Na chłopski rozum niby nasz straszą że po wojnie atomowej tylko szczury i karaluchy a taka Japonia jeb dwie bombki i ludzie normalnie sobie żyją, Nie ogarniam.
@Kormoran358 Ofiar choroby popromiennej było znacznie więcej niż samego wybuchu nuklearnego. Pozostaje jeszcze kwestia tego, że w Japonii spadły 2 małe atomówki (15 i 21 kt), a już w czasach zimnej wojny wyprodukowany bomby atomowej o mocy kilkudziesięciu mega(!)ton. W Japonii USA zrzuciło 2 jedyne bomby, które mieli na wyposażeniu. Teraz USA, Rosja czy Chiny mają po kilkaset takich bomb w swoim arsenale. Wystarczająca ilość żeby unicestwić świat.
@Kormoran358 @~Pani_Informatyk @Nagano Eh ludzie ludzie, w pierwszym obrazku jest symulacja detonacji największej głowicy atomowej jaką ludzkość zdetonowała, czyli bomba TSAR o mocy 100mt nad centrum Warszawy. Na drugim obrazku jest to samo miejsce ale detonowana jest standardowa głowica nuklearna na wyposażeniu Rosji czyli Topol o mocy 800kt czyli bomba 125 razy słabsza niż największa jaką zdetonowano w historii świata. Dlaczego aż taka różnica w mocy? Bo takiej bomby TSAR nie uniesie żadna rakieta, a głowice atomowe będą używane tylko w rakietach, samoloty już nie będą latać z głowicami atomowymi gdyż samolot do takiego zadania jest zbyt ryzykowany, Amerykanie na swoich Minuetmanach instalują głowice o mocy 1mt czyli niewiele mocniejsza niż ta rosyjska.
A teraz troszkę analizy, krążek w środku (ten żółty) to wielkość grzyba atomowego, w jego obszarze nie przeżyje nic, nawet bakterie. Krążek niebieski to fala uderzeniowa, generalnie im bliżej tym mocniejsze uderzenie i większa szansa na śmierć. Największy krążek pomarańczowy obrazuje podmuch radioaktywny, w tym zasięgu będzie większe promieniowanie i tak jak w poprzednim krążku, im dalej tym większe szanse na wyjście z tego bez szwanku.
Wykluczamy oczywiście, że ktoś zrzuci na Warszawę bombę TSAR bo trzeba byłoby przelecieć z nią nad Warszawę samolotem, co by nie robili Rosjanie, ten samolot nie doleci. Dlatego skupmy się na rakiecie Topol z głowicą o mocy 800mt bo jeśli Rosjanie użyją jakieś głowicy atomowej, to właśnie tej.
Od Pałacu Kultury do Starego Miasta czyli w promieniu ok 1 kilometra od apteki na Kredytowej nie przetrwa nic, tam będzie krater i fragmenty budynków.
Od Fortu Szczęśliwice do Targówka będzie rozchodziła się fala uderzeniowa ale w wymienionych miejscach już nawet szyby nie wylecą z okien i ci ludzie po ok 15 sekundach od detonacji usłyszą już wybuch który gdyby nie delikatny wstrząs, mogliby pomylić z burzą, ale ponieważ będzie wstrząs, wyjdą na ulice lub wyjrzą przez okna zobaczyć co się stało i ujrzą grzyb atomowy. Oczywiście jeśli detonacja będzie w nocy to zaskoczy ich zbyt duża jak na noc jasność nieba i prawdopodobnie wyjrzą przez okno zanim do nich dotrze fala uderzeniowa. Zasięg fali uderzeniowej będzie ok 6 kilometrów od wspomnianej apteki. Mieszkańcy Targówka, Mokotowa czy Starych Bielanów przeżyją bez problemu etap fali uderzeniowej gdyż ta będzie zbyt słaba aby zrobić im krzywdę. Pozostanie jedynie problem promieniowania i jego komplikacji.
