@Saladyn1 Wiesz, publicznie to w zasadzie nie wypada, chodzi o wychowanie, no chyba, że jesteś w gronie bliskich kolegów lub przyjaciół, wtedy nikomu nie będzie przeszkadzało jak złapiesz swoją kobietę za tyłek... Dziwi mnie natomiast, dlaczego mam pytać o zdanie moją żonę? Jak mam ochotę, a nikt nie patrzy to w zasadzie zgodę na łapanie za tyłek dostałem dożywotnio w chwili ślubu. Pytanie własnej żony o to czy można ją złapać za tyłek brzmi jak zgwałcenie własnej żony, trochę irracjonalnie :)
"Dziwi mnie natomiast, dlaczego mam pytać o zdanie moją żonę? Jak mam ochotę, a nikt nie patrzy to w zasadzie zgodę na łapanie za tyłek dostałem dożywotnio w chwili ślubu"
NIE, WŁAŚNIE NIE DOSTAŁEŚ
Obietnica małżenska oznacza wiernosc uczciwosc az do smierci, a nie dozywotnie łapanie za tyłek!
" Pytanie własnej żony o to czy można ją złapać za tyłek brzmi jak zgwałcenie własnej żony, trochę irracjonalnie :)"
Aha, jak kobieta odmowi ci seksu a ty i tak z nią to zrobisz, to znaczy, że jej nie zgwałciłeś, choć ta nie miała ochoty? LOL boże co za ćwok.
Wszystko zależy od stosunków w związku. Jak się jej to nie podoba, to nie ma co robić na siłę, ale pytanie o wszystko też nie jest wyjściem. Normalny facet jest w stanie określić kiedy to wypada, ale wielu potrzebuje do tego instrykcji :)
@BlueAlien To co napisałeś, brzmi jakby nie istniały więzi międzyludzkie. Dotykać moją żonę mogę kiedy chcę i jeszcze nigdy nie zgłaszała protestów bo w zasadzie jak jest moją żoną, a ja mam ochotę złapać ją za cokolwiek to sobie łapię i mam tę drobną przyjemność, tak jak ona przychodzi do mnie się np. przytulić, też nie musi pytać, w zasadzie jakby zapytała to poczułbym się dziwnie :) Sam też nie wyobrażam sobie pytać moją żonę czy mogę ją złapać za tyłek, nawet wyobrażam sobie jej minę gdybym ją o to zapytał. Już jak ze sobą chodziliśmy to się jej o to nie pytałem bo na tym polegają więzi między kobietą, a mężczyzną, że obie strony przyzwalają sobie na pewne zachowania.
Co do gwałtu własnej żony... Sorry, ale nie wyobrażam sobie jakby to miało wyglądać? Myślę, że większość żon byłoby wręcz wniebowziętych gdyby je ich mężowie po prostu bez pytania złapali je, zdarli z nich ubrania po czym... dalej wiesz co :) Jednakże nie wyobrażam sobie, żeby był z tego jakikolwiek problem, w zasadzie to chyba dobrze dla danego związku jak i społeczeństwa, że mąż z żoną tego, bo oni są zadowoleni, a na dodatek jak będzie dziecko to będzie wkładem w społeczeństwo jak zostanie dobrze wychowane :)
@dawidsznurek tu chodzi o to ze w danej chwili zona moze nie miec ochoty, np dostala telefon ze złą wieścią i jest smutna/wkurzona, a ty ją za tyłek łapiesz? Albo jak ma okres rzucasz ją na łóżko i ściągasz z niej ubrania? Albo jak kobieta szykuje sie do spotkania z koleżanką, też ściągasz z niej ubrania, robisz swoje by znów musiała sie ubierać? Czasem kobieta po prostu moze nie chcieć, a jesli nic nie mówi, to może dlatego, by ci przykrości nie mówić? Żona nie jest twoją własnością!
A pozwalałbyś swojej żonie na łapanie cie za rozporek, gdy np grasz/szykujesz sie do pracy, po czym zaczełąby ściągać siłą z ciebie ubranie?
@BlueAlien Zacznę od twojego pytania, OCZYWIŚCIE ŻE TAK! I często tak się dzieje, czasami np. ubieram się do pracy, a żona mnie łapie za różne miejsca, a jak się zdarzy, że zacznie się do mnie dobierać to trudno, spóźnię się trochę do pracy. Ponadto kiedy np. sobie gram, a żona się nudzi, to przychodzi do mnie, siada obok i np. łapie mnie za rozporek. Nie wyobrażam sobie jej nie pozwolić na to :) Aha, pytanie co za problem, że muszę się ja czy ona na nowo ubrać? W porywach do 2 minut i ciuchy są na miejscu, więc nie histeryzuj :)
Co do pierwszej części, oczywiście są pewne wyjątki kiedy sam bym nie chciał nawet np. seks w czasie okresu. Poza tym, są pewne sytuacje kiedy obojgu się nie chce bo coś złego się stało więc tutaj dalej występuje pełna zgoda. Jakby np. zmarł ktoś bliski mojej żony to w zasadzie ostatnie o czym bym myślał to sprawy łóżkowe, aż takiego niepohamowanego popędu to nie mam i raczej nikt nie ma :) A jak się żona szykuje do spotkania z koleżanką to sorry... Obraziłbyś się gdyby kolega spóźnił się na piwo, bo miał numerek z żoną? No bez jaj, jak kiedyś mój kumpel spóźnił się pół godziny na spotkanie w męskim gronie przy piwie z tłumaczeniem, że żonie się zachciało, to w zasadzie każdy z nas mu puścił w niepamięć bo rodzina ważniejsza niż koledzy czyż nie? :) Człowieku piszesz jak ultra feministka :D
@BlueAlien Ale o to chodzi w związku :) Przykład, moja żona chce iść do kina, w środę idziemy na "Ach śpij kochanie" pomimo, że ja ten czas wolałbym siedzieć w pracy, ale jeśli ona tak bardzo chce, to ok, lecimy do kina. Jak jestem w domu i mówię "zrób herbatę", to pojawia się konflikt, komu bardziej się nie chce tego robić i jeśli ona stwierdzi, że nie chce jej się, to sam muszę sobie zrobić, a jak jej się nie będzie chciało, ale zobaczy, że mnie jeszcze bardziej się nie chce, to ona zrobi, tak działają związki :) Jak komuś się czegoś chce, to druga strona się dostosowuje chyba, że istnieją jakieś powody, że drugiej stronie bardziej się nie chce, niż pierwszej się chce, ale daj spokój, jak ja łapię za tyłek moją żonę (bo w zasadzie tylko ja to mogę robić i tylko jej) to robię to bo jej co najwyżej jest wszystko jedno, bo w żaden sposób jej to nie absorbuje :)
@dawidsznurek Związki to działają na zasadzie: KOMUNIKACJI. Twoje wypowiedzi brzmią jak typowego neadertala ,,no ale jak to ona może nie chcieć". Zabrakło w Twojej wypowiedzi najważniejszego: wyczucia. Bo jak się rzucasz na kogoś jak na kawałek mięsa bez wyczucia jego reakcji, to jest to średnio przyjemne. Więc jak baba mówi: nie nie dzisiaj, nie teraz, to to z Twoją fantazją ,,o czym marzą kobiety" ma niewiele wspólnego.
Gwałt małżeński istnieje i nie ma w tym nic zabawnego, ani irracjonalnego wyobraź sobie. I błagam, łapanie własnej kobiety za tyłek, przy kolegach/ przyjaciołach? Żenujące, żałosne i poniżające tak na prawdę.
@lithium222 Nie przeczytałaś wszystkiego co napisałem, oczywiście są pewne sytuacje, że w sumie daje się spokój, to jest wyczucie, np. kiedy kobieta przechodzi jakieś ciężkie chwile, mąż powinien w takiej sytuacji najpierw myśleć o niej, podobnie na odwrót, jeśli jednak nie ma żadnych problemów, a sytuacja sprzyja, czemu nie skorzystać z możliwości które mają małżonkowie? :) Nie mówię tutaj, że przychodzę spocony po robocie, mówię "chono chono", łapię za włosy i ciągam do sypialni, źle rozumujesz, chociaż kadrowa w mojej firmie kiedyś opowiadała nam (mamy w firmie grupę w której trzymamy się razem), że uwielbia kiedy mąż traktuje ją jak tanią k... i bez pytania, bez żadnej gry wstępnej, w jak najbardziej prymitywny sposób po prostu sobie ją bierze, natomiast inna pracownica, młoda, lubi jak jej chłopak zabiera się za nią kiedy jest brudny, spocony i śmierdzący po pracy... Cóż, każdy lubi coś innego, każdy ma tam swoje zboczenia i raczej nie ma ludzi którzy w jakiś sposób nie są zboczeni, jednak jest to sprawa typowo wewnętrzna w związku.
