I dlatego to nie jest żaden pomysł na sprawiedliwość. Biedni by przejedli, przepili albo wrzucili na lokatę do banku na 1% (albo 3%, zależy ile banki akurat dają). Albo do jakiejś podejrzanej instytucji w stylu Amber Gold. A ci którzy byli bogaci, wiedzą jak sami zainwestować, założyć biznes, i za kilka lat znowu byliby bogaci.
Niesprawiedliwość na Świecie wynika - może to dla niektórych paradoks - z tego, że wcale nie mamy wolnego rynku. Prawo podatkowe pisane jest pod bogatych, państwa otwierają im różne furtki, dają im dotacje, w sumie firma wielkości Amazon może wyjść na 0,5% obciążeń podatkowych - a prosty człowiek, pracownik czy właściciel małej firmy, musi oddawać połowę swoich zarobków państwu. Równe prawa dla wszystkich, tego na Świecie brakuje.
@FakDak
Toż właśnie piszę, dać każdemu tyle samo, to i tak jedni przejedzą i przepiją, a inni pomyślą, zainwestują i za parę lat będą bogaci. Równości być nie może, ale sprawiedliwość w sensie równych praw i równych szans, to możliwe.
@yankeers to nawet nie chodzi o to że firma bogata, tylko o to że da więcej miejsc pracy niż taki malutki przedsiębiorca, a podatki to i tak do państwa trafią w postaci podatku dochodowego od pracowników tej firmy, vatu za towary i usługi które ci pracownicy kupią, więc państwo zarobi tyle samo, albo i więcej niż jakby miało dać takiej firmie normalne podatki (ze względu na wyższe podatki utworzymy mniej miejsc pracy, albo poszukamy lepszej lokalizacji), a ty malutki przedsiębiorco ciułaj bo jesteś zbyt mało wart...
@yankeers Wiesz że rządzą nami idioci (i nie chodzi mi o to że akurat PiS jest przy władzy - bo to ciągnie się od dawna). Do tego co pisaliśmy to należy dodać jeszcze efekt skali, nie dość że duża firma będzie miała ulgi podatkowe, to jeszcze będzie mogła produkować taniej z tego względu, że będzie miała niższe ceny m. in. za energię elektryczną i surowce do produkcji, a co za tym idzie może narzucić sobie większą marżę a i tak będą tańsi od małej firmy.
@JanMariaWyborow @yankeers @Kamikadze10001 @FakDak Panowie, nie zapominajcie o jednym, niektórzy wolą być biedni, inni chcą bogactwa. Oczywiście trzeba pominąć tutaj młodych którzy myślą, że zrobią studia, dostaną super robotę, kupią nowiutkiego mercedesa klasy S i wybudują dom o powierzchni użytkowej co najmniej 300 metrów. Młodzi nie wiedzą, że życie jest cięższe i to znacznie. Jednakże ludzie dorośli już wiedzą, że albo są pieniądze i problemy, albo nie ma pieniędzy i problemów.
Przykład, moja świetna pracownica nie chce mieć stanowiska kierowniczego, woli pracować jako szeregowy pracownik ponieważ po 8 godzinach pracy ma resztę dnia tylko dla siebie, nie musi myśleć o pracy i żyje sobie spokojnie mając z mężem ok 1200 PLN raty za hipotekę i ok 500 PLN za samochód. Żyją w zasadzie spokojnie, luksusów nie ma, ale dla nich jedynym problemem jest to, że nie mogą sobie na coś pozwolić. Dla przykładu ja jestem bardzo bogaty, z żoną możemy sobie pozwolić na wszystko, ok może nie na wszystko, ale bardzo dużo, żona kiedy chce to idzie na zakupy i kupuje sobie ciuchy, mamy drogie telefony, komputery itd. Ostatnio kupiliśmy sobie wielki telewizor i powiesiliśmy go przed łóżkiem bo mieliśmy taki kaprys żeby obejrzeć wszystkie sezony Gry o tron przed pierwszym odcinkiem 7 sezonu, co z tego, że kosztował ponad 5 tys, stać nas było. Jednakże mamy 30 tys PLN rat miesięcznie, pracujemy praktycznie całą dobę z wyjątkiem niedziel którą celebrujemy bo nie musimy wtedy pracować, musimy wypłacić miesięcznie 150 tys PLN wypłat netto (pełne brutto to ok 260 tys), a jak uderzy w nas jakiś kryzys to skończymy z ręką w nocniku. Jedyne co mamy na zabezpieczenie to mieszkanie na moją mamę którego nam w razie bankructwa nie zabierze komornik. Stres to nasz dzień powszedni, a każdy dzień to walka o być albo nie być. Kiedyś mieliśmy takie załamanie finansowe, że cudem uniknęliśmy komornika i tylko dlatego, że jeden bank nam dał milion kredytu i udało nam się postawić na nogi, ale raty nam wzrosły o 12 tys PLN.
