Pan Marian pewnie robił to na czarno, więc żadnej umowy nie miał. Wszystko na gębę. Kto kogo podał do sądu? Niemiec za wygórowane roszczenia majstra, czy majster za niezapłaconą usługę. Pan Marian może wymontować wszystkie części które dorzucił i oddać polakierowany wrak.
Też tak myślę. Skoro chciał tylko "lakierowanie" to wymontować części, założyć te stare i je polakierować (choć to znowu praca). Części wystawić na aukcjach (chociaż część kosztów się zwróci). Samochód kupiony przez Niemca musiał być w konkretnym stanie, co powinno dać się udowodnić. Skoro nie płaci za części, wymianę i naprawy, to powinien otrzymać to, co "chciał".
@pandoro Przypominam, że zatrudniłeś mnie 2 lata temu do plusowania twoich komentarzy na demotywatorach za 100 tysięcy euro rocznie, a wciąż nie zapłaciłeś mi tych 200 tysięcy euro. Muszę mieć jakiś papierek żeby przed sądem udowadniać? Bezsens, płać mi hajs.
@pandoro A umowę zlecenie inteligencie to się zawiera na gębę? Skończysz gimnazjum, pójdziesz do pracy, dostaniesz umowę zlecenie, zobaczysz jak wygląda.
Gościu kupił tanio zdezelowanego Jaguara i powierzył polskiemu mechanikowi, żeby go trochę doprowadzić do porządku. A ten co? Zrobił remont na milion złotych!. Jesteś Niemcem, to płać!. No kurde, mając milion złotych kupiłby sobie już zrobionego. Pan Marian wymyślił sobie, że znalazł dojną krowę, która zapłaci za dwa lata jego życia. Czy każdy Niemiec ma w kieszeni milion złotych na drobne wydatki? Ile jesteście w stanie wydać na swoje hobby? Tysiąc? Pięć tysięcy? Zakładając że statystyczny Niemiec jest 3-5 razy bogatszy, to daje kwotę maks 20 tysięcy złotych. Nawet 50 tysięcy. Ale MILION za remont auta? Przychodzisz do wioskowej złotej rączki odpicować auto, a on CI mówi przed robotą, "będziesz Pan zadowolony", a po robocie - "milion". To jest dopiero demot.
"Po programie „Sprawa dla reportera” oraz pomocy Pani Senator Lidii Staroń sprawa jakby drgnęła. Podczas ostatniej rozprawy rozprawy o zapłatę dla Pana Mariana, rzeczoznawca rzetelnie wycenił koszty pracy ustalając kwotę 60 zł za godzinę wraz z materiałami oraz przyznał, że mechanik musiał poświęcić na renowację kilka miesięcy pracując po 10 godzin dziennie. Na ostateczny wyrok niestety musimy jeszcze poczekać…"
@jonaszewski 60 zł za godzinę - niezła stawka jak na złotą rączkę. Chyba brutto :). Ale nawet licząc 600 zł dziennie, to za 3 robocze miesiące, jakby gościu nie robił w międzyczasie nic innego, nazbiera się z 50 tysięcy. A to znaczy, że mamy próbę wyłudzenia na 950 tysięcy.
@Geoffrey Pan Marian, według tego, czego się dowiedziałem, jest wysoko cenionym w Europie specjalistą, a nie jakimś domowym dłubaczem (któremu nikt by ferrari czy jaguara nie dał). Kwota 60 zł za godzinę za taką wiedzę i umiejętności jest raczej niska, a w tym milionie podejrzewam lwią część zajmuje koszt części.
Mam świetną radę dla Pana Mariana. Niech niechcący upubliczni dane teko szkopa, na pewno znajdzie się prawa ekipa chłopaków 2 na 2 która pojedzie niemiaszkowi wyjaśnić, że chce uregulować należność oraz zostawić suty napiwek.
