Pan Sowell był albo idiotą albo bezczelnym propagandzistą. W pełni rozumiem, że można być zwolennikiem rozwiązania zgodnie z którym zostaje nam więcej pieniędzy w portfelu, bo nie opłacamy państwowej służby zdrowia, ale trzeba być wtedy na tyle uczciwym by równocześnie przyznać, że jak wtedy kogoś stać nie będzie na usługi medyczne, to niech cierpi i zdycha. Twierdzenie, że stać będzie na nie wszystkich lub nawet zdecydowaną większość jest jednak bezczelnym kłamstwem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2017 o 22:40
@K4mil Teraz wszyscy płacą na tę służbę zdrowia, a i tak ciągla się chodzi prywatnie albo organizuje się zbiórki pieniędzy bo państwo i tak nie ma. Pamiętaj że w tedy pojawiły by się prywatne ubezpieczenia.
@K4mil Na wolnym rynku każdy ma prawo się ubezpieczyć prywatnie, ale ma prawo też z tego zrezygnować ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym także śmierć w wyniku choroby, gdy na jej leczenie nie będzie cię stać w myśl zasady "chcącemu nie dzieje się krzywda". Z powodu konkurowania firm ubezpieczeniowych o klienta byłyby one tańsze niż są teraz, gdy państwo ma ustawowy monopol na bycie ubezpieczycielem zdrowotnym. Czy byłoby stać każdego? Nie mam pojęcia. Wiem, że byłby to mniejszy koszt niż jest obecnie, więc przypuszczam, że każda osoba pracująca byłaby wstanie ubezpieczyć całą rodzinę, dokładnie tak jak teraz.
@Alarma, skąd masz pewność, że prywatne firmy byłyby w ogóle zainteresowane? Co w przypadku bankructwa takiego ubezpieczyciela? Skąd pewność, że ubezpieczenia byłyby tańsze, jeżeli miałoby obejmować praktycznie każdą znaną chorobę? Wiesz jaka jest w tej chwili różnica w cenach ubezpieczenia medycznego podczas wyjazdu zagranicznego do krajów Europy a np. do USA? Sprawdź sobie i zgadnij dlaczego aż taka.
@K4mil
"ale trzeba być wtedy na tyle uczciwym by równocześnie przyznać, że jak wtedy kogoś stać nie będzie na usługi medyczne, to niech cierpi i zdycha."
A więc zmieni się niewiele, gdyż aktualnie jeszcze na dodatek muszą za to płacić :-)
Co się tu...
@Hyberius - tak, na które części w ogóle nie byłoby stać, a inni znowuż liczyliby na przysłowiowe "szczęście". Jasne, że w niektórych sprawach ludzie chodzą do prywatnych lekarzy i to powinna być norma ale idź lecz prywatnie nowotwór, powodzenia.
@Pereplut - umiesz czytać ze zrozumieniem? Chyba nie bardzo.
@Alarma - na czym opierasz swoje przypuszczenia?
@K4mil O które przypuszczenia pytasz? Że każda osoba pracująca byłaby wstanie ubezpieczyć rodzinę? Konkurencja o klienta ma pewien pozytywny skutek uboczny. Sprawia, że spadają ceny. Skoro dzisiaj każdy pracujący jest wstanie ubezpieczyć zdrowotnie rodzinę, to w sytuacji, gdy istniałyby konkurujące pomiędzy sobą ubezpieczalnie byłoby to tym bardziej możliwe.
Jeżeli chodzi o służbę zdrowia to najbardziej mi się podoba porównanie do gospodarstwa domowego. Ubezpieczasz się od kataklizmów czy kradzieży a nie wymiany spalonej żarówki czy uszczelki w kranie. Dlatego ubezpieczenie zdrowotne powinno obejmować wypadki, nowotwory i operacje ratujące życie a nie rutynowe wizyty u lekarza rodzinnego żeby pogadać.
@Pereplut To kur.. gratuluje że ty chodzisz do lekarza rodzinnego żeby pogadać... musisz być samotny.