Ostatecznie choć fala uderzeniowa skończy się na 6 km od apteki na Kredytowej, dalej będzie rozchodzić się fala promieniowania która nikomu na początku nie zaszkodzi, najprawdopodobniej nikt nawet jej nie poczuje, a wiele osób nawet nie będzie wiedziało że doszło do jakieś detonacji głowicy nuklearnej, ale jednak fala promieniowania rozejdzie się w promieniu ok 12 km od wspomnianej już wiele razy apteki. Jeśli ktoś będzie w tym czasie akurat na lotnisku lub w M1 w Markach, to jak najszybciej będzie musiał przyjąć leki przeciwpromienne i żadna krzywda się nie stanie, im szybciej przyjmie te leki, tym mniejsza szkoda dla organizmu, w zasadzie te leki powinien każdy dostać już w ciągu pierwszych 12 godzin od detonacji, a to już wystarczy. Oczywiście osoby bliżej punktu 0 będą mieli większe szanse na wystąpienie objawów choroby promiennej jak np. krwawienie z nosa, ust, krwawy kaszel, wymioty z krwią, popękane naczynka w oczach, poparzenia na języku czy poparzenia na skórze.
Ostatecznie jeśli głowica atomowa detonowałaby nad centrum Warszawy to ofiary śmiertelne można powiedzieć, że byłyby w promieniu 4 km od punktu 0, pozostali przeżyją jeśli zostanie im udzielona szybka pomoc medyczna. Ostatecznie wiele osób będzie widziało grzyba atomowego ale mimo to przeżyją.
Pozostaje jeszcze pytanie o opłacalność detonacji takiej głowicy nad Polską gdyż tak dla Rosji jak i Niemiec Polska jest krajem tranzytowym, detonacja głowic nad Polską byłaby nieopłacalna z punktu widzenia Rosji jak i zachodu, a ponieważ jest
@dawidsznurek - pozwolę sobie na dokończenie tego, co urwało i jak coś schrzanię, to proszę o poprawkę :)
W telegraficznym skrócie:
Na Polskę nie opłaca się zrzucać atomówki, ponieważ jesteśmy pomiędzy dwoma mocarstwami, które, jeżeli ze chcą ze sobą walczyć o wpływy, to właśnie będą to robić na terenie Polski, co w historii już miało miejsce kilkukrotnie. Skażony teren nad Warszawą, posiadającą sporo mostów, dzięki którym bez użycia specjalistycznych pojazdów można przekroczyć Wisłe nie jest nikomu na rękę.
Spokojnie bez paniki, bez polityki. Z grubsza chodzi mi o to że jak jebło w Czarnobylu to zona strefa skażona itd. a Hiroszimę jak gdyby nic sobie odbudowali i fajnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 kwietnia 2017 o 20:08
@Kompleksowy
"Skażony teren nad Warszawą, posiadającą sporo mostów, dzięki którym bez użycia specjalistycznych pojazdów można przekroczyć Wisłe nie jest nikomu na rękę."
Wycofującej się armii jak najbardziej będzie. Poza tym u nas może być linia frontu i ktoś może chcieć zaatakować przeciwnika. Jesteśmy w bardzo niekorzystnym miejscu, jeśli chodzi o ewentualne wojny :(
@Kompleksowy O to mi chodziło, poza tym, Polska jest najważniejszym połączeniem gospodarczym między wschodem a zachodem, dlatego nikt myślący na przyszłość nie wykona ataku nuklearnego na Polskę, bo to zwyczajnie nie będzie się opłacało, poza tym, Niemcy jak i Rosja przyjaźnią się dopóki ze sobą nie graniczą, kiedy graniczą oba te kraje tracą dlatego my jesteśmy dla Rosji jak i Niemiec cennym buforem.
Na chłopski rozum niby nasz straszą że po wojnie atomowej tylko szczury i karaluchy a taka Japonia jeb dwie bombki i ludzie normalnie sobie żyją, Nie ogarniam.
@Kormoran358 No, nie do końca tak jest. Choroba popromienna.
@Kormoran358 Ofiar choroby popromiennej było znacznie więcej niż samego wybuchu nuklearnego. Pozostaje jeszcze kwestia tego, że w Japonii spadły 2 małe atomówki (15 i 21 kt), a już w czasach zimnej wojny wyprodukowany bomby atomowej o mocy kilkudziesięciu mega(!)ton. W Japonii USA zrzuciło 2 jedyne bomby, które mieli na wyposażeniu. Teraz USA, Rosja czy Chiny mają po kilkaset takich bomb w swoim arsenale. Wystarczająca ilość żeby unicestwić świat.
@Kormoran358 @~Pani_Informatyk @Nagano Eh ludzie ludzie, w pierwszym obrazku jest symulacja detonacji największej głowicy atomowej jaką ludzkość zdetonowała, czyli bomba TSAR o mocy 100mt nad centrum Warszawy. Na drugim obrazku jest to samo miejsce ale detonowana jest standardowa głowica nuklearna na wyposażeniu Rosji czyli Topol o mocy 800kt czyli bomba 125 razy słabsza niż największa jaką zdetonowano w historii świata. Dlaczego aż taka różnica w mocy? Bo takiej bomby TSAR nie uniesie żadna rakieta, a głowice atomowe będą używane tylko w rakietach, samoloty już nie będą latać z głowicami atomowymi gdyż samolot do takiego zadania jest zbyt ryzykowany, Amerykanie na swoich Minuetmanach instalują głowice o mocy 1mt czyli niewiele mocniejsza niż ta rosyjska.
A teraz troszkę analizy, krążek w środku (ten żółty) to wielkość grzyba atomowego, w jego obszarze nie przeżyje nic, nawet bakterie. Krążek niebieski to fala uderzeniowa, generalnie im bliżej tym mocniejsze uderzenie i większa szansa na śmierć. Największy krążek pomarańczowy obrazuje podmuch radioaktywny, w tym zasięgu będzie większe promieniowanie i tak jak w poprzednim krążku, im dalej tym większe szanse na wyjście z tego bez szwanku.
Wykluczamy oczywiście, że ktoś zrzuci na Warszawę bombę TSAR bo trzeba byłoby przelecieć z nią nad Warszawę samolotem, co by nie robili Rosjanie, ten samolot nie doleci. Dlatego skupmy się na rakiecie Topol z głowicą o mocy 800mt bo jeśli Rosjanie użyją jakieś głowicy atomowej, to właśnie tej.
Od Pałacu Kultury do Starego Miasta czyli w promieniu ok 1 kilometra od apteki na Kredytowej nie przetrwa nic, tam będzie krater i fragmenty budynków.
Od Fortu Szczęśliwice do Targówka będzie rozchodziła się fala uderzeniowa ale w wymienionych miejscach już nawet szyby nie wylecą z okien i ci ludzie po ok 15 sekundach od detonacji usłyszą już wybuch który gdyby nie delikatny wstrząs, mogliby pomylić z burzą, ale ponieważ będzie wstrząs, wyjdą na ulice lub wyjrzą przez okna zobaczyć co się stało i ujrzą grzyb atomowy. Oczywiście jeśli detonacja będzie w nocy to zaskoczy ich zbyt duża jak na noc jasność nieba i prawdopodobnie wyjrzą przez okno zanim do nich dotrze fala uderzeniowa. Zasięg fali uderzeniowej będzie ok 6 kilometrów od wspomnianej apteki. Mieszkańcy Targówka, Mokotowa czy Starych Bielanów przeżyją bez problemu etap fali uderzeniowej gdyż ta będzie zbyt słaba aby zrobić im krzywdę. Pozostanie jedynie problem promieniowania i jego komplikacji.
Ostatecznie choć fala uderzeniowa skończy się na 6 km od apteki na Kredytowej, dalej będzie rozchodzić się fala promieniowania która nikomu na początku nie zaszkodzi, najprawdopodobniej nikt nawet jej nie poczuje, a wiele osób nawet nie będzie wiedziało że doszło do jakieś detonacji głowicy nuklearnej, ale jednak fala promieniowania rozejdzie się w promieniu ok 12 km od wspomnianej już wiele razy apteki. Jeśli ktoś będzie w tym czasie akurat na lotnisku lub w M1 w Markach, to jak najszybciej będzie musiał przyjąć leki przeciwpromienne i żadna krzywda się nie stanie, im szybciej przyjmie te leki, tym mniejsza szkoda dla organizmu, w zasadzie te leki powinien każdy dostać już w ciągu pierwszych 12 godzin od detonacji, a to już wystarczy. Oczywiście osoby bliżej punktu 0 będą mieli większe szanse na wystąpienie objawów choroby promiennej jak np. krwawienie z nosa, ust, krwawy kaszel, wymioty z krwią, popękane naczynka w oczach, poparzenia na języku czy poparzenia na skórze.
Ostatecznie jeśli głowica atomowa detonowałaby nad centrum Warszawy to ofiary śmiertelne można powiedzieć, że byłyby w promieniu 4 km od punktu 0, pozostali przeżyją jeśli zostanie im udzielona szybka pomoc medyczna. Ostatecznie wiele osób będzie widziało grzyba atomowego ale mimo to przeżyją.
Pozostaje jeszcze pytanie o opłacalność detonacji takiej głowicy nad Polską gdyż tak dla Rosji jak i Niemiec Polska jest krajem tranzytowym, detonacja głowic nad Polską byłaby nieopłacalna z punktu widzenia Rosji jak i zachodu, a ponieważ jest
@dawidsznurek - pozwolę sobie na dokończenie tego, co urwało i jak coś schrzanię, to proszę o poprawkę :)
W telegraficznym skrócie:
Na Polskę nie opłaca się zrzucać atomówki, ponieważ jesteśmy pomiędzy dwoma mocarstwami, które, jeżeli ze chcą ze sobą walczyć o wpływy, to właśnie będą to robić na terenie Polski, co w historii już miało miejsce kilkukrotnie. Skażony teren nad Warszawą, posiadającą sporo mostów, dzięki którym bez użycia specjalistycznych pojazdów można przekroczyć Wisłe nie jest nikomu na rękę.
Spokojnie bez paniki, bez polityki. Z grubsza chodzi mi o to że jak jebło w Czarnobylu to zona strefa skażona itd. a Hiroszimę jak gdyby nic sobie odbudowali i fajnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2017 o 20:08
@Kompleksowy
"Skażony teren nad Warszawą, posiadającą sporo mostów, dzięki którym bez użycia specjalistycznych pojazdów można przekroczyć Wisłe nie jest nikomu na rękę."
Wycofującej się armii jak najbardziej będzie. Poza tym u nas może być linia frontu i ktoś może chcieć zaatakować przeciwnika. Jesteśmy w bardzo niekorzystnym miejscu, jeśli chodzi o ewentualne wojny :(
@Kompleksowy O to mi chodziło, poza tym, Polska jest najważniejszym połączeniem gospodarczym między wschodem a zachodem, dlatego nikt myślący na przyszłość nie wykona ataku nuklearnego na Polskę, bo to zwyczajnie nie będzie się opłacało, poza tym, Niemcy jak i Rosja przyjaźnią się dopóki ze sobą nie graniczą, kiedy graniczą oba te kraje tracą dlatego my jesteśmy dla Rosji jak i Niemiec cennym buforem.
"Na tle szarej Warszawy" - no jak na czarno-białym zdjęciu, to trudno, żeby była kolorowa.