NIEPRAWDA.
To jest bardzo ważna konkretna informacja. Jak zbliżasz sie do 30 to nie aplikuj do nas. A jak masz koło 40 to nawet na zlecenie jako sprzataczkę takich starców nie zatrudniamy
@TakaMalaZolza a co mają zaoferować firmy komuś, kto nie ma ani kwalifikacji, ani doświadczenia a jedynym argumentem jest to że posiada papierek? 2 średnie krajowe i stanowisko kierownicze? ucz się pilnie, poświęć olbrzymią ilość swojego czasu żeby być najlepszą wersją samej siebie a nie będziesz musiała użerać się z tego typu ogłoszeniami bo pracę będziesz mieć już na studiach. niestety roszczeniowość młodych ludzi nie zna granic :)
@TakaMalaZolza To szukaj pracy w firmach z dłuższą tradycją i o większym rozmiarze. Ale bez doświadczenia, umiejętności, to dużej kasy i tak nie będziesz miała. Poza tym, 90% tego co przeczytasz w ogłoszeniach to ściema, często nawet wymagania na stanowisko są ściemą. Szczególnie w małych firmach.
@olmajti Roszczeniowość? 1500zł to dla 18-latka na balety w miesiącu skromna stawka, a co dopiero dla młodego człowieka chcącego stanąć na własnych nogach, założyć rodzinę. Chyba nie będziesz mi wciskał, że ideałem życia rodzinnego jest model 2+1, on 1500, ona 1500 i kiszenie się na 20 metrach wynajmowanej dziury?
@J_R dobrze. to wytłumacz mi teraz co taki 18-latek ma do zaoferowania pracodawcy że chce zarabiać o wiele więcej? i co trzeba mieć w głowie żeby zakładać rodzinę nie mają podstaw finansowych do tego? ludzie którzy ciężko zapi*erdalali na to żeby zarabiać dobre pieniądze nie mają postawy roszczeniowej. za to mają podstawy do tego aby dyktować warunki i stawki zatrudnienia. jeśli ktoś przez kilka lat pracy ciągle pracuje za minimalną i uważa że to firma go wyzyskuje to ma poważne problemy z głową :)
@TakaMalaZolza "jednak smuci mnie, że młode osoby które chcą się usamodzielnić są odrzucane przez potencjalnych pracodawców, ponieważ brak im doświadczenia" empatia w biznesie nie jest wskazana a wyszkolenie młodocianego pracownika zajmuje zbyt wiele czasu aby w niego zainwestować. dlatego przyjmuje się ludzi z doświadczeniem. ale polećmy przykładem. mamy 2 studentów na studiach inżynierskich. 1 z nich przez 7 semestrów imprezował, leciał na samych 3, praktykę podpisał mu ktoś po znajomości ale studia zdał. 2 przez 7 semestrów zapie*dalał ciężko żeby mieć dobre wyniki. należał do kół naukowych, samorządu i kilku komisji organizacji akademickich, zrobił masę kursów, dostawał stypę za wyniki, praktykę załatwił w firmie która była z godna z jego kierunkiem rozwoju i pod nią pisał również pracę co poskutkowało tym że firma zaproponowała mu najpierw bezpłatny 3-miesięczny staż a potem zatrudnienie na stanowisku młodszego inżyniera i odpowiednio wysokie wynagrodzenie. ci dwaj panowie mają tyle samo lat i zupełnie inną wartość rynkową. pracodawca nie będzie inwestował czasu w kogoś bez doświadczenia jeśli ma możliwość pozyskania praktycznie gotowego pracownika :)
"jeśli chodzi o naukę, znam kilka osób, które pokończyły studia i nie realizują się zgodnie z wykształceniem, jest to smutne, ponieważ najczęściej wyjeżdżają za granicę" no więc po co były im studia? jeśli po to żeby imprezować to pretensje mogą mieć tylko do siebie :)
@J_R około 10% społeczeństwa ma IQ które jest za niskie nawet na to aby mogliby być mięchem armatnim. czy z zatrudnianiem takich ludzi jest problem? nie. jest od cholery roboty która nie jest kompletnie wymagająca i zarobki są adekwatne do odpowiedzialności :)
@TakaMalaZolza wow. to żyjemy w innych światach bo ja nie znam ambitnej osoby która miałaby problem ze znalezieniem pracy. jeszcze napisz że na rozmowie o pracę mówili jej że jej kwalifikacje są zbyt wysokie na proponowane stanowisko :D
@olmajti, nie wiem, jakie stawiałbyś wymagania kulołapom, ale wydaje mi się, że umiejętność biegnięcia na wprost jest wystarczająca.
1500 nie jest pensją, z której da się po ludzku wyżyć, więc nie mów mi że jest to pensja adekwatna do odpowiedzialności. Po prostu takie są parszywe realia naszego rynku pracy. Ciężka pracą prędzej garba się dorobisz.
@J_R zacznijmy od tego że jakiś kulołap fartem przeżyje kilka misji to trzeba go będzie awansować i dać mu dowództwo nad innymi żołnierzami. czy ludzie którzy są ograniczeni umysłowo będą w stanie to wykonywać odpowiednio? oczywiście że nie dlatego wojsko nie ryzykuje i nie werbuje ludzi poniżej pewnego poziomu IQ.
1500 plnów wystarczy dla jednej osoby żeby przeżyć. w szczególności jeśli jest się młodym i nie ma się zobowiązań. ale jeśli chce się żyć na odpowiednim poziomie to trzeba umieć się sprzedać. trzeba zainwestować w siebie i poświęcić czas. jeśli dana osoba odchodzi z firmy do innej która daje jej identyczne warunki finansowe i socjalne to nie jest to mądre. ba! jest to wręcz głupie że ta osoba sama nie stawia sobie większych wymagań. jeśli ktoś stracił 3 lata swojego życia żaby imprezować to powinien mieć pretensje tylko do siebie a nie do rynku pracy. ludzie po zawodówkach nie mają problemu ze znalezieniem pracy ale oni po szkole są gotowym produktem. chcesz dobrze zarabiać? wykaż się. wolisz narzekać niż ogarnąć dupę? 'praca w młodym, dynamicznie rozwijającym się zespole' za minimalną krajową już na Ciebie czeka :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 maja 2018 o 12:03
@olmajti "1500 plnów wystarczy dla jednej osoby żeby przeżyć. w szczególności jeśli jest się młodym i nie ma się zobowiązań". Jakie zobowiązania masz na myśli? Czy nie jest zobowiązaniem dla osoby kończącej studia/pracującej jest wynajęcie pokoju/kawalerki? Kupno jedzenia, ubrań etc? Nie liczę tu żadnych wypasów, ale 1500 to jest wegetacja a nie życie i mam już trochę lat pracy za sobą żeby to potwierdzić.
@Pietia_89 kredyt mieszkaniowy, rata za samochód, czynsz za mieszkanie, opłaty za media, opłata za przedszkole itp itd. wynajem pokoju z mediami 500. żarcie 500 (starczy z palcem w dupie na normalne żarcie a nie zupki kung-fu). dojazd do pracy 100. zostaje 400plnów. nie chcesz wegetować? daj coś od siebie ale jeśli kończąc studia jedyna praca na jaką Cię stać to ta która daje Ci minimalną krajową to po ch*j się pchałeś na studia? trzeba było iść do zawodówki na mechanika samochodowego i na starcie zarabiać 2,5k-3k plnów. jeśli ktoś nie ma na siebie pomysły w wieku 20 lat i idzie na łatwe studia żeby poimprezować a potem narzeka na to że nie może znaleźć lepiej płatnej pracy to jest sam sobie winien. mój kumpel z podstawówki poszedł do zawodówki na spawacza. po skończeniu szkoły zrobił 2 letnie technikum uzupełniające co mu otworzyło drogę na studia więc poszedł na spawalnictwo. skończył je w międzyczasie robiąc uprawnienia wysokościowe i kurs spawania podwodnego. pracuje na platformie wiertniczej i sra pieniędzmi a wszyscy się z niego śmiali jak mówił że idzie do zawodówki :)
@olmajti - rzucamy stawkami ok.
wynajem pokoju okolice Krakowa - 800 z mediami + 150 na bilet(miasto obok więc i dojazd droższy) + 500 na jedzenie na osobę bez szaleństw(nie żarcie, jedzenie może to moja fanaberia ale tak to lepiej brzmi) + drobne wydatki i zakupy nie związane z jedzeniem typu prezent na dzień matki, ojca, imieniny dziewczyny/chłopaka, wyjścia ze znajomymi, własne hobby etc 200 (liczę tu młodą osobę, singla mieszkającego w mojej okolicy bo takie osoby znam i "coś wiem").
Według mnie to jest to pewnym stopniu wegetacja, bo jeśli oszczędzasz to musisz odjąć z którejś kategorii,bądź nie oszczędzać. Nie zapomnijmy jeszcze o tzw potknięciach w życiu prywatnym/wydarzeniach losowych.
Sam zarabiam dobrze, miałem plan na siebie choć nie licz że każdy w tym wieku ma jakiś plan.
Podajesz przykłady znajomych którzy wybrali zawody ciężkie wymagające wiedzy i praktyki( mam znajomych w obu przytoczonych grupach zawodowych) w których zdrowie leci bardzo i do których nie każdy zresztą się nadaje.
Co ma zrobić osoba która dobrze odnajduje się w handlu? Która kocha pracę z ludźmi? Wszyscy nagle będziemy zawodowo kłaść płytki, kłaść gładzie, murować ściany bo tam jest dobry hajs na żarcie?
Żeby nie było, nie jestem za tym aby za nic nie robienie dostawać kokosy. Chodzi mi o to że takie osoby też chcą żyć, Panie ze sklepów, obsługa stacji benzynowych, sprzątaczki. Głupie wyjście do kina, do restauracji na rocznicę powoduje strach czy aby na 100% wystarczy do końca miesiąca bo wtedy jest wypłata. Nie na tym polega życie według mnie.
Pozdrawiam.
@Pietia_89 po raz kolejny powtarzam. jeśli kilka lat zarabiasz minimalną i nie widzisz perspektyw na wzrost wynagrodzenia to problemem nie jest ani system edukacji, pracodawca czy politycy tylko Ty. chcesz niezależności w wieku 18 lat? ponieś konsekwencje swoich działań. chcesz się związać na stałe w młodym wieku? patrz powyżej. dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć że sytuacja w której się znajdują jest konsekwencją ich własnych działań za które oni nie chcą ponieść odpowiedzialności. jasne. obłożenie daninowe wynagrodzenia a przez to wysokość cen produktów, usług w polsce to inna kwestia ale jeśli ktoś pisze że minimalna krajowa powinna wystarczyć aby żyć a nie wegetować to ma poważny problem z odbiorem rzeczywistości i brak elementarnych ambicji aby cokolwiek osiągnąć. nawet niskie zarobki nie motywują takich ludzi. oni stoją w miejscu albo nawet się cofają bo nisko płatne prace są dobre dla młodych którzy dopiero się uczą rzeczywistości a nie dla ludzi którzy mają po 30 lat. a jeśli ktoś w wieku 30 lat zarabia minimalna oznacza to że nie nadaje się do tego żeby zarabiać więcej bo już dawno wskoczyłby na inny poziom płacowy :)
czy każdy musi od razu myć robolem? nie, nie musi. podałeś przykład handlu. po mimo tego że firma w której pracuje jest w branży automotive z na moim stanowisku z handlem mam więcej wspólnego niż z branżą samochodową. jednak zaczynałem od zera jako zarządca na magazynie. w ciągu 3 lat moje zarobki się prawie podwoiły i dalej będą rosły w zależności od moich wyników. mój brat po prawie 10 latach w ogrodnictwie doszedł do wniosku że się przekwalifikowuje. poczynił odpowiednie inwestycje i pierwszą wypłatę miał wysokości 2 średnich krajowych. można? można. trzeba chcieć :)
po za tym. większość ludzi nie myśli o zabezpieczeniu finansowym. olbrzymia część rodzin nie ma poduszki finansowej. i to nie są ludzie którzy zarabiają minimalną. nic nie kupują za gotówkę bo nie potrafią zaoszczędzić. wolą wziąć kredyt i płacić o wiele więcej. dla takich ludzi wydatki nieplanowane rzeczywiście są tragedią ale to jest ich wina że taka sytuacja ma miejsce. będą obwiniać wszystkich dookoła oprócz siebie bo nie chcą ponosić konsekwencji własnych czynów :)
jeszcze jedno. są ludzie któzy poświęcają najlepsze lata swojego życia żeby póżniej zarabiać dużo pieniędzy, ale w ogólnej narracji społecznej ludziom szkoda tych którzy muszą wegetować z minimalną krajową dając od siebie niezbędne minimum. to jest kompletny paradoks bo wspiera się nieróbstwo :)
@olmajti Czytam to co czytam i z jednej strony, się z wami zgadzam z drugiej nie..
Za 1500 zł przeżyć się praktycznie nie da. Chyba, że wegetując. Za pracę należy się WYNAGRODZENIE. Zgadzam się w 100% co do ciężkiej nauki, użyteczności itd. Ale czy przykładowo, sprzątaczowi nie należy się godne życie? Nie może mieć rodziny? A ktoś sprzątać musi. Idąc dalej - wszystkie budżetówki - pracownicy administracyjni policji, ratownicy medyczni, strażacy, wojskowi to wszystko ludzie, którzy zarabiają PSIE pieniądze (podporucznik - pierwszy stopień OFICERSKI, ma ... 2900 zl na reke. No to pięknie jak za 5 lat studiów wojskowych, poligonów, rozłąk z rodziną i tak dalej), często za to, że ryzykują swoje życie. Jeśli uważasz, że 1500 PLN to kwota odpowiednia za pracę no to pozazdrościć obycia. To jest prawie że niewolnictwo- Pan też musiał niewolnikowi zapewnić kwaterę ubranie i wyżywienie- tyle, że nikt nie bije. Każdy człowiek - przy obecnych cenach- powinien zarabiać około 2.5-3 tyś. To jest optymalne minimum pozwalające GODNIE żyć. To nie są wygórowane żądania i stanowiska kierownicze. Takie powinno być wynagrodzenie za miesiąc roboty po 8 - lub więcej- godzin na dobę. Poza tym idąc Twoim tokiem rozumowania, wszystkie studia humanistyczne można o dupę potłuc.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 maja 2018 o 18:56
@J_R po pierwsze. czytaj ze zrozumieniem. wyraźnie napisałem że jeśli ktoś po kilku latach pracy wciąż zarabiają minimalną to jest coś z nimi nie tak. po drugie. pisałem że obciążenie podatkowe w polsce są tak duże że minimalna wystarcza na przetrwanie co nie zmienia faktu że minimalna jest zarezerwowana dla ludzi którzy po za swoją egzystencją nie mają nic do zaoferowania. no bo nie powiesz mi że ktoś kto zjeb*ście dobrze wykonuje swoją pracę, ma parcie na podnoszenie swoich kwalifikacji będzie się godził na minimalną.
