Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
200 229
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Abusek
+2 / 6

hmm... 5% Polaków codziennie przed odpaleniem silnika sprawdza stan płynów eksplatacyjnych, sprawdza światła a potem rusza w drogę i ja mam w to uwierzyć... a co jeśli będę chciał być tak przepisowy i sprawdzić stan sygnału dźwiękowego przed wyjazdem do pracy o 4 rano w terenie zabudowanym?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
+9 / 9

To znaczy że przepisy są źle dostosowane do rzeczywistości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N naimad
+5 / 5

Większość przepisów o ruchu drogowym jest dostosowana do wyciągania pieniędzy z obywatelskich portfeli, co nie zmienia faktu, że wielu naszych rodaków jeździ samochodem zupełnie bez wyobraźni. Są takie miejsca, gdzie ograniczenie prędkości jest całkowicie uzasadnione a kierowcy są przecież mądrzejsi i potem tragedia. Żeby nie było, sam też się parę razy złapałem na własnej głupocie i tylko szczęście albo opatrzność mnie uratowały. Cóż, zmądrzałem z czasem, mam nadzieję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ratx
-5 / 5

@naimad "Większość przepisów o ruchu drogowym jest dostosowana do wyciągania pieniędzy" - mhm. Typowe gadanie ignoranta, który paranoicznie obawia się, że wszyscy chcą go oskubać. Sorry, ale jakie przepisy ruchu drogowego uważasz za "dojne"? Zakazy/nakazy ruchu? Czy może ograniczenia prędkości? Mnie szlag trafia, gdy jeżdżąc po swoim powiecie słyszę często "co za bezsensowne ograniczenie na prawie prostej drodze?!" - szkoda, że mało który z tych skomlących nie widzi, że przy tej "prawie prostej" są albo szkoły, albo przychodnie lekarskie, albo że droga jest źle wyprofilowana i te minimalne zakręty przy większych prędkościach potrafią być zgubne. I później jeden z drugim ignoruje ograniczenie, wyrzuci go do rowu i zdziwienie "ale jak to, przecież to delikatny łuk był!".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N naimad
+3 / 3

@~ratx, może i jestem paranoikiem, ale chyba nie przeczytałeś całości mojej wypowiedzi. Jeździłem trochę po Niemczech i Austrii, tam na prostej drodze w terenie niezabudowanym masz ograniczenie do 100, nie do 90km/godz. Niby niewiele ale zawsze coś. Inna sprawa, że tam przekroczenie prędkości karane jest mandatem tak strasznym, że płacenie zapewne boli. A u nas prosta droga dwupasmowa, teren teoretycznie niezabudowany ale dwie stodoły na krzyż. Zamiast jechać 70 KM/godz masz ograniczenie do 50. Oczywiście fotopstrycek czuwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kripszt
+4 / 4

@ratx np. znak terenu zabudowanego, gdzie nie ma nic zabudowanego (do tego odwolanie znaku po 200m), albo znak stop w miejscu gdzie z daleka widać z lewej i prawej czy coś jedzie (zamiast zoltego trojkata) - takie tam 2 przyklady na ktorych policja lubi podbic statystyki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem