Chyba kogoś boli, że millenialni to już nie konformiści epoki komunistycznej, prowincjonalni piewcy etnosu skrajnego determinizmu i prozy, która wpajała od małego ową prozę i brak zdolności do marzeń. To doprawdy komiczne, że tzw "Polscy wolnorynkowcy" stawiają takie warunki płac i harówy, za którą nawet analfabeta z zachodniej Europy nie przepracowałby 10 minut. W Polsce nigdy nie rozwinęło się mieszczaństwo, wielkomiejskość( od upadku komuny to się rozwija raczkując i jedynie milenialsi nie są zakorzenienie w XIX wieku na wsi mentalnie i dlatego dla wielu feudalizm to wolny rynek, gratuluję. Ale jeszcze po epoce feudalizmu i potem epoce komuny wiele Polscy, niekoniecznie ci 89 plus muszą się nauczyć. Zaproponujcie np Anglikowi januszową płacę to cieszcie się, by was nie zwyzywał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 maja 2018 o 7:34
@KapitanKorsarzPirat Cóż, Polacy biorą w Anglii pracę, na którą Anglik by nawet nie splunął. Tak samo jest z Ukraińcami u nas. Ukraińcowi opłaca się pracować za 1500zł, tak jak Polakowi w Anglii za 1500 funtów. Natomiast Polakowi w Polsce za 1500zł już nie i analogicznie Anglik pracy za 1500 funtów nie wezmie. To się nazywa różnica w poziomie dobrobytu w różnych krajach.
Najsmutniejsze, ze to jest prawda. Ile widzieliście ogłoszeń pracy za darmo, a właściwie "stażów z możliwością wpisania doswiadczeń do CV"? Kilkanaście lat temu często zdarząło sie, że za załatwienie pracy płaciło sie 3 pierwsze pensje...
Starsze pokolenie powinno millenialsów nosić na rękach za to, że w końcu zauważyli, że praca to nie jest bycie poddanym pracodawcy, ale obustronny układ (ja potrzebuje kasy, a on pracowników), w którym można bez żalu odejść do innej firmy, która płaci lepiej. Tutaj nie ma ludzi, którzy są gotowi pracować 20 lat w jednym miejscu za beznadziejną kasę. Ale nie, ci 'starsi' się oburzają, że oni na to nie wpadli i nie chcą, żeby ci młodsi mieli lepiej, więc nakręcają aferę ;)
No tak, były takie wołające o pomstę do nieba praktyki (dosłownie, patrz Jk 5,4) "darmowych stażów" itp. I to się wreszcie kończy. Co by nie mówić o millenialsach, to pracodawców wytresują do godziwego wynagradzania.
Kiedyś czytałem artykuł, w którym narzekano jak to nowemu pokoleniu nie chce się pracować.
Taka babka opowiadała, że kilkanaście lat temu jak się zatrudniła w korporacji i szef się pytał czy zostanie dłużej i posprząta biuro za darmo to ona z chęcią to robiła, żeby pokazać, że jej zależy, a teraz to nowe roszczeniowe pokolenie 20-25 latków na takie pytanie się oburza albo wyśmieje przełożonego..
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 czerwca 2018 o 10:22
Bo to, co "millenialsi" nazywają pracą, my nazywamy odpoczynkiem.
Chyba kogoś boli, że millenialni to już nie konformiści epoki komunistycznej, prowincjonalni piewcy etnosu skrajnego determinizmu i prozy, która wpajała od małego ową prozę i brak zdolności do marzeń. To doprawdy komiczne, że tzw "Polscy wolnorynkowcy" stawiają takie warunki płac i harówy, za którą nawet analfabeta z zachodniej Europy nie przepracowałby 10 minut. W Polsce nigdy nie rozwinęło się mieszczaństwo, wielkomiejskość( od upadku komuny to się rozwija raczkując i jedynie milenialsi nie są zakorzenienie w XIX wieku na wsi mentalnie i dlatego dla wielu feudalizm to wolny rynek, gratuluję. Ale jeszcze po epoce feudalizmu i potem epoce komuny wiele Polscy, niekoniecznie ci 89 plus muszą się nauczyć. Zaproponujcie np Anglikowi januszową płacę to cieszcie się, by was nie zwyzywał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2018 o 7:34
@KapitanKorsarzPirat Cóż, Polacy biorą w Anglii pracę, na którą Anglik by nawet nie splunął. Tak samo jest z Ukraińcami u nas. Ukraińcowi opłaca się pracować za 1500zł, tak jak Polakowi w Anglii za 1500 funtów. Natomiast Polakowi w Polsce za 1500zł już nie i analogicznie Anglik pracy za 1500 funtów nie wezmie. To się nazywa różnica w poziomie dobrobytu w różnych krajach.
Kiedyś rzeczywiście się za płaciło za prawo do pracy. W średniowieczu jak się ktoś zapisywał do cechu.
Najsmutniejsze, ze to jest prawda. Ile widzieliście ogłoszeń pracy za darmo, a właściwie "stażów z możliwością wpisania doswiadczeń do CV"? Kilkanaście lat temu często zdarząło sie, że za załatwienie pracy płaciło sie 3 pierwsze pensje...
Starsze pokolenie powinno millenialsów nosić na rękach za to, że w końcu zauważyli, że praca to nie jest bycie poddanym pracodawcy, ale obustronny układ (ja potrzebuje kasy, a on pracowników), w którym można bez żalu odejść do innej firmy, która płaci lepiej. Tutaj nie ma ludzi, którzy są gotowi pracować 20 lat w jednym miejscu za beznadziejną kasę. Ale nie, ci 'starsi' się oburzają, że oni na to nie wpadli i nie chcą, żeby ci młodsi mieli lepiej, więc nakręcają aferę ;)
No tak, były takie wołające o pomstę do nieba praktyki (dosłownie, patrz Jk 5,4) "darmowych stażów" itp. I to się wreszcie kończy. Co by nie mówić o millenialsach, to pracodawców wytresują do godziwego wynagradzania.
Kiedyś czytałem artykuł, w którym narzekano jak to nowemu pokoleniu nie chce się pracować.
Taka babka opowiadała, że kilkanaście lat temu jak się zatrudniła w korporacji i szef się pytał czy zostanie dłużej i posprząta biuro za darmo to ona z chęcią to robiła, żeby pokazać, że jej zależy, a teraz to nowe roszczeniowe pokolenie 20-25 latków na takie pytanie się oburza albo wyśmieje przełożonego..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2018 o 10:22
No to czego pan nie rozumie?