125p nie byl zadnym "kultowym" autem. Drogi autorze, wincyj rozeznania. Przedmiotem kultu otaczano chyba tylko Poloneza (jako cos lepszego, ekstra), moze jeszcze Syrenki - pierwsze modele. 125p, jak i maluszek - to byly zwykle, polskie samochody. Zwyczajne. Zadne kultowe. Zebys slyszal, ile przeklenstw wedrowalo w ich strone - to bys wiedzial, ze o zadnym kulcie nie moze byc mowy. Nawet po latach, na sile - jak to probujesz ludziom wmowic.
Powiedzmy tak - kultowe nie są, ale są ikonami PRL-u. Zdominowały wspomnienia i fotografie z epoki z prostego powodu - braku alternatywy. Były po prostu najbardziej dostępne.
Pewnie że był kultowy, bo to był kosmos nowoczesności w porównaniu z syreną, czy warszawą. W końcu, było to zachodnie auto. Na tle tego, co jeździło po polskich ulicach to był... odjazd. Na tylnej szybie była duża nalepka -ostrzeżenie dla innych : uwaga samochód jest wyposażony w bardzo ostre hamulce tarczowe. Cena też była kosmiczna - około 2x drożej niż syrena.
Ale uwaga : ten ze zdjęcia to model po liftingu w 74 czy 76 roku. Nazywał się MR74 albo MR76. W skrócie MR.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 listopada 2017 o 15:25
"kultowy"? Po prostu jeździło się tym co było... Nie rozumiem zachwytu nad tymi samochodami. Powinniśmy zrobić własną Polską firmę samochodową a nie żyć samochodami z PRL, które były bardziej komunistyczne niż Polskie.
Kultowy? I to mi się właśnie nie podoba. Każdy używa tego słowa gdziekolwiek uważa to za stosowne.
125p to po prostu prymitywny samochód a to jak został wykonany nierzadko wołało o pomstę do nieba. Brak oleju w skrzyni to był standard. Wszystko robione na opak. Matryce tak wyeksploatowane że w przypadku dłuższych fragmentów blachy różnice sięgały kilku centymetrów. Przy dokładności wykonania silnika przebieg miał duże znaczenie.
Za komuny przeszło bo nie było nic lepszego łatwo dostępnego. Dzisiaj każdy samochód jakiego nie kupisz będzie lepszy.
Podczas gdy zachód produkował prawdziwe samochody z dobrym wyglądem(np. BMW E30) i bezawaryjnością u nas jedyne co potrafili zrobić to kiepską licencję.
Uwielbiam to auto
Dziś jak zobaczysz ten klasyk, zwłaszcza dobrze zadbany na ulicy, to mimowolnie się człowiek uśmiecha :)
Pierwsze miały węższe migacze z przodu i pionowe światła z tyłu. Na zdjęciu jest późniejszy model.
125p nie byl zadnym "kultowym" autem. Drogi autorze, wincyj rozeznania. Przedmiotem kultu otaczano chyba tylko Poloneza (jako cos lepszego, ekstra), moze jeszcze Syrenki - pierwsze modele. 125p, jak i maluszek - to byly zwykle, polskie samochody. Zwyczajne. Zadne kultowe. Zebys slyszal, ile przeklenstw wedrowalo w ich strone - to bys wiedzial, ze o zadnym kulcie nie moze byc mowy. Nawet po latach, na sile - jak to probujesz ludziom wmowic.
One nie były nawet polskie, tylko licencyjne.
Powiedzmy tak - kultowe nie są, ale są ikonami PRL-u. Zdominowały wspomnienia i fotografie z epoki z prostego powodu - braku alternatywy. Były po prostu najbardziej dostępne.
Pewnie że był kultowy, bo to był kosmos nowoczesności w porównaniu z syreną, czy warszawą. W końcu, było to zachodnie auto. Na tle tego, co jeździło po polskich ulicach to był... odjazd. Na tylnej szybie była duża nalepka -ostrzeżenie dla innych : uwaga samochód jest wyposażony w bardzo ostre hamulce tarczowe. Cena też była kosmiczna - około 2x drożej niż syrena.
Ale uwaga : ten ze zdjęcia to model po liftingu w 74 czy 76 roku. Nazywał się MR74 albo MR76. W skrócie MR.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2017 o 15:25
"kultowy"? Po prostu jeździło się tym co było... Nie rozumiem zachwytu nad tymi samochodami. Powinniśmy zrobić własną Polską firmę samochodową a nie żyć samochodami z PRL, które były bardziej komunistyczne niż Polskie.
Kultowy? I to mi się właśnie nie podoba. Każdy używa tego słowa gdziekolwiek uważa to za stosowne.
125p to po prostu prymitywny samochód a to jak został wykonany nierzadko wołało o pomstę do nieba. Brak oleju w skrzyni to był standard. Wszystko robione na opak. Matryce tak wyeksploatowane że w przypadku dłuższych fragmentów blachy różnice sięgały kilku centymetrów. Przy dokładności wykonania silnika przebieg miał duże znaczenie.
Za komuny przeszło bo nie było nic lepszego łatwo dostępnego. Dzisiaj każdy samochód jakiego nie kupisz będzie lepszy.
Podczas gdy zachód produkował prawdziwe samochody z dobrym wyglądem(np. BMW E30) i bezawaryjnością u nas jedyne co potrafili zrobić to kiepską licencję.
No, nie wiem czy kultowy. Za mała konkurencja. :p