Nie jest to najbardziej zuchwała ucieczka z pierdla o jakiej słyszałem. Frank Abagnale, po kilkudniowym pobycie za kratami, wmówił dyrektorowi więzienia, że jest tajnym agentem mającym sprawdzić warunki w nim panujące, ale musi z pewnych przyczyn zakończyć swoją akcję. W ogóle jak ten człowiek kiwał wymiar sprawiedliwości to jest poezja.
jakbym zobaczył coś takiego, a potem przeczytał, że to Colt to też bym się obesrał
Nie jest to najbardziej zuchwała ucieczka z pierdla o jakiej słyszałem. Frank Abagnale, po kilkudniowym pobycie za kratami, wmówił dyrektorowi więzienia, że jest tajnym agentem mającym sprawdzić warunki w nim panujące, ale musi z pewnych przyczyn zakończyć swoją akcję. W ogóle jak ten człowiek kiwał wymiar sprawiedliwości to jest poezja.