budżetówka to inna sprawa. tam wynagrodzenia są uzależnione od fanaberii polityków i ewentualnych obietnic przedwyborczych. i tak uważam że służby zarabiają za mało ale czy to cokolwiek zmienia? w tym wypadku są ruchani w dupę przez państwo i nie wiele w tym fantem zrobić bo nie mają możliwości negocjowania stawek. jednakże większość doskonale wie na co się pisze. nie wielu dopiero w pracy zderza się z brutalną rzeczywistością. mentalność niewolnicza która jest pozostałością po poprzednim ustroju nakazuje ludiom godzić na to co mają. zobacz gdzie są małe zapyziałe czechy. polska cebula się śmieje z pepików a oni mają zarobki nieporównywalnie większe niż w polsce. to są skutki braku konsekwencji obywateli polski. jesteśmy do tego przyzwyczajeni. nawet Ty uważasz że minimalna powinna wystarczyć na godne życie. na jakiej podstawie ja się pytam? wysoka minimalna wymusza absurdalną nierówność i dyskryminację osób ambitnych bo czy się stoi czy się leży minimalna się należy :)
"Poza tym idąc Twoim tokiem rozumowania, wszystkie studia humanistyczne można o dupę potłuc." jeśli jest to Twój świadomy wybór i godzisz się na ograniczenia związane z zawodami wykonywanymi po takich studiach to do kogo pretensje? dalej wszystko sprowadza się do konsekwencji podejmowanych decyzji :)
@J_R @TakaMalaZolza @olmajti @Pietia_89 Ludziska bo się galopujecie trochę i zaczynacie drążyć temat "czy jemu się należy, czy jemu się nie należy na starcie". Tutaj nie chodzi o to czy ktoś jest roszczeniowy czy nie, czy zarobi dużo czy nie. Pojedziecie do USA, Niemiec, UK, gdziekolwiek, będziecie mieli takie same warunki, na starcie się dużo nie zarabia i taka jest prawda. Ok, zaraz ktoś powie, że w UK zarabia 6000 PLN, serio? Znam w Polsce ludzi gdzie para zarabia 2 minimalne, mają 3000 PLN i żyją na kilkukrotnie wyższym poziomie niż para w UK która zarabia 12 tys PLN. Nie przeliczajcie walut, a to ile możecie w którym kraju kupić sobie za minimalną i macie wtedy odzwierciedlenie. My narzekamy, że młodzi na starcie jak kupują mieszkanie to w kredycie na 30 lat i mają duszącą ratę 1000 PLN? Spójrzcie na Anglików. Angielska para kupuje sobie mieszkanie za milion funtów (to tak skromnie bardzo), a ponieważ cena jest tak kosmiczna to wynajmują pokoje innym Anglikom którzy nie są w związkach małżeńskich i nie stać ich nawet w myślach na kupno domu na raty i taki wynajem pokoi trwa do momentu, aż spłaci im się mieszkanie czy dom. I co, nadal uważacie, że mamy tak niesprawiedliwie? Początki są zawsze ciężkie, bo człowiek młody nie ma zwyczajnie doświadczenia, do tego często zmienia pracę, sam wiem bo dzisiaj jestem pracodawcą, jak widzę młodego człowieka który w CV mi wyskakuje z zaliczonymi 8 firmami w ciągu roku, to biorę takiego jeśli już naprawdę mnie ciśnie i daję minimum za najgorsze roboty bo co ja będę inwestował w człowieka na miesiąc lub dwa, na dodatek bez żadnego doświadczenia w żadnym zawodzie? Podam jeszcze jeden przykład, wiem bo mam kolegę Niemca który pracuje w Polsce, młodzi Niemcy mają o tyle przerypane, że choć ok płacowo stoją nieźle, nieruchomości u nich są znacznie droższe niż w Polsce, ale nie ma aż tak źle jak w UK, młodego Niemca w zasadzie tak samo stać na to, żeby kupić sobie mieszkanie jak Polaka, jednak problemem u nich jest sama kariera, a dokładniej rozwój kariery. Ów kolega pracował kilka lat w banku w Niemczech, po ok 10 może 20 latach pracy mógłby zostać dyrektorem oddziału banku bo taki mają beton w kadrach wyższych, tam o awans jest bardzo ciężko, natomiast w Polsce po 2 latach był już dyrektorem oddziału, a po kolejnych chyba 3 latach został regionalnym. Dlaczego? W Polsce są totalne pustki w kadrach wyższych, każdy szuka kierowników, dyrektorów i prezesów, ale takich ludzi nie bierze się z ulicy, a tym bardziej spośród ludzi którzy dopiero ukończyli studia. Niestety, gdziekolwiek byście nie poszli do pracy po studiach, to może i w przeliczeniu walut będziecie mieć lepiej, ale serio, mój niemiecki kolega 100 razy bardziej woli 8 tys PLN w Polsce niż 12 tys PLN w Niemczech, a ciężko będziecie i tak mieć w każdym miejscu na ziemi, bo niestety, żeby coś osiągnąć w życiu trzeba walczyć o to, a nikt człowiekowi znikąd nie da super posady, super płacy i jeszcze kredytu hipotecznego z absurdalnie niską ratą. Poza tym, gdziekolwiek byście nie pracowali, za dużymi pieniędzmi idzie zawsze dużo pracy, dużo stresu i mobbing. Mój manager sprzedaży w firmie zarabia ok 20 tys na rękę, ale on z pracy w zasadzie nie wychodzi, rocznie bierze sobie może 5 dni wolnego, zapierdziela nawet w weekendy, a jak dzwonię do niego nawet w środku nocy to on pokornie szepta "tak szefie, co się stało?". Więc nie wyobrażajcie sobie, że po studiach będziecie sączyć kawkę w super gabinecie z meblami z litego drewna, a z każdym łykiem kawy będzie wam wpadać 200 PLN, niestety to nie możliwe. A jak osiągnąć sukces będąc młodym? Pracujcie w jednym zawodzie, wykazujcie się, ciężką pracą zrobicie sobie w branży renomę, a potem będziecie tymi tajemniczymi "fachowcami" i to pracodawcy będą się o was licytować, wiem bo sam muszę przekonywać dobrych ludzi z branży, żeby zechcieli u mnie pracować bo są tak dobrzy, że to ja muszę zabiegać o ich względy, a nie oni o moje, o moje to muszą właśnie młodzi po studiach zabiegać bo na takim jeszc
@J_R Pracowałam na poczcie z ludźmi którzy praktycznie wszyscy byli 40+ i bardzo dobrze mi się pracowało. Zawsze pomogli,znali większość klientów, mieli dużo więcej cierpliwości do nich, i nie mieli parcia na szkło.
