No ale to oczywiste przecież. Jest wiele religii. Każda uważa, że jest jedyną prawdziwą. Wiara, która nie uważa się za prawdziwą, nie ma sensu. Ale wszystkie nie mogą mieć racji. W dodatku są często sprzeczne, więc nie mogą to być po prostu różne formy kultu tego samego boga. Tak więc każdy wierzący odrzuca hipotetyczne 9999 religii uważających się za tak samo prawdziwe, jak jego własna. Szanse, że trafił, to 1 do 10 tys., praktycznie takie same, jak u "całkowitego" ateisty.
W dodatku w imię tej hipotetycznie prawdziwej religii MUSISZ narzucać innym swoje przekonania, bo jeśli nie, to dlaczego niemal każda religia każe ewangelizować innych, a kataklizmy traktuje jako karę za grzechy ludzkości? Zresztą, jeśli ktoś uważa, że np. aborcja to morderstwo, to MUSI się jej sprzeciwiać w myśl przykazania "nie zabijaj", dążąc do jej zakazania. Nie można mówić o tolerancji, bo byłoby to współudziałem w grzechu. Religia MUSI więc być radykalna. Innymi słowy, jeśli religia nie może być autorytetem dającym prawo do rządzenia innymi, to nie może istnieć w ogóle.
Hmm...chyba autor rysunku nie do końca kuma czaczę. Religia niewierzącym niczego zabrania; jednym z celów religii jest zwracanie uwagi na sprawy etyczno-moralne i próba odpowiedzi na pytanie o to, co jest dobre, a co złe. I zadaniem religii jest to tak strasznie nielubiane przez nas wszystkich, ciągłe napominanie. Ale bez tego byłoby pewnie jak w Mad Maxie (niejeden by się ucieszył
@Rej
Jak to religia niczego nie zabrania?
To właśnie religia mówi "nie zabijaj", a sądy skazują zabójców na kary więzienia albo nawet na śmierć.
To religia mówi "nie kradnij", a sądy skazują złodziei.
Czyli sądy podporządkowały się religii. To jest chore. My chcemy wolności.
No ale ... ale .... ale ... skoro religia nie może być autorytetem dającym mi prawo do rządzenia innymi to po co mi religia ? :(((((((((((
Nie wiesz po co religia? To jest sformalizowana wiara.
Do rządzenia służy polityka. Skoro Polacy zagłosowali na PIS to teraz maja co chcieli.
No ale to oczywiste przecież. Jest wiele religii. Każda uważa, że jest jedyną prawdziwą. Wiara, która nie uważa się za prawdziwą, nie ma sensu. Ale wszystkie nie mogą mieć racji. W dodatku są często sprzeczne, więc nie mogą to być po prostu różne formy kultu tego samego boga. Tak więc każdy wierzący odrzuca hipotetyczne 9999 religii uważających się za tak samo prawdziwe, jak jego własna. Szanse, że trafił, to 1 do 10 tys., praktycznie takie same, jak u "całkowitego" ateisty.
W dodatku w imię tej hipotetycznie prawdziwej religii MUSISZ narzucać innym swoje przekonania, bo jeśli nie, to dlaczego niemal każda religia każe ewangelizować innych, a kataklizmy traktuje jako karę za grzechy ludzkości? Zresztą, jeśli ktoś uważa, że np. aborcja to morderstwo, to MUSI się jej sprzeciwiać w myśl przykazania "nie zabijaj", dążąc do jej zakazania. Nie można mówić o tolerancji, bo byłoby to współudziałem w grzechu. Religia MUSI więc być radykalna. Innymi słowy, jeśli religia nie może być autorytetem dającym prawo do rządzenia innymi, to nie może istnieć w ogóle.
Możemy zabijać. Nasza religia nam tego nie zabrania.
Prawidłowa odpowiedź: Mam w dupie twoją religię
Hmm...chyba autor rysunku nie do końca kuma czaczę. Religia niewierzącym niczego zabrania; jednym z celów religii jest zwracanie uwagi na sprawy etyczno-moralne i próba odpowiedzi na pytanie o to, co jest dobre, a co złe. I zadaniem religii jest to tak strasznie nielubiane przez nas wszystkich, ciągłe napominanie. Ale bez tego byłoby pewnie jak w Mad Maxie (niejeden by się ucieszył
@Rej Zależy o jakiej religii mówimy:)
@Rej
Jak to religia niczego nie zabrania?
To właśnie religia mówi "nie zabijaj", a sądy skazują zabójców na kary więzienia albo nawet na śmierć.
To religia mówi "nie kradnij", a sądy skazują złodziei.
Czyli sądy podporządkowały się religii. To jest chore. My chcemy wolności.
tepe glowy nie wiedzą ze religia to obrzadki, reszta to wiara czyli zdrowy rozsądek