No tak. Tylko to jak daleko się posunę tj. jakimi środkami to osiągnę samo w sobie rodzi konsekwencje. Potem może byc tak że osiągnięcie celu nie będzie smakować tak dobrze.
Gówno prawda. Nikt Cię nie będzie pytał, ile wysiłku w coś włożyłeś. Świat rozlicza z efektów. Jeżeli zrobisz coś, co nie działa, ale się nad tym napracujesz od cholery będzie to zawsze miało mniejszą wartość niż coś przydatnego nad czym wcale długo głowić się nie trzeba.
No tak. Tylko to jak daleko się posunę tj. jakimi środkami to osiągnę samo w sobie rodzi konsekwencje. Potem może byc tak że osiągnięcie celu nie będzie smakować tak dobrze.
Gówno prawda. Nikt Cię nie będzie pytał, ile wysiłku w coś włożyłeś. Świat rozlicza z efektów. Jeżeli zrobisz coś, co nie działa, ale się nad tym napracujesz od cholery będzie to zawsze miało mniejszą wartość niż coś przydatnego nad czym wcale długo głowić się nie trzeba.
mała pomyłka czy celowy błąd? Powinno być never don't give up
Dokładnie. Jeśli okradłeś własną babcię to nie ważne czy w końcu udało Ci się kupić BMW czy nie - i tak jesteś dupkiem i szumowiną.
jest prawidłowo. Never samo w sobie jest tak jakby zaprzeczeniem.