Kalectwo to bardziej stan umysłu niż stan fizyczny.
Konkretniej. Ci powyżej są w dobrej kondycji psychicznej, jedynie fizycznie upośledzeni. Dlatego sobie radzą. Problem w tym że można być fizycznie zdrowym i być kaleką psychicznym. To się nazywa solidna depresja, najczęściej wywołana traumatycznymi wspomnieniami.
I zanim ktoś wyśmieje takie osoby - objawy takiej depresji są odczuwane jako objawy fizyczne. Jak choćby skrajnie silny ból.
@rafik54321, ciekawe, że ilość depresji itp. stanów pourazowych wzrasta proporcjonalnie do wzrostu opiekuńczości danego społeczeństwa. Czym więcej rozczulania się nad takimi osobami, tym "chętniej" zapadają one na depresje itp. Wiem coś o tym z autopsji. W pewnym okresie mojego życia byłem na granicy popadnięcia w totalną depresję. Gdyby nie to, że nikt się nade mną nie rozczulał, a poza tym miałem poważne zobowiązania wobec pracy i rodziny, to bym się zapewne poddał. Poczucie obowiązku i zdrowa obojętność otoczenia zmusiły mnie niejako do pozbierania się do kupy i powrotu do życia. Bolało, było ciężko, ale wróciłem i więcej nie pozwoliłem sobie na takie stany.
@adamis62 Opiekuńczość państwa =/= skuteczna pomoc. Nie myl tego. Opiekuńcze państwo = socjał, ale socjał =/= pomoc medyczna (psychologiczna tutaj).
" Poczucie obowiązku i zdrowa obojętność otoczenia zmusiły mnie niejako do pozbierania się do kupy i powrotu do życia." - u ciebie tak to zareagowało, ale osoby gnojone od dziecka się nie pozbierają. Bo nie widzą najmniejszego sensu.
Takie osoby załamią się natychmiastowo w takich okolicznościach. Czy to znaczy żeby dawać im zasiłki? Nie, przynajmniej nie dożywotnio.
Problem jest w tym że prawie wszyscy psycholodzy, psychiatrzy itp, kompletnie nie znają się na swojej pracy. "Leczą" na sztukę. Na odwal się.
Zamiast pomagać choremu rozwiązać jego problemy, pomóc mu się zmienić, pomóc stać mu się silniejszym, to jedynie daje leki ogłupiające oraz namawia że musisz z tym jakoś żyć - sorry, ale to żadna pomoc. Wiem to z autopsji.
Jaka jest moja wymówka?
Może taka, że żyję z ojcem, który trochę ponad 27 lat przerobił w budowlance i mam okazję podziwiać efekty tejże ciężkiej pracy: kręgosłup uszkodzony, zwyrodnienia stawów, kłopoty z kolanami - są dni, kiedy czuje się na tyle dobrze, że może bez problemu wstać i coś tam porobić; w inne dni kuśtyka jak 90-letni staruszek, a lat ma 50. Nie zliczę nawet ile razy trzeba było wzywać pogotowie żeby łaskawie zastrzyk podali, bo czasem klęknął i nie był potem w stanie się samodzielnie podnieść. I żeby nie było, to on leczy się jak tylko może, bo ból jest zbyt duży, żeby to tak olewać.
@InOmniaParatus - to nie są skutki pracy na budowach. To są skutki nieprzestrzegania BHP. Pracowałem czterdzieści lat temu na budowach i wiem, jak to wyglądało. Zresztą, teraz na wielu budowach wcale nie jest lepiej…
Jak mnie wkurza to "a jaka jest twoja wymówka?" Może taka, że ludzie są kurde różni? Jedni daliby radę, inni nie. I takie wjeżdżanie na ambicje czy poczucie egzystencji jest po prostu słabe. Bo co? Jak komuś urwało nogę i nie jest na siłach żeby robić to, co ten koleś na filmie? To co? Jest gorszy?
Moja wymówka? - ZUS płaci rentę. Małą, bo małą, ale jednak. Ci ludzie z tego filmiku nie mają takiego luksusu i jeśli sobie nie poradzą w przedstawiony sposób, to pozostanie im zebranie albo śmierć głodowa.
W Polsce też wiele ludzi radzi sobie w taki, czy inny - równie skuteczny sposób. Osobiście znam gościa, który mimo braku jednej ręki radzi sobie z różnymi ciężkimi pracami fizycznymi, bo renty ma jakieś 300 zł. miesięcznie (No może teraz trochę więcej, bo dawno się z nim nie widziałem).
Pełny szacunek dla takich ludzi.
@Saladyn Byłbym w stanie zaakceptować renty gdyby tylko osoby ,które faktycznie są niezdolne do jakiejkolwiek pracy ją dostawali. Inny problem to emerytury. Tam skończyły się już możliwe dobre wyjścia z obecnej sytuacji. Kontynuowanie obecnego stanu wywoła nieuchronną zapaść ,a zmiana go będzie krzywdząca dla wielu ludzi. Chyba najlepszym kompromisem będzie sposób wymyślony przez Pana Michalkiewicza. Żeby zlikwidować ZUS ,za jego miejsce wprowadzić podatek emerytalny ,z którego będą wypłacane bieżące emerytury ,ale nie będą wprowadzane nowe. Wyjście z impasu zajmie z dwadzieścia lat i będzie duża rzesza pokrzywdzonych ,ale oni będą mieli szansę poradzić sobie.
Bo u nas już po 50ce nie zatrudnią bo za stara/y. I nie pasuje do młodego dynamicznego zespołu.
I teraz masz odpowiedź dlaczego ZUS nie chce wypłacać odszkodowań itp ......
Szacun dla tych ludzi!
zus kocha takich pracowników :)
Kalectwo to bardziej stan umysłu niż stan fizyczny.
Konkretniej. Ci powyżej są w dobrej kondycji psychicznej, jedynie fizycznie upośledzeni. Dlatego sobie radzą. Problem w tym że można być fizycznie zdrowym i być kaleką psychicznym. To się nazywa solidna depresja, najczęściej wywołana traumatycznymi wspomnieniami.
I zanim ktoś wyśmieje takie osoby - objawy takiej depresji są odczuwane jako objawy fizyczne. Jak choćby skrajnie silny ból.
@rafik54321, ciekawe, że ilość depresji itp. stanów pourazowych wzrasta proporcjonalnie do wzrostu opiekuńczości danego społeczeństwa. Czym więcej rozczulania się nad takimi osobami, tym "chętniej" zapadają one na depresje itp. Wiem coś o tym z autopsji. W pewnym okresie mojego życia byłem na granicy popadnięcia w totalną depresję. Gdyby nie to, że nikt się nade mną nie rozczulał, a poza tym miałem poważne zobowiązania wobec pracy i rodziny, to bym się zapewne poddał. Poczucie obowiązku i zdrowa obojętność otoczenia zmusiły mnie niejako do pozbierania się do kupy i powrotu do życia. Bolało, było ciężko, ale wróciłem i więcej nie pozwoliłem sobie na takie stany.
@adamis62 Opiekuńczość państwa =/= skuteczna pomoc. Nie myl tego. Opiekuńcze państwo = socjał, ale socjał =/= pomoc medyczna (psychologiczna tutaj).
" Poczucie obowiązku i zdrowa obojętność otoczenia zmusiły mnie niejako do pozbierania się do kupy i powrotu do życia." - u ciebie tak to zareagowało, ale osoby gnojone od dziecka się nie pozbierają. Bo nie widzą najmniejszego sensu.
Takie osoby załamią się natychmiastowo w takich okolicznościach. Czy to znaczy żeby dawać im zasiłki? Nie, przynajmniej nie dożywotnio.
Problem jest w tym że prawie wszyscy psycholodzy, psychiatrzy itp, kompletnie nie znają się na swojej pracy. "Leczą" na sztukę. Na odwal się.
Zamiast pomagać choremu rozwiązać jego problemy, pomóc mu się zmienić, pomóc stać mu się silniejszym, to jedynie daje leki ogłupiające oraz namawia że musisz z tym jakoś żyć - sorry, ale to żadna pomoc. Wiem to z autopsji.
Mam wszystkie kończyny.
rezultat eksperymentu calhouna...
tylko żeby nie widzieli tego pracownicy ZUS'u ;-)
Podobno lekarze orzecznicy ZUSu juz dysponuja tym nagraniem. Powodzenia na komisjach!
Mam wykształcenie i dobrą pracę, dlatego nie noszę worków z cementem. To jest moja "wymówka".
Jestem leniwy
Dawajcie więcej powodów ZUSowi
A potem będzie płakał. Wszyscy potem płaczą.
Jaka jest moja wymówka?
Może taka, że żyję z ojcem, który trochę ponad 27 lat przerobił w budowlance i mam okazję podziwiać efekty tejże ciężkiej pracy: kręgosłup uszkodzony, zwyrodnienia stawów, kłopoty z kolanami - są dni, kiedy czuje się na tyle dobrze, że może bez problemu wstać i coś tam porobić; w inne dni kuśtyka jak 90-letni staruszek, a lat ma 50. Nie zliczę nawet ile razy trzeba było wzywać pogotowie żeby łaskawie zastrzyk podali, bo czasem klęknął i nie był potem w stanie się samodzielnie podnieść. I żeby nie było, to on leczy się jak tylko może, bo ból jest zbyt duży, żeby to tak olewać.
Więc nie, dziękuję bardzo.
@InOmniaParatus - to nie są skutki pracy na budowach. To są skutki nieprzestrzegania BHP. Pracowałem czterdzieści lat temu na budowach i wiem, jak to wyglądało. Zresztą, teraz na wielu budowach wcale nie jest lepiej…
filmik propagandowy lekarzy orzeczników z Zus...
Moja wymówka jest prosta, nie jestem masochistą
Zusowski film instruktażowy.
Błagam, żeby ZUS tego nie widział...
MATKO NIECH TEGO ZUS NIE ZOBACZY !!!
Ręce mi się szybko męczą.
Jak mnie wkurza to "a jaka jest twoja wymówka?" Może taka, że ludzie są kurde różni? Jedni daliby radę, inni nie. I takie wjeżdżanie na ambicje czy poczucie egzystencji jest po prostu słabe. Bo co? Jak komuś urwało nogę i nie jest na siłach żeby robić to, co ten koleś na filmie? To co? Jest gorszy?
Moja wymówka? - ZUS płaci rentę. Małą, bo małą, ale jednak. Ci ludzie z tego filmiku nie mają takiego luksusu i jeśli sobie nie poradzą w przedstawiony sposób, to pozostanie im zebranie albo śmierć głodowa.
W Polsce też wiele ludzi radzi sobie w taki, czy inny - równie skuteczny sposób. Osobiście znam gościa, który mimo braku jednej ręki radzi sobie z różnymi ciężkimi pracami fizycznymi, bo renty ma jakieś 300 zł. miesięcznie (No może teraz trochę więcej, bo dawno się z nim nie widziałem).
Nie pracuje fizycznie ;d
Mam wszystkie kończyny
Nigdy nie potrzebuję wymówek. Pytaj tych, dla których zus to krowa dojna.
mam 15 lat i nie mogę pracować na budowie :)
...powiedział lekarz ZUS i wypisał odmowę.
Moja wymówka na co ?
Pełny szacunek dla takich ludzi.
@Saladyn Byłbym w stanie zaakceptować renty gdyby tylko osoby ,które faktycznie są niezdolne do jakiejkolwiek pracy ją dostawali. Inny problem to emerytury. Tam skończyły się już możliwe dobre wyjścia z obecnej sytuacji. Kontynuowanie obecnego stanu wywoła nieuchronną zapaść ,a zmiana go będzie krzywdząca dla wielu ludzi. Chyba najlepszym kompromisem będzie sposób wymyślony przez Pana Michalkiewicza. Żeby zlikwidować ZUS ,za jego miejsce wprowadzić podatek emerytalny ,z którego będą wypłacane bieżące emerytury ,ale nie będą wprowadzane nowe. Wyjście z impasu zajmie z dwadzieścia lat i będzie duża rzesza pokrzywdzonych ,ale oni będą mieli szansę poradzić sobie.