Prawda jest następująca. Jeśli nie jesteś milionerem to na leczenie wielu Chorób ciebie nie będzie nigdy stać. By to rozwiązać trzeba te koszty rozłożyć na dług czas i między wielu ludzi w tym tych jacy nigdy na takich choroby nie zapadną. Dzięki temu koszty jednostkowego ubezpieczenia są mniejsze i każdemu powinno zależeć by jak największa ilość osób była ubezpieczona. I tak większość kosztów leczenia to ostanie 10-20 lat życia pacjenta. Przez ostatnie 15 lat pozwolono by CWANIACY przy aprobacie rządzących (nie zależnie z jakiej OPCJI politycznej) okradali system. Czyi wszelkiej maści śmieciówki ,umowy zlecenia, i sztuczne samozatrudnienie. Dało efekt taki jak dało ,czyli na nic nie ma pieniędzy. Do tego dochodzi Totalna korupcja w służbie zdrowia gdzie przez lata pozwalano by szpitale i inne ośrodki zdrowia wynajmowały lub odsprzedawały sprzęt i gabinety zakupiony za nasze wspólne pieniądze prywatnym biznesmenom na ogół powiązanym z ordynatorem/kierownictwem/pracownikami placówki. Przez lata ten system wmawiał pacjentom że nie ma miejsc albo są za 5 lat by leczyli się prywatnie u tych biznesmenów a dzięki kontaktom w ośrodkach wykazywano tych samych pacjentów na refundację do ubezpieczyciela , co jest kradzieżą i oszustwem . Do tego dochodzi cwaniactwo i wyrachowanie firm farmaceutycznych jakie wykupują patenty a potem mając monopol podnoszą marżę nawet i 1000 krotnie. Do tego dochodzi korupcja polityczna polegająca na wpisywaniu za łapówki do refundacji leków konkretnych producentów. Następny element patologii to lekarze jacy za łapówki od producentów przypisują konkretne często droższe leki często też bez potrzeby głównie te refundowane. I chyba ostatni element patologii czyli aptekarze jacy często w zmowie miedzy sobą i hurtowaniami i producentami ustalają ceny leków a dodatkowo wykazują często nie wydając leku zachowują recepty ,a potem je wykazując. Nie wspomnę że szczegółami ale tylko w zeszłym roku po kontroli NIK części świadczeń wykryto na 70 milionów złotych recepty na nie żyjących lub nie istniejących pacjentów lub wystawionych przez nie żyjących lub nie istniejących lekarzy .
Fajną historię opowiedziałeś. Wzruszyłem się. A teraz konkrety: Na jakie choroby nie stać przeciętnego Kowalskiego i jak często one występują (tj. ile razy w życiu na jednego obywatela, czyli jaka jest szansa, że dany człowiek daną chorobę złapie)?
@~KX "Prawda jest następująca" OMG jaki Ty jesteś arogancki. Nie dość, że jesteś wyrocznią w kwestii ubezpieczeń, administracji i korupcji w służbie zdrowia to jeszcze skądś wiesz, że chodzę do lekarza rodzinnego aby pogadać i co za tym idzie "muszę być samotny". Przepraszam, że mam inną wizję służby zdrowia i nie wiedziałem, że prawda jest jedna i Ty masz na nią monopol. Pewnie zgłupiałem z tej samotności...
@yokimi Masz w domu żarówki?
@Pereplut Jeśli chcesz porównywać diagnostykę nowotworów do domowej instalacji elektrycznej to proszę bardzo, wyglądałoby to mniej więcej tak: od 3 lat żarówka jakoś tak mruga co jakiś czas. Coraz częściej, coraz częściej. W końcu zaczyna ci to przeszkadzać. Idziesz do sklepu po nową żarówkę, wracasz, a twoje mieszkanko właśnie stoi w płomieniach. Tak to mniej więcej wygląda z nowotworami.
Tak, jak myślałem, zero przykładów. Gratuluję anonimowym bohaterom, którzy mnie zminusowali nie podając przy tym żadnych argumentów. Jesteście tacy dzielni!
Facet ma rację. Durni ludzie nie rozumieją że właśnie przez obowiązkowe publiczne ubezpieczenie muszą opłacać urzędników obsługujących cały system. Gdyby ubezpieczenia były prywatne to system byłby bezobsługowy, koszty biurokracji by zniknęły a prywatny kapitał zainwestowany w ubezpieczenia i służbę zdrowia zrezygnowałby z zysku aby wyleczyć kilku biedaków więcej.
Najprawsza z prawych stron proszę nie atakować bo prawda nie jest po prawej ani po lewej tylko po środku. http://www.obrazki.jeja.pl/147611,wymiana-biodra-w-ameryce.html
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2017 o 22:32
Pan Sowell był albo idiotą albo bezczelnym propagandzistą. W pełni rozumiem, że można być zwolennikiem rozwiązania zgodnie z którym zostaje nam więcej pieniędzy w portfelu, bo nie opłacamy państwowej służby zdrowia, ale trzeba być wtedy na tyle uczciwym by równocześnie przyznać, że jak wtedy kogoś stać nie będzie na usługi medyczne, to niech cierpi i zdycha. Twierdzenie, że stać będzie na nie wszystkich lub nawet zdecydowaną większość jest jednak bezczelnym kłamstwem.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2017 o 22:40
@K4mil Teraz wszyscy płacą na tę służbę zdrowia, a i tak ciągla się chodzi prywatnie albo organizuje się zbiórki pieniędzy bo państwo i tak nie ma. Pamiętaj że w tedy pojawiły by się prywatne ubezpieczenia.
@K4mil "... niech cierpi i zdycha" Nie życzę Ci tego ale przypomnisz sobie te słowa, gdy dla Ciebie zabraknie limitów na zabieg czy operację.
@K4mil Na wolnym rynku każdy ma prawo się ubezpieczyć prywatnie, ale ma prawo też z tego zrezygnować ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym także śmierć w wyniku choroby, gdy na jej leczenie nie będzie cię stać w myśl zasady "chcącemu nie dzieje się krzywda". Z powodu konkurowania firm ubezpieczeniowych o klienta byłyby one tańsze niż są teraz, gdy państwo ma ustawowy monopol na bycie ubezpieczycielem zdrowotnym. Czy byłoby stać każdego? Nie mam pojęcia. Wiem, że byłby to mniejszy koszt niż jest obecnie, więc przypuszczam, że każda osoba pracująca byłaby wstanie ubezpieczyć całą rodzinę, dokładnie tak jak teraz.
@Alarma, skąd masz pewność, że prywatne firmy byłyby w ogóle zainteresowane? Co w przypadku bankructwa takiego ubezpieczyciela? Skąd pewność, że ubezpieczenia byłyby tańsze, jeżeli miałoby obejmować praktycznie każdą znaną chorobę? Wiesz jaka jest w tej chwili różnica w cenach ubezpieczenia medycznego podczas wyjazdu zagranicznego do krajów Europy a np. do USA? Sprawdź sobie i zgadnij dlaczego aż taka.
@K4mil
"ale trzeba być wtedy na tyle uczciwym by równocześnie przyznać, że jak wtedy kogoś stać nie będzie na usługi medyczne, to niech cierpi i zdycha."
A więc zmieni się niewiele, gdyż aktualnie jeszcze na dodatek muszą za to płacić :-)
Co się tu...
@Hyberius - tak, na które części w ogóle nie byłoby stać, a inni znowuż liczyliby na przysłowiowe "szczęście". Jasne, że w niektórych sprawach ludzie chodzą do prywatnych lekarzy i to powinna być norma ale idź lecz prywatnie nowotwór, powodzenia.
@Pereplut - umiesz czytać ze zrozumieniem? Chyba nie bardzo.
@Alarma - na czym opierasz swoje przypuszczenia?
@K4mil O które przypuszczenia pytasz? Że każda osoba pracująca byłaby wstanie ubezpieczyć rodzinę? Konkurencja o klienta ma pewien pozytywny skutek uboczny. Sprawia, że spadają ceny. Skoro dzisiaj każdy pracujący jest wstanie ubezpieczyć zdrowotnie rodzinę, to w sytuacji, gdy istniałyby konkurujące pomiędzy sobą ubezpieczalnie byłoby to tym bardziej możliwe.
Dam sobie rękę uciąć, że gdyby do lekarza płaciło by się pewną część kosztów z własnej kieszeni, to kolejki zmalały by o połowę.
tak tylko część ludzi niestety nie leczył by się i zararzała innych
Jeżeli chodzi o służbę zdrowia to najbardziej mi się podoba porównanie do gospodarstwa domowego. Ubezpieczasz się od kataklizmów czy kradzieży a nie wymiany spalonej żarówki czy uszczelki w kranie. Dlatego ubezpieczenie zdrowotne powinno obejmować wypadki, nowotwory i operacje ratujące życie a nie rutynowe wizyty u lekarza rodzinnego żeby pogadać.
@Pereplut A jak chcesz wykrywać nowotwory bez rutynowych wizyt? Jak chcesz wykrywać cokolwiek bez rutynowych wizyt?
@Pereplut To kur.. gratuluje że ty chodzisz do lekarza rodzinnego żeby pogadać... musisz być samotny.
