Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
232 266
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M mrdallas
-3 / 13

W oryginalnych komentarzach pod tym "niusem" już było wyjaśnione, że te cienie do powiek były na takiej wysokości, że żadne małe dziecko by tam nie sięgnęło. Dodatkowo jak sama autorka stwierdziła - nie widziała samego wydarzenia. Nie wiem jak tam Grażyny i Karyny, ale w Polsce dominują JANUSZE...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NieMaTuNikogo
+3 / 3

Niektórzy ludzie zachowują się jak zwierzęta

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michal0426
+9 / 9

@Fahrmass po części masz rację!! ale je.nij się w łeb i przypomnij sobie, że istnieje coś takiego jak poszanowanie drugiego człowieka, jego rzeczy i ciężkiej pracy!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
+5 / 5

@Fahrmass trochę z innej beczki to według twojej tezy jak w sklepach RTV telewizor stoi niezamocowany to można go zrzucić,lub szklane rzeczy,albo wódki w innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MalaZlaCzarownica
-5 / 11

Nawet gdyby faktycznie zniszczyło to jakieś dziecko, to i tak będę twierdzić, ze to obsługa zawaliła na całej linii i nie dopełniła swoich obowiązków.

Niech już będzie, że sytuacja wydarzyła się naprawdę, a "pracownicy nie mają w obowiązkach pilnowania cudzych dzieci", jak to się przewijało w fejsowych komentarzach tabunów oburzonych świętoszków. Natomiast z pewnością mają w obowiązkach dbałość o zabezpieczenie towaru i stan ekspozycji. Więc co? Czekali żeby matka zajęła się swoim dzieckiem, w momencie kiedy ono demoluje testery? Super. Tylko że to równie dobrze mogło być dziecko które się komuś zgubiło więc siłą rzeczy chwilowo było bez żadnej opieki, w galeriach to się zdarza i to nawet dosyć często, zwłaszcza kiedy już się zaczyna powoli sezon świąteczny. Ignorowanie samotnego, zgubionego dziecka jest ok? A gdyby zechciał się tym standem 'pobawić' pijany/naćpany nastolatek? Czy wtedy też by czekali na jego mamę, żeby się nim zajęła? Nie dopilnowali swojej roboty i już.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2017 o 8:59

D dbgoku
+7 / 7

@MalaZlaCzarownica bzdury piszesz, pracownik równie dobrze mógł doradzać innemu klientowi czy obsługiwać kasę, nawet nie zauważyć, że bachor za ubrania coś psuje. Dziecko wywróci wódkę w biedronce to też kasjerki mają płacić za to że nie upilnowały tego? Inteligencją nie grzeszysz zbytnio...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MalaZlaCzarownica
-1 / 1

@dbgoku A jak myślisz, ile czasu trwałoby zrobienie takiej demolki nie przez dorosłą osobę celowo to wykruszającą i gniotącą chociażby jakimiś kluczami czy czymś, tylko przez nieporadnego kilkulatka, który po prostu w tym gmera a nie dąży do zadanego celu jakim jest wywalenie zawartości w jak najkrótszym czasie? 15-20 minut jak nic. Podczas gdy rzucenie butelki trwa 2 sekundy i owszem, trudno w tym czasie zareagować. Jeśli obsługa przez 15 minut nie ogarnia co się dookoła dzieje, bo "doradza komuś" albo przez 15 minut "przyjmuje płatność", to z takim refleksem i wydajnością powinna wypasać ślimaki a nie pracować z ludźmi. Przez 15 minut to przez drogerię przewinie się kilka innych klientek również oczekujących pomocy, i jeśli ekspedientka nie ma choćby na tyle podzielnej uwagi żeby to zauważyć i przynajmniej zasygnalizować że "za chwilę do pani podejdę", to nie wróżę kariery w handlu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-1 / 7

Ja myślałem, że najgroszy koszmar każdej kobiety to np gdy coś stanie sie ich dzieciom, ale widzę, że mają inne priorytety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Adidadiii
-1 / 1

Czy to było zamontowane na podłodze?
bo ciężko mi zobaczyć jak dziecko 3-6 lat robi coś takiego na takiej wysokości..
Bo nie oszukujmy się.. ale takie 6++ już nie robi takich rzeczy
Ale widocznie bezstresowe wychowanie w Hameryce czy innych krajach robi swoje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~JA_________________
+1 / 3

Tu nie chodzi o to, że ktoś ze sklepu nie dopilnował towaru. USA i Kanada a zwłaszcza Kanada mają chory system ochrony dzieci. Obsługa sklepu powstrzymując dziecko przed dotknięciem towaru miała by w cyc nieprzeciętnie. Obcego dziecka nie wolno dotknąć. Chore to jest, ale tak niestety to wygląda. Widziałem dzieci rozwalające na podłodze klocki, zabawki, ubrania i nikt im nie zwrócił uwagi. Mamusia zajęta rozmową z koleżanką albo wybieraniem towaru dla siebie a dziecko robi mały remont stoiska.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mar0dPL
-1 / 1

3,600 = 3,60, więc strata niewielka ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~bla_bla
0 / 2

Skoro ta pani jest pewna, że to było jakieś dziecko to znaczy, że widziała, co się dzieje i nic nie zrobiła - nie zwróciła uwagi rodzicowi ani dziecku. Jeśli nie widziała sparwcy (na zdjęciu jest sam towar) można też założyć, że zrobił to dorosły/nastoletni klient/ka sklepu. Mało jest takich czubków? To tak jak z osobami robiącymi dziury w w zgrzewkach picia czy piwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kowaleczka
+2 / 2

Skąd pewność, że to było dziecko? Z reguły testery cieni są na wysokości 130-140cm, a 2-3 letnie dzieci mają do metra wzrostu... To zapewne były klientki w Black Friday a jakaś głupia pipa nazywająca się artystką... siadła na dzieci. Chyba nie widziała jaki syf robią baby na wyprzedażach w kosmetycznym...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dokiko
+1 / 3

Po pierwsze dziewczyna w swoim artykule wyceniła na 1300$ używane i macane przez wielu testery /nowe nie kosztowałyby nawet 1100 $/. Tester to jednak towar niepełnowartościowy. Ale wszystko by zwiększyć klikalność. Po drugie promuje markę tym artykulikiem, bo na stronie link przenoszący na stronę amerykańskiej sephory. Po trzecie szybciej typowałabym jakieś rozwydrzone i wkurzone nastolatki, ale co tam, trzeba dowalić matkom z małymi dziećmi, które nawet nie sięgają rączkami tak wysoko. Po czwarte obsługa mogła przyuważyć, że ktoś rozrabia, bo takiego bałaganu nie robi się w 10 sekund.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2017 o 20:17

P prololo
0 / 0

@dokiko gdyby ktoś krzyknął na dziecko, to z kieszeni musiałby bulić z 5 milionów odszkodowania za traumę dziecka... w końcu to USA :D... swoją drogą tam obsługa klienta prezentuje jakiś poziom :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~januszxd
+4 / 4

to nie dzieci. Widziałem jak stara baba odgryzła kawał szminki z testera i za sklepem wypluła do swojej starej szminki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~CZUPERS
0 / 0

to ze kosztuja 3600zl to wcale nie znaczy ze sklep stracil 3600zl, produkcja takich rzeczy to koszt raptem kilku zl

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Predato456
-1 / 1

W czym problem? Przecież to nie jej pieniądze tylko sklep ponosi koszty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MychaOi
0 / 0

Wy się tu kłócicie a autor demota kłamiąc wywołuje gównoburzę.
W oryginale jest napisane że kobieta z artykułu wypowiedziała się żeby absolutnie nie zabierać dzieci na jakiekolwiek zakupy. Że dzieci powinny zostać w domu a nie być zabierane przez matki do sklepów. I o to mamy zaczęły się burzyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Emil18
0 / 0

3,60 zł to wcale nie dużo. O co cały hałas?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Stokrotka1608
0 / 0

To wszystko zalezy Od tego jak sie swoje dziecko wychowa. Mam Troje dzieci i zadne nie rozwalilo mi nic w sklepie, tak zdazylo sie ze cos sadly ale to niechcacy I zaraz posprzatali po sobie. Pamietam kiedy moje dzieci byly male 2-3 latka to juz wtedy nie pozwalalam im niczego w sklepie dotykac, zawsze mowilam, że nie kupujemy tego to nie powinnismy dotykac, jeszcze zanim weszlismy do sklepu dawalam I'm okreslona kwote rozne np 1zl nawet I mowilam mozecie sobie kupic cokolwiek chcecie jedna dwie rzeczy ale do maximum tej kwoty I nawet jezeli cos przekraczalo o 2 grosze to nie pozwalalam, ciezko bylo nie powiem ale się oplacalo, nie mialam nigdy wiekszych problemow na zakupach. Pamietam raz moja 4 letnia corka wziela gume do zucia, ja nie zauwazylam kiedy, poszlismy do auta I w drodze do domu mi pokazala ze ja ma, myslalam ze maz zaplacil ale powiedzial ze nie to wrocilismy sie do sklepu, żeby oddac, ale to nie wszystko ja jeszcze kazalam jej Z jej pieniedzy zaplacic to byly jakies grosze, gume oddalismy do tego rownowartosc kazalam jej zaplacic(tak naprawde wrzucilismy te grosze do puszki dla biednych Co byla przy kasie-ale ona tego nie rozumie last) kilka razy jej powtorzylam żeby zapamietala ze poniewaz wziela bez pieniedzy musielismy wrocic sie oddac żeby pani w sklepie nie zadzwonila na policje I musielismy tez zaplacic rownowartosc jako kare Z jej pieniazkow. Mala plakala, nie wiem ile Z tego zrozumiala, ale nigdy juz wiecej sie taka sytuacja nie powtorzyla. Ale ja staram sie uczyc dzieci szacunku do pracy swojej I innych, jesli w sklepie wezma cos Z półki, a zrezygnujemy Z tego to zawsze odkladamy na miejsce skad wzielismy a nie byle gdzie. Maja to juz we krwi mozna tak powiedziec, I ja jestem Z nich dumna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem