Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
+
234 272
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
D dbgoku
+4 / 4

@belferka w emocjonalnym... no walnę zaraz :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-2 / 28

Relacja młodsza kobieta-starszy mężczyzna jest czymś naturalnym i zdrowszym. Kobiety szybciej dojrzewają emocjonalnie i szybciej szukają stabilnego życia rodzinnego. Facet raczej nie. Druga sprawa jest taka, że wypada, żeby facet, wnosząc coś do związku, posiadał pewne zaplecze materialne. I nie mówimy tu o super furze i apartamencie w Centrum Warszawy, a o stabilnym zarobku, który jest w stanie zapewnić poczucie materialnego bezpieczeństwa kobiecie, która zapewne w przyszłości zostanie matką i musi mieć za co wykarmić dzieci.

Związki rówieśników bywają problematyczne z powodu różnic w stanie emocjonalnym i perspektywach. Przykład z brzegu: kończąc liceum miałem w klasie jedną parę: wszystko im się układało i było dobrze. Tylko koniec szkoły się zbliżał, trzeba było myśleć o wspólnej przyszłości, mieszkaniu, zaręczynach... 3 lata związku, to nie przelotne gówniarskie chodzenie za rączkę. Cóż, tak się przynajmniej wydawało dziewczynie. Chłopakowi wygodnie było u mamy, która miała mu opłacać studia, no i gotowała i prasowała i prała... Wspólne mieszkanie może po studiach, a ślub? Gdzie ślub, "My dopiero kończymy liceum!". Po szkole związek dość szybko się rozpadł. Niestety, ale to nie wyjątek- kobiety po prostu szybciej myślą o poważnej przyszłości, faceci nie.

Młodszy mężczyzna-Starsza kobieta, to związek problematyczny, raczej polegający na przyjemności natury intymnej, niż na dojrzałej relacji (nie neguję, że zdarzają się wyjątki). Bo doświadczona kobieta musi siłą rzeczy przejąć inicjatywę i dominację, gdyż chłopak, nawet jeśli dojrzały emocjonalnie, nie jest w stanie ponieść pełni odpowiedzialności w relacji z kobietą przewyższającą go doświadczeniami życiowymi. Z biologicznego punktu widzenia taki związek również jest mniej korzystny, niż odwrotny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2018 o 16:53

avatar rafalinformatyk
-2 / 6

@Arbor Stabilności nigdy nie będzie, stabilność PRL gwarantowało, państwowy zakład pracy i wypłąty stałe na czas. Dzisiaj najniższą stawkę płacą co nawet za nic sie nie utrzymiesz i premię uznaniową ci dadzą, a premię ubiją wedle widzimisie. W takich warunkach zmieńcie tok myślenia, bo nawet facet który ma 5000 zeta na łapę to też nie jest żadna stabilność, zawsze może sie noga podwinąć. Nie ma dzisiaj stabilności zawodowej ani nic. A jest coraz gorzej i tym z "wyższej klasy społecznej" też nie będzie lepiej. @czodA13 Bo to wszystko na papierze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+1 / 7

@rafalinformatyk , idąc tym tokiem myślenia, to nawet za PRL nie było stabilności, bo wychodząc do pracy mógł cię autobus przejechać. A nie daj Boże byłeś w opozycji.

Zawsze pozostaje pewien poziom niepewności, bo nie da się zaplanować życia ze szczegółami. Ale człowiek może dokonywać takich życiowych wyborów i podjąć się ciężkiej pracy (czy to fizycznej, czy intelektualnej), że jest w stanie w wieku ok. 30 lat zapewnić utrzymanie potencjalnej rodzinie. Choć nie jest łatwo i mamy system (oraz władzę), która temu nie sprzyja, z tym się zgadzam. Nie zrzucajmy jednak wszystkiego na politykę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M maryjuszpitagoras
+2 / 2

@Arbor zgadzam się z Panią tylko patrząc na siebie to nie wiem: teoretycznie twardo stąpam po ziemi, praca, stabilizacja, bardzo rzadko na imprezy chodzę, czasami ze znajomymi wyjść, pogadać MIMO to nie koniecznie chce się żenić, mieć rodzinę już teraz bo wszyscy mają i od razu 3 dzieciaków, kredyt na szyi bo duża rodzina to trzeba od razu duży dom stawiać. Czy w związku z tym jestem gówniarzem/normalnym czy może niedojrzały emocjonalnie? Sam szukam odpowiedzi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafalinformatyk
-1 / 3

@Arbor Polityka i system ma DUŻE znaczenie, od tego zależą nasze możliwości, co z tego że masz mózg i możesz być przedsiębiorcza i sie wzbbogacić jak system będzie rujnował ci firmę kolejnymi podatkami, to co? Wina czyja jest że ci pod nogi kłody są dawane? Sama se dajesz czy pejsate z sejmu? PRL był lepszym systemem, prorodzinnym, największy przyrost naturalny w latach 60 do 80 był.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-1 / 3

@maryjuszpitagoras , poniekąd jest to kwestia dojrzałości emocjonalnej, ale przede wszystkim priorytetów. Co chcesz w życiu robić? Jaki masz pomysł na siebie? Postanowienie założenia rodziny wymaga dojrzałości; nie chcę przez to powiedzieć, że osoba, która tego nie chce, jest w jakiś sposób dziecinna- po prostu pod pewnymi względami jest mniej dojrzała. Założenie (odpowiedzialne, nie mówimy o "okolicznościach przypadku") rodziny jest decyzją poważną i wymagającą pewnych wyrzeczeń osobistych.

PS. "Pan", nie "Pani". :) Nie gniewam się, mój avatar bywa mylący. ;)

@rafalinformatyk , i co z tego, jak UB, a potem SB katowało ludzi dążących do wolności? Jeśli za poglądy rozbieżne z główną linią partii można było pójść siedzieć, a nawet stracić życie? Co z tego, że dzieci się rodziły, skoro chwilę wcześniej wymordowali wujków, ojców i dziadków, a ciocie, matki i babki gwałcili? Są rzeczy istotne i istotniejsze. Masz trochę racji- sam uważam, że obecny system nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu i wielu ludzi sobie odpuszcza. Ale jeśli masz determinację i łeb na karku, to i w takich warunkach sobie poradzisz. A jeśli jesteś trochę w ciemię bity, ale nie najgłupszy i wiesz, co to znaczy pracować, to też jakoś zwiążesz koniec z końcem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafalinformatyk
-1 / 3

@Arbor Wiedziałem żę takie naiwniackie wypociny powiesz... "łeb i determinacje" hahahaha dobre... Dzisiaj to nie ma znaczenia, bo po prostu jak masz ograniczenia to nic nie zrobisz, to tak jakby ktoś ci połamał nogi i amputował i będziesz oczekiwać aż odrosną, a protezy nigdy nie będą praktyczne, tak samo jak protezowa firma. I jakiej wolności? Jaką masz wolność wywalczoną? Większą niewolę, jeszcze pod butem usraela,...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-1 / 3

@rafalinformatyk , trochę przesadzasz. Są mimo wszystko ludzie, którzy uczciwie są jeszcze w stanie zarabiać przyzwoite pieniądze w tym kraju. Inna sprawa, że mogliby więcej. A co do wolności- marna to wolność, ale jakaś tam jest. Mówię, co myślę, a jeszcze nikt mi za to rąk nie połamał- mój ojciec natomiast miał wybite jedynki, bo mówił, co myślał. Różnica jednak jest istotna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+4 / 4

@Arbor Wszystko ok, zgadzam się, ale... Że co urwa? Zaręczyny tuż po liceum? Jaki ślub, ja się pytam?! :O W tak młodym wieku? Chłopak musiałby być psychiczny, żeby na to pójść. Kurde, chyba jestem facetem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 2

@maggdalena18 , a dlaczego nie? To prawda, dzisiaj o ślubie i dzieciach myśli się koło czterdziestki... Co nie oznacza, że jest to normalne. A później się płacze, że w ciążę nie można zajść. Natomiast myślenie o założeniu rodziny w wieku 18-20 lat jest naturalne, choć w dzisiejszej mentalności właśnie nienormalne. Nie powinien taki stan rzeczy dziwić tym bardziej, jeśli mówimy o związkach, które trwają już kilka lat. Poza tym dla niektórych dłuższe tkwienie w nieformalnych związkach jest kłopotliwe. Są jeszcze ludzie, dla których życie bez ślubu jest niemoralne, choć niektórych może to dziwić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+2 / 2