Bogaty kolekcjoner naprawia E-Type'a u nikomu nieznanego pana Mariana, tak? To się stało przed czy po tym jak wielki statek obcych zawisł nad Nowym Yorkiem?
Niestety, wychodzi na to, że pan Marian jest skrajnie infantylnym pasjonatem starej motoryzacji, albo cwanym naciągaczem, który jednak nie docenił potencjalnego frajera.
Tak patrzę na te komentarze i zaczynam się śmiać do monitora. Pan Marian jakimś cudem zapłacił za naprawę milion złotych. Wziął chyba hipoteczny pod Warszawę. Oczywiście Niemiec nie dał mu żadnej umowy i zostawił samochód w prezencie na dwa lata. Na koniec przyleciał smok i zjadł księcia.
@Sandra68097 Nie Pan marian zapłacił milion za odrestaurowanie tylko samochód jest tyle wart po odrestaurowaniu a to zasadnicza różnica, odrestaurowanie mogło kosztować np 50 tyś bądź 10 tyś tego nie wiemy
Teraz jest zimno, więc można zrobić Niemcowi numer jakiego nie zapomni. We wszystkie profile trzeba włożyć mięso. Po paru miesiącach jak się to rozgrzeje, Niemiec za każdym razem gdy wsiądzie do autka to się zrzyga.
Pan Marian mógł gobsobie bezkarnie przywłaszczyć i Niemiec nie odebrałby tego auta nawet w asyście pilicji. Còż takie mamy prawo...mało kto o tym wie :)
Na moje oko Niemiec i sędzie mają rację. Przez dwa lata trzymał auto bez żadnej umowy, pokwitowania, zaliczki, niczego i właściciel w ogóle się nim nie interesował? Kupował części i nie wystawiał Niemcowi faktur, tylko wszystko opłacał z własnej kieszeni? Ściema jakaś jak nic.
@wjmm
Niemiec zlecił mu garażowanie. Pan Marian mieszka w Zgorzelcu więc Niemiec daleko nie miał a wychodziło taniej niż po tamtej stronie Odry. Raz na jakiś czas wpadał ktoś zainteresowany kupnem obejrzeć auto. Niemiec jest niewidomy więc nie bywał u Pana Mariana. Gdzieś tak po roku w rozmowie telefonicznej Pan Mariam zasugerował, że mógłby załatwić tanio lakierowanie i taki "powierzchowny pic" bo klienci co wpadali oglądać narzekali, że rdza straszna - Niemiec się ucieszył i zgodził...
CZY TA WERSJA JEST MNIEJ PRAWDOPODOBNA NIŻ TO CO RZECZE MARIAN?
Jest coś takiego, jak umowa, wiesz? Zdaję sobie sprawę, że Polakowi-cebulakowi nie mieści się w głowie, że można coś załatwić legalnie, a już w ogóle - żeby zapłacić podatek. Nawet mieszkania masowo są wynajmowane "na gębę". Parę zybli w kieszeni wiecej, ale potem "be", jak się klient okaże siusiakiem.
Na filmie dostępnym w sieci poszkodowany mechanik sam się przyznał, że podpisał zlecenie na lakierowanie auta a nie kompletną renowację. Przykre ale nadzieje nikłe na odzyskanie pieniędzy.
O jej, zaskakuje was, że szwaby traktują nas jak śmieci, a kasta antypolskich sędziów ma to w nosie? Taki jest los niewolników. Chcecie być zakompleksionym narodem, który godzi się na każde upokorzenie, no to takie są efekty. Natomiast panu mechanikowoi współczuję, bo te dranie zniszczą mu życie.
Dwa lata pracy nad samochodem wartym milion złotych - bez spisania umowy. Nie wiem czy Niemiec chciał wydymać Pana Mariana, czy też Pan Marian chciał wydymać Niemca; natomiast jestem pewien, że Pan Marian chciał wydymać Państwo Polskie!
Durny demot.
Wystarczy przecież przeczytać co było napisane w umowie.
