Głównie siedzę w szpitalu, a ponieważ pracuję ponad 400 km od miejscowości w której mam dom to jeżdżąc dwa razy w miesiącu do niego oraz codziennie do pracy z hotelu przejechałem w ub. roku ok. 50 tys. kilometrów. Takie demoty to można wciskać właścicielowi roweru lub gimbazie dojeżdżającej do szkoły parę przystanków dalej.
@Radzio6606 wierzysz, że pan poseł przedstawiciel lepszego sortu polaków jezdzi micrą do sejmu gdy ma bilety lotnicze i kolejowe najwyższych klas za darmoche.. swoją drogą ciekawi mnie jak oni to rozliczają jak jakiś ryczałt za kilometr to możliwe że wybrał takie autko żeby za OC nie przepłacać... najbardziej prawdopodobna wersja to żona lub córka jeżdzą sobie za free
Pewnie ktoś z rodziny ma firmę. Podpisał stosowną umowę na dzierżawę tego samochodu i wprowadził go w poczet majątku firmy. Efektem czego poseł, na którego jest zarejestrowane auto, ma nabite kilometry, zaś prowadzący działalność odlicza sobie koszt paliwa. Podwójna kasa, misiu. A jak byli jeszcze cwańsi, to na umowie dzierżawy jest zawyżona opłata, której i tak nikt nie uiszcza, by jeszcze w ten sposób sobie po odliczać od podatku. Po odliczeniu kosztów w postaci podatku poniesionego w takich machlojkach (o ile w ogóle jakaś złotówka była zapłacona), kasą dzielą się na pół. I każdy jest zarobiony i zadowolony.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 kwietnia 2018 o 18:09
jezdzij do sejmu micra I nabij 40k km - ŹLE
lataj do sejmu samolotem - ŹLE
kup se za poselska pensje lepsze auto - ŹLE
lataj na obiady I weekend przez 6.5 roku premierowania - spoko, pszee to w koncu Slonce Peru, Ojcciec Orlikow, Haratacz w Gałe, Donek Król Jewropy Ryży I Zdrajca
po pierwsze: poseł nie musi mieć tytułu prawnego do auta, którym jechał! Nie musi mieć prawa jazdy! Kierowcą może być sąsiad, kuzyn - bez znaczenia.
po drugie: poseł nie musi zbierać żadnych dokumentów czy faktur dowodzących przejechanych dystansów - poseł wypisuje druczek w formie oświadczenia... Tak już jest czy to się nam podoba czy nie... Nie jest to pomysł PISiorów - tak jest od zawsze...
po trzecie: sprawdź też ile nasze "poseły" wydają na przeloty!!! ponad 100tys to żaden wyczyn... Z dwojga złego wolę żeby jeździli samochodami!!!
Bo "mu się należy"
Głównie siedzę w szpitalu, a ponieważ pracuję ponad 400 km od miejscowości w której mam dom to jeżdżąc dwa razy w miesiącu do niego oraz codziennie do pracy z hotelu przejechałem w ub. roku ok. 50 tys. kilometrów. Takie demoty to można wciskać właścicielowi roweru lub gimbazie dojeżdżającej do szkoły parę przystanków dalej.
@Radzio6606 wierzysz, że pan poseł przedstawiciel lepszego sortu polaków jezdzi micrą do sejmu gdy ma bilety lotnicze i kolejowe najwyższych klas za darmoche.. swoją drogą ciekawi mnie jak oni to rozliczają jak jakiś ryczałt za kilometr to możliwe że wybrał takie autko żeby za OC nie przepłacać... najbardziej prawdopodobna wersja to żona lub córka jeżdzą sobie za free
@prfx
Pewnie ktoś z rodziny ma firmę. Podpisał stosowną umowę na dzierżawę tego samochodu i wprowadził go w poczet majątku firmy. Efektem czego poseł, na którego jest zarejestrowane auto, ma nabite kilometry, zaś prowadzący działalność odlicza sobie koszt paliwa. Podwójna kasa, misiu. A jak byli jeszcze cwańsi, to na umowie dzierżawy jest zawyżona opłata, której i tak nikt nie uiszcza, by jeszcze w ten sposób sobie po odliczać od podatku. Po odliczeniu kosztów w postaci podatku poniesionego w takich machlojkach (o ile w ogóle jakaś złotówka była zapłacona), kasą dzielą się na pół. I każdy jest zarobiony i zadowolony.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2018 o 18:09
Kto jeździ ten wie, że takie przebiegi nie są niemożliwe. No chyba, że ktoś autem tylko do sklepu na osiedlu i z powrotem się wybiera.
bo w pl to przebieg 10000km w roku to ok bo pasaty w tedei tak maksymalnie robia ;)
Mam VW Polo 1988r. Rocznie robię nim ok. 35.000km. W jakiej księdze powinienem się starać o wpis?
jezdzij do sejmu micra I nabij 40k km - ŹLE
lataj do sejmu samolotem - ŹLE
kup se za poselska pensje lepsze auto - ŹLE
lataj na obiady I weekend przez 6.5 roku premierowania - spoko, pszee to w koncu Slonce Peru, Ojcciec Orlikow, Haratacz w Gałe, Donek Król Jewropy Ryży I Zdrajca
po pierwsze: poseł nie musi mieć tytułu prawnego do auta, którym jechał! Nie musi mieć prawa jazdy! Kierowcą może być sąsiad, kuzyn - bez znaczenia.
po drugie: poseł nie musi zbierać żadnych dokumentów czy faktur dowodzących przejechanych dystansów - poseł wypisuje druczek w formie oświadczenia... Tak już jest czy to się nam podoba czy nie... Nie jest to pomysł PISiorów - tak jest od zawsze...
po trzecie: sprawdź też ile nasze "poseły" wydają na przeloty!!! ponad 100tys to żaden wyczyn... Z dwojga złego wolę żeby jeździli samochodami!!!