@Arbor brednie... jakoś nie zaobserwowałem u rówieśniczek tej przewagi w "dojrzałości" emocjonalnej, wręcz przeciwnie. Szybkie wyprowadzenie się od rodziców, posiadanie pracy, czy chęć zakładania rodziny wcale nie świadczą o dojrzałości. A już głupotą jest branie ślubu zaraz po liceum, kiedy jest się głupim gówniarzem gówno wiedzącym o życiu(zawsze się nim jest). Ślub powinno się brać dopiero po kilku latach mieszkania razem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Arbor Nie, myślenie o rodzinie w liceum nie jest normalne. 18 lat? Co to za wiek? Cytując klasyka "pełnoletnia to ty może jesteś, ale pełna rozumu to na pewno nie". Toż to jeszcze dziecko w tym wieku, nawet matury się nie ma. To nie jest czas na rodzinę. To jest czas na poznanie siebie, zwiedzenie świata, zabawę, studia itd. Obowiązki związane z dziećmi to potem. Nie mówię o 40. Ale np. tak 25-35 to spoko czas.
@xor82 Zaczepianie mnie to Twoje nowe hobby? :P Ja sie bardzo dobrze czuję ze swoją płcią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@maggdalena18 , nie jest normalne może w ostatnim stuleciu, i to niecałym. Przez całą resztę historii ludzkości było. Osiemnastolatkowie dzisiaj są dziećmi nie dlatego, że tacy są osiemnastolatkowie, a dlatego, że są wychowywani na duże dzieci. Myślenie o założeniu rodziny w liceum jest normalne, jeśli jest się w związku już parę lat. Co nie wyklucza innych rzeczy, które wymieniłaś, choć na pewno nie w takiej łatwości.

PS. Myślenie o założeniu rodziny w tym wieku jest normalne dla kobiet, dla facetów już rzadziej. Właśnie dlatego między innymi, że faceci później dojrzewają. Dlatego właśnie związki dziewczyn z kilka lat starszymi mężczyznami są normalne. A to, czy ważniejsze dla kogoś jest posiadanie dziecka czy fajne spędzanie wakacji i chlanie w akademikach, to kwestia priorytetów i wartości. To się między innymi wynosi z domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@xor82 A co mnie moda? Nie moja wina, że nie odróżniam kolorów jak facet, mam dobrą orientację w terenie - jak podobno faceci i w wielu sprawach myślę jak Wy. Ale jestem kobietą i nie mam zamiaru tego zmieniać.
@Arbor Ta, a w islamie normalnym jest gwałcenie (bo nie da się inaczej tego nazwać) dzieci. No i? Kiedyś dziwnym było, jak ktoś dożył 70. Dzisiaj to norma. Zdecydowanie 18 lat to nie jest czas na dzieci. Głupotą jest w tym wieku je mieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@maggdalena18 , zaznaczmy- dla ciebie jest to chore. Kobieta w wieku osiemnastu lat jest zarówno fizycznie zdolna do urodzenia zdrowego potomstwa, jak i psychicznie na to gotowa (to raczej sprawa dość indywidualna, ale +/-, przy zdrowym rozwoju psychicznym). To, ze nie mieści ci się to w głowie i ci się to nie podoba, nie zmienia niczego. To że w twoim systemie wartości właściwsza jest zabawa, niż rodzina, to też wyłącznie twoja opinia. Porównanie tego do zachowań muzułmanów jest wręcz absurdalne- nie ma tutaj ani moralnej, ani biologicznej analogii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
0 / 0

@Arbor Dziwne, znam wiele kobiet w moim wieku zachowujacych sie jak idiotki, nie myslace logicznie i nie pojmujace swiata, najlepiej jak by znalazly kogos kto by wszystko za nie oplacal, a one nie musialy nic robic. Moze to dlatego ze ludzie zaczynaja sie cofac w rozwoju z pokolenia na pokolenie, a nlze ja szybciej dojrzalem emocjonalnie ( w wieku 16lat).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@masti23 , Boże, kolejny... Masz co prawda dopiero 16 lat, ale niektóre dzieciaki w twoim wieku, w trudnej sytuacji życiowej, potrafią przejąć funkcje głowy rodziny, jeszcze inne 16-latki czytają Dicka ze zrozumieniem, więc przyjmijmy jakieś wymogi... Jesteś chyba trzecią osobą, która zarzuca mi, że nie mam racji, bo "dziewczyny wcale nie dojrzewają szybciej od facetów, bo tak i siak". I dobrze- gdyby to była kwestia opinii albo mało znane fakty, to grzecznie bym o tym poinformował. Problem polega na tym, że robi się od wielu lat wiele badania na ten temat i ta wiedza ta jest wiedzą powszechną. A jeśli nie wierzysz, to wystarczy poszukać jakichś rzetelnych badań w necie- na pewno się znajdą w ciągu niecałych 5 minut. Dyskusja na ten temat jest jałowa, chyba, że posiadasz poważne argumenty, które by tę wiedze obalały. A twoje koleżanki nie są takimi argumentami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
0 / 0

@Arbor Aktualnie mam 25 (niedlugo 26), dlatego wspomnialem o dziewczynach w moim wieku. Nie chodzi tu tylko o kolezanki. Nawet jak dojrzewaja emocjonalie szybciej, to intelektualnie sa daleko w tyle i to przyklady z zycia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Arbor Skoro ja się wypowiadam, nie piszę np. "wg mojej znajomej", to chyba logiczne, że to moje zdanie? Ja nie zaprzeczam, że dziewczyny psychicznie są do przodu. Bo są. Ale to nie znaczy, że mamy zaraz się ładować w pieluchy - zaraz po zdaniu matury. Fizyczna zdolność do posiadania dziecka to akurat żaden argument, bo 11-latki też miesiączkują.
I nie, zabawna nie stoi u mnie wyżej w hierarchii niż rodzina. Ale na wszystko jest czas i 18 lat to na pewno nie jest moment na zakładanie rodziny.
Porównywanie do muzułmanów złe, ale do czasów rodem ze średniowiecza to już ok?
@xor82 To chyba nie jest miejsce na tego typu rozmowy? Nie, nie grałam, nie znam tego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2018 o 18:42

avatar Arbor
0 / 0

@maggdalena18 , zwróciłem uwagę na to, że to jedynie twoja osobista opinia, ponieważ czyjeś opinie mogą dzielić się na dwa rodzaje- wyłącznie subiektywną ocenę, bądź jest ona podparta jakąś nauką/etyką. Twoja jest jest wyłącznie subiektywna, tj, ty uważasz, że zakładanie rodziny w wieku 18 lat jest złe. Ale to wcale nie znaczy, że obiektywnie rzecz biorąc zakładanie rodziny w wieku 18 lat jest złe.

Porównanie do zjawiska pedofilii w islamie jest po prostu nieanalogiczne, tylko o to mi chodzi. A nie ma tutaj analogii, ponieważ małżeństwo wieku 18 lat jest udziałem osób zdolnych (w założeniu) do fizycznej reprodukcji, jak i do psychicznego i często duchowego zrozumienia znaczenia małżeństwa- nie wyrywaj jednego od drugiego, bo chodzi tu o podejście holistyczne. W islamie jest- no właśnie- pedofilia. Małżeństwo odbywa się między dorosłym mężczyzną, a dzieckiem, które raz- w żadnym wypadku nie jest gotowe mentalnie do małżeństwa, dwa- najczęściej organizm dziewczynki nie jest zdolny do posiadania potomstwa, a nawet jeśli jest (miesiączka), to jej organizm nie jest gotowy do utrzymania ciąży; to porównanie jest bez sensu- Nawet w głębokim średniowieczu, przy dużej rozbieżności wiekowej małżonków (co notabene nie było aż tak powszechnym zjawiskiem, jak się niektórym wydaje), "skonsumowanie" małżeństwa odbywało się dopiero po tym, jak dziewczynka dojrzała. Poza tym jeszcze, w takich przypadkach bardzo często nie zawierano małżeństw w rozumieniu sakramentu małżeństwa, a sponsalia de futuro, które było jedynie polityczną formą "ślubo-zaręczyn", jeśli można tak to nazwać. Nie dochodziło do współżycia, a czekano jeszcze parę lat na zawarcie małżeństwa sensu stricto.

Poza tym wszystkim, jak napisałem, małżeństwo wieku 18 lat było czymś oczywistym jeszcze niecałe stulecie temu, więc gadanie o głębokim średniowieczu jest bez sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2018 o 13:33

avatar maggdalena18
0 / 0

@Arbor 14 i 16-latki u nas też wychodziły za mąż i rodziły dzieci - na nic nie czekano. Jasne, w islamie się już 10-latki gwałci, ale to nie jest tak, że u nas 40-latek nie spółkował z 14-letnią żoną, bo to robiono. I większośc 18-latków nie jest dojrzała na tyle, psychicznie, aby zakładać rodziny. U nas nawet jest to niemożliwe ze względu na brak samodzielności finansowej. Ba! Dużo starsze małżeństwa mieszkają z teściami, bo nie stać ich na mieszkanie. Wina państwa i zbyt dużej różnicy między pensjami i cenami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@maggdalena18 , winą nieporadności 18-latków nie jest brak dojrzałości psychicznej, a wychowanie. Jak pisałem w jednych z pierwszych postów- to, że teraz 18-latki są dużymi dziećmi, nie znaczy, że zawsze tak było. Nie wiem, skąd jesteś: generalnie o ile znam dużo osób w przedziale wiekowym 19-25 lat, które mieszkają jeszcze z rodzicami, to niewiele mniej znam takich, którzy dość szybko wylecieli z gniazda i się usamodzielnili. Wielu z nich jeszcze przed uzyskaniem pełnoletności i wcale nie z powodu patologii w domu, żeby była jasność- po prostu z chęci samodzielności, co w czasach roszczeniowych jest może i dziwne. W Gdyni ceny mieszkań są horrendalne, praktycznie rzecz biorąc warszawskie. Za wynajem przeciętnego mieszkania, które nie jest w stanie rozkładu, z reguły nie zapłacisz mniej, niż 1100-1300 złotych. A jednak ludzie sobie radzą- bo nie wszyscy polegają na rodzicach, dostając w wieku 20 lat kieszonkowe na alkohol i opłacanie akademików.

Zgodzę się natomiast, że dużą część odpowiedzialności za ten problem ponosi to chore, postpeerelowskie, socjalistyczne państwo. Co nie zmienia faktu, że jeśli ktoś chce wziąć ślub w wieku 18 lat, to ma do tego prawo i widocznie jest na to gotów. Bo nie dla każdego ważniejsza jest zabawa i beztroska od np. posiadania dzieci i małżonka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Arbor Ale widzisz, ja nigdzie nie napisałam, że jak ktoś chce, to nie powinien. Tylko ze... No ilu znasz takich ludzi, którzy się do tego nadają w tym wieku? Takich przypadków jest naprawdę niewiele, dlatego w ogólnej skali jest to głupota. Gdyby mi facet w ostatniej klasie liceum się oświadczył, to na bank bym nie przyjęła oświadczyn. To nie czas na takie deklaracje. Mam znajomych, którzy są razem od gimnazjum i w tamtym roku wzięli ślub. Mając 25 lat, a nie 18.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~TajMalook
0 / 0