Na pewno jest tam napisane co, na kiedy i za ile. Bo przecież na podstawie tej umowy sympatyczny Pan Marian uiści podatek w Polsce.
PS. Nawet nie śmiem podejrzewać, że mogłoby tu być coś w rodzaju:
"Bo rozumisz Frycu - tu napiszem lakierowanie za 100 EUR - a potem sie już policzymy. Bo jak napiszem wszystko to te złodzieje ze skarbówki w hooy piniendzy zabioro..."
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 stycznia 2018 o 19:47
Pan Marian buł głupi? Czy co innego miał ten demot nam powiedzieć? Żeby rejestrować działalności, pisać umowy i koniecznie zapłacić jeden z kilkuset podatków.
Wrzucone z Internet Explorera
Pan Marian pewnie robił to na czarno, więc żadnej umowy nie miał. Wszystko na gębę. Kto kogo podał do sądu? Niemiec za wygórowane roszczenia majstra, czy majster za niezapłaconą usługę. Pan Marian może wymontować wszystkie części które dorzucił i oddać polakierowany wrak.
Też tak myślę. Skoro chciał tylko "lakierowanie" to wymontować części, założyć te stare i je polakierować (choć to znowu praca). Części wystawić na aukcjach (chociaż część kosztów się zwróci). Samochód kupiony przez Niemca musiał być w konkretnym stanie, co powinno dać się udowodnić. Skoro nie płaci za części, wymianę i naprawy, to powinien otrzymać to, co "chciał".
Już czekam - w poniedział0ke wszystkie media podadzą, że polscy internauci zrobili zbiórkę pieniędzy i odkupili samochód od staruszka.
A pan Janusz miał zlecenie na piśmie od tego Niemca?
a od kiedy z ciebie taki kapitalista, że pracownik musi mieć na wszystko papierek, w przeciwnym razie nie należy mu się wypłata??
@pandoro Przypominam, że zatrudniłeś mnie 2 lata temu do plusowania twoich komentarzy na demotywatorach za 100 tysięcy euro rocznie, a wciąż nie zapłaciłeś mi tych 200 tysięcy euro. Muszę mieć jakiś papierek żeby przed sądem udowadniać? Bezsens, płać mi hajs.
@alveryn umowa zlecenie, mówi ci to coś?
@pandoro A umowę zlecenie inteligencie to się zawiera na gębę? Skończysz gimnazjum, pójdziesz do pracy, dostaniesz umowę zlecenie, zobaczysz jak wygląda.
2 wojny światowe i ze 20 mniejszych a Polacy nadal wierzą niemcom.... smutne
z reguły takei prace wykonuje się etapami i za każdy etap sie placi
Nie należy wierzyć Niemcom!
Gościu kupił tanio zdezelowanego Jaguara i powierzył polskiemu mechanikowi, żeby go trochę doprowadzić do porządku. A ten co? Zrobił remont na milion złotych!. Jesteś Niemcem, to płać!. No kurde, mając milion złotych kupiłby sobie już zrobionego. Pan Marian wymyślił sobie, że znalazł dojną krowę, która zapłaci za dwa lata jego życia. Czy każdy Niemiec ma w kieszeni milion złotych na drobne wydatki? Ile jesteście w stanie wydać na swoje hobby? Tysiąc? Pięć tysięcy? Zakładając że statystyczny Niemiec jest 3-5 razy bogatszy, to daje kwotę maks 20 tysięcy złotych. Nawet 50 tysięcy. Ale MILION za remont auta? Przychodzisz do wioskowej złotej rączki odpicować auto, a on CI mówi przed robotą, "będziesz Pan zadowolony", a po robocie - "milion". To jest dopiero demot.
Na miejscu Niemca bal bym się że Panu Marianowi spali się garaż razem z Jaguarem, a wtedy ponownie trzeba będzie go pomalować ...
Pan Marian zawarł niestety wyłącznie umowę ustną.
