A bo widzisz, w polsce takie objawy sa uważane za wyskok, za coś nienormalnego bądź pod wpływem a w Holandi...mmm...tam to jest spok...że normalne, sami wiecie ;)
Matka przynajmniej widzi, że ma problem z dzieckiem. Czyli bije na głowę wszystkich rodziców, którzy hodują małych sk***synów i uważają, że to wina wszystkich wokół, jeśli ich niegrzeczny gówniak im przeszkadza. (Uprzedzam, że nie mam nic do dzieci. Nie toleruję natomiast rodziców, którzy zamiast swoim dzieciom, zwracają uwagę dorosłym, którym nie podoba się zachowanie ich niegrzecznego dziecka. Za coś takiego powinna być obowiązkowa sterylizacja.)
Wiara w uroki w Polsce wciąż mocno się trzyma. Pamiętam, jak urodziłam dwa miesiące temu i był wielki szok i niedowierzanie wśród kobiet w rodzinie, że nie zawiesiłam czerwonej wstążeczki ani przy łóżeczku ani na wózku, bały się, że ktoś mi dziecko zaczaruje. Normalnie się załamałam, bo te same kobiety są katoliczkami, a w zabobony wierzą...
A co do kobiety z posta, jeśli ona nie stosowała żadnych kar dla dziecka, które sprawiłyby, że dziecko zrozumiałoby, że nie powinno tak postępować, to nie dziwota, że nie może z nim poradzić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2018 o 8:25
@Likeeaa Wierzą w to, w co wierzyły ich matki, baki, prababki i tak dalej. A taka wiara wzięła się z naszych korzeni, czyli z wierzeń słowiańskich. Po prostu powtarzali sobie pokoleniami pewne rzeczy i tak już zostało.
@Deve w takim razie łatwo się domyśleć że ta paniusia to pierwsze pokolenie jakie się z wiochy wyprowadziło do miasta. Niestety szkoła niczego nie nauczyła i mentalnie nadal żyje w tej wiosce... No cóż nie zazdroszczę temu gówniakowi . Sam jestem też ofiara wychowania bezstresowego i mamuśki noszącej różowe okulary w stosunku do swojego jedynaka nie zauważającej jego niewłaściwego zachowania. Powiem szczerze że bardzo utrudnia to późniejsze życie i socjalizacje..
Nie życzę ci tego, ale jak kiedyś doświadczysz konkretnych problemów z małym dzieckiem, a potem zderzysz się z "profesjonalnym", pełnym "zrozumienia" i "empatii" podejściem tzw. służby zdrowia, to zupełnie inaczej spojrzysz na ludzi, którzy w akcie desperacji szukają pomocy u znachorów, wróżek, księdza. Poziom kwalifikacji bywa, wbrew pozorom, zbliżony (tu hańba służbie zdrowia), ale ci drudzy potrafią przynajmniej wysłuchać, dobre słowo powiedzieć i podejść jak do człowieka a nie jak do śmiecia, debila albo beksy z zerówki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2018 o 10:06
@daclaw Każdy oszust , naciągacz , stręczyciel potrafi manipulować ludźmi i wzbudzać w nich zaufanie.. znachor, uzdrawiacz, wróżka to tylko synonimy tych poprzednich określeń . Wierz mi nawet opryskliwa służba zdrowia jaka się tobą zajmie jest lepsza od znachora.. Choć faktycznie w pewnych przypadkach jest bliska znachorom patrząc np przypadek łódzkiego pogotowia.
@~KX widać, ze nie znasz zycia. Sam nie wierzę w znachorów, wróżki kłamczuszki, ale rozumiem desperację kobiety. Po zderzeniu się z dziesiątkami wykształconych i kompetentnych ludzi nauki, którzy nie potrafili na gruncie swojej wiedzy pomoc przez dlugi czas i po wydaniu ciężkiej kasy, człowiek traci nadzieje i już szuka pomocy na każdym innym szablu, nawet tym irracjonalnym. Nie chce się poddać i walczy już na wielu frontach do końca.
Od razu nieudolny rodzic. A co ma zrobic z dzieciakiem? Do kaloryfera przywiazac i karmic chlebem i woda? Jak sa jakies skutenczniejsze metody, to zaraz zakazane, bo krzywda dziecku bla bla. Zejdzcie troche z tych rodzicow, dziecko to drugi czlowiek a nie pies, ze mozna je trzymac a smyczy, zamknac w kojcu, nakrzyczec i siedzi cicho.
A bo widzisz, w polsce takie objawy sa uważane za wyskok, za coś nienormalnego bądź pod wpływem a w Holandi...mmm...tam to jest spok...że normalne, sami wiecie ;)
Może ma autyzm?