Dlatego jak widzicie, niektórzy nie będą chcieć być bogatymi, a inni będą do tego dążyć będąc świadomymi ryzyka i ewentualnych problemów. Jak to mówią, im więcej masz tym gorzej masz i coś w tym jest. Czasami zazdroszczę ludziom którzy dorobili się stabilnych i dobrych stanowisk w dużych firmach i zarabiają 3-5 tys PLN netto na stanowisku specjalisty. Specjaliści pracują po 8 godzin i dalej mają spokój. Może luksusów nie mają, ale to nie są małe wypłaty, nawet w rodzinie jedno jest specjalistą drugie niech zarabia te 2 tys gdzieś na etacie, ale oni wracają do domu i nie mają problemów, może nie mają nowego samochodu, nie mają złotych klamek w domu itd, ale żyją spokojnie, bo po skończeniu pracy już nie są za nic odpowiedzialni.
@dawidsznurek
Masz rację, dojście do pieniędzy (zresztą tak jak - w różnym stopniu - każdy inny ambitny cel w życiu, choćby nauka języka czy gry na pianinie) wymaga silnej woli, zdecydowania i dużo pracy. I większość ludzi nie jest gotowa zainwestować tyle czasu i energii.
Ale Ty z twoją firmą, tak samo jak twoja szeregowa pracownica, należysz jeszcze do ludzi którzy finansują tę całą imprezę. Ten pan na obrazku (chociaż osobiście nic do niego nie mam) już raczej nie. Najbogatsi ludzie - którzy niekoniecznie sami na swój majątek zapracowali, niektórzy po prostu dobrze się urodzili - finansują tylko własnych doradców podatkowych.
Pracowałem kiedyś w firmie informatycznej, która robiła dość duży projekt dla dużego niemieckiego klienta z branży maszynowej. Ale byliśmy tylko średniej wielkości firmą, dlatego formalnie byliśmy tylko podwykonawcą, głównym wykonawcą był Siemens. Jaka była faktyczna rola Siemensa w tym projekcie? Dali 1 kierownika (na kilkadziesiąt osób), i podwoili rachunek dla klienta.
I tak to działa, im bardziej znana marka, tym mniej robią sami, praktyczną robotą zajmują się podwykonawcy, a znana firma tylko trochę zarządza i ciągnie pieniądze.
