Zapomniałeś o warszawskich słoikach.
Chociaż ciekawym jest że słoikami przyjezdnych nazywają głownie ci którzy sami dopiero ci się tak przeprowadzili...
@komentarz_ponizej_poziomu Słoiki to nie konkretny region a wszyscy przyjezdni. Ale mówi tak elita, prawdziwi dumni Warszawiacy, czwarte pokolenie piją piwo pod tym samym blokiem nie jak to chołota wiejska na uniwersytetach co to potem pracuje bo ma jakieś tam głupie kwalifikacje a nie uczciwie wuj załatwia posadę. W ogóle muszą pracować bo nie odziedziczą nigdy mieszkania wartego milion. Jak zwierzęta.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 maja 2018 o 13:08
A co jest śmiesznego w tym, ze Krakowska szlachta wychodzi do ludzi na pole, a nie tak jak reszta pospulstwa szczegolnie w najwiekszej polskiej wsi pcha się na szlachecki dwór? Poza tym ludzie mówią dwór, a dwór to jest KAWAŁEK przestrzeni ZAMKNIĘTY ZE WSZYSTKICH STRON zabudowaniami, a nie tak jak się wszytkim wydaje, otwarta NIEOGRANICZONA przestrzeń.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 maja 2018 o 14:14
@AIkanaro no właśnie, śmieszni jesteście, bo zawsze sądzicie, że tak mówiąc jesteście lepsi? :D
Dwór się wziął najpewniej z tego, że teraz nie mieszka się w dworach tylko domach, można powiedzieć, wychodzę na podwórze ale skrócono to do dworu, rozumiejąc podwórko, nie jest to jakoś doskonale poprawne bo dwór faktycznie znaczy to samo, co posiadłość dworska, ale litości... zastąpiono już nieużywane słowo i lepiej to brzmi niż, wychodzić na pole.
Teraz wyjaśnij mi, jak można z domu wychodzić bezpośrednio w pole i co to za szlachcic, co codziennie w to pole musi łazić. :)
na Podlasiu zawsze trzeba dłużej czekać na kuriera z paczką, bo jak dojeżdża do granicy Podlasia to musi się przesiąść na konia żeby miejscowych nie wystraszyć
Zapomniałeś o warszawskich słoikach.
Chociaż ciekawym jest że słoikami przyjezdnych nazywają głownie ci którzy sami dopiero ci się tak przeprowadzili...
@komentarz_ponizej_poziomu Słoiki to nie konkretny region a wszyscy przyjezdni. Ale mówi tak elita, prawdziwi dumni Warszawiacy, czwarte pokolenie piją piwo pod tym samym blokiem nie jak to chołota wiejska na uniwersytetach co to potem pracuje bo ma jakieś tam głupie kwalifikacje a nie uczciwie wuj załatwia posadę. W ogóle muszą pracować bo nie odziedziczą nigdy mieszkania wartego milion. Jak zwierzęta.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2018 o 13:08
Autor zapomniał o Kaszubach. Tu też jest gwara i na przykład, na młotek mówi się myrk, na wiadro wamburk, a na dziewczynę, białka :).
Tak dla porządku, hasiok to śmietnik
A co jest śmiesznego w tym, ze Krakowska szlachta wychodzi do ludzi na pole, a nie tak jak reszta pospulstwa szczegolnie w najwiekszej polskiej wsi pcha się na szlachecki dwór? Poza tym ludzie mówią dwór, a dwór to jest KAWAŁEK przestrzeni ZAMKNIĘTY ZE WSZYSTKICH STRON zabudowaniami, a nie tak jak się wszytkim wydaje, otwarta NIEOGRANICZONA przestrzeń.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2018 o 14:14
@AIkanaro no właśnie, śmieszni jesteście, bo zawsze sądzicie, że tak mówiąc jesteście lepsi? :D
Dwór się wziął najpewniej z tego, że teraz nie mieszka się w dworach tylko domach, można powiedzieć, wychodzę na podwórze ale skrócono to do dworu, rozumiejąc podwórko, nie jest to jakoś doskonale poprawne bo dwór faktycznie znaczy to samo, co posiadłość dworska, ale litości... zastąpiono już nieużywane słowo i lepiej to brzmi niż, wychodzić na pole.
Teraz wyjaśnij mi, jak można z domu wychodzić bezpośrednio w pole i co to za szlachcic, co codziennie w to pole musi łazić. :)
@AIkanaro Oddychając takim syfiastym powietrzem krakusom się we łbach poprzewracało więc można im wybaczyć to "pole".
na Podlasiu zawsze trzeba dłużej czekać na kuriera z paczką, bo jak dojeżdża do granicy Podlasia to musi się przesiąść na konia żeby miejscowych nie wystraszyć