"Jeżeli nie przestawisz swojego auta
- zrobimy to za ciebie"
Bezmyślny kierowca Toyoty Yaris zaparkował beztrosko swój samochód zagradzając wjazd do pewnej firmy. Pracownicy postanowili sami rozwiązać ten problem przestawiając auto
za pomocą wózka widłowego
Mam nadzieję że użyli chociaż palety na widły, bo jak nie to typ od Toyoty ma pogiętą podłogę na bank. Z drugiej strony to zawsze jakiś sposób na typów co nie rozumieją zakazów.
@mrbobrzasty Nie jest wcale powiedziane że ma pogiętą podłogę czy progi :) .
Przecież jak auto ląduje na podnośniku to podpiera je się tylko w 4 konkretnych punktach. I jakoś nie jest pogięta podłoga? W progu biegnie wzmocnienie, a czas sam próg nim jest. Do tego toyota ma krótki rozstaw osi a widły wózka są dość szerokie. Rozstaw +- pasuje. Więc całkiem możliwe jest że widlak podniósł akurat na miejscu do tego przeznaczonym. Wydech? Wisi na elastycznych mocowaniach :) . Więc najpewniej ugiął się do góry.
Najbardziej bałbym się o przewody hamulcowe jak już. Bo one faktycznie są delikatne i łatwo je zmiażdżyć.
Ile razy mnie kusiło, żeby zrobić to samo patafianom, którzy zastawiają bramę w moim miejscu pracy i mają gdzieś prośby, by się trochę odsunęli, bo chcę po swojej zmianie wrócić do domu...
U nas w firmie jest 1200 pracowników i praca na 3 zmiany. Na parkingu regularnie dochodzi do bezmyślnego zastawiania samochodów. Przychodzisz na parking po 1 zmianie i nie możesz wyjechać...
Stosuję skuteczną karę - smaruje klamki obficie gównem, które zawsze mam przygotowane w słoiku. Kierowca kończy drugą zmianę o 22, tzn jest ciemno i nie widzi, że na klamkach jest G. To lepsze niż mandat.
Mam nadzieję że użyli chociaż palety na widły, bo jak nie to typ od Toyoty ma pogiętą podłogę na bank. Z drugiej strony to zawsze jakiś sposób na typów co nie rozumieją zakazów.
@mrbobrzasty Nie jest wcale powiedziane że ma pogiętą podłogę czy progi :) .
Przecież jak auto ląduje na podnośniku to podpiera je się tylko w 4 konkretnych punktach. I jakoś nie jest pogięta podłoga? W progu biegnie wzmocnienie, a czas sam próg nim jest. Do tego toyota ma krótki rozstaw osi a widły wózka są dość szerokie. Rozstaw +- pasuje. Więc całkiem możliwe jest że widlak podniósł akurat na miejscu do tego przeznaczonym. Wydech? Wisi na elastycznych mocowaniach :) . Więc najpewniej ugiął się do góry.
Najbardziej bałbym się o przewody hamulcowe jak już. Bo one faktycznie są delikatne i łatwo je zmiażdżyć.
@mrbobrzasty Często zdejmuję widlakiem auta z naczep. Jak złapiesz w miejscach przeznaczonych pod podnośnik, to śladu nie ma.
Pewnie progi zagięte, tłumik zmiażdżony, podłoga wgnieciona.
Może sobie odblokowali wjazd, ale zablokowali sąsiadów z przeciwka, więc też bezmyślni. A raczej nie myśleli dalej jak koniec własnego nosa.
@looped Sądząc po ostatnim obrazku to prawie na pewno zablokowali kogoś innego.
Jestem za.
@master79-Jakoś mi buraka nie żal.
Zastawiając bramę przy okazji.
Ile razy mnie kusiło, żeby zrobić to samo patafianom, którzy zastawiają bramę w moim miejscu pracy i mają gdzieś prośby, by się trochę odsunęli, bo chcę po swojej zmianie wrócić do domu...
U nas w firmie jest 1200 pracowników i praca na 3 zmiany. Na parkingu regularnie dochodzi do bezmyślnego zastawiania samochodów. Przychodzisz na parking po 1 zmianie i nie możesz wyjechać...
Stosuję skuteczną karę - smaruje klamki obficie gównem, które zawsze mam przygotowane w słoiku. Kierowca kończy drugą zmianę o 22, tzn jest ciemno i nie widzi, że na klamkach jest G. To lepsze niż mandat.
W takich sytuacjach dzwoni się na policję lub straż miejską. Jak właściciel Toyoty będzie zawzięty, to może kolesia długo targać po sądach.