@Arbor @maggdalena18 W praktyce danie dzisiaj dzieciakowi w nadmiarze komputera czy komórki kończy się wychowaniem kompletnego ćwoka i łajzy. Dzisiaj mamy 30-letnie dzieci. Siedzą z rodzicami i jest im dobrze. Tak się kończy filozofia "nie wolno wam oceniać".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Arbor @TajMalook Ciężko nie siedzieć z rodzicami, kiedy nie stać człowieka na mieszkanie. Sama mam 25 lat i mieszkam z rodzicami. Ale tylko dlatego, że nie opłaca mi się mieszkać samej - po prostu mnie na to nie stać. Jeśli kiedyś wyjdę za mąż, to nie mam zamiaru mieszkać z teściami (nieważne dla której ze stron).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@maggdalena18 , pracuję od 14 roku życia (oczywiście nie w ciągu) i nie pochodzę z rodziny specjalnie zamożnej, więc wiem, co znaczy nie mieć na start bonu w formie wynajmu mieszkania (albo nawet kupna) przez rodziców, którzy będą je opłacać, aż nie skończysz trzydziestki. Ja się z domu wyprowadziłem w wieku lat dwudziestu. Czemu? Krótka piłka- już powoli przestawałem dogadywać się z rodzicami: z jednej strony oni zapominali, że ja nie jestem już dzieckiem i nie będę im posłuszny w każdej drobnostce, z drugiej ja zapominałem, że fakt, iż dokładam się do rachunków nie oznacza, że mogę robić, co mi się podoba. Warunek powstał jeden: albo się stosujesz do panujących tu obowiązków, albo się wyprowadzasz. Dla mnie- osoby, która w wieku 4 lat sama wiązała sobie buty, a w wieku 6 robiła kanapki do zerówki- sprawa była prosta: wyprowadzam się. Jak już wspomniałem, mieszkam w Gdyni, gdzie za wynajem mieszkania o minimalnie przyzwoitym standardzie nie zapłacisz mniej, niż 1100-1200 złotych. A przeciętnie i tak chcą od ciebie 1350-1500, jeśli mieszkanie ma być ładne i nieprzesadnie małe. Jakoś sobie poradziłem i- powiem nieskromnie- że całkiem nieźle, choć mi się nie przelewa. Trzeba być zaradnym i mieć silne poczucie niezależności, a tego w domu już nie uczą.

"Ale widzisz, ja nigdzie nie napisałam, że jak ktoś chce, to nie powinien."

Ale ja nigdzie nie napisałem, ze każda dziewczyna powinna wychodzić za mąż w tym wieku. Napisałem, że jest to coś naturalnego. A że kwestią wychowania jest, że na 18-latki patrzy się, jak na małe dzieci, to co poradzić? Nic nie poradzę, bo rzeczywistość jest, jaka jest.

"Ale tylko dlatego, że nie opłaca mi się mieszkać samej - po prostu mnie na to nie stać."

Tak się mówi. Jest wiele sposobów na utrzymanie się samemu (pisząc "samemu", mam na myśli bez rodziców i bez ich finansowego utrzymania). To właśnie kwestia wygody i wychowania sprawia, że ludzie ot tak wychodzą z założenia, że po 1. nie stać ich i nie będą próbować, po 2. (i najważniejsze), to jest "nieopłacalne". To prawda. Tylko to jest kwestia tego, czy ważniejsza jest wygoda, czy samodzielność. Ja postawiłem na samodzielność. Podobnie jest w przypadku zakładania rodziny we wczesnym wieku- dla ciebie jest to nieopłacalne, a dla mnie normalne. Bo w życiu liczy się coś więcej, niż wygoda, zabawa i łatwe życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Arbor Nie, posiadanie dzieci w wieku 18lat, gdzie samemu się jest jeszcze niemal dzieckiem, nie jest naturalne i będę tego broniła jak niepodległości. Jak chodzisz do szkoły, to naturalnym jest dla ciebie uczenie się, przygotowywanie do matury, a nie zmienianie pieluch.
Będąc w Twojej sytuacji, także bym się wyprowadziła. Tylko dla mnie wynajem mieszkania jest ogólnie głupotą, bo płaci się na cudze. Lepszy kredyt i spłacanie go, bo wtedy płaci się na swoje. A jak mam do wyboru: mieszkać z rodzicami czy współlokatorami, to wolę to 1, bo mogę odkładać na przyszłość. Zarabiając najniższą krajową, nie wynajmę mieszkania w pojedynkę. Wróć. Wynajmę, ale nie będę sobie mogła na nic pozwolić, o odłożeniu czegoś już w ogóle nie byłoby mowy.
A co do tego, co liczy się w życiu, to akurat sprawa względna. W wieku 5 lat liczą się lalki i to, żeby mamusia pocałowała starte kolanko, bo wtedy nie boli. W wieku 90-lat liczy się to, zeby nie złamać nogi w biodrze. Dlaczego ma mi nie być wygodnie, póki może być? Sensem życia nie jest umartwianie się i kombinowanie, jak powiązać koniec z końcem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@maggdalena18 , twój problem polega na tym, że 18-latkowie nie są dziećmi, a jedynie ich za takich uważasz. Na wszystko jest czas, na zakładanie rodziny również i jeśli kobieta w wieku 18 lat jest na to gotowa, to dobrze, jeśli ją zakłada.

Ja nie piszę o umartwianiu się. Pisze o pewnych priorytetach, tj. o tym, co jest w życiu ważne, a co jest mniej ważne. Każdy jednak swoje życie układa po swojemu i mnie nic do tego.Mogę to po swojemu oceniać, ale nikomu niczego nie zamierzam narzucać.

"Będąc w Twojej sytuacji, także bym się wyprowadziła."

W mojej sytuacji, to znaczy w jakiej? Nie jesteś samodzielna? Podlegasz rodzicom? Czy oni podlegają tobie? Miałem w domu bardzo dobrze: obiad zawsze o tej samej porze (zawsze to, co lubię), wyprane i wyprasowane gacie (jak trzeba było, to robiłem pranie samemu, ale jeśli nie musiałem, to tego nie robiłem), nie musiałem martwić się o to, czy zwiążę koniec z końcem, bo nawet, jak zabrakło mi pieniędzy, to lodówka pusta nie stała, a rachunki i tak były opłacone, i tak. Problem polegał na tym, że żyłem już własnym życiem i zaczęło mi przeszkadzać, że np. muszę się pytać o zgodę rodziców, czy mogę sprowadzić paru znajomych do siebie na piwo i nie mogę się czuć zupełnie swobodnie, kiedy przyprowadzam dziewczynę do domu. I że nie mogę palić w domu, bo u mnie w domu się nie pali. I że jeśli nie ma mnie do 3 w domu, to dostaję telefony, bo mama się zamartwia. To normalne, ale ja już byłem dorosły. I uważam, że to prawidłowa reakcja- chęć usamodzielnienia się. Już sam musiałem sobie prać gacie i gotować obiadki oraz musiałem wyliczać sobie pieniądze co do grosza, żeby nie przymierać głodem na dwa dni przed wypłatą, ale zyskałem coś ważniejszego- niezależność i samodzielność. Gdybym kierował się wygodą, to uległbym rodzicom, dostosował się i mógłbym wydawać pieniądze na fajniejsze rzeczy, niż naprawa kibla w zamkniętym obiegu spłuczki, co niedawno mi się przytrafiło. Jestem jednak usatysfakcjonowany.

"A jak mam do wyboru: mieszkać z rodzicami czy współlokatorami, to wolę to 1, bo mogę odkładać na przyszłość."

To prawda. Takie masz po prostu priorytety. I tyle. Ktoś inny będzie miał inne, np. założenie rodziny i chęć posiadania potomstwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Arbor A więc uważasz za rozsądne posiadanie dzieci, kiedy się chodzi do szkoły? Bo znam niektóre 15-latki bardziej odpowiedzialne od 30-latek, ale to tylko wyjatek od reguły. Chcesz czy nie, to 18-latkowie są jeszcze dziećmi. Nie zachowują się jak dorośli. A póki chodzisz do szkoły i jesteś zalezny od rodziców, no to sorry. na studiach posiadanie dziecka też nie jest rozsądne, jeśli kasę masz od rodziców. A studiując dziennie, nie zarobisz na utrzymanie siebie, a co tu mówić o dziecku.

No w Twojej. Ja tylko informuję, zeby nie zamykali drzwi, bo wrócę późno i tyle. Nikomu się nie tłumaczę.

Tak, taki mam priorytet, ze myślę o przyszłości i na nią wolę odkładać. To mądrzejsze od życia tylko teraźniejszością.

ja nikomu nie bronię mieć dzieci nawet i w wieku 15 lat. Co nie znaczy, że kiedykolwiek przestanę uważać to za głupotę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~eren_derdiyok
0 / 0