Łapanie za tyłek w bliskim towarzystwie? A co w tym złego? Bliskie towarzystwo to takie, w którym czujesz się w pełni swobodnie i możesz rozmawiać o dosłownie wszystkim, a to że zacznę gładzić żonę po tyłku kiedy siedzimy sobie z kumplami i ich drugimi połówkami przy piwie... W zasadzie nikogo nie oburza, dziwne jakby oburzyło, a uwłaczać to by uwłaczało, gdybym albo ja głaskał po tyłku inną kobietę niż moja żona lub kiedy moja żona byłaby głaskana po tyłku przez innego mężczyznę, a tak to tak jakby powiedzieć, że to, że żona daje mężowi świadczy, że jest łatwa, trochę bez sensu czyż nie?
Co do gwałtu męża na żonie, ok, może nie mam takowej fantazji więc objaśnij mi jakby to mogło wyglądać, bo moja fantazja ani fantazja wszystkich osób które znam nie jest w stanie dźwignąć takiej idei :) Kiedyś pamiętam kolega znalazł w internecie newsa, że jakaś kobieta oskarżyła swojego byłego męża o gwałt kiedy byli małżeństwem, ani ten kolega nie mógł wymyślić jak można zgwałcić swoją żonę, ani nasze żony nic nie wymyśliły, ani nasi znajomi, nikt nie wpadł na pomysł, jak można zgwałcić swoją żonę. Ok, jedna znajoma wpadła na pomysł, że gwałt na żonie może występuje wtedy, kiedy mąż bije żonę w trakcie stosunku... Aczkolwiek gwałt jest wtedy, kiedy jest stosunek, a stosunek w związku jest czymś normalnym, wręcz pożądanym, więc bicie w trakcie stosunku nie może być gwałtem. Nie wiem, moja fantazja nie jest w stanie wyobrazić sobie jak można zgwałcić żonę więc proszę, przybliż mi ten temat, bo zawsze terminologię "zgwałcić swoją żonę" słyszałem w kontekście podkreślenia ironii :)
@dawidsznurek Wybacz, ale przeczytałam i byłam zniesmaczona. Nawet nie czytam Twojego eseju, bo ja już zawarłam w swojej wypowiedzi to co chciałam: każdy jest inny, każdy inaczej reaguje i należy przede wszystkim rozmawiać, a nie łapać za dupę i uważać, że wszystko jest ok, bo ,,my tak sądzimy".
A winny jak widać zawsze się tłumaczy. Łapanie za tyłek, przy ludziach jest prostackie. Tyle.
A wiesz kiedy jest gwałt? Kiedy kobieta mówi nie, a Ty w nią włazisz na siłę. Aż tak ciężkie do zrozumienia? Ile Ty masz chłopie lat. I wyobraź sobie, że dla wielu osób jest to trauma silniejsza, niż gdy robi to obca osoba.
A łapanie za tyłek przy ludziach przypomina: klepanie klaczy. I w moim odczuciu jest żenujące. Takie na poziomie osiedlowych sebiksów. Jednak.. co otoczenie to ,,kultura".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 października 2017 o 4:30
@BlueAlien najlepiej to zawsze gdy chcesz zonę za tyłek złapać, pytać ją o zdanie. A przed seksem to umowa na piśmie, koniecznie minimum 2 świadków.
Chyba by mnie żona wyśmiała.
Bez sensu dlaczego nie mogę jej złapać za tyłek publicznie skoro nie ma nic przeciwko?
@Saladyn1 Wiesz, publicznie to w zasadzie nie wypada, chodzi o wychowanie, no chyba, że jesteś w gronie bliskich kolegów lub przyjaciół, wtedy nikomu nie będzie przeszkadzało jak złapiesz swoją kobietę za tyłek... Dziwi mnie natomiast, dlaczego mam pytać o zdanie moją żonę? Jak mam ochotę, a nikt nie patrzy to w zasadzie zgodę na łapanie za tyłek dostałem dożywotnio w chwili ślubu. Pytanie własnej żony o to czy można ją złapać za tyłek brzmi jak zgwałcenie własnej żony, trochę irracjonalnie :)
@dawidsznurek
"Dziwi mnie natomiast, dlaczego mam pytać o zdanie moją żonę? Jak mam ochotę, a nikt nie patrzy to w zasadzie zgodę na łapanie za tyłek dostałem dożywotnio w chwili ślubu"
NIE, WŁAŚNIE NIE DOSTAŁEŚ
Obietnica małżenska oznacza wiernosc uczciwosc az do smierci, a nie dozywotnie łapanie za tyłek!
" Pytanie własnej żony o to czy można ją złapać za tyłek brzmi jak zgwałcenie własnej żony, trochę irracjonalnie :)"
Aha, jak kobieta odmowi ci seksu a ty i tak z nią to zrobisz, to znaczy, że jej nie zgwałciłeś, choć ta nie miała ochoty? LOL boże co za ćwok.
Wszystko zależy od stosunków w związku. Jak się jej to nie podoba, to nie ma co robić na siłę, ale pytanie o wszystko też nie jest wyjściem. Normalny facet jest w stanie określić kiedy to wypada, ale wielu potrzebuje do tego instrykcji :)
@BlueAlien To co napisałeś, brzmi jakby nie istniały więzi międzyludzkie. Dotykać moją żonę mogę kiedy chcę i jeszcze nigdy nie zgłaszała protestów bo w zasadzie jak jest moją żoną, a ja mam ochotę złapać ją za cokolwiek to sobie łapię i mam tę drobną przyjemność, tak jak ona przychodzi do mnie się np. przytulić, też nie musi pytać, w zasadzie jakby zapytała to poczułbym się dziwnie :) Sam też nie wyobrażam sobie pytać moją żonę czy mogę ją złapać za tyłek, nawet wyobrażam sobie jej minę gdybym ją o to zapytał. Już jak ze sobą chodziliśmy to się jej o to nie pytałem bo na tym polegają więzi między kobietą, a mężczyzną, że obie strony przyzwalają sobie na pewne zachowania.
Co do gwałtu własnej żony... Sorry, ale nie wyobrażam sobie jakby to miało wyglądać? Myślę, że większość żon byłoby wręcz wniebowziętych gdyby je ich mężowie po prostu bez pytania złapali je, zdarli z nich ubrania po czym... dalej wiesz co :) Jednakże nie wyobrażam sobie, żeby był z tego jakikolwiek problem, w zasadzie to chyba dobrze dla danego związku jak i społeczeństwa, że mąż z żoną tego, bo oni są zadowoleni, a na dodatek jak będzie dziecko to będzie wkładem w społeczeństwo jak zostanie dobrze wychowane :)
@dawidsznurek tu chodzi o to ze w danej chwili zona moze nie miec ochoty, np dostala telefon ze złą wieścią i jest smutna/wkurzona, a ty ją za tyłek łapiesz? Albo jak ma okres rzucasz ją na łóżko i ściągasz z niej ubrania? Albo jak kobieta szykuje sie do spotkania z koleżanką, też ściągasz z niej ubrania, robisz swoje by znów musiała sie ubierać? Czasem kobieta po prostu moze nie chcieć, a jesli nic nie mówi, to może dlatego, by ci przykrości nie mówić? Żona nie jest twoją własnością!
A pozwalałbyś swojej żonie na łapanie cie za rozporek, gdy np grasz/szykujesz sie do pracy, po czym zaczełąby ściągać siłą z ciebie ubranie?
@BlueAlien Zacznę od twojego pytania, OCZYWIŚCIE ŻE TAK! I często tak się dzieje, czasami np. ubieram się do pracy, a żona mnie łapie za różne miejsca, a jak się zdarzy, że zacznie się do mnie dobierać to trudno, spóźnię się trochę do pracy. Ponadto kiedy np. sobie gram, a żona się nudzi, to przychodzi do mnie, siada obok i np. łapie mnie za rozporek. Nie wyobrażam sobie jej nie pozwolić na to :) Aha, pytanie co za problem, że muszę się ja czy ona na nowo ubrać? W porywach do 2 minut i ciuchy są na miejscu, więc nie histeryzuj :)
Co do pierwszej części, oczywiście są pewne wyjątki kiedy sam bym nie chciał nawet np. seks w czasie okresu. Poza tym, są pewne sytuacje kiedy obojgu się nie chce bo coś złego się stało więc tutaj dalej występuje pełna zgoda. Jakby np. zmarł ktoś bliski mojej żony to w zasadzie ostatnie o czym bym myślał to sprawy łóżkowe, aż takiego niepohamowanego popędu to nie mam i raczej nikt nie ma :) A jak się żona szykuje do spotkania z koleżanką to sorry... Obraziłbyś się gdyby kolega spóźnił się na piwo, bo miał numerek z żoną? No bez jaj, jak kiedyś mój kumpel spóźnił się pół godziny na spotkanie w męskim gronie przy piwie z tłumaczeniem, że żonie się zachciało, to w zasadzie każdy z nas mu puścił w niepamięć bo rodzina ważniejsza niż koledzy czyż nie? :) Człowieku piszesz jak ultra feministka :D
@dawidsznurek po prostu nie wyobrażam sobie robić coś na siłę i zmuszać kogoś do czegoś "bo ja chcę".
