Jak masz się martwić, czy kogoś twój żart nie obrazi, to lepiej w ogóle go nie mów. Jeśli uważam żart za śmieszy, to go przedstawiam. A czy ktoś się obrazi? Człowiek inteligentny się nie obrazi, głupi już tak. W towarzystwie 9 murzynów opowiadałem kawał o murzynie i kole samochodowym- wszyscy się śmiali, oprócz Polaków, którzy myśleli, że zaraz wpierdziel dostanę i zacznie się bójka. Nie było- była wódka i ogórki kiszone. :)
@Pergamin a co jeśli człowiek głupi jest tak głupi że nie rozumie otaczającego go świata i w związku z tym się nie obraża? czy to nie czyni go mądrym z automatu? po za tym. chciałbym zaznaczyć że od ludzi uważanych za inteligentnych, w sumie nie wiem sam dlaczego, wymagane jest mocne poczucie honoru, a to bardzo ogranicza 'dystans do siebie' i jak najbardziej rodzi konflikty :)
@olmajti , człowiek inteligentny rozumie, kiedy ktoś sobie z niego kpi, chce go obrazić, a kiedy ktoś po prostu opowiada żart. Naturalnie, człowiek głupi może nie pojąć, kiedy ktoś sobie z niego żartuje, ale bardzo często na niezrozumienie intencji, reakcją jest poczucie urazy.
"po za tym. chciałbym zaznaczyć że od ludzi uważanych za inteligentnych, w sumie nie wiem sam dlaczego, wymagane jest mocne poczucie honoru"
Honor jest wymagany od każdego przyzwoitego człowieka. Nawet 150-200 lat temu prosty chłop miał bardzo często znacznie większe poczucie godności od hrabiów trwoniących fortuny w kasynach i burdelach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 lutego 2018 o 16:20
@Arbor, @Pergamin --- Tak, jasne, można się dowolnie nabijać z kogoś, a jak mu się nie podoba, to powiedzieć, że nie ma on poczucia humoru i dystansu do siebie. Najłatwiej za swój brak ogłady lub brak rozumu winić czyjś brak poczucia humoru lub wręcz przypisać komuś głupotę.
Jeżeli czyjś "żart" kogoś wyraźnie obraża, to raczej świadczy to o brakach intelektualnych u tego, kto kogoś obraża i jeszcze zdaje mu się, że jest to śmieszne.
Dystans do siebie oznacza dostrzeganie swoich wad i pogodzenie się z tym, że ktoś z tych wad żartuje. W takim przypadku można mówić o dystansie do siebie. Ale... jeżeli nabijasz się z kogoś zupełnie bezpodstawnie, przypisujesz komuś określone cechy, które w rzeczywistości zupełnie go nie dotyczą, to jego brak zgody na takie nabijanie się nie ma nic wspólnego z brakiem dystansu do siebie.
@JanuszTorun , mylisz żart z nabijaniem się. Żart z zasady ma śmieszyć, nabijanie się ma na celu rozbawić ludzi kosztem przykrości jakiejś osoby.grupy. Trzeba wykazać się pewną empatią i wiedzieć, kiedy można sobie na jakiś żart pozwolić, a kiedy nie i wiedzieć, jaki żart jest zabawny, a jaki jest po prostu wulgarny i obraźliwy.
@Arbor --- To nie ja mylę żart z nabijaniem się. Mylą to ci ludzie, którzy nabijają się z kogoś twierdząc, że to tylko żarcik. A kiedy osoba będąca przedmiotem drwin wyraża swoją niechęć, to twierdzą, że osoba ta nie ma dystansu do siebie, nie ma poczucia humoru.
Jeżeli ktoś zamierza z kogoś żartować, to powinien dobrze rozpoznawać, czy tylko sobie żartuje, czy kogoś obraża. A z tym najczęściej jest bardzo kiepsko. I najczęściej to właśnie ci, którzy się z kogoś nabijają, nie mają poczucia humoru, skoro uważają, że jakieś żenujące nabijanie się z kogoś jest zabawne. I taki brak poczucia humoru faktycznie świadczy o brakach intelektualnych. I te braki zazwyczaj są po stronie tych, którym się wydaje, że ich żarty są śmieszne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 lutego 2018 o 19:30
@JanuszTorun , Byłeś obiektem drwin? Nie nabijam, się, tylko piszesz, jak ofiara pewnych zachowań, które powodują, że nie jesteś w stanie spojrzeć na problem z obiektywnego punktu widzenia. Jestem rudy- słyszałem tysiąc słabych żartów, mających na celu mnie obrazić Za to do dzisiaj słyszę śmieszne żarty o rudych. Skoro są śmieszne, to się śmieję. Podobnie, jak murzyn śmieje się z żartu o murzynach, jeśli kawał jest śmieszny. Podobnie, jak kobieta śmieje się z żartów o kobietach, które są śmieszne. To zupełnie normalne. Jeśli wśród znajomych nie masz prymitywów lubiących nabijać się z czyichś słabości/kompleksów, to żarty o rudych/blondynkach/murzynach/kobietach/grubych/niewidomych bywają śmieszne i dla rudych/blondynek/murzynów/kobiet/grubych/niewidomych.
@Arbor "Trzeba wykazać się pewną empatią i wiedzieć, kiedy można sobie na jakiś żart pozwolić, a kiedy nie i wiedzieć, jaki żart jest zabawny, a jaki jest po prostu wulgarny i obraźliwy." z tego co napisałeś można z łatwością wywnioskować że nie należy opowiadać żartów w obecności osób które mogą poczuć się urażone. czyli wybiórczo możemy robić sobie jaja z danych ludzi o ile oni tego nie słyszą. no genialne ku*wa :D może przestańmy w ogóle się wypowiadać na tematy które ludzie uważają za kontrowersyjne bo mogą one kogoś urazić? to tyczy również obrażania honoru. bo ludzie, którzy racjonalnie podchodzą do tematu, bez względu na to jak są inteligentni mają to najzwyczajniej w dupie :)
"z tego co napisałeś można z łatwością wywnioskować że nie należy opowiadać żartów w obecności osób które mogą poczuć się urażone. czyli wybiórczo możemy robić sobie jaja z danych ludzi o ile oni tego nie słyszą. no genialne ku*wa :D"
Nie wiem, jakim cudem udało ci się taki wniosek wysnuć, ale może to ja piszę niejasno... Więc postaram się łopatologicznie. :)
Jeśli piję wódę z dziewiątką murzynów i widzę, że są to w porządku kolesie, którzy nie mają w głowie wyobrażenia o "białym, znęcającym się Panie nad swoim niewolnikiem" i potrafią sobie żartować i się śmiać i rozmawiać na różne tematy, to wiem, że kiedy w luźnej atmosferze zarzucę parę śmiesznych żartów o murzynach, to nie spotka się to z przykrością, ponieważ wiem, że są to ludzie, którzy nie mają problemu z faktem, że są czarni i potrafią się z siebie śmiać. Oni zaraz opowiedzą śmieszny żart o rudym albo "białasie" i wszyscy się pośmiejemy. :) Gorzej jest z kimś, kto ma ze sobą problemy albo nie jest w stanie pojąć, że czasami żarty są zaczepne, z sympatii, a nie mają na celu urażenie kogoś. Ten problem mają często zarówno ludzie, którzy nie rozumieją pozornie prostych meandrów życia towarzyskiego i zachowań ludzkich oraz ludzie zakompleksieni, którym nie można zwrócić uwagi na nic, co kojarzy się im z ich kompleksami. A wyśmiać? (dla śmiechu, nie pogardy), to dla nich chamstwo i prostactwo.