Wiara w uroki jest może faktycznie śmieszna, ale z tą nieudolnością też bym uważał. Łatwo oceniać, a dzieci naprawdę bywają "trudne".
Matka przynajmniej widzi, że ma problem z dzieckiem. Czyli bije na głowę wszystkich rodziców, którzy hodują małych sk***synów i uważają, że to wina wszystkich wokół, jeśli ich niegrzeczny gówniak im przeszkadza. (Uprzedzam, że nie mam nic do dzieci. Nie toleruję natomiast rodziców, którzy zamiast swoim dzieciom, zwracają uwagę dorosłym, którym nie podoba się zachowanie ich niegrzecznego dziecka. Za coś takiego powinna być obowiązkowa sterylizacja.)
Wiara w uroki w Polsce wciąż mocno się trzyma. Pamiętam, jak urodziłam dwa miesiące temu i był wielki szok i niedowierzanie wśród kobiet w rodzinie, że nie zawiesiłam czerwonej wstążeczki ani przy łóżeczku ani na wózku, bały się, że ktoś mi dziecko zaczaruje. Normalnie się załamałam, bo te same kobiety są katoliczkami, a w zabobony wierzą...
A co do kobiety z posta, jeśli ona nie stosowała żadnych kar dla dziecka, które sprawiłyby, że dziecko zrozumiałoby, że nie powinno tak postępować, to nie dziwota, że nie może z nim poradzić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2018 o 8:25
@Likeeaa Wierzą w to, w co wierzyły ich matki, baki, prababki i tak dalej. A taka wiara wzięła się z naszych korzeni, czyli z wierzeń słowiańskich. Po prostu powtarzali sobie pokoleniami pewne rzeczy i tak już zostało.
@Deve w takim razie łatwo się domyśleć że ta paniusia to pierwsze pokolenie jakie się z wiochy wyprowadziło do miasta. Niestety szkoła niczego nie nauczyła i mentalnie nadal żyje w tej wiosce... No cóż nie zazdroszczę temu gówniakowi . Sam jestem też ofiara wychowania bezstresowego i mamuśki noszącej różowe okulary w stosunku do swojego jedynaka nie zauważającej jego niewłaściwego zachowania. Powiem szczerze że bardzo utrudnia to późniejsze życie i socjalizacje..
@Likeeaa @~kx Ale kto przepraszam mówi o bezstresowym wychowaniu? Co ma piernik do wiatraka?
Nie życzę ci tego, ale jak kiedyś doświadczysz konkretnych problemów z małym dzieckiem, a potem zderzysz się z "profesjonalnym", pełnym "zrozumienia" i "empatii" podejściem tzw. służby zdrowia, to zupełnie inaczej spojrzysz na ludzi, którzy w akcie desperacji szukają pomocy u znachorów, wróżek, księdza. Poziom kwalifikacji bywa, wbrew pozorom, zbliżony (tu hańba służbie zdrowia), ale ci drudzy potrafią przynajmniej wysłuchać, dobre słowo powiedzieć i podejść jak do człowieka a nie jak do śmiecia, debila albo beksy z zerówki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2018 o 10:06
@daclaw Każdy oszust , naciągacz , stręczyciel potrafi manipulować ludźmi i wzbudzać w nich zaufanie.. znachor, uzdrawiacz, wróżka to tylko synonimy tych poprzednich określeń . Wierz mi nawet opryskliwa służba zdrowia jaka się tobą zajmie jest lepsza od znachora.. Choć faktycznie w pewnych przypadkach jest bliska znachorom patrząc np przypadek łódzkiego pogotowia.
@~KX widać, ze nie znasz zycia. Sam nie wierzę w znachorów, wróżki kłamczuszki, ale rozumiem desperację kobiety. Po zderzeniu się z dziesiątkami wykształconych i kompetentnych ludzi nauki, którzy nie potrafili na gruncie swojej wiedzy pomoc przez dlugi czas i po wydaniu ciężkiej kasy, człowiek traci nadzieje i już szuka pomocy na każdym innym szablu, nawet tym irracjonalnym. Nie chce się poddać i walczy już na wielu frontach do końca.
"Lać pasem i patrzeć czy dupa nie pękła" XD
Od razu nieudolny rodzic. A co ma zrobic z dzieciakiem? Do kaloryfera przywiazac i karmic chlebem i woda? Jak sa jakies skutenczniejsze metody, to zaraz zakazane, bo krzywda dziecku bla bla. Zejdzcie troche z tych rodzicow, dziecko to drugi czlowiek a nie pies, ze mozna je trzymac a smyczy, zamknac w kojcu, nakrzyczec i siedzi cicho.
Uroki potrafią mieć większą moc niż się ludziom wydaje.