"Po programie „Sprawa dla reportera” oraz pomocy Pani Senator Lidii Staroń sprawa jakby drgnęła. Podczas ostatniej rozprawy rozprawy o zapłatę dla Pana Mariana, rzeczoznawca rzetelnie wycenił koszty pracy ustalając kwotę 60 zł za godzinę wraz z materiałami oraz przyznał, że mechanik musiał poświęcić na renowację kilka miesięcy pracując po 10 godzin dziennie. Na ostateczny wyrok niestety musimy jeszcze poczekać…"
@jonaszewski 60 zł za godzinę - niezła stawka jak na złotą rączkę. Chyba brutto :). Ale nawet licząc 600 zł dziennie, to za 3 robocze miesiące, jakby gościu nie robił w międzyczasie nic innego, nazbiera się z 50 tysięcy. A to znaczy, że mamy próbę wyłudzenia na 950 tysięcy.
@Geoffrey Pan Marian, według tego, czego się dowiedziałem, jest wysoko cenionym w Europie specjalistą, a nie jakimś domowym dłubaczem (któremu nikt by ferrari czy jaguara nie dał). Kwota 60 zł za godzinę za taką wiedzę i umiejętności jest raczej niska, a w tym milionie podejrzewam lwią część zajmuje koszt części.
Mam świetną radę dla Pana Mariana. Niech niechcący upubliczni dane teko szkopa, na pewno znajdzie się prawa ekipa chłopaków 2 na 2 która pojedzie niemiaszkowi wyjaśnić, że chce uregulować należność oraz zostawić suty napiwek.
Bogaty kolekcjoner naprawia E-Type'a u nikomu nieznanego pana Mariana, tak? To się stało przed czy po tym jak wielki statek obcych zawisł nad Nowym Yorkiem?
Niestety, wychodzi na to, że pan Marian jest skrajnie infantylnym pasjonatem starej motoryzacji, albo cwanym naciągaczem, który jednak nie docenił potencjalnego frajera.
a niemiec nazwisko mial kowalski
Niemcy to oszuści!
Tak patrzę na te komentarze i zaczynam się śmiać do monitora. Pan Marian jakimś cudem zapłacił za naprawę milion złotych. Wziął chyba hipoteczny pod Warszawę. Oczywiście Niemiec nie dał mu żadnej umowy i zostawił samochód w prezencie na dwa lata. Na koniec przyleciał smok i zjadł księcia.
@Sandra68097 Nie Pan marian zapłacił milion za odrestaurowanie tylko samochód jest tyle wart po odrestaurowaniu a to zasadnicza różnica, odrestaurowanie mogło kosztować np 50 tyś bądź 10 tyś tego nie wiemy
Teraz jest zimno, więc można zrobić Niemcowi numer jakiego nie zapomni. We wszystkie profile trzeba włożyć mięso. Po paru miesiącach jak się to rozgrzeje, Niemiec za każdym razem gdy wsiądzie do autka to się zrzyga.
Pan Marian mógł gobsobie bezkarnie przywłaszczyć i Niemiec nie odebrałby tego auta nawet w asyście pilicji. Còż takie mamy prawo...mało kto o tym wie :)
Brawo Marian!
a mógł przeczytac umowę i nie było by problemu :P
je.ane szwaby
Złodziejstwo odziedziczone w genach.
Na moje oko Niemiec i sędzie mają rację. Przez dwa lata trzymał auto bez żadnej umowy, pokwitowania, zaliczki, niczego i właściciel w ogóle się nim nie interesował? Kupował części i nie wystawiał Niemcowi faktur, tylko wszystko opłacał z własnej kieszeni? Ściema jakaś jak nic.
@wjmm
Niemiec zlecił mu garażowanie. Pan Marian mieszka w Zgorzelcu więc Niemiec daleko nie miał a wychodziło taniej niż po tamtej stronie Odry. Raz na jakiś czas wpadał ktoś zainteresowany kupnem obejrzeć auto. Niemiec jest niewidomy więc nie bywał u Pana Mariana. Gdzieś tak po roku w rozmowie telefonicznej Pan Mariam zasugerował, że mógłby załatwić tanio lakierowanie i taki "powierzchowny pic" bo klienci co wpadali oglądać narzekali, że rdza straszna - Niemiec się ucieszył i zgodził...
CZY TA WERSJA JEST MNIEJ PRAWDOPODOBNA NIŻ TO CO RZECZE MARIAN?
Brońmy wolne sądy, bo jak się PiS za nie zabierze, to takich cudownych wyroków już nie będzie!
https://zapodaj.net/46b5568716db9.jpg.html
do Radomia by oddał jaga i za 1tyś zł byłby farbą obsiukany nówka sztuka i po problemie z niemcem
Niech mi pAN sędzia wylakieruje całe, klasyczne auto za 300 zł...
Jest coś takiego, jak umowa, wiesz? Zdaję sobie sprawę, że Polakowi-cebulakowi nie mieści się w głowie, że można coś załatwić legalnie, a już w ogóle - żeby zapłacić podatek. Nawet mieszkania masowo są wynajmowane "na gębę". Parę zybli w kieszeni wiecej, ale potem "be", jak się klient okaże siusiakiem.
Wolne sądy!
a niech spali ten samochód
@mati35mm i polakieruje potem.
Dwa lata remontował nie biorąc w tym czasie żadnego zadatku? Zwrotu kosztów za zakup części?
@kenzol Bo Pan Marian to zapewne taki motoryzacyjny filantrop. Norma wśród polskich mechaników.
kwas solny w podłogę , kwas mrówkowy w tapicere , skretka na zwarcie w instalacji elektrycznej i wydać samochód :)
Skoro nie ma żadnej umowy, to jaki jest dowód na to że szwab przekazał jakieś auto Panu Marianowi?
Na filmie dostępnym w sieci poszkodowany mechanik sam się przyznał, że podpisał zlecenie na lakierowanie auta a nie kompletną renowację. Przykre ale nadzieje nikłe na odzyskanie pieniędzy.
O jej, zaskakuje was, że szwaby traktują nas jak śmieci, a kasta antypolskich sędziów ma to w nosie? Taki jest los niewolników. Chcecie być zakompleksionym narodem, który godzi się na każde upokorzenie, no to takie są efekty. Natomiast panu mechanikowoi współczuję, bo te dranie zniszczą mu życie.
Autorze, qwa, ODRESTAUROWAŁ (komu ? CELOWNIK !) bogatemu Niemcowi.
Przestamcie wpychac to okropne "dla" wszedzie, gdzie nie trzeba !
Dwa lata pracy nad samochodem wartym milion złotych - bez spisania umowy. Nie wiem czy Niemiec chciał wydymać Pana Mariana, czy też Pan Marian chciał wydymać Niemca; natomiast jestem pewien, że Pan Marian chciał wydymać Państwo Polskie!
Durny demot.
Wystarczy przecież przeczytać co było napisane w umowie.
Na pewno jest tam napisane co, na kiedy i za ile. Bo przecież na podstawie tej umowy sympatyczny Pan Marian uiści podatek w Polsce.
PS. Nawet nie śmiem podejrzewać, że mogłoby tu być coś w rodzaju:
"Bo rozumisz Frycu - tu napiszem lakierowanie za 100 EUR - a potem sie już policzymy. Bo jak napiszem wszystko to te złodzieje ze skarbówki w hooy piniendzy zabioro..."
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2018 o 19:47
Łykacie fejka jak pelikany xD
Pan Marian buł głupi? Czy co innego miał ten demot nam powiedzieć? Żeby rejestrować działalności, pisać umowy i koniecznie zapłacić jeden z kilkuset podatków.
Znając życie nie wierzę ani jednej ani drugiej stronie.