Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
138 167
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar meatgun
+30 / 42

Tragicznie to mogło być tylko, gdyby było gorąco i słonecznie lub odwrotnie - gdyby były silne mrozy.
Przy takiej pogodzie jak widać na zdjęciu dziecku nic nie grozi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
-2 / 12

@testttttt, mam dorosłego syna, nie musisz mi tłumaczyć. Dlatego wiem, że obudziłabym się, bo się budziłam. A nie jestem typem Matki - Polki, zawsze uważałam się za matkę wyrodną, która nie roztkliwia się nad dzieckiem. Przez lata budziłam się, gdy wołał mnie z drugiego pokoju, a nie robił tego głośno. Dziś przesypiam nawet burze, choć obudzi mnie miauknięcie kota, który chce wyjść.
Nie czepiam się temperatury, mówię o tym, że takiemu dziecku zagrażają inne niebezpieczeństwa. Na moje oko to dziecko ma 2-3 miesiące - gdyby się zachłysnęło, nie mogłoby się samo obrócić. Nawet miejsca na to brak. Przez kilka pierwszych lat dziecko musi być w zasięgu wzorku lub słuchu, ale to nie znaczy, że trzeba go cały czas trzymać za rączkę. To kwestia wyobraźni i organizacji - "werandujesz" dziecko w mieście - idziesz do parku i czytasz książkę, na wsi wystawiasz do ogrodu i w tym czasie coś w nim robisz. Ja dla swojego nie miałam nawet tzw. głębokiego wózka i nie "werandowałam" - najpierw nosiłam go w specjalnej torbie, na ramieniu, a potem w nosidełku "na brzuchu" - od lata do połowy listopada. To było dużo bezpieczniejsze i wygodniejsze niż tarabanienie się z wózkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
-1 / 9

@testttttt, mój mąż przesypiał, Ty przesypiałeś i większość facetów. Dlatego, że do dzieci zwykle wstają matki. Taka jest nasza biologia - kobiety są "nastawione" na opiekę na dzieckiem i między innymi dlatego mamy lżejszy sen. Nie bez powodu w wielu kulturach chłopcy byli oddawani pod opiekę ojców dopiero od pewnego wieku, choćby słowiański zwyczaj przystrzyżyn w wieku 7 lat. Inaczej śmiertelność wśród nich byłaby jeszcze większa ;P Nie bez powodu Kodeks drogowy mówi: " Dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat." Jak widać, z pewnych powodów wiek 7 lat jest wiekiem granicznym, o czym nasi przodkowie wiedzieli.
Spraw jest prosta. Czy dziecku z demota groziło coś jeszcze poza hiper/hipotermią? Tak, np. zadławienie. Czy matka naraziła je na to niebezpieczeństwo? Tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 5

@testttttt Nie bez powodu patrzy się z potępieniem na matki, które zostawiają malutkie dzieci same w domu, bezpiecznym łóżeczku i sobie gdzieś wychodzą. To się nie wzięło z niczego, podejście, że niemowlaki trzeba mieć blisko wzięło się po wielu zgonach. Bezdech, SIDS, zadławienie, dzieciom się ulewa, ta treść może wrócić z powrotem do gardła. Płacząc, bo na przykład ktoś obok zatrąbił i dziecko się przestraszyło, może spowodować, że się "zaniesie" i pojawi się problem z oddychaniem.
Co z tego, że to JEJ dziecko, nie jest przedmiotem, który może sobie zepsuć i kupić nowy, to nie telefon, który najwyżej sobie zniszczy, w końcu jej, to może. To dziecko, o które musi dbać, taka jest jej rola w innym przypadku może nawet iść do więzienia ciekawe dlaczego, skoro to niby JEJ. Przez taką bezmyślność i brak wyobraźni dochodzi do niepotrzebnych tragedii.
@Laviol ma rację, to nie tylko ona jedna budziła się do dziecka. Niemal wszystkie matki tak mają, jesteśmy z natury wrażliwsze na wysokie tony, mężczyźni nie mają z tym aż takiego problemu. Możesz być ojcem setki dzieci, ale w twoim organiźmie nie szalały hormony, przygotowujące cie przez 9 miesięcy do tej roli. Możesz być najlepszym, najbardziej opiekuńczym ojcem na świecie, ale wrażliwości na płacz dziecka, kiedy spisz, lub jesteś daleko, musiałbyś się uczyć. My to mamy zazwyczaj z natury. Nas budzi nawet to, że dziecko obraca się na drugi bok, albo sobie westchnie, albo zmieni się rytm oddechu.
To nie tylko Laviol, to normalne przeczulenie, które kobiety, samice każdego opiekuńczego gatunku mają po to, by gatunek przetrwał.
Przykro mi, ze ta kobieta była sama i nie miała kogo poprosić, by popilnował dziecka, kiedy robiła zakupy, które zrobić zapewne musi, bo jedzenie, pieluchy, kosmetyki pielęgnacyjne, czy nawet lekarstwa, same jej pod drzwi nie przyjdą zapewne. Niemniej jednak, trzeba myśleć, bo jedna z pozoru niewinna decyzja, kiepski moment, może zakończyć się tragicznie. Skoro mama zostawiła ta kartkę, to pozwolę sobie założyć, że kocha swoje dziecko, troszczy się o nie i na pewno nie chciałaby żeby stało się coś złego. Tylko niestety wielu ludzi uważa, że skoro do tej pory się nic nie stało, to wszystko w porządku, ale... wystarczy jeden raz, jeden na setki, ten jeden pechowy moment. I nie, nie chodzi mi o to, by przesadzać i gapić się na dziecko non stop, gdyby podeszła sobie do kiosku, miała oko z jakiejś odległości na swój samochód to ok. Tylko że ona była hen daleko, w miejscu z którego nie usłyszy, czy coś się dzieje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
-1 / 5

@meatgun Jestem tego samego zdania... Człowiek nie jest niewolnikiem dziecka a jak dzieciak śpi to problemu nie powinno być. Tym bardziej gdy sprzyja temperatura a w zasięgu łapek nie ma czego zeżreć :P w innych okolicznościach byśmy musieli siedzieć nad dzieciakiem nawet gdy śpi we własnym domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Laviol
"Przez kilka pierwszych lat dziecko musi być w zasięgu wzorku lub słuchu..."
Trochę przesadzasz. Gdy korzystałaś z toalety zabierałaś dziecko ze sobą? To samo z prysznicem? Parzeniem kawy, herbaty?
Każdej matce zdarza się zostawić dziecko na kilka minut gdy go nie widzi, nie słyszy.
BTW Mam dwie córki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@RomekC, i ich matkę ;)
Bez przesady, jak robię herbatę czy korzystam z toalety to nie robię takiego hałasu, żeby nie usłyszeć dziecka z pokoju obok. Kąpiel brałam wieczorem, kiedy mąż był w domu. To co piszę dotyczy niemowlęcia leżącego w takiej pozycji jak na zdjęciu, bo może się zadławić, a które nie może się samo obrócić. Dlatego od jakiegoś czasu "jest moda" na to, żeby maluchy leżały na brzuchu - odpowiednik pozycji bezpiecznej dla nieprzytomnego dorosłego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kiciulek90
+17 / 25

W paranoję już niektórzy popadają...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar daro15512
+11 / 19

Powinna zostawić auto otwarte, żeby noworodek w razie potrzeby mógł wyjść się przewietrzyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dentrrr
+12 / 18

Skoro warunki były dobre, to w czym problem?
Ludzie, nie popadajmy w skrajności. Może nie było to jakieś bardzo odpowiedzialne ale zabieranie malucha na zakupy, gdzie krąży mnóstwo ludzi też bezpieczne nie jest a rodzice mają to do siebie, że rozdwoić się nie da.
Dzielą pracę, opiekę nad dzieckiem /dziećmi/, nocne czuwanie, zakupy, utrzymanie domu, czasem nadgodziny, jak jest ciężko... Żadne 500+ w tym nie pomoże, bo nie zawróci utraconego czasu za którym sie goni i goni...
Zamiast 500+ powinny być otwarte popołudniowe przedszkola, świetlice, animatorzy w klubach dla młodych, właśnie po to, by Ci rodzice mieli się kiedy... podetrzeć chociaż. I to byłaby prawdziwa pomoc a oni sami już sobie te 500zł wtedy zarobią i jeszcze podatek do państwa z tego zapłacą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cookofski
+2 / 4

Oooo! Znowu? Historia sprzed 4 lat....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F froog7
-1 / 7

brak mózgu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F franciszekkimono
+6 / 8

ile czasu moje dzieci przespały w samochodzie. tylko u mnie samochód stał przed domem i żadne wscibskie ślepia do niego nie zaglądały.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~DSoL
+1 / 3

Nie ma czegoś takiego jak kobieta robiąca zakupy w kilka minut.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jane123
-5 / 9

Czytam te komentarze i życzę wam byście do czasu zostania rodzicami(jeśli chcecie nimi być) trochę zmądrzeli! Zbliża się lato, więc myślicie tylko upałach i przegrzaniu w samochodzie, a tu przecież nie chodzi wyłącznie o czynniki atmosferyczne, ale też czynnik ludzki! Znacie takie hasło jak PORWANIE? Co by było gdyby mamusia miała pecha i nie przechodzili tamtędy porządni ludzie, tylko złodziej, który ukradłby wóz? Albo co gorsza świr, któremu zależałoby bardziej na dziecku? Pedofilia, handel noworodkami... Mało się o tym słyszy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
+1 / 5

Nie wychodź z domu, nie chodź do pracy, zatrudnij ochronę i lekarzy i niech wszyscy pilnują by nic ci się nie stało :P

PS: Pierniczysz na zasadzie co by było gdyby A NIE JEST.
Równie dobrze może ufo przylecieć i porwać dziecko. Gdzie była wtedy matka?
Gdzie była matka gdy spadał pocisk jądrowy z orbity i pierdyknął akurat w to auto? (co z tego, że nie ma już całego województwa... MATKA NIE BYŁA PRZY DZIECKU!

Gdyby był upał to wiadomo, że nikt dzieciaka by nie zostawił. Chyba, że ktoś mega roztargniony.
Co do handlu dziećmi itd to ktoś by musiał za nią chodzić bo raczej nikt nie chodzi po parkingu i nie sprawdza czy ktoś zostawił tam dziecko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+1 / 1

@wic1 , hiperbola to nie argument. Na porwanie przez UFO matka nie ma żadnego wpływu itd. Mówimy o zwykłych, codziennych sytuacjach, kiedy to od opiekuna zależy bezpieczeństwo dziecka. Najmłodsze, "leżące" trzeba mieć w zasięgu wzroku lub słuchu, kiedy zaczynają się same przemieszczać, w zasięgu wzroku. Kilka dni temu w radio słyszałam o 2-latku, który będąc pod opieką dwojga trzeźwych rodziców wypadł z okna. Chciałam sobie poczytać o okolicznościach i znalazłam coś takiego http://www.se.pl/dziecko-wypadlo-z-okna,121536/ Większość opiekunów była trzeźwa.
A co do porwań - znasz powiedzenie "okazja czyni złodzieja"?
"Nie wychodź z domu, nie chodź do pracy, zatrudnij ochronę i lekarzy i niech wszyscy pilnują by nic ci się nie stało". Dorosły jest w stanie odpowiadać za siebie i swoje bezpieczeństwo, choć Nagroda Darwina pokazuje, że niektórym brak wyobraźni :P Dziecko nie jest jeszcze zdolne do zapewnienia samemu sobie bezpieczeństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-1 / 1

@Laviol
"A co do porwań - znasz powiedzenie "okazja czyni złodzieja"?"
Śmiechłem. Rozumiem - zostawiam portfel, gotówkę, cenną rzecz. Zauważa to ktoś, kto na co dzień nie kradnie. Myśli sobie - biorę, wzbogacę się. I bierze.
Nie potrafię sobie jednak wyobrazić sytuacji - zostawiam dziecko bez opieki. Zauważa to ktoś, kto na co dzień nie porywa dzieci. Myśli sobie - biorę, sprzedam i zarobię. I porywa mi dziecko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@RomekC, a ja potrafię, bo takie rzeczy się zdarzają. Nie twierdzę, że często, ale zdarzają. Nawet próby/porwania dziecka z domu. Np. http://maximus.media/aktualnosci.html?id=3782&t=policja-ostrzega-rodzicow-przerazajaca-proba-porwania-dzieck Masz 100% pewność, że gdzieś w pobliżu nie ma zboczeńca/osoby chorej psychicznie? Nie masz. Moją rolą jest zapewnienie dziecku bezpieczeństwa, dopóki samo nie będzie tego umiało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Laviol
Po pierwsze, nie przeczę że dochodzi do porwań dzieci.
Po drugie, kidnaping jest poważnym przestępstwem. Porywacze są zorganizowani, przygotowani, działają według planu. Nie jest to spontaniczna akcja.
Po trzecie, podajesz przykład z Wielkiej Brytanii. Są kraje, regiony gdzie porwanie dzieci "jest na porządku dziennym".
Po czwarte, porwanie dziecka z samochodu do którego trzeba się włamać bardziej przyciągnie uwagę niż inne metody, np. "na szczeniaka".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nianiaaaa
+7 / 9

Ostatnio pod sklepem matka zostawiła niemowlę w samochodzie i wyszła do kiosku na 2 stronę ulicy. Samochód mercedes cls (klima). Nawet nie zdążyła zacząć kupować, a już ludzie zaczęli tel. robić fotki i jedna osoba zaczęła dzwonić po policję. Kobieta krzyczy, że ma włączoną klime i za 2 min wraca..nic nie pomogło..ludzie nie chcieli odejść, a jedna baba otworzyła drzwi i chciała wyciągnąć dziecko..matka wsiadła i odjechała. Niedługo nie będzie można jeździć z dzieckiem heh

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jk
0 / 0

Pewnie niejedna babcia i prababcia nie dopilnowały, doprowadziły do śmierci dziecko i dziś by były w wiezieniu ale w razie czego wytłumaczą się ze wtedy były takie czasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~tłumaczenia_matki_jessiki
-1 / 3

"ale mi się śpieszyło" "ale wyszłam tylko na chwilkę" "ale to była wyjątkowa sytuacja" "ale panie daj spokój jest niedziela i nie mam siły" "jaki mandat? ja nie mam czasu śpieszy mi się" "ale jest niedziela i dziecko mi się niecierpliwi odwalcie sie" "musze prawnie rozwiesić nie męczcie mnie" "nie mam nerwów zostawcie mnie" "ale przecież nic się nie stało"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Riis
+2 / 2

Postępowe lewactwo, ot co :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pakim
+4 / 4

Abstrahując od ewentualnego błędu matki- co za kolejność: najpierw zdjęcie na Facebooka, a potem telefon na policję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anonim459
0 / 0

Nie miała czasu a napisała kartke

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Anonim459
Ile czasu zajmuje napisanie kartki? Minutę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Stokrotka1608
+1 / 1

A gdyby jej-"matce"- cos sie stalo, np.zawał? I nikt by O dziecku nie wiedzial. Tu nie chodzi o skrajnosci czy nadopiekunczosc itp ale o troszke wyobrazni. Nigdy bym nie zostawila dziecka samego w aucie nawet na tzw 30 sekund!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Stokrotka1608
Nie chcę torpedować Twojego argumentu. Jest bardzo słuszny. Zauważę tylko, że matki po porodzie spędzają godziny ze swoimi dziećmi w domu. Im także może się coś stać, np. zawał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Stokrotka1608
0 / 0

Oczywiscie tylko prawdopodobnie dziecko jest bezpieczniejsze w domu niz w zamknietym aucie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem