niby ładnie ale... robiąc sztuczny popyt na niepotrzebne rzeczy wprowadzasz w błąd wytwórcę. Myśli on, że jest rynek zbytu na jego wyroby i produkuje dalej niepotrzebne rzeczy zamiast zweryfikować potrzeby rynku.To tak dal samego czepiania się i by dać inne spojrzenie na temat.
@gonzoxx198 - Ale z Ciebie mózg.Czy Ty naprawdę myślisz że ci ludzie coś produkują?! Oni po prostu sprzedawali jakieś zbędne im graty. Zresztą ważne że schodzilo. @samodzielny a dlaczego tak sadzisz? Nie każdy prowadzący biznes to milioner. Zadowolony jesteś to zostaw napiwek i niech Cię w zadzie nie kłuje zazdrość.
10 zł nie daje się właścicielowi restauracji, a kelnerowi, który ciężko pracuje i robi co może, żeby dobrze ją obsłużyć. Nic w tym złego, że nagradza się dobrze pracujących ludzi. Ale targowanie się o 50 groszy to rzeczywiście obciach.
@maggdalena18 Daję napiwek nie dlatego, że gościu jest kelnerem, ani dlatego, że mnie obsługuje, ale wtedy i tylko wtedy, gdy zrobi to bardzo dobrze. To jest komunikat zwrotny dla kelnera i motywacja. Kiedy przyniesie mi mało ciepłą kawę, albo trzeba na niego czekać, zanim pojawi się z menu - napiwku nie dostaje. Choć przecież obiad był smaczny. Rozumiesz? To nie jest kasa dla właściciela za jakość knajpy, ani dla kucharza za jakość jedzenia, tylko za jakość obsługi. A dlaczego nie sprzedawcy? Bo sprzedawca mnie nie obsługuje - kupuję w sklepach samoobsługowych, gdzie nie ma sprzedawców, tylko są kasjerzy.
Chodzi o to, że pomagasz komuś, ale nie na zasadzie żebrak - darczyńca, tylko kupujący - sprzedający. Choć w rzeczywistości nie jest to czysty handel, to wygląda to tak, że traktujesz go na równi ze sobą i wynagradzasz jego pracę, zamiast dawać zupełnie darmo.
Zasada jest prosta - kupić jak najtaniej i najlepiej. .
Zarobili TU WSZYSCY i sprzedawca jajek i właściciele knajpy+ kelnerzy i kucharz.
W czym w ogóle problem?
Stracił - bohater negatywny tej opowieści, czyli "ona" - bo miała czelność kupić i negocjować cenę.
Mogła nie kupować..
Każdy kto stał na ulicy z szajsem ( stałem i wiem ) - wie co znaczy "brak zainteresowania".
Szukam autora tej historyjki, tego, który ją wymyślił. Bo napisałem na jej podstawie opowiadanie i chcę uzyskać zgodę na jego publikację. Mój mail to genek1 na Wirtualnej Polsce.
niby ładnie ale... robiąc sztuczny popyt na niepotrzebne rzeczy wprowadzasz w błąd wytwórcę. Myśli on, że jest rynek zbytu na jego wyroby i produkuje dalej niepotrzebne rzeczy zamiast zweryfikować potrzeby rynku.To tak dal samego czepiania się i by dać inne spojrzenie na temat.
co ty w ogole pie.....isz?...
Nieładnie. Właścicielowi nie należy płacić napiwku!
@gonzoxx198 - Ale z Ciebie mózg.Czy Ty naprawdę myślisz że ci ludzie coś produkują?! Oni po prostu sprzedawali jakieś zbędne im graty. Zresztą ważne że schodzilo. @samodzielny a dlaczego tak sadzisz? Nie każdy prowadzący biznes to milioner. Zadowolony jesteś to zostaw napiwek i niech Cię w zadzie nie kłuje zazdrość.
@dariuszkrzyzowiec Nie sądzę. Po prostu tak się nie robi. Tak jak kelnerowi trzeba dać napiwek.
Szacun za ten demot.
10 zł nie daje się właścicielowi restauracji, a kelnerowi, który ciężko pracuje i robi co może, żeby dobrze ją obsłużyć. Nic w tym złego, że nagradza się dobrze pracujących ludzi. Ale targowanie się o 50 groszy to rzeczywiście obciach.
@Geoffrey Dlaczego daje się napiwek kelnerowi, a np. sprzedawczyni w sklepie, nie?
@Geoffrey
Zależy gdzie, są miejsca gdzie targowanie się jest jakby elementem tradycyjnym (np. giełdy starzyzny), ale naprawdę, nie na jaja za 3 złote.
@Geoffrey właściwie to i tak dajesz właścicielowi, bo dzięki temu on daje kelnerowi niskie stawki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2018 o 0:33
@maggdalena18 Daję napiwek nie dlatego, że gościu jest kelnerem, ani dlatego, że mnie obsługuje, ale wtedy i tylko wtedy, gdy zrobi to bardzo dobrze. To jest komunikat zwrotny dla kelnera i motywacja. Kiedy przyniesie mi mało ciepłą kawę, albo trzeba na niego czekać, zanim pojawi się z menu - napiwku nie dostaje. Choć przecież obiad był smaczny. Rozumiesz? To nie jest kasa dla właściciela za jakość knajpy, ani dla kucharza za jakość jedzenia, tylko za jakość obsługi. A dlaczego nie sprzedawcy? Bo sprzedawca mnie nie obsługuje - kupuję w sklepach samoobsługowych, gdzie nie ma sprzedawców, tylko są kasjerzy.
@Geoffrey Kasjer też może szybko Cię obsłużyć, albo się guzdrać.
ktoś wyjasni twierdzenie: miłosierdzie pełne godności?
co ma godność do miłosierdzia? łaske robisz? czy coś?
Chodzi o to, że pomagasz komuś, ale nie na zasadzie żebrak - darczyńca, tylko kupujący - sprzedający. Choć w rzeczywistości nie jest to czysty handel, to wygląda to tak, że traktujesz go na równi ze sobą i wynagradzasz jego pracę, zamiast dawać zupełnie darmo.
@Alwaryis nie kumaty z ciebie człowiek, eh.
biednemu wiatr w oczy
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2018 o 19:29
Już od tygodnia krąży to po internecie, szybki jesteś.
im bogatszy tym bardziej sie kłuci o 1zl
...widzę, że z Tobą o słownik nikt nie musiał się nawet kłócić, tylko od razu sam oddałeś.
Może jego ortografia faktycznie jest na niskim poziomie, ale z tą złotówką faktycznie ma rację ;)
tl;dr
Zasada jest prosta - kupić jak najtaniej i najlepiej. .
Zarobili TU WSZYSCY i sprzedawca jajek i właściciele knajpy+ kelnerzy i kucharz.
W czym w ogóle problem?
Stracił - bohater negatywny tej opowieści, czyli "ona" - bo miała czelność kupić i negocjować cenę.
Mogła nie kupować..
Każdy kto stał na ulicy z szajsem ( stałem i wiem ) - wie co znaczy "brak zainteresowania".
Szukam autora tej historyjki, tego, który ją wymyślił. Bo napisałem na jej podstawie opowiadanie i chcę uzyskać zgodę na jego publikację. Mój mail to genek1 na Wirtualnej Polsce.