Ci miliarderzy mieli po prostu pomysł, przedsiębiorczą myśl itd. A dopóki ludzie będą myśleli erekcją to przez przeludnienie(, a mówię tu o krajach 3 świata) nigdy nie będzie bogactwa w pewnych rejonach globu. Wszystko na własne życzenie. Jak sama Afryka się mnoży to niech skisną od konsekwencji własnych czynów, a nie wali do Europy. Ich mi nie żal i żadne screeny z programów dokumentalnych tego nie zmienią.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 sierpnia 2017 o 15:31
Czytam wasze komentarze i widzę informacje o przepijaniu i przejadaniu pieniądze, a bogaci znów staliby się bogaci, ale prawda jest trochę bardziej brutalna. Nie istniała by różnica, a więc pieniądz straciłby na wartości i nikt by nie przepił ani nie przejadł gdyż pieniądze nie byłyby nic warte. Wróciłby handel wymienny albo kruszcami. i tyle
@bohunm Wróciłby handel wymienny na chwilę, później zamienilibyśmy to na kruszce bo jak kupisz od piekarza chleb, jeśli jesteś szewcem i możesz mu sprzedać tylko buty, a piekarz potrzebuje komputera, jednak za komputer musiałby producentów komputera obdarować chlebem przez cały rok i nagle urywa się logika handlu wymiennego, więc rzucamy się na kruszce, ale ponieważ pojawiają się podróbki np. chrom zamiast srebra, tombak zamiast złota, kryształ zamiast diamentu itd, nie każdy ma możliwość sprawdzenia autentyczności kruszca dlatego pojawiają się ludzie którzy się na tym znają i skupują kruszec dając pieniądze które są odpowiednikiem kruszca, aczkolwiek jest to potwierdzony kruszec dzięki czemu nikt cię nie oszuka, następnie firmy które kupują kruszce i wypuszczają pieniądze zamieniają się w banki, zaczynają robić pieniądze bez pokrycia bo w zasadzie kto się dowie, a przecież wszyscy nie przyjdą nagle po kruszec w jednym momencie bo po co on ludziom i tak oto lądujemy w punkcie w którym już jesteśmy :) W zasadzie gdybyśmy teraz mieli 1000 USD i każdy z nas nie miałby pracy (bo firmy mając 1000 USD na koncie musiałyby poupadać z automatu) dalej byśmy używali pieniędzy, tylko z racji, że nie ma wielkich korporacji zaczyna brakować miejsca w społeczeństwie dla nieudaczników którzy pokończyli beznadziejne studia dla dyplomu i nic nie umieją, w pierwszej kolejności dorobiliby się rolnicy, bo bez żywności byśmy nie przeżyli, a w takim świecie gdzie nie ma jeszcze firm, rolnicy byliby jedynym źródłem pożywienia. Później najwięcej zaczęliby zarabiać ludzie potrafiący produkować odzież, energię elektryczną i alkohol, a także dobrze by przędli budowlańcy. Następnie doszłoby do wielkiego wymierania bo filozofowie, politolodzy i projektanci ulotek nie mieliby pracy w korporacji na stanowisku w call center czy obsługi klienta (korporacji jeszcze nie ma) i tak w Polsce minimum 2 mln ludzi poszłoby do piachu, a grabarze zaczynają żyć jak milionerzy :) Można by tak ciągnąć dalej, ostatecznie powstaliby miliarderzy czyli ci którzy potrafili się odnaleźć w nowym środowisku, a biedacy i tak by istnieli.
Pytanie - ilu ludzi po drodze skrzywdzili w drodze do majątku często nieuczciwego? Ilu ludzi ich przeklina i ich rodziny? Jednego sobie i tak nie są w stanie kupić - nieśmiertelności i spokoju ducha
@Orlando73 Ale mogą tworzyć (lub finansować) nieśmiertelne dzieła - naukę i technologie, które będą popychać świat do przodu. Biedota, z dużym prawdopodobieństwem, napłodzi tylko więcej biedoty. Prawdopodobieństwo, że z biedy i patologii wyjdzie nagle geniusz i popchnie świat do przodu jest relatywnie niskie. Ludzie NIE są ulepieni z takiej samej gliny i - summa summarum - zwykle wiodą życie na miarę swoich możliwości.
Ludzie to tylko demot gdzie ktos podal sume jaka posiadaja najwieksi ludzie sukcesu I tyle a wy tu o jakichs socjalistach pitolicie. Ludzie co jest z wami. Ze zwyklego demota robicie syf polityczny.
Za które możnaby kupić pięć gazet.
Czyli mniej więcej tyle ile wynosi średnia pensja w Polsce. To już ją mamy, tylko niewielu ją widzi.
I dlatego to nie jest żaden pomysł na sprawiedliwość. Biedni by przejedli, przepili albo wrzucili na lokatę do banku na 1% (albo 3%, zależy ile banki akurat dają). Albo do jakiejś podejrzanej instytucji w stylu Amber Gold. A ci którzy byli bogaci, wiedzą jak sami zainwestować, założyć biznes, i za kilka lat znowu byliby bogaci.
Niesprawiedliwość na Świecie wynika - może to dla niektórych paradoks - z tego, że wcale nie mamy wolnego rynku. Prawo podatkowe pisane jest pod bogatych, państwa otwierają im różne furtki, dają im dotacje, w sumie firma wielkości Amazon może wyjść na 0,5% obciążeń podatkowych - a prosty człowiek, pracownik czy właściciel małej firmy, musi oddawać połowę swoich zarobków państwu. Równe prawa dla wszystkich, tego na Świecie brakuje.
@FakDak
Toż właśnie piszę, dać każdemu tyle samo, to i tak jedni przejedzą i przepiją, a inni pomyślą, zainwestują i za parę lat będą bogaci. Równości być nie może, ale sprawiedliwość w sensie równych praw i równych szans, to możliwe.
@yankeers to nawet nie chodzi o to że firma bogata, tylko o to że da więcej miejsc pracy niż taki malutki przedsiębiorca, a podatki to i tak do państwa trafią w postaci podatku dochodowego od pracowników tej firmy, vatu za towary i usługi które ci pracownicy kupią, więc państwo zarobi tyle samo, albo i więcej niż jakby miało dać takiej firmie normalne podatki (ze względu na wyższe podatki utworzymy mniej miejsc pracy, albo poszukamy lepszej lokalizacji), a ty malutki przedsiębiorco ciułaj bo jesteś zbyt mało wart...
@yankeers Wiesz że rządzą nami idioci (i nie chodzi mi o to że akurat PiS jest przy władzy - bo to ciągnie się od dawna). Do tego co pisaliśmy to należy dodać jeszcze efekt skali, nie dość że duża firma będzie miała ulgi podatkowe, to jeszcze będzie mogła produkować taniej z tego względu, że będzie miała niższe ceny m. in. za energię elektryczną i surowce do produkcji, a co za tym idzie może narzucić sobie większą marżę a i tak będą tańsi od małej firmy.
@JanMariaWyborow @yankeers @Kamikadze10001 @FakDak Panowie, nie zapominajcie o jednym, niektórzy wolą być biedni, inni chcą bogactwa. Oczywiście trzeba pominąć tutaj młodych którzy myślą, że zrobią studia, dostaną super robotę, kupią nowiutkiego mercedesa klasy S i wybudują dom o powierzchni użytkowej co najmniej 300 metrów. Młodzi nie wiedzą, że życie jest cięższe i to znacznie. Jednakże ludzie dorośli już wiedzą, że albo są pieniądze i problemy, albo nie ma pieniędzy i problemów.
Przykład, moja świetna pracownica nie chce mieć stanowiska kierowniczego, woli pracować jako szeregowy pracownik ponieważ po 8 godzinach pracy ma resztę dnia tylko dla siebie, nie musi myśleć o pracy i żyje sobie spokojnie mając z mężem ok 1200 PLN raty za hipotekę i ok 500 PLN za samochód. Żyją w zasadzie spokojnie, luksusów nie ma, ale dla nich jedynym problemem jest to, że nie mogą sobie na coś pozwolić. Dla przykładu ja jestem bardzo bogaty, z żoną możemy sobie pozwolić na wszystko, ok może nie na wszystko, ale bardzo dużo, żona kiedy chce to idzie na zakupy i kupuje sobie ciuchy, mamy drogie telefony, komputery itd. Ostatnio kupiliśmy sobie wielki telewizor i powiesiliśmy go przed łóżkiem bo mieliśmy taki kaprys żeby obejrzeć wszystkie sezony Gry o tron przed pierwszym odcinkiem 7 sezonu, co z tego, że kosztował ponad 5 tys, stać nas było. Jednakże mamy 30 tys PLN rat miesięcznie, pracujemy praktycznie całą dobę z wyjątkiem niedziel którą celebrujemy bo nie musimy wtedy pracować, musimy wypłacić miesięcznie 150 tys PLN wypłat netto (pełne brutto to ok 260 tys), a jak uderzy w nas jakiś kryzys to skończymy z ręką w nocniku. Jedyne co mamy na zabezpieczenie to mieszkanie na moją mamę którego nam w razie bankructwa nie zabierze komornik. Stres to nasz dzień powszedni, a każdy dzień to walka o być albo nie być. Kiedyś mieliśmy takie załamanie finansowe, że cudem uniknęliśmy komornika i tylko dlatego, że jeden bank nam dał milion kredytu i udało nam się postawić na nogi, ale raty nam wzrosły o 12 tys PLN.
Dlatego jak widzicie, niektórzy nie będą chcieć być bogatymi, a inni będą do tego dążyć będąc świadomymi ryzyka i ewentualnych problemów. Jak to mówią, im więcej masz tym gorzej masz i coś w tym jest. Czasami zazdroszczę ludziom którzy dorobili się stabilnych i dobrych stanowisk w dużych firmach i zarabiają 3-5 tys PLN netto na stanowisku specjalisty. Specjaliści pracują po 8 godzin i dalej mają spokój. Może luksusów nie mają, ale to nie są małe wypłaty, nawet w rodzinie jedno jest specjalistą drugie niech zarabia te 2 tys gdzieś na etacie, ale oni wracają do domu i nie mają problemów, może nie mają nowego samochodu, nie mają złotych klamek w domu itd, ale żyją spokojnie, bo po skończeniu pracy już nie są za nic odpowiedzialni.
@dawidsznurek
Masz rację, dojście do pieniędzy (zresztą tak jak - w różnym stopniu - każdy inny ambitny cel w życiu, choćby nauka języka czy gry na pianinie) wymaga silnej woli, zdecydowania i dużo pracy. I większość ludzi nie jest gotowa zainwestować tyle czasu i energii.
Ale Ty z twoją firmą, tak samo jak twoja szeregowa pracownica, należysz jeszcze do ludzi którzy finansują tę całą imprezę. Ten pan na obrazku (chociaż osobiście nic do niego nie mam) już raczej nie. Najbogatsi ludzie - którzy niekoniecznie sami na swój majątek zapracowali, niektórzy po prostu dobrze się urodzili - finansują tylko własnych doradców podatkowych.
Pracowałem kiedyś w firmie informatycznej, która robiła dość duży projekt dla dużego niemieckiego klienta z branży maszynowej. Ale byliśmy tylko średniej wielkości firmą, dlatego formalnie byliśmy tylko podwykonawcą, głównym wykonawcą był Siemens. Jaka była faktyczna rola Siemensa w tym projekcie? Dali 1 kierownika (na kilkadziesiąt osób), i podwoili rachunek dla klienta.
I tak to działa, im bardziej znana marka, tym mniej robią sami, praktyczną robotą zajmują się podwykonawcy, a znana firma tylko trochę zarządza i ciągnie pieniądze.
Ci miliarderzy mieli po prostu pomysł, przedsiębiorczą myśl itd. A dopóki ludzie będą myśleli erekcją to przez przeludnienie(, a mówię tu o krajach 3 świata) nigdy nie będzie bogactwa w pewnych rejonach globu. Wszystko na własne życzenie. Jak sama Afryka się mnoży to niech skisną od konsekwencji własnych czynów, a nie wali do Europy. Ich mi nie żal i żadne screeny z programów dokumentalnych tego nie zmienią.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2017 o 15:31
Gdyby ich majątek podzielić równo między wszystkich ludzi, to byś nic nie otrzymał ty pieczony socjalisto!
Czytam wasze komentarze i widzę informacje o przepijaniu i przejadaniu pieniądze, a bogaci znów staliby się bogaci, ale prawda jest trochę bardziej brutalna. Nie istniała by różnica, a więc pieniądz straciłby na wartości i nikt by nie przepił ani nie przejadł gdyż pieniądze nie byłyby nic warte. Wróciłby handel wymienny albo kruszcami. i tyle
@bohunm Wróciłby handel wymienny na chwilę, później zamienilibyśmy to na kruszce bo jak kupisz od piekarza chleb, jeśli jesteś szewcem i możesz mu sprzedać tylko buty, a piekarz potrzebuje komputera, jednak za komputer musiałby producentów komputera obdarować chlebem przez cały rok i nagle urywa się logika handlu wymiennego, więc rzucamy się na kruszce, ale ponieważ pojawiają się podróbki np. chrom zamiast srebra, tombak zamiast złota, kryształ zamiast diamentu itd, nie każdy ma możliwość sprawdzenia autentyczności kruszca dlatego pojawiają się ludzie którzy się na tym znają i skupują kruszec dając pieniądze które są odpowiednikiem kruszca, aczkolwiek jest to potwierdzony kruszec dzięki czemu nikt cię nie oszuka, następnie firmy które kupują kruszce i wypuszczają pieniądze zamieniają się w banki, zaczynają robić pieniądze bez pokrycia bo w zasadzie kto się dowie, a przecież wszyscy nie przyjdą nagle po kruszec w jednym momencie bo po co on ludziom i tak oto lądujemy w punkcie w którym już jesteśmy :) W zasadzie gdybyśmy teraz mieli 1000 USD i każdy z nas nie miałby pracy (bo firmy mając 1000 USD na koncie musiałyby poupadać z automatu) dalej byśmy używali pieniędzy, tylko z racji, że nie ma wielkich korporacji zaczyna brakować miejsca w społeczeństwie dla nieudaczników którzy pokończyli beznadziejne studia dla dyplomu i nic nie umieją, w pierwszej kolejności dorobiliby się rolnicy, bo bez żywności byśmy nie przeżyli, a w takim świecie gdzie nie ma jeszcze firm, rolnicy byliby jedynym źródłem pożywienia. Później najwięcej zaczęliby zarabiać ludzie potrafiący produkować odzież, energię elektryczną i alkohol, a także dobrze by przędli budowlańcy. Następnie doszłoby do wielkiego wymierania bo filozofowie, politolodzy i projektanci ulotek nie mieliby pracy w korporacji na stanowisku w call center czy obsługi klienta (korporacji jeszcze nie ma) i tak w Polsce minimum 2 mln ludzi poszłoby do piachu, a grabarze zaczynają żyć jak milionerzy :) Można by tak ciągnąć dalej, ostatecznie powstaliby miliarderzy czyli ci którzy potrafili się odnaleźć w nowym środowisku, a biedacy i tak by istnieli.
Karny Korwin dla autora demota za komunistyczne myślenie.
@solarize Powaliło was do reszty... Bo zależy mi na tym żeby każdy dostał marne 1000 dolarów, ja, a do kanclerz Merkel to pewnie się modlę...
Disclaimer: to była ironia.
Idź na korki z logiki prawaku, bo wyciągasz wnioski do których nie masz żadnych podstaw.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2017 o 19:51
Daj czarnuchowi 1k $, potem trzeba 2, potem 5, potem 10, a jak nie dasz, to Cie później okradnie/zaj*bie a Ty pójdziesz siedzieć o rasizm./
Kolejny socjalistyczny demotywator - znów chcą dzielić cudzy majątek
Pytanie - ilu ludzi po drodze skrzywdzili w drodze do majątku często nieuczciwego? Ilu ludzi ich przeklina i ich rodziny? Jednego sobie i tak nie są w stanie kupić - nieśmiertelności i spokoju ducha
@Orlando73 Ale mogą tworzyć (lub finansować) nieśmiertelne dzieła - naukę i technologie, które będą popychać świat do przodu. Biedota, z dużym prawdopodobieństwem, napłodzi tylko więcej biedoty. Prawdopodobieństwo, że z biedy i patologii wyjdzie nagle geniusz i popchnie świat do przodu jest relatywnie niskie. Ludzie NIE są ulepieni z takiej samej gliny i - summa summarum - zwykle wiodą życie na miarę swoich możliwości.
To już wiem, gdzie są moje dolary . . .
Demot śmierdzi jakimś syfem w stylu partii zrazem albo innym gównem.
Ludzie to tylko demot gdzie ktos podal sume jaka posiadaja najwieksi ludzie sukcesu I tyle a wy tu o jakichs socjalistach pitolicie. Ludzie co jest z wami. Ze zwyklego demota robicie syf polityczny.
Gdyby podzielić ich majątek po równo to by każdy dostał po mordzie od Korwina za lewackie myślenie (-;
mam horom curke, dej mnie moje 1033 dolary
to i tak więcej niż zarobię w dwa miesiące
jakiś komunista robił demota