Prawda jest następująca. Jeśli nie jesteś milionerem to na leczenie wielu Chorób ciebie nie będzie nigdy stać. By to rozwiązać trzeba te koszty rozłożyć na dług czas i między wielu ludzi w tym tych jacy nigdy na takich choroby nie zapadną. Dzięki temu koszty jednostkowego ubezpieczenia są mniejsze i każdemu powinno zależeć by jak największa ilość osób była ubezpieczona. I tak większość kosztów leczenia to ostanie 10-20 lat życia pacjenta. Przez ostatnie 15 lat pozwolono by CWANIACY przy aprobacie rządzących (nie zależnie z jakiej OPCJI politycznej) okradali system. Czyi wszelkiej maści śmieciówki ,umowy zlecenia, i sztuczne samozatrudnienie. Dało efekt taki jak dało ,czyli na nic nie ma pieniędzy. Do tego dochodzi Totalna korupcja w służbie zdrowia gdzie przez lata pozwalano by szpitale i inne ośrodki zdrowia wynajmowały lub odsprzedawały sprzęt i gabinety zakupiony za nasze wspólne pieniądze prywatnym biznesmenom na ogół powiązanym z ordynatorem/kierownictwem/pracownikami placówki. Przez lata ten system wmawiał pacjentom że nie ma miejsc albo są za 5 lat by leczyli się prywatnie u tych biznesmenów a dzięki kontaktom w ośrodkach wykazywano tych samych pacjentów na refundację do ubezpieczyciela , co jest kradzieżą i oszustwem . Do tego dochodzi cwaniactwo i wyrachowanie firm farmaceutycznych jakie wykupują patenty a potem mając monopol podnoszą marżę nawet i 1000 krotnie. Do tego dochodzi korupcja polityczna polegająca na wpisywaniu za łapówki do refundacji leków konkretnych producentów. Następny element patologii to lekarze jacy za łapówki od producentów przypisują konkretne często droższe leki często też bez potrzeby głównie te refundowane. I chyba ostatni element patologii czyli aptekarze jacy często w zmowie miedzy sobą i hurtowaniami i producentami ustalają ceny leków a dodatkowo wykazują często nie wydając leku zachowują recepty ,a potem je wykazując. Nie wspomnę że szczegółami ale tylko w zeszłym roku po kontroli NIK części świadczeń wykryto na 70 milionów złotych recepty na nie żyjących lub nie istniejących pacjentów lub wystawionych przez nie żyjących lub nie istniejących lekarzy .
@KX
Fajną historię opowiedziałeś. Wzruszyłem się. A teraz konkrety: Na jakie choroby nie stać przeciętnego Kowalskiego i jak często one występują (tj. ile razy w życiu na jednego obywatela, czyli jaka jest szansa, że dany człowiek daną chorobę złapie)?
@~KX "Prawda jest następująca" OMG jaki Ty jesteś arogancki. Nie dość, że jesteś wyrocznią w kwestii ubezpieczeń, administracji i korupcji w służbie zdrowia to jeszcze skądś wiesz, że chodzę do lekarza rodzinnego aby pogadać i co za tym idzie "muszę być samotny". Przepraszam, że mam inną wizję służby zdrowia i nie wiedziałem, że prawda jest jedna i Ty masz na nią monopol. Pewnie zgłupiałem z tej samotności...
@yokimi Masz w domu żarówki?
@Pereplut Jeśli chcesz porównywać diagnostykę nowotworów do domowej instalacji elektrycznej to proszę bardzo, wyglądałoby to mniej więcej tak: od 3 lat żarówka jakoś tak mruga co jakiś czas. Coraz częściej, coraz częściej. W końcu zaczyna ci to przeszkadzać. Idziesz do sklepu po nową żarówkę, wracasz, a twoje mieszkanko właśnie stoi w płomieniach. Tak to mniej więcej wygląda z nowotworami.
@KX
Tak, jak myślałem, zero przykładów. Gratuluję anonimowym bohaterom, którzy mnie zminusowali nie podając przy tym żadnych argumentów. Jesteście tacy dzielni!
o Rzeszów!
bo nie mają wyjścia ...
Facet ma rację. Durni ludzie nie rozumieją że właśnie przez obowiązkowe publiczne ubezpieczenie muszą opłacać urzędników obsługujących cały system. Gdyby ubezpieczenia były prywatne to system byłby bezobsługowy, koszty biurokracji by zniknęły a prywatny kapitał zainwestowany w ubezpieczenia i służbę zdrowia zrezygnowałby z zysku aby wyleczyć kilku biedaków więcej.