Pies przyszedł znikąd, podzielił się jedzeniem z grupą biegaczy, a następnie biegał razem z nimi przez 700 km. Powala mnie wiarygodność informacji na tej stronie, oczywiście źródła nie ma.
....dołączył bezpański pies, który podzielił się z nimi jedzeniem.. To ci biegacze bez jedzenia się wybrali i pies się musiał z nimi dzielić? Dobra psina :)
Prosta sprawa. Pies w dżungli racze był porzucony, albo (bardziej prawdopodobne, w końcu nikt nie lezie z niechcianym psem kilometry w dżunglę) zgubiony, nie dziki. Zobaczył ludzi to mu się zapaliła lampka "jedzenie" i lampka "bezpieczeństwo", więc wleciał za nimi. Tylko przepraszam jak on się z nimi dzielił? Niósł na plecach zzapas jedzenia? A moze o był ponadnaturalny pies, będący wcieleniem bóstwa tej dżungli?
Pewnie by pomarli z głodu gdyby nie psie żarcie!
Ale, że jak? Kanapki im przyniósł? :) :)
Pies przyszedł znikąd, podzielił się jedzeniem z grupą biegaczy, a następnie biegał razem z nimi przez 700 km. Powala mnie wiarygodność informacji na tej stronie, oczywiście źródła nie ma.
@Cow_Eye
A ten tekst to nie jest jakaś demotywatorowa autoparodia? Bo tak to odebrałem
pies się z nimi podzielił??? :DDD
....dołączył bezpański pies, który podzielił się z nimi jedzeniem.. To ci biegacze bez jedzenia się wybrali i pies się musiał z nimi dzielić? Dobra psina :)
Pewno zające i szczury im przynosił.
Prosta sprawa. Pies w dżungli racze był porzucony, albo (bardziej prawdopodobne, w końcu nikt nie lezie z niechcianym psem kilometry w dżunglę) zgubiony, nie dziki. Zobaczył ludzi to mu się zapaliła lampka "jedzenie" i lampka "bezpieczeństwo", więc wleciał za nimi. Tylko przepraszam jak on się z nimi dzielił? Niósł na plecach zzapas jedzenia? A moze o był ponadnaturalny pies, będący wcieleniem bóstwa tej dżungli?
przyjechał bezdomny i dał dwa samochody