o to jest zemsta? babciakupi sobie pierogi leniwe i spoko-a ty biedak wcinaj 3 dni to badziewie. ona juto przyjdzie i kupi sobie nowe- a ty ciągle wyginasz te stare.... kiepsko z tą twoją "zemstą " sam sobie w stopę straciłeś...
Nie bardzo rozumiem, jeśli były dwie ekspedientki (bo druga kroiła temu panu ser), to co mu przeszkadzało, że pierwsza kroiła polędwicę?
A jeśli mu przeszkadzało, że tamta jest nieuprzejma, to w ten sposób na pewno jej nie wychowa.
Gdzie tu sens, gdzie logika?
To jeszcze nic! Nie uwierzysz, co podobnego do Pani doświadczenia spotkało mnie kiedyś!
Kiedyś obudziłem się w nocy, była zima... mieszkam na osiedlu w bloku na 4 piętrze. Leżałem bez ruchu, światło latarni odbijało się od pokrytej śniegiem ulicy, wszędzie było tak biało, ale uświadomiłem sobie, jaki to dźwięk mnie obudził, dobiegał jakby ze śmietnika, taki skrzek ptaka i drapanie, ten dźwięk był tak głośny, że pomyślałem, że zaraz jakiś starszy frustrat wyjdzie na balkon i coś ryknie.. albo zadzwoni na policję, ale nic takiego się nie stało. Ten dźwięk kraczenia połączonego ze skowytem i drapaniem był jednostajny i miarowy, doprowadzał mnie do takiej skrajności, że mówiłem sobie tylko: przecież to się nie może dziać naprawdę, to nie jest horror tylko prawdziwe życie, serio miałem już łzy w oczach , nie wiem ile leżałem bez ruchu, ale gdy kraczenie trochę ucichło, zebrałem się w sobie i delikatnie podeszłem do okna. Na śmietniku nic się nie działo, postanowiłem więc, że uchylę trochę firankę i zobaczę dokładniej. Chwyciłem lekko za krawędź... JEEEBBBBB! KRAAAAAA! Jak coś nie p***dolnie w szybę, chwyci mnie za rękę, patrzę a tu Cowiek maupa, największy zbrodniarz wojenny! "Sk**wysynie zostaw mnie!!!" darłem się jak poj*bany, a on tylko: KRAAAAAA! KRAAAAAA! UUUUUU...! W**bałem się do pokoju, a on stanął przede mną na parapecie w całej okazałości, szybko wybiegłem z mieszkania, otworzyłem szafkę na bezpieczniki na korytarzu, chcąc urwać drzwiczki, aby mieć czym się bronić, ale Cowiek już był za mną... KRAAAAAAAAAAA! Odskoczyłem... a on jak nie pie*dolnie w te bezpieczniki, w całym bloku zamigotało światło, a ja korzystając z okazji, zamknąłem drzwiczki i zakleiłem je gumą do żucia... A on tylko wył i prychał, po