@mysliwy1234 umiesz czytać ze zrozumieniem? wyraźnie napisałem że jeśli chcesz się usamodzielnić w wieku 18 lat to masz do tego prawo ale bądź świadomy skutków swoich działań i konsekwencji płynących z takiego wyboru. 95% 18-latków jedyne co ma do zaoferowania potencjalnym pracodawcom to potencjał. tyle i tylko tyle. za co ma dostawać większe wynagrodzenie? za ładne oczy? jeśli za młodu zainwestujesz czas (dużo czasu) i potencjalnie utracone korzyści wynikające z pobierania minimalnego wynagrodzenia (paradoks) to to co mógłbyś zarobić przez kilka lat na minimalnej zwróci Ci się w rok.
uważasz że jestem na tyle głupi żeby liczyć na państwową emeryturę? hahaha odkąd rozpocząłem pracę zawodową regularnie odkładam środki które po zakończeniu przeze mnie pracy zawodowej w odpowiednim wieku będą wielokrotnie przewyższały ochłapy rzucone przez państwo za tyle lat zdzierania haraczu. pięknie się zaorałeś :)
"oja dziewczyna 3 lata pracowała za pensje minimalną, w tym czasie szef kupił sobie Lexusa i Mercedesa, o podwyżce nie było mowy a i często pensja była na raty lub z opóźnieniem. Gdy złożyła wymówienie nagle znalazło się 4k brutto... ale i tak odeszła, bo szkoda czasu na takiego pracodawcę. Takich jest bardzo, ale to bardzo wielu, nie tłumacz, że są uczciwi, bo nie są" no niesamowite! aż 3 lata zajęło Twojej dziewczynie zrozumienie na czym polegają negocjacje płacowe. zauważ jedną rzecz. ona godziła się na to żeby szef ją ruchał na kasę. nie miała nakazu pracy. po miesiącu opóźnienia w wypłacie chociażby 1 zł z wynagrodzenia mogła tym pier*olnąć ale tego nie zrobiła. za to szef sposób mistrzowski pokazał co może zyskać kiedy pracownicy godzą się na zaproponowane im warunki pracy. teraz po myśl o kim to gorzej świadczy? to nie ma nic wspólnego z uczciwością tylko z twardym biznesem w którym nie ma empatii. chcesz zarabiać? walcz. jeśli godzisz się na to co masz i nic nie robisz po za narzekaniem to nie szef jest winny tylko TY. niestety komunizm w Twojej głowie nie pozwala Ci tego zrozumieć :)
@mysliwy1234 oczywiście że nie było. ale nagle jak chciała odejść to zaproponowali jej prwie 100% podwyżki? nie rób z siebie idioty :) również nikt jej nie zmuszał do pozostawania w regionie. to dalej jest świadomy wybór :) po za tym. czy odeszła do firmy która jej zaproponowała minimalną czy teraz zarabia więcej? a jeśli zarabia więcej to O CH*J CI CHODZI? właśnie przykład Twojej dziewczyny potwierdza wszystko o czym pisze a w szczególności to że żeby zarabiać trzeba o to walczyć. nikt nic Ci nie da na tacy tak jak byś chciał a pomagać należy tylko tym którzy nie są w stanie sami sobie poradzić. takich ludzi jest w społeczeństwie 10% :)
Jak widzę hasło "młody, dynamiczny zespół ..." to czytam to jako: zatrudniamy tylko młode osoby, bo rypią jak szalone, łatwo ich oskubać, nie dbają o swoje prawa.
@MasterYoghourt No nie do końca, jak masz np. pakowanie produktów, czy składanie długopisów lub inną branżę w której byle głąb wystarczy, to tak, bierze się młodych do kiepskiej roboty, bo młody będzie wydajniejszy, a jak za miesiąc odejdzie to nie szkoda. Natomiast jeśli potrzebujesz fachowców... Sorry, ale w młodego trzeba sporo zainwestować, a potem go zatrzymać w firmie, a to nie jest takie łatwe, zaś sam młody na początku będzie totalnie niewydajny.
Czy autor tego wpisu urodził się wczoraj ? Nie słyszał o czymś takim jak hasło marketingowe ? Czy jak widzi reklamę pasty do zębów z tekstem "Polecana przez większość specjalistów" to też mu tak żyłka pierdząca pulsuje ?
Niech lepiej diazepam dołączy do diety bo długo tak nie pożyję.
Oferty pracy to reklamy. Bo pracodawca musi o pracownika zabiegać, jak producent pasty do zębów o klienta.
Homosoviecticus tego nie rozumie. Homosoviecticus potrafi tylko jęczeć że zły prywaciarz go okrada ze wszystkich stron i zasiłku nie starcza do pierwszego.
"Młody, dynamicznie rozwijający się zespół" powinno się czytać jako: duża rotacja młodych, niedoświadczonych pracowników, którym się płaci najniższą krajową.
Jak tylko się czegoś nauczą, od razu uciekają. :)
Jest jeszcze kilka takich frazesów. Np praca w zespole nastawionym na sukces - czytaj jako: dostaniesz target oraz limit i albo go wyrobisz i dostaniesz premię do najniższej krajowej (około 6%, bo się dowiesz, że jest kilka limitów dla wyższych premii), albo zwolnienie :)
Albo oferujemy umowę i o pracę oraz wysokie premie - czytaj jako: dostajesz umowę na 3 miesiące na najniższą krajową, a obiecane 2000zł premii dostaniesz, jak w pracy będziesz siedział po 18 godzin.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 maja 2018 o 23:30
Wszystkim, którzy tak bardzo nie znoszą tych "głupich" frazesów i "chciwych" szefów proponuję otworzenie własnej firmy!
Skoro jesteście tacy świetni, po co pracować u jakiegokolwiek pracodawcy, który oferuje te śmieszne 2100 brutto (dla każdego pracodawcy jest to obciążenie w wysokości 2530, plus ZUS pracodawcy 1300 zł., ale kogo to interesuje?)
W każdym Urzędzie Pracy można postarać się o bezzwrotne dofinansowanie na otworzenie własnej działalności (ok. 20 tyś.), napiszcie biznesplan i wystarajcie się o to dofinansowanie. Potem utrzymajcie firmę przez rok czasu! (ZUSY przez pierwsze dwa lata, to niespełna 500 zł.)
I zarabiajcie tyle ile byście chcieli... aaa i jak będziecie szukać pracownika- przypadkiem nie piszcie w ofercie, że praca w młodym rozwijającym się zespole...i na początek koniecznie zaoferujcie mu 5-6 tyś. brutto, tak jak w każdym innym normalnym kraju!
Więc jak już otworzycie te własne firmy, dajcie proszę ogłoszenia tutaj, chętnie się do was przeniosę, bo po 12 latach pracy, ja wciąż nie mam tych waszych oczekiwanych "na start" 6 tyś!
NIEPRAWDA.
To jest bardzo ważna konkretna informacja. Jak zbliżasz sie do 30 to nie aplikuj do nas. A jak masz koło 40 to nawet na zlecenie jako sprzataczkę takich starców nie zatrudniamy
Świetne!
Pracodawca mówi tym frazesem: "Jestem półgłówkiem, ale Ty pracowniku nie możesz nim być. Nasza firma nie może składać się z samych półgłówków".
Czasami na liście "oferujemy" widzę punkt "niezbędne narzędzia pracy". To dopiero jest wypas!
Wpis frustrata nie potrafiącego znaleźć lepiej płatnej pracy nie jest strzałem w dziesiątkę. Jest po prostu przykry.