@Arbor możesz mi powiedzieć jak jeden wyjątek może podważyć trend? demot nie pije do wybranej grupy tylko do wszystkich. jakie jest prawdopodobieństwo że trafisz na osobę w miarę ogarniętą która nie będzie chciała upie*dolić Ci łba za to że opowiedziałeś w swoim mniemaniu śmieszny żart który on odebrał za obraźliwy? jesteś w stanie podejść do nieznajomej Ci osoby i wyśmiać ją dla żartu? wątpię. dlatego podtrzymuje swoje zdanie. uważasz że nie należy opowiadać żartów w obecności osób które mogą poczuć się urażone. czyli wybiórczo możemy robić sobie jaja z danych ludzi o ile oni tego nie słyszą. na tym opierają się Twoje wypowiedzi bo piszesz o ludziach których znasz i wiesz jak zareagują na dany 'żart' :)
a to czy ktoś ma problemy emocjonalne, kompleksy itp nie ma tu najmniejszego znaczenia. jeśli uważasz że honor jest wymagany od każdego przyzwoitego człowieka oczekuj impulsywnej reakcji nawet na stosowny żart :)
"możesz mi powiedzieć jak jeden wyjątek może podważyć trend? demot nie pije do wybranej grupy tylko do wszystkich."
Podałem przykład, jeden z wielu. Być może mam bardzo rozgarniętych i normalnych znajomych, a ty takowych nie masz. Być może tu leży problem?
" jakie jest prawdopodobieństwo że trafisz na osobę w miarę ogarniętą która nie będzie chciała upie*dolić Ci łba za to że opowiedziałeś w swoim mniemaniu śmieszny żart który on odebrał za obraźliwy?"
Wysokie. Szczerze mówiąc, jeszcze nie spotkałem się z negatywną reakcją na jakiś żart kierowany do konkretnej osoby. Być może kogoś co najwyżej nie rozbawił. Też nie jestem jakimś tam kawalarzem i nie rzucam żartami, jak z rękawa, ale mimo wszystko mi się zdarza. :)
"jesteś w stanie podejść do nieznajomej Ci osoby i wyśmiać ją dla żartu?"
Ale ja z nikogo się nie nabijam, a przynajmniej robię to rzadko i nie z premedytacją. Nigdy nie wpadło mi do głowy, żeby podejść do jakiejś obcej osoby i opowiedzieć jej jakiś żart wystosowywany do niej, jeszcze psychiczny nie jestem. Jeśli się opowiada żarty, to zazwyczaj w gronie towarzystwa, które się zna. To chyba oczywiste?
"uważasz że nie należy opowiadać żartów w obecności osób które mogą poczuć się urażone. czyli wybiórczo możemy robić sobie jaja z danych ludzi o ile oni tego nie słyszą."
Ty też uważasz, że nie należy opowiadać żartów, które mogłyby kogoś urazić. A więc uważasz, że można je opowiadać, kiedy ktoś, kogo mogą dotyczyć, ich nie słyszy? To jest twoja "logika"?
"na tym opierają się Twoje wypowiedzi bo piszesz o ludziach których znasz i wiesz jak zareagują na dany 'żart' :)"
Eeeee, to oczywiste? Nie stoję na ulicy i nie zaczepiam obcych, żeby z nimi sobie pożartować.
"a to czy ktoś ma problemy emocjonalne, kompleksy itp nie ma tu najmniejszego znaczenia."
Ma. Osoba, która nie ma ze sobą problemów, nie będzie miała problemów, żeby się pośmiać z pewnych swoich cech.
"jeśli uważasz że honor jest wymagany od każdego przyzwoitego człowieka oczekuj impulsywnej reakcji nawet na stosowny żart :)"
Nie oczekuję. Przebywam w otoczeniu ludzi honoru i nie widziałem nigdy żadnej impulsywnej reakcji na stosowny żart.
Moja przyjaciółka zginęła w górach. Nie śmieszne
Śmieszne. Znaczy demot, nie to że koleżanka zginęła.
Jak masz się martwić, czy kogoś twój żart nie obrazi, to lepiej w ogóle go nie mów. Jeśli uważam żart za śmieszy, to go przedstawiam. A czy ktoś się obrazi? Człowiek inteligentny się nie obrazi, głupi już tak. W towarzystwie 9 murzynów opowiadałem kawał o murzynie i kole samochodowym- wszyscy się śmiali, oprócz Polaków, którzy myśleli, że zaraz wpierdziel dostanę i zacznie się bójka. Nie było- była wódka i ogórki kiszone. :)
@Arbor "Człowiek inteligentny się nie obrazi, głupi już tak." co inteligencja ma z tym wspólnego?
@olmajti Przypuszczam, że człowiek inteligenty ma większy dystans do siebie i otaczającego go świata w przeciwieństwie do człowieka głupiego.
@Pergamin a co jeśli człowiek głupi jest tak głupi że nie rozumie otaczającego go świata i w związku z tym się nie obraża? czy to nie czyni go mądrym z automatu? po za tym. chciałbym zaznaczyć że od ludzi uważanych za inteligentnych, w sumie nie wiem sam dlaczego, wymagane jest mocne poczucie honoru, a to bardzo ogranicza 'dystans do siebie' i jak najbardziej rodzi konflikty :)
@olmajti , człowiek inteligentny rozumie, kiedy ktoś sobie z niego kpi, chce go obrazić, a kiedy ktoś po prostu opowiada żart. Naturalnie, człowiek głupi może nie pojąć, kiedy ktoś sobie z niego żartuje, ale bardzo często na niezrozumienie intencji, reakcją jest poczucie urazy.
"po za tym. chciałbym zaznaczyć że od ludzi uważanych za inteligentnych, w sumie nie wiem sam dlaczego, wymagane jest mocne poczucie honoru"
Honor jest wymagany od każdego przyzwoitego człowieka. Nawet 150-200 lat temu prosty chłop miał bardzo często znacznie większe poczucie godności od hrabiów trwoniących fortuny w kasynach i burdelach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2018 o 16:20
@Arbor, @Pergamin --- Tak, jasne, można się dowolnie nabijać z kogoś, a jak mu się nie podoba, to powiedzieć, że nie ma on poczucia humoru i dystansu do siebie. Najłatwiej za swój brak ogłady lub brak rozumu winić czyjś brak poczucia humoru lub wręcz przypisać komuś głupotę.
Jeżeli czyjś "żart" kogoś wyraźnie obraża, to raczej świadczy to o brakach intelektualnych u tego, kto kogoś obraża i jeszcze zdaje mu się, że jest to śmieszne.
Dystans do siebie oznacza dostrzeganie swoich wad i pogodzenie się z tym, że ktoś z tych wad żartuje. W takim przypadku można mówić o dystansie do siebie. Ale... jeżeli nabijasz się z kogoś zupełnie bezpodstawnie, przypisujesz komuś określone cechy, które w rzeczywistości zupełnie go nie dotyczą, to jego brak zgody na takie nabijanie się nie ma nic wspólnego z brakiem dystansu do siebie.
@JanuszTorun , mylisz żart z nabijaniem się. Żart z zasady ma śmieszyć, nabijanie się ma na celu rozbawić ludzi kosztem przykrości jakiejś osoby.grupy. Trzeba wykazać się pewną empatią i wiedzieć, kiedy można sobie na jakiś żart pozwolić, a kiedy nie i wiedzieć, jaki żart jest zabawny, a jaki jest po prostu wulgarny i obraźliwy.
@Arbor --- To nie ja mylę żart z nabijaniem się. Mylą to ci ludzie, którzy nabijają się z kogoś twierdząc, że to tylko żarcik. A kiedy osoba będąca przedmiotem drwin wyraża swoją niechęć, to twierdzą, że osoba ta nie ma dystansu do siebie, nie ma poczucia humoru.
Jeżeli ktoś zamierza z kogoś żartować, to powinien dobrze rozpoznawać, czy tylko sobie żartuje, czy kogoś obraża. A z tym najczęściej jest bardzo kiepsko. I najczęściej to właśnie ci, którzy się z kogoś nabijają, nie mają poczucia humoru, skoro uważają, że jakieś żenujące nabijanie się z kogoś jest zabawne. I taki brak poczucia humoru faktycznie świadczy o brakach intelektualnych. I te braki zazwyczaj są po stronie tych, którym się wydaje, że ich żarty są śmieszne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2018 o 19:30
@JanuszTorun , Byłeś obiektem drwin? Nie nabijam, się, tylko piszesz, jak ofiara pewnych zachowań, które powodują, że nie jesteś w stanie spojrzeć na problem z obiektywnego punktu widzenia. Jestem rudy- słyszałem tysiąc słabych żartów, mających na celu mnie obrazić Za to do dzisiaj słyszę śmieszne żarty o rudych. Skoro są śmieszne, to się śmieję. Podobnie, jak murzyn śmieje się z żartu o murzynach, jeśli kawał jest śmieszny. Podobnie, jak kobieta śmieje się z żartów o kobietach, które są śmieszne. To zupełnie normalne. Jeśli wśród znajomych nie masz prymitywów lubiących nabijać się z czyichś słabości/kompleksów, to żarty o rudych/blondynkach/murzynach/kobietach/grubych/niewidomych bywają śmieszne i dla rudych/blondynek/murzynów/kobiet/grubych/niewidomych.
@Arbor "Trzeba wykazać się pewną empatią i wiedzieć, kiedy można sobie na jakiś żart pozwolić, a kiedy nie i wiedzieć, jaki żart jest zabawny, a jaki jest po prostu wulgarny i obraźliwy." z tego co napisałeś można z łatwością wywnioskować że nie należy opowiadać żartów w obecności osób które mogą poczuć się urażone. czyli wybiórczo możemy robić sobie jaja z danych ludzi o ile oni tego nie słyszą. no genialne ku*wa :D może przestańmy w ogóle się wypowiadać na tematy które ludzie uważają za kontrowersyjne bo mogą one kogoś urazić? to tyczy również obrażania honoru. bo ludzie, którzy racjonalnie podchodzą do tematu, bez względu na to jak są inteligentni mają to najzwyczajniej w dupie :)
@olmajti ,
"z tego co napisałeś można z łatwością wywnioskować że nie należy opowiadać żartów w obecności osób które mogą poczuć się urażone. czyli wybiórczo możemy robić sobie jaja z danych ludzi o ile oni tego nie słyszą. no genialne ku*wa :D"
Nie wiem, jakim cudem udało ci się taki wniosek wysnuć, ale może to ja piszę niejasno... Więc postaram się łopatologicznie. :)
Jeśli piję wódę z dziewiątką murzynów i widzę, że są to w porządku kolesie, którzy nie mają w głowie wyobrażenia o "białym, znęcającym się Panie nad swoim niewolnikiem" i potrafią sobie żartować i się śmiać i rozmawiać na różne tematy, to wiem, że kiedy w luźnej atmosferze zarzucę parę śmiesznych żartów o murzynach, to nie spotka się to z przykrością, ponieważ wiem, że są to ludzie, którzy nie mają problemu z faktem, że są czarni i potrafią się z siebie śmiać. Oni zaraz opowiedzą śmieszny żart o rudym albo "białasie" i wszyscy się pośmiejemy. :) Gorzej jest z kimś, kto ma ze sobą problemy albo nie jest w stanie pojąć, że czasami żarty są zaczepne, z sympatii, a nie mają na celu urażenie kogoś. Ten problem mają często zarówno ludzie, którzy nie rozumieją pozornie prostych meandrów życia towarzyskiego i zachowań ludzkich oraz ludzie zakompleksieni, którym nie można zwrócić uwagi na nic, co kojarzy się im z ich kompleksami. A wyśmiać? (dla śmiechu, nie pogardy), to dla nich chamstwo i prostactwo.
@Arbor możesz mi powiedzieć jak jeden wyjątek może podważyć trend? demot nie pije do wybranej grupy tylko do wszystkich. jakie jest prawdopodobieństwo że trafisz na osobę w miarę ogarniętą która nie będzie chciała upie*dolić Ci łba za to że opowiedziałeś w swoim mniemaniu śmieszny żart który on odebrał za obraźliwy? jesteś w stanie podejść do nieznajomej Ci osoby i wyśmiać ją dla żartu? wątpię. dlatego podtrzymuje swoje zdanie. uważasz że nie należy opowiadać żartów w obecności osób które mogą poczuć się urażone. czyli wybiórczo możemy robić sobie jaja z danych ludzi o ile oni tego nie słyszą. na tym opierają się Twoje wypowiedzi bo piszesz o ludziach których znasz i wiesz jak zareagują na dany 'żart' :)
a to czy ktoś ma problemy emocjonalne, kompleksy itp nie ma tu najmniejszego znaczenia. jeśli uważasz że honor jest wymagany od każdego przyzwoitego człowieka oczekuj impulsywnej reakcji nawet na stosowny żart :)
@olmajti ,
"możesz mi powiedzieć jak jeden wyjątek może podważyć trend? demot nie pije do wybranej grupy tylko do wszystkich."
Podałem przykład, jeden z wielu. Być może mam bardzo rozgarniętych i normalnych znajomych, a ty takowych nie masz. Być może tu leży problem?
" jakie jest prawdopodobieństwo że trafisz na osobę w miarę ogarniętą która nie będzie chciała upie*dolić Ci łba za to że opowiedziałeś w swoim mniemaniu śmieszny żart który on odebrał za obraźliwy?"
Wysokie. Szczerze mówiąc, jeszcze nie spotkałem się z negatywną reakcją na jakiś żart kierowany do konkretnej osoby. Być może kogoś co najwyżej nie rozbawił. Też nie jestem jakimś tam kawalarzem i nie rzucam żartami, jak z rękawa, ale mimo wszystko mi się zdarza. :)
"jesteś w stanie podejść do nieznajomej Ci osoby i wyśmiać ją dla żartu?"
Ale ja z nikogo się nie nabijam, a przynajmniej robię to rzadko i nie z premedytacją. Nigdy nie wpadło mi do głowy, żeby podejść do jakiejś obcej osoby i opowiedzieć jej jakiś żart wystosowywany do niej, jeszcze psychiczny nie jestem. Jeśli się opowiada żarty, to zazwyczaj w gronie towarzystwa, które się zna. To chyba oczywiste?
"uważasz że nie należy opowiadać żartów w obecności osób które mogą poczuć się urażone. czyli wybiórczo możemy robić sobie jaja z danych ludzi o ile oni tego nie słyszą."
Ty też uważasz, że nie należy opowiadać żartów, które mogłyby kogoś urazić. A więc uważasz, że można je opowiadać, kiedy ktoś, kogo mogą dotyczyć, ich nie słyszy? To jest twoja "logika"?
"na tym opierają się Twoje wypowiedzi bo piszesz o ludziach których znasz i wiesz jak zareagują na dany 'żart' :)"
Eeeee, to oczywiste? Nie stoję na ulicy i nie zaczepiam obcych, żeby z nimi sobie pożartować.
"a to czy ktoś ma problemy emocjonalne, kompleksy itp nie ma tu najmniejszego znaczenia."
Ma. Osoba, która nie ma ze sobą problemów, nie będzie miała problemów, żeby się pośmiać z pewnych swoich cech.
"jeśli uważasz że honor jest wymagany od każdego przyzwoitego człowieka oczekuj impulsywnej reakcji nawet na stosowny żart :)"
Nie oczekuję. Przebywam w otoczeniu ludzi honoru i nie widziałem nigdy żadnej impulsywnej reakcji na stosowny żart.
@Arbor widzę że nie docierają do Ciebie pewne rzeczy. cóż, nic na to nie poradzę. a po raz kolejny nie chce mi się pisać tego samego :)
czemu na zdjeciu masz bialego faceta? I bialo line?
Nie warto nawet próbować. Lepiej żartować i olać obrażalskich nudziarzy.
a to da się tak żartować?