Dzisiaj... mogłem zrobić taką fotkę z rodziną dzików... mieliśmy szczęście że zauważylismy je wcześniej.. i zwolnilismy.. nie zatrzymałyby się... i wpadły pod samochód.
A co to ma wspólnego z "ekologią"? Łabędzie sobie przeszły przez szosę, a jesienią banda psycholi w kapelusikach z piórkami zabierze się za kolejne strzelanie do kaczek i wszystkiego co fruwa, i być może te łabędzie również padną ofiarą tej zbiorowej dewiacji?
Dzisiaj... mogłem zrobić taką fotkę z rodziną dzików... mieliśmy szczęście że zauważylismy je wcześniej.. i zwolnilismy.. nie zatrzymałyby się... i wpadły pod samochód.
Nie do końca. To są łabędzie nieme, najpospolitsze w Polsce, które z braku naturalnych miejsc do gniazdowania wybierają te bliżej człowieka.
A co to ma wspólnego z "ekologią"? Łabędzie sobie przeszły przez szosę, a jesienią banda psycholi w kapelusikach z piórkami zabierze się za kolejne strzelanie do kaczek i wszystkiego co fruwa, i być może te łabędzie również padną ofiarą tej zbiorowej dewiacji?