@BlueAlien Ale o to chodzi w związku :) Przykład, moja żona chce iść do kina, w środę idziemy na "Ach śpij kochanie" pomimo, że ja ten czas wolałbym siedzieć w pracy, ale jeśli ona tak bardzo chce, to ok, lecimy do kina. Jak jestem w domu i mówię "zrób herbatę", to pojawia się konflikt, komu bardziej się nie chce tego robić i jeśli ona stwierdzi, że nie chce jej się, to sam muszę sobie zrobić, a jak jej się nie będzie chciało, ale zobaczy, że mnie jeszcze bardziej się nie chce, to ona zrobi, tak działają związki :) Jak komuś się czegoś chce, to druga strona się dostosowuje chyba, że istnieją jakieś powody, że drugiej stronie bardziej się nie chce, niż pierwszej się chce, ale daj spokój, jak ja łapię za tyłek moją żonę (bo w zasadzie tylko ja to mogę robić i tylko jej) to robię to bo jej co najwyżej jest wszystko jedno, bo w żaden sposób jej to nie absorbuje :)
@dawidsznurek Związki to działają na zasadzie: KOMUNIKACJI. Twoje wypowiedzi brzmią jak typowego neadertala ,,no ale jak to ona może nie chcieć". Zabrakło w Twojej wypowiedzi najważniejszego: wyczucia. Bo jak się rzucasz na kogoś jak na kawałek mięsa bez wyczucia jego reakcji, to jest to średnio przyjemne. Więc jak baba mówi: nie nie dzisiaj, nie teraz, to to z Twoją fantazją ,,o czym marzą kobiety" ma niewiele wspólnego.
Gwałt małżeński istnieje i nie ma w tym nic zabawnego, ani irracjonalnego wyobraź sobie. I błagam, łapanie własnej kobiety za tyłek, przy kolegach/ przyjaciołach? Żenujące, żałosne i poniżające tak na prawdę.
@lithium222 Nie przeczytałaś wszystkiego co napisałem, oczywiście są pewne sytuacje, że w sumie daje się spokój, to jest wyczucie, np. kiedy kobieta przechodzi jakieś ciężkie chwile, mąż powinien w takiej sytuacji najpierw myśleć o niej, podobnie na odwrót, jeśli jednak nie ma żadnych problemów, a sytuacja sprzyja, czemu nie skorzystać z możliwości które mają małżonkowie? :) Nie mówię tutaj, że przychodzę spocony po robocie, mówię "chono chono", łapię za włosy i ciągam do sypialni, źle rozumujesz, chociaż kadrowa w mojej firmie kiedyś opowiadała nam (mamy w firmie grupę w której trzymamy się razem), że uwielbia kiedy mąż traktuje ją jak tanią k... i bez pytania, bez żadnej gry wstępnej, w jak najbardziej prymitywny sposób po prostu sobie ją bierze, natomiast inna pracownica, młoda, lubi jak jej chłopak zabiera się za nią kiedy jest brudny, spocony i śmierdzący po pracy... Cóż, każdy lubi coś innego, każdy ma tam swoje zboczenia i raczej nie ma ludzi którzy w jakiś sposób nie są zboczeni, jednak jest to sprawa typowo wewnętrzna w związku.
Łapanie za tyłek w bliskim towarzystwie? A co w tym złego? Bliskie towarzystwo to takie, w którym czujesz się w pełni swobodnie i możesz rozmawiać o dosłownie wszystkim, a to że zacznę gładzić żonę po tyłku kiedy siedzimy sobie z kumplami i ich drugimi połówkami przy piwie... W zasadzie nikogo nie oburza, dziwne jakby oburzyło, a uwłaczać to by uwłaczało, gdybym albo ja głaskał po tyłku inną kobietę niż moja żona lub kiedy moja żona byłaby głaskana po tyłku przez innego mężczyznę, a tak to tak jakby powiedzieć, że to, że żona daje mężowi świadczy, że jest łatwa, trochę bez sensu czyż nie?
Co do gwałtu męża na żonie, ok, może nie mam takowej fantazji więc objaśnij mi jakby to mogło wyglądać, bo moja fantazja ani fantazja wszystkich osób które znam nie jest w stanie dźwignąć takiej idei :) Kiedyś pamiętam kolega znalazł w internecie newsa, że jakaś kobieta oskarżyła swojego byłego męża o gwałt kiedy byli małżeństwem, ani ten kolega nie mógł wymyślić jak można zgwałcić swoją żonę, ani nasze żony nic nie wymyśliły, ani nasi znajomi, nikt nie wpadł na pomysł, jak można zgwałcić swoją żonę. Ok, jedna znajoma wpadła na pomysł, że gwałt na żonie może występuje wtedy, kiedy mąż bije żonę w trakcie stosunku... Aczkolwiek gwałt jest wtedy, kiedy jest stosunek, a stosunek w związku jest czymś normalnym, wręcz pożądanym, więc bicie w trakcie stosunku nie może być gwałtem. Nie wiem, moja fantazja nie jest w stanie wyobrazić sobie jak można zgwałcić żonę więc proszę, przybliż mi ten temat, bo zawsze terminologię "zgwałcić swoją żonę" słyszałem w kontekście podkreślenia ironii :)
@dawidsznurek Wybacz, ale przeczytałam i byłam zniesmaczona. Nawet nie czytam Twojego eseju, bo ja już zawarłam w swojej wypowiedzi to co chciałam: każdy jest inny, każdy inaczej reaguje i należy przede wszystkim rozmawiać, a nie łapać za dupę i uważać, że wszystko jest ok, bo ,,my tak sądzimy".
A winny jak widać zawsze się tłumaczy. Łapanie za tyłek, przy ludziach jest prostackie. Tyle.
A wiesz kiedy jest gwałt? Kiedy kobieta mówi nie, a Ty w nią włazisz na siłę. Aż tak ciężkie do zrozumienia? Ile Ty masz chłopie lat. I wyobraź sobie, że dla wielu osób jest to trauma silniejsza, niż gdy robi to obca osoba.
A łapanie za tyłek przy ludziach przypomina: klepanie klaczy. I w moim odczuciu jest żenujące. Takie na poziomie osiedlowych sebiksów. Jednak.. co otoczenie to ,,kultura".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2017 o 4:30
@BlueAlien najlepiej to zawsze gdy chcesz zonę za tyłek złapać, pytać ją o zdanie. A przed seksem to umowa na piśmie, koniecznie minimum 2 świadków.
Chyba by mnie żona wyśmiała.
Przecież to rasistowska i ksenofobiczna ilustracja, uderzająca w przybyszy z Afryki i Bliskiego Wschodu.
@agronomista i nie uwzglednia osob transplciowych!!!!!oneoneoneoneone
Co za de...il to wymyślił
jestem wyznawcą islamu i uważam, że ten obrazek jest nieodpowiedni. W mojej kulturze kobiety to własność i można robić z nimi co się chce
A ja jestem uzależniony od łapania za tyłek, nie chce się leczyć i co mi zrobicie?
@Niktobcy Nic, ale Renia Rączkowska zostanie twoją dziewczyną do końca życia.
@cvetelina no narazzie nie narzekam, dzieki.
@Niktobcy to łap, ale nie dziw się, jak za naruszenie czyjeś nietykalności cielesnej i molestowanie dostaniesz w pysk.
@Niktobcy Tylko załóż kominiarkę ;)
@BlueAlien jak możesz w jednym zdaniu pisac o "naruszeniu czyjejś nietykalności" i "dostabneisz w pysk"? podwójne standardy feministek ;f
A jest gdzieś grafika kiedy można faceta złapać za rozporek?
Strasznie szowinistyczna grafika. Żaden głupi diagram nie będzie mówił kobiecie kiedy ma ochotę być złapana za tyłek!
Dupowy haccp :D