@TakaMalaZolza a co mają zaoferować firmy komuś, kto nie ma ani kwalifikacji, ani doświadczenia a jedynym argumentem jest to że posiada papierek? 2 średnie krajowe i stanowisko kierownicze? ucz się pilnie, poświęć olbrzymią ilość swojego czasu żeby być najlepszą wersją samej siebie a nie będziesz musiała użerać się z tego typu ogłoszeniami bo pracę będziesz mieć już na studiach. niestety roszczeniowość młodych ludzi nie zna granic :)
@TakaMalaZolza To szukaj pracy w firmach z dłuższą tradycją i o większym rozmiarze. Ale bez doświadczenia, umiejętności, to dużej kasy i tak nie będziesz miała. Poza tym, 90% tego co przeczytasz w ogłoszeniach to ściema, często nawet wymagania na stanowisko są ściemą. Szczególnie w małych firmach.
@olmajti Roszczeniowość? 1500zł to dla 18-latka na balety w miesiącu skromna stawka, a co dopiero dla młodego człowieka chcącego stanąć na własnych nogach, założyć rodzinę. Chyba nie będziesz mi wciskał, że ideałem życia rodzinnego jest model 2+1, on 1500, ona 1500 i kiszenie się na 20 metrach wynajmowanej dziury?
@J_R dobrze. to wytłumacz mi teraz co taki 18-latek ma do zaoferowania pracodawcy że chce zarabiać o wiele więcej? i co trzeba mieć w głowie żeby zakładać rodzinę nie mają podstaw finansowych do tego? ludzie którzy ciężko zapi*erdalali na to żeby zarabiać dobre pieniądze nie mają postawy roszczeniowej. za to mają podstawy do tego aby dyktować warunki i stawki zatrudnienia. jeśli ktoś przez kilka lat pracy ciągle pracuje za minimalną i uważa że to firma go wyzyskuje to ma poważne problemy z głową :)
@olmajti Zawsze można zwalić na człowieka, gorzej, jak on rzeczywiście nie ma najbystrzejszej główki i dosłownie nadaje się tylko do prostych prac.
@TakaMalaZolza "jednak smuci mnie, że młode osoby które chcą się usamodzielnić są odrzucane przez potencjalnych pracodawców, ponieważ brak im doświadczenia" empatia w biznesie nie jest wskazana a wyszkolenie młodocianego pracownika zajmuje zbyt wiele czasu aby w niego zainwestować. dlatego przyjmuje się ludzi z doświadczeniem. ale polećmy przykładem. mamy 2 studentów na studiach inżynierskich. 1 z nich przez 7 semestrów imprezował, leciał na samych 3, praktykę podpisał mu ktoś po znajomości ale studia zdał. 2 przez 7 semestrów zapie*dalał ciężko żeby mieć dobre wyniki. należał do kół naukowych, samorządu i kilku komisji organizacji akademickich, zrobił masę kursów, dostawał stypę za wyniki, praktykę załatwił w firmie która była z godna z jego kierunkiem rozwoju i pod nią pisał również pracę co poskutkowało tym że firma zaproponowała mu najpierw bezpłatny 3-miesięczny staż a potem zatrudnienie na stanowisku młodszego inżyniera i odpowiednio wysokie wynagrodzenie. ci dwaj panowie mają tyle samo lat i zupełnie inną wartość rynkową. pracodawca nie będzie inwestował czasu w kogoś bez doświadczenia jeśli ma możliwość pozyskania praktycznie gotowego pracownika :)
"jeśli chodzi o naukę, znam kilka osób, które pokończyły studia i nie realizują się zgodnie z wykształceniem, jest to smutne, ponieważ najczęściej wyjeżdżają za granicę" no więc po co były im studia? jeśli po to żeby imprezować to pretensje mogą mieć tylko do siebie :)
@J_R około 10% społeczeństwa ma IQ które jest za niskie nawet na to aby mogliby być mięchem armatnim. czy z zatrudnianiem takich ludzi jest problem? nie. jest od cholery roboty która nie jest kompletnie wymagająca i zarobki są adekwatne do odpowiedzialności :)
@TakaMalaZolza wow. to żyjemy w innych światach bo ja nie znam ambitnej osoby która miałaby problem ze znalezieniem pracy. jeszcze napisz że na rozmowie o pracę mówili jej że jej kwalifikacje są zbyt wysokie na proponowane stanowisko :D
@olmajti, nie wiem, jakie stawiałbyś wymagania kulołapom, ale wydaje mi się, że umiejętność biegnięcia na wprost jest wystarczająca.
1500 nie jest pensją, z której da się po ludzku wyżyć, więc nie mów mi że jest to pensja adekwatna do odpowiedzialności. Po prostu takie są parszywe realia naszego rynku pracy. Ciężka pracą prędzej garba się dorobisz.
@J_R zacznijmy od tego że jakiś kulołap fartem przeżyje kilka misji to trzeba go będzie awansować i dać mu dowództwo nad innymi żołnierzami. czy ludzie którzy są ograniczeni umysłowo będą w stanie to wykonywać odpowiednio? oczywiście że nie dlatego wojsko nie ryzykuje i nie werbuje ludzi poniżej pewnego poziomu IQ.
1500 plnów wystarczy dla jednej osoby żeby przeżyć. w szczególności jeśli jest się młodym i nie ma się zobowiązań. ale jeśli chce się żyć na odpowiednim poziomie to trzeba umieć się sprzedać. trzeba zainwestować w siebie i poświęcić czas. jeśli dana osoba odchodzi z firmy do innej która daje jej identyczne warunki finansowe i socjalne to nie jest to mądre. ba! jest to wręcz głupie że ta osoba sama nie stawia sobie większych wymagań. jeśli ktoś stracił 3 lata swojego życia żaby imprezować to powinien mieć pretensje tylko do siebie a nie do rynku pracy. ludzie po zawodówkach nie mają problemu ze znalezieniem pracy ale oni po szkole są gotowym produktem. chcesz dobrze zarabiać? wykaż się. wolisz narzekać niż ogarnąć dupę? 'praca w młodym, dynamicznie rozwijającym się zespole' za minimalną krajową już na Ciebie czeka :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2018 o 12:03
@olmajti "1500 plnów wystarczy dla jednej osoby żeby przeżyć. w szczególności jeśli jest się młodym i nie ma się zobowiązań". Jakie zobowiązania masz na myśli? Czy nie jest zobowiązaniem dla osoby kończącej studia/pracującej jest wynajęcie pokoju/kawalerki? Kupno jedzenia, ubrań etc? Nie liczę tu żadnych wypasów, ale 1500 to jest wegetacja a nie życie i mam już trochę lat pracy za sobą żeby to potwierdzić.
@Pietia_89 kredyt mieszkaniowy, rata za samochód, czynsz za mieszkanie, opłaty za media, opłata za przedszkole itp itd. wynajem pokoju z mediami 500. żarcie 500 (starczy z palcem w dupie na normalne żarcie a nie zupki kung-fu). dojazd do pracy 100. zostaje 400plnów. nie chcesz wegetować? daj coś od siebie ale jeśli kończąc studia jedyna praca na jaką Cię stać to ta która daje Ci minimalną krajową to po ch*j się pchałeś na studia? trzeba było iść do zawodówki na mechanika samochodowego i na starcie zarabiać 2,5k-3k plnów. jeśli ktoś nie ma na siebie pomysły w wieku 20 lat i idzie na łatwe studia żeby poimprezować a potem narzeka na to że nie może znaleźć lepiej płatnej pracy to jest sam sobie winien. mój kumpel z podstawówki poszedł do zawodówki na spawacza. po skończeniu szkoły zrobił 2 letnie technikum uzupełniające co mu otworzyło drogę na studia więc poszedł na spawalnictwo. skończył je w międzyczasie robiąc uprawnienia wysokościowe i kurs spawania podwodnego. pracuje na platformie wiertniczej i sra pieniędzmi a wszyscy się z niego śmiali jak mówił że idzie do zawodówki :)
@olmajti - rzucamy stawkami ok.
wynajem pokoju okolice Krakowa - 800 z mediami + 150 na bilet(miasto obok więc i dojazd droższy) + 500 na jedzenie na osobę bez szaleństw(nie żarcie, jedzenie może to moja fanaberia ale tak to lepiej brzmi) + drobne wydatki i zakupy nie związane z jedzeniem typu prezent na dzień matki, ojca, imieniny dziewczyny/chłopaka, wyjścia ze znajomymi, własne hobby etc 200 (liczę tu młodą osobę, singla mieszkającego w mojej okolicy bo takie osoby znam i "coś wiem").
Według mnie to jest to pewnym stopniu wegetacja, bo jeśli oszczędzasz to musisz odjąć z którejś kategorii,bądź nie oszczędzać. Nie zapomnijmy jeszcze o tzw potknięciach w życiu prywatnym/wydarzeniach losowych.
Sam zarabiam dobrze, miałem plan na siebie choć nie licz że każdy w tym wieku ma jakiś plan.
Podajesz przykłady znajomych którzy wybrali zawody ciężkie wymagające wiedzy i praktyki( mam znajomych w obu przytoczonych grupach zawodowych) w których zdrowie leci bardzo i do których nie każdy zresztą się nadaje.
Co ma zrobić osoba która dobrze odnajduje się w handlu? Która kocha pracę z ludźmi? Wszyscy nagle będziemy zawodowo kłaść płytki, kłaść gładzie, murować ściany bo tam jest dobry hajs na żarcie?
Żeby nie było, nie jestem za tym aby za nic nie robienie dostawać kokosy. Chodzi mi o to że takie osoby też chcą żyć, Panie ze sklepów, obsługa stacji benzynowych, sprzątaczki. Głupie wyjście do kina, do restauracji na rocznicę powoduje strach czy aby na 100% wystarczy do końca miesiąca bo wtedy jest wypłata. Nie na tym polega życie według mnie.
Pozdrawiam.
@Pietia_89 po raz kolejny powtarzam. jeśli kilka lat zarabiasz minimalną i nie widzisz perspektyw na wzrost wynagrodzenia to problemem nie jest ani system edukacji, pracodawca czy politycy tylko Ty. chcesz niezależności w wieku 18 lat? ponieś konsekwencje swoich działań. chcesz się związać na stałe w młodym wieku? patrz powyżej. dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć że sytuacja w której się znajdują jest konsekwencją ich własnych działań za które oni nie chcą ponieść odpowiedzialności. jasne. obłożenie daninowe wynagrodzenia a przez to wysokość cen produktów, usług w polsce to inna kwestia ale jeśli ktoś pisze że minimalna krajowa powinna wystarczyć aby żyć a nie wegetować to ma poważny problem z odbiorem rzeczywistości i brak elementarnych ambicji aby cokolwiek osiągnąć. nawet niskie zarobki nie motywują takich ludzi. oni stoją w miejscu albo nawet się cofają bo nisko płatne prace są dobre dla młodych którzy dopiero się uczą rzeczywistości a nie dla ludzi którzy mają po 30 lat. a jeśli ktoś w wieku 30 lat zarabia minimalna oznacza to że nie nadaje się do tego żeby zarabiać więcej bo już dawno wskoczyłby na inny poziom płacowy :)
czy każdy musi od razu myć robolem? nie, nie musi. podałeś przykład handlu. po mimo tego że firma w której pracuje jest w branży automotive z na moim stanowisku z handlem mam więcej wspólnego niż z branżą samochodową. jednak zaczynałem od zera jako zarządca na magazynie. w ciągu 3 lat moje zarobki się prawie podwoiły i dalej będą rosły w zależności od moich wyników. mój brat po prawie 10 latach w ogrodnictwie doszedł do wniosku że się przekwalifikowuje. poczynił odpowiednie inwestycje i pierwszą wypłatę miał wysokości 2 średnich krajowych. można? można. trzeba chcieć :)
po za tym. większość ludzi nie myśli o zabezpieczeniu finansowym. olbrzymia część rodzin nie ma poduszki finansowej. i to nie są ludzie którzy zarabiają minimalną. nic nie kupują za gotówkę bo nie potrafią zaoszczędzić. wolą wziąć kredyt i płacić o wiele więcej. dla takich ludzi wydatki nieplanowane rzeczywiście są tragedią ale to jest ich wina że taka sytuacja ma miejsce. będą obwiniać wszystkich dookoła oprócz siebie bo nie chcą ponosić konsekwencji własnych czynów :)
jeszcze jedno. są ludzie któzy poświęcają najlepsze lata swojego życia żeby póżniej zarabiać dużo pieniędzy, ale w ogólnej narracji społecznej ludziom szkoda tych którzy muszą wegetować z minimalną krajową dając od siebie niezbędne minimum. to jest kompletny paradoks bo wspiera się nieróbstwo :)
@olmajti Czytam to co czytam i z jednej strony, się z wami zgadzam z drugiej nie..
Za 1500 zł przeżyć się praktycznie nie da. Chyba, że wegetując. Za pracę należy się WYNAGRODZENIE. Zgadzam się w 100% co do ciężkiej nauki, użyteczności itd. Ale czy przykładowo, sprzątaczowi nie należy się godne życie? Nie może mieć rodziny? A ktoś sprzątać musi. Idąc dalej - wszystkie budżetówki - pracownicy administracyjni policji, ratownicy medyczni, strażacy, wojskowi to wszystko ludzie, którzy zarabiają PSIE pieniądze (podporucznik - pierwszy stopień OFICERSKI, ma ... 2900 zl na reke. No to pięknie jak za 5 lat studiów wojskowych, poligonów, rozłąk z rodziną i tak dalej), często za to, że ryzykują swoje życie. Jeśli uważasz, że 1500 PLN to kwota odpowiednia za pracę no to pozazdrościć obycia. To jest prawie że niewolnictwo- Pan też musiał niewolnikowi zapewnić kwaterę ubranie i wyżywienie- tyle, że nikt nie bije. Każdy człowiek - przy obecnych cenach- powinien zarabiać około 2.5-3 tyś. To jest optymalne minimum pozwalające GODNIE żyć. To nie są wygórowane żądania i stanowiska kierownicze. Takie powinno być wynagrodzenie za miesiąc roboty po 8 - lub więcej- godzin na dobę. Poza tym idąc Twoim tokiem rozumowania, wszystkie studia humanistyczne można o dupę potłuc.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2018 o 18:56
@J_R po pierwsze. czytaj ze zrozumieniem. wyraźnie napisałem że jeśli ktoś po kilku latach pracy wciąż zarabiają minimalną to jest coś z nimi nie tak. po drugie. pisałem że obciążenie podatkowe w polsce są tak duże że minimalna wystarcza na przetrwanie co nie zmienia faktu że minimalna jest zarezerwowana dla ludzi którzy po za swoją egzystencją nie mają nic do zaoferowania. no bo nie powiesz mi że ktoś kto zjeb*ście dobrze wykonuje swoją pracę, ma parcie na podnoszenie swoich kwalifikacji będzie się godził na minimalną.
budżetówka to inna sprawa. tam wynagrodzenia są uzależnione od fanaberii polityków i ewentualnych obietnic przedwyborczych. i tak uważam że służby zarabiają za mało ale czy to cokolwiek zmienia? w tym wypadku są ruchani w dupę przez państwo i nie wiele w tym fantem zrobić bo nie mają możliwości negocjowania stawek. jednakże większość doskonale wie na co się pisze. nie wielu dopiero w pracy zderza się z brutalną rzeczywistością. mentalność niewolnicza która jest pozostałością po poprzednim ustroju nakazuje ludiom godzić na to co mają. zobacz gdzie są małe zapyziałe czechy. polska cebula się śmieje z pepików a oni mają zarobki nieporównywalnie większe niż w polsce. to są skutki braku konsekwencji obywateli polski. jesteśmy do tego przyzwyczajeni. nawet Ty uważasz że minimalna powinna wystarczyć na godne życie. na jakiej podstawie ja się pytam? wysoka minimalna wymusza absurdalną nierówność i dyskryminację osób ambitnych bo czy się stoi czy się leży minimalna się należy :)
"Poza tym idąc Twoim tokiem rozumowania, wszystkie studia humanistyczne można o dupę potłuc." jeśli jest to Twój świadomy wybór i godzisz się na ograniczenia związane z zawodami wykonywanymi po takich studiach to do kogo pretensje? dalej wszystko sprowadza się do konsekwencji podejmowanych decyzji :)
@J_R @TakaMalaZolza @olmajti @Pietia_89 Ludziska bo się galopujecie trochę i zaczynacie drążyć temat "czy jemu się należy, czy jemu się nie należy na starcie". Tutaj nie chodzi o to czy ktoś jest roszczeniowy czy nie, czy zarobi dużo czy nie. Pojedziecie do USA, Niemiec, UK, gdziekolwiek, będziecie mieli takie same warunki, na starcie się dużo nie zarabia i taka jest prawda. Ok, zaraz ktoś powie, że w UK zarabia 6000 PLN, serio? Znam w Polsce ludzi gdzie para zarabia 2 minimalne, mają 3000 PLN i żyją na kilkukrotnie wyższym poziomie niż para w UK która zarabia 12 tys PLN. Nie przeliczajcie walut, a to ile możecie w którym kraju kupić sobie za minimalną i macie wtedy odzwierciedlenie. My narzekamy, że młodzi na starcie jak kupują mieszkanie to w kredycie na 30 lat i mają duszącą ratę 1000 PLN? Spójrzcie na Anglików. Angielska para kupuje sobie mieszkanie za milion funtów (to tak skromnie bardzo), a ponieważ cena jest tak kosmiczna to wynajmują pokoje innym Anglikom którzy nie są w związkach małżeńskich i nie stać ich nawet w myślach na kupno domu na raty i taki wynajem pokoi trwa do momentu, aż spłaci im się mieszkanie czy dom. I co, nadal uważacie, że mamy tak niesprawiedliwie? Początki są zawsze ciężkie, bo człowiek młody nie ma zwyczajnie doświadczenia, do tego często zmienia pracę, sam wiem bo dzisiaj jestem pracodawcą, jak widzę młodego człowieka który w CV mi wyskakuje z zaliczonymi 8 firmami w ciągu roku, to biorę takiego jeśli już naprawdę mnie ciśnie i daję minimum za najgorsze roboty bo co ja będę inwestował w człowieka na miesiąc lub dwa, na dodatek bez żadnego doświadczenia w żadnym zawodzie? Podam jeszcze jeden przykład, wiem bo mam kolegę Niemca który pracuje w Polsce, młodzi Niemcy mają o tyle przerypane, że choć ok płacowo stoją nieźle, nieruchomości u nich są znacznie droższe niż w Polsce, ale nie ma aż tak źle jak w UK, młodego Niemca w zasadzie tak samo stać na to, żeby kupić sobie mieszkanie jak Polaka, jednak problemem u nich jest sama kariera, a dokładniej rozwój kariery. Ów kolega pracował kilka lat w banku w Niemczech, po ok 10 może 20 latach pracy mógłby zostać dyrektorem oddziału banku bo taki mają beton w kadrach wyższych, tam o awans jest bardzo ciężko, natomiast w Polsce po 2 latach był już dyrektorem oddziału, a po kolejnych chyba 3 latach został regionalnym. Dlaczego? W Polsce są totalne pustki w kadrach wyższych, każdy szuka kierowników, dyrektorów i prezesów, ale takich ludzi nie bierze się z ulicy, a tym bardziej spośród ludzi którzy dopiero ukończyli studia. Niestety, gdziekolwiek byście nie poszli do pracy po studiach, to może i w przeliczeniu walut będziecie mieć lepiej, ale serio, mój niemiecki kolega 100 razy bardziej woli 8 tys PLN w Polsce niż 12 tys PLN w Niemczech, a ciężko będziecie i tak mieć w każdym miejscu na ziemi, bo niestety, żeby coś osiągnąć w życiu trzeba walczyć o to, a nikt człowiekowi znikąd nie da super posady, super płacy i jeszcze kredytu hipotecznego z absurdalnie niską ratą. Poza tym, gdziekolwiek byście nie pracowali, za dużymi pieniędzmi idzie zawsze dużo pracy, dużo stresu i mobbing. Mój manager sprzedaży w firmie zarabia ok 20 tys na rękę, ale on z pracy w zasadzie nie wychodzi, rocznie bierze sobie może 5 dni wolnego, zapierdziela nawet w weekendy, a jak dzwonię do niego nawet w środku nocy to on pokornie szepta "tak szefie, co się stało?". Więc nie wyobrażajcie sobie, że po studiach będziecie sączyć kawkę w super gabinecie z meblami z litego drewna, a z każdym łykiem kawy będzie wam wpadać 200 PLN, niestety to nie możliwe. A jak osiągnąć sukces będąc młodym? Pracujcie w jednym zawodzie, wykazujcie się, ciężką pracą zrobicie sobie w branży renomę, a potem będziecie tymi tajemniczymi "fachowcami" i to pracodawcy będą się o was licytować, wiem bo sam muszę przekonywać dobrych ludzi z branży, żeby zechcieli u mnie pracować bo są tak dobrzy, że to ja muszę zabiegać o ich względy, a nie oni o moje, o moje to muszą właśnie młodzi po studiach zabiegać bo na takim jeszc
@dawidsznurek nie wiem po co mnie oznaczyłeś. napisałeś dokładnie to samo co ja tylko w innych słowach :)
@J_R Pracowałam na poczcie z ludźmi którzy praktycznie wszyscy byli 40+ i bardzo dobrze mi się pracowało. Zawsze pomogli,znali większość klientów, mieli dużo więcej cierpliwości do nich, i nie mieli parcia na szkło.
@mysliwy1234 umiesz czytać ze zrozumieniem? wyraźnie napisałem że jeśli chcesz się usamodzielnić w wieku 18 lat to masz do tego prawo ale bądź świadomy skutków swoich działań i konsekwencji płynących z takiego wyboru. 95% 18-latków jedyne co ma do zaoferowania potencjalnym pracodawcom to potencjał. tyle i tylko tyle. za co ma dostawać większe wynagrodzenie? za ładne oczy? jeśli za młodu zainwestujesz czas (dużo czasu) i potencjalnie utracone korzyści wynikające z pobierania minimalnego wynagrodzenia (paradoks) to to co mógłbyś zarobić przez kilka lat na minimalnej zwróci Ci się w rok.
uważasz że jestem na tyle głupi żeby liczyć na państwową emeryturę? hahaha odkąd rozpocząłem pracę zawodową regularnie odkładam środki które po zakończeniu przeze mnie pracy zawodowej w odpowiednim wieku będą wielokrotnie przewyższały ochłapy rzucone przez państwo za tyle lat zdzierania haraczu. pięknie się zaorałeś :)
"oja dziewczyna 3 lata pracowała za pensje minimalną, w tym czasie szef kupił sobie Lexusa i Mercedesa, o podwyżce nie było mowy a i często pensja była na raty lub z opóźnieniem. Gdy złożyła wymówienie nagle znalazło się 4k brutto... ale i tak odeszła, bo szkoda czasu na takiego pracodawcę. Takich jest bardzo, ale to bardzo wielu, nie tłumacz, że są uczciwi, bo nie są" no niesamowite! aż 3 lata zajęło Twojej dziewczynie zrozumienie na czym polegają negocjacje płacowe. zauważ jedną rzecz. ona godziła się na to żeby szef ją ruchał na kasę. nie miała nakazu pracy. po miesiącu opóźnienia w wypłacie chociażby 1 zł z wynagrodzenia mogła tym pier*olnąć ale tego nie zrobiła. za to szef sposób mistrzowski pokazał co może zyskać kiedy pracownicy godzą się na zaproponowane im warunki pracy. teraz po myśl o kim to gorzej świadczy? to nie ma nic wspólnego z uczciwością tylko z twardym biznesem w którym nie ma empatii. chcesz zarabiać? walcz. jeśli godzisz się na to co masz i nic nie robisz po za narzekaniem to nie szef jest winny tylko TY. niestety komunizm w Twojej głowie nie pozwala Ci tego zrozumieć :)
@mysliwy1234 oczywiście że nie było. ale nagle jak chciała odejść to zaproponowali jej prwie 100% podwyżki? nie rób z siebie idioty :) również nikt jej nie zmuszał do pozostawania w regionie. to dalej jest świadomy wybór :) po za tym. czy odeszła do firmy która jej zaproponowała minimalną czy teraz zarabia więcej? a jeśli zarabia więcej to O CH*J CI CHODZI? właśnie przykład Twojej dziewczyny potwierdza wszystko o czym pisze a w szczególności to że żeby zarabiać trzeba o to walczyć. nikt nic Ci nie da na tacy tak jak byś chciał a pomagać należy tylko tym którzy nie są w stanie sami sobie poradzić. takich ludzi jest w społeczeństwie 10% :)
@mysliwy1234 to jest dopiero logika! narzekaj że zarabiasz mało w firmie a jak ta Ci zaproponuje 2x wyższe wynagrodzenie to odejdź do takiej która da Ci tyle co pierwsza na początku bo masz focha.
https://pbs.twimg.com/profile_images/2571927616/mmb9qajq9swpi8xxy76a_400x400.jpeg
i Ty mnie nazywasz betonem? hahahaha :D
@mysliwy1234 to po co ten wywód jak koniec końców i tak pracuje za najniższą? czy Ty siebie czytasz? a no tak. wspominałeś coś o betonie :)
Jak widzę hasło "młody, dynamiczny zespół ..." to czytam to jako: zatrudniamy tylko młode osoby, bo rypią jak szalone, łatwo ich oskubać, nie dbają o swoje prawa.
@MasterYoghourt No nie do końca, jak masz np. pakowanie produktów, czy składanie długopisów lub inną branżę w której byle głąb wystarczy, to tak, bierze się młodych do kiepskiej roboty, bo młody będzie wydajniejszy, a jak za miesiąc odejdzie to nie szkoda. Natomiast jeśli potrzebujesz fachowców... Sorry, ale w młodego trzeba sporo zainwestować, a potem go zatrzymać w firmie, a to nie jest takie łatwe, zaś sam młody na początku będzie totalnie niewydajny.
Prawda jest taka ze mlodzi ludzie sa lepszymi pracownikami, jeszcze im sie chce a starzy wyjadacze tylko potrafia sie rowno opier$%$".
Czy autor tego wpisu urodził się wczoraj ? Nie słyszał o czymś takim jak hasło marketingowe ? Czy jak widzi reklamę pasty do zębów z tekstem "Polecana przez większość specjalistów" to też mu tak żyłka pierdząca pulsuje ?
Niech lepiej diazepam dołączy do diety bo długo tak nie pożyję.
Oferty pracy to reklamy. Bo pracodawca musi o pracownika zabiegać, jak producent pasty do zębów o klienta.
Homosoviecticus tego nie rozumie. Homosoviecticus potrafi tylko jęczeć że zły prywaciarz go okrada ze wszystkich stron i zasiłku nie starcza do pierwszego.
True story.
To nie tak się czyta.
"Młody, dynamicznie rozwijający się zespół" powinno się czytać jako: duża rotacja młodych, niedoświadczonych pracowników, którym się płaci najniższą krajową.
Jak tylko się czegoś nauczą, od razu uciekają. :)
Jest jeszcze kilka takich frazesów. Np praca w zespole nastawionym na sukces - czytaj jako: dostaniesz target oraz limit i albo go wyrobisz i dostaniesz premię do najniższej krajowej (około 6%, bo się dowiesz, że jest kilka limitów dla wyższych premii), albo zwolnienie :)
Albo oferujemy umowę i o pracę oraz wysokie premie - czytaj jako: dostajesz umowę na 3 miesiące na najniższą krajową, a obiecane 2000zł premii dostaniesz, jak w pracy będziesz siedział po 18 godzin.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2018 o 23:30
Wszystkim, którzy tak bardzo nie znoszą tych "głupich" frazesów i "chciwych" szefów proponuję otworzenie własnej firmy!
Skoro jesteście tacy świetni, po co pracować u jakiegokolwiek pracodawcy, który oferuje te śmieszne 2100 brutto (dla każdego pracodawcy jest to obciążenie w wysokości 2530, plus ZUS pracodawcy 1300 zł., ale kogo to interesuje?)
W każdym Urzędzie Pracy można postarać się o bezzwrotne dofinansowanie na otworzenie własnej działalności (ok. 20 tyś.), napiszcie biznesplan i wystarajcie się o to dofinansowanie. Potem utrzymajcie firmę przez rok czasu! (ZUSY przez pierwsze dwa lata, to niespełna 500 zł.)
I zarabiajcie tyle ile byście chcieli... aaa i jak będziecie szukać pracownika- przypadkiem nie piszcie w ofercie, że praca w młodym rozwijającym się zespole...i na początek koniecznie zaoferujcie mu 5-6 tyś. brutto, tak jak w każdym innym normalnym kraju!
Więc jak już otworzycie te własne firmy, dajcie proszę ogłoszenia tutaj, chętnie się do was przeniosę, bo po 12 latach pracy, ja wciąż nie mam tych waszych oczekiwanych "na start" 6 tyś!