@maggdalena18 Skrajną głupotą jest nazywanie 18-latka dzieckiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@up Zależy jakiego 18-latka. I dziecko w sensie dziecinnego zachowania i myślenia. Nie powiesz mi, że nie istnieją 30-letnie dzieci, które są kompletnie niesamodzielne itd. Tak naprawdę dopiero wyjazd na studia sprawia, że człowiek dojrzewa, usamodzielnia się jakoś. Chociaż też nie zawsze. Kuzynka ma w akademiku laskę, która nawet posprzątać po sobie nie umiała, o ugotowaniu czegoś to już nie ma co wspominac.To wg Ciebie nie jest dziecko?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2018 o 20:14

avatar ~eren_derdiyok
0 / 0

@maggdalena18 Jest już człowiekiem dorosłym. Tylko przez idiotyczne wychowanie i etatyzm (np. Taki Immanuel Kant studiował kiedyś w wieku 16 lat) wciąż osobą o mentalności dziecka. Ale na pewno to dziecko już nie jest. Już sam fakt, że jest sądzony jak dorosły powinien ci coś mówić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Taymishi
0 / 0

@Arbor jeśli kobiety dojrzewają szybciej to ja jestem księdzem :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@Taymishi , Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. A teraz polecam trochę wysiłku intelektualnego i poszukać sobie badań (licznych i rzetelnych zresztą), które to udowadniają. Z Bogiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Taymishi
0 / 0

@Arbor Badania to badania, realia to realia. Nie spotkałem się z tym zjawiskiem wokół siebie, nie widziałem "dojrzalszej" kobiety od siebie wśród rówieśniczek. Poza tym jeśli powołujesz się na badania to wypada je przytoczyć. Albo w takim razie ja jestem wyjątkiem, albo to tak samo "rzetelne" badania, jak to że mężczyźni są inteligentniejsi od kobiet ;]

" Niestety, ale to nie wyjątek- kobiety po prostu szybciej myślą o poważnej przyszłości, faceci nie."
Twój przykład ze ślubem był denny. Studia trwają 5 lat. Myślenie na końcu liceum o tym co będzie ZA 5 LAT (studia ogromnie zmieniają człowieka) jest co najmniej nie poważne. Dobrze, że jeszcze nie kazała mu się określić kiedy chce dziecko i jaki kolor firanek w pokoju dziecięcym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2018 o 13:03

C camsey
+8 / 8

Prezydent Francji ma na ten temat inne zdanie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sandra68097
-1 / 3

Demot nie profesjonalny stawiający błędną tezę. Jak facet zarabia dostatecznie dużo szmalu to może być i nawet 70 latek z 18 i to się częściej zdarza aniżeli odwrotnie. Przy dużej różnicy wieku analogicznie najczęściej po jakimś czasie następuje bolesny finansowo rozwód. Szczerze mówiąc dziesięć lat różnicy to zdecydowanie za dużo. I szczerze powiedziawszy facet musiałby być albo obrzydliwie bogaty albo wyglądać jak grecki bóg żeby go chciała dużo młodsza dziewczyna. Chyba, że sama jest po jakiś traumatycznych przejściach wtedy będzie szukać po prostu czegoś w rodzaju opiekuna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~18_latek
+1 / 7

A co mi może zaofiarować starzejąca się 28-letnia panna, która ma tak rozchwiany charakter, że dotąd nie wyszła za mąż i ogląda się za 18-letnimi chłopcami, bo oni nie mają (oprócz pragnienia cycków) jeszcze żadnych oczekiwań intelektualnych więc przy takich ona się nie stresuje i wystarczy, ze zaoferuje seks,podczas którego i tak będzie głównie tą bierną stroną?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ayra2303
+2 / 6

Z kąd Ty dziecko możesz wiedzieć co myśli 28-latka...uważasz,że szczytem marzeń świadomej kobiety jest szczeniak który dojdzie zanin zdąży zobaczyć biusr...najpierw dowiedz się czegoś o płci pięknej a potem komentuj dziecko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PZA9099
-4 / 4

A co może zaoferować taka 18 latka czy nawet 22 latka innego poza ciałem, cyckami itp?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ayra2303
+2 / 4

Ja prd...po com ja tu weszła...o zgrozo czy Wy Panowie czytacie to co piszecie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Bakunek
+2 / 2

Tak na marginesie, dziewczyna ze zdjęcia ma 25 lat a nie 18. Nazywa się Ariadna Majewska, a zdjęcie pochodzi z jej instagrama @ari_maj

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trentilvbidt
-1 / 3

Za wysokie progi na gnojka nogi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Robi__
0 / 0

Ariadna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem