Z drugiej jednak strony, już nigdy nie będziesz tak młody jak teraz. W końcu skończą się zaproszenia na imprezy, a szczytem towarzyskości będzie wyrwanie się na dwa małe piwka ze znajomymi. Będziesz żyć dwa dni w tygodniu, a świat zwiedzać dwa tygodnie w roku. Będziesz się tłumaczyć, że rodzina jest dla Ciebie ważniejsza niż własne marzenia, kompletnie rezygnując ze swoich celów. Przecież większość tak żyje. I ta sama większość umiera, chcąc od życia dokładki. Najbardziej depresyjny niedosyt, jaki można zauważyć w geriatrii.
Jedynym plusem jest to, że nie trzeba tak "żyć". Będąc świadomym przeistaczania się w wegetującego zgreda, już jesteś mniejszym ułamkiem społeczeństwa. Chodzić spać o której czujesz, że chcesz. Nie mieć domu, żyć tu i teraz, podróżując i zbierając doświadczenia. Celebrować momenty. Zamawiać wino, a dopiero potem patrzeć na cenę. Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu. A, i nie jesteś jeszcze za stary by tak żyć :))
Priorytety się zmieniają, też to mam.....:)
Z drugiej jednak strony, już nigdy nie będziesz tak młody jak teraz. W końcu skończą się zaproszenia na imprezy, a szczytem towarzyskości będzie wyrwanie się na dwa małe piwka ze znajomymi. Będziesz żyć dwa dni w tygodniu, a świat zwiedzać dwa tygodnie w roku. Będziesz się tłumaczyć, że rodzina jest dla Ciebie ważniejsza niż własne marzenia, kompletnie rezygnując ze swoich celów. Przecież większość tak żyje. I ta sama większość umiera, chcąc od życia dokładki. Najbardziej depresyjny niedosyt, jaki można zauważyć w geriatrii.
Jedynym plusem jest to, że nie trzeba tak "żyć". Będąc świadomym przeistaczania się w wegetującego zgreda, już jesteś mniejszym ułamkiem społeczeństwa. Chodzić spać o której czujesz, że chcesz. Nie mieć domu, żyć tu i teraz, podróżując i zbierając doświadczenia. Celebrować momenty. Zamawiać wino, a dopiero potem patrzeć na cenę. Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu. A, i nie jesteś jeszcze za stary by tak żyć :))
To nie patrz na cene. Zamow szamnpana a potem sie dowiedz ze 1300 zl za butelke.
@Fumanchu A jaki problem? Jeśli Twoje ambicje kończą się na 40 latach pracy i odmawianiu sobie wszystkiego, to nie zazdroszczę Twojego życia.
4. Kupienie słownika.