@ y0u Wiem, że to wartościowa książka, bo wielokrotnie miałem okazję spotkać się z jej krótkimi fragmentami. Po prostu nie było okazji przeczytać jej w całości, ale nie wykluczam takiej możliwości ;)
Ja pracuję 7 dni w tygodniu na 3 zmiany, za 13 zeta brutto na godz na umowie na zleceniu, i dalej nie jarzę i nie wiem ile mi to na rękę wychodzi te 13 brutto na godz... Robota fizyczna na produkcji... Bo w zawodzie nic nie ma... Z nocki wracam o 6 coś a w domu o 7, umyć i spać, budze sie o 14-15 i dalej zmęczony, co to za życie niby jak znów na 22 trza iść?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2017 o 16:00
@fafafaq Informatyk to jestem "na czarno". Ale w zawodzie w umowie normalnej nic stałego stabilnego nie ma w mym mieście. Padół u mnie. Ale mam plan iść gdzieś, tylko poczekam do wypłaty jeszcze. Robię w tym syfie bo w robolskim mniemaniu jestem nierobem jak pracuję na czarno po "informatykowemu". Mentalność niewolnika wszędzie wokół mnie. @termix369 Moja wina że w moim mieście nic nie ma, w sumie jest, ale nie ma przyjęć, bo firmy sie trzymają w kupie ci pracownicy i koczują w tej robocie, nikt nie zrezygnuje i nikt nie przyjmie nowego. Bo w tych firmach to malo osób jest i koniec. Ale nie bd prawił filozofii. Jedyna wada to zmęczenie i odnowione kontuzje nadgarstka i krótki dzień. I te zafajdeane 3 zmiany.
To nie do końca jest tak :) Jeżeli po opłaceniu rachunków, mieszkania, jedzenia i drobnych przyjemności stać Cię jeszcze na alkohol, żeby odreagować pracę, to znaczy, że żyjesz lepiej niż 80% społeczeństwa, które nie może nawet rachunków opłacić ani pozwolić sobie na drobne przyjemności. Tak więc nie pijesz, bo praca ch*jowa, tylko pijesz, żeby znieść pracę, która pozwala Ci na więcej niż innym. Powiedzmy, że czasami sam tak mam. Trzeba odreagować i tyle. Albo martwisz się o rachunki, albo znosisz pracę, która wymaga od Ciebie więcej niż chcesz dać. Takie realia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 maja 2017 o 0:47
-Czemu pijesz?
-Żeby zapomnieć.
-Zapomnieć o czym?
-Że się wstydzę.
-A czego się wstydzisz?
-Że piję.
@Wojtek1291 widzę ktoś czytał "Mały książę"A.de Saint Exupery
@y0u Nie :P Po prostu usłyszałem gdzieś kiedyś i zostało w głowie. Ale dziękuję, człowiek uczy się całe życie :)
@Wojtek1291 jak coś to polecam dobra książka (krótka co prawda) ale praktyczne jedna z niewielu lektur godnych polecenia
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2017 o 21:10
@ y0u Wiem, że to wartościowa książka, bo wielokrotnie miałem okazję spotkać się z jej krótkimi fragmentami. Po prostu nie było okazji przeczytać jej w całości, ale nie wykluczam takiej możliwości ;)
Ja pracuję 7 dni w tygodniu na 3 zmiany, za 13 zeta brutto na godz na umowie na zleceniu, i dalej nie jarzę i nie wiem ile mi to na rękę wychodzi te 13 brutto na godz... Robota fizyczna na produkcji... Bo w zawodzie nic nie ma... Z nocki wracam o 6 coś a w domu o 7, umyć i spać, budze sie o 14-15 i dalej zmęczony, co to za życie niby jak znów na 22 trza iść?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2017 o 16:00
@rafalinformatyk Ale to tylko i wyłącznie twoja wina że masz takie życie.
@rafalinformatyk To trza było skorzystać z okazji, a nie robić sobie durne żarty... Inna sprawa, faktycznie miałem nadzieję, żeś informatyk. Pozdro
@fafafaq Informatyk to jestem "na czarno". Ale w zawodzie w umowie normalnej nic stałego stabilnego nie ma w mym mieście. Padół u mnie. Ale mam plan iść gdzieś, tylko poczekam do wypłaty jeszcze. Robię w tym syfie bo w robolskim mniemaniu jestem nierobem jak pracuję na czarno po "informatykowemu". Mentalność niewolnika wszędzie wokół mnie. @termix369 Moja wina że w moim mieście nic nie ma, w sumie jest, ale nie ma przyjęć, bo firmy sie trzymają w kupie ci pracownicy i koczują w tej robocie, nikt nie zrezygnuje i nikt nie przyjmie nowego. Bo w tych firmach to malo osób jest i koniec. Ale nie bd prawił filozofii. Jedyna wada to zmęczenie i odnowione kontuzje nadgarstka i krótki dzień. I te zafajdeane 3 zmiany.
Ja tak miałem z fajkami. Fajki rzuciłem, a umowa kończy mi się we wrześniu.
Słabe
Oto chodzi, że alkohol w pracy szkodzi, więc.... porzuć pracę oto chodzi.
To nie do końca jest tak :) Jeżeli po opłaceniu rachunków, mieszkania, jedzenia i drobnych przyjemności stać Cię jeszcze na alkohol, żeby odreagować pracę, to znaczy, że żyjesz lepiej niż 80% społeczeństwa, które nie może nawet rachunków opłacić ani pozwolić sobie na drobne przyjemności. Tak więc nie pijesz, bo praca ch*jowa, tylko pijesz, żeby znieść pracę, która pozwala Ci na więcej niż innym. Powiedzmy, że czasami sam tak mam. Trzeba odreagować i tyle. Albo martwisz się o rachunki, albo znosisz pracę, która wymaga od Ciebie więcej niż chcesz dać. Takie realia.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2017 o 0:47
Nie lubiłem swojej pracy więc znalazłem taką co lubię... -_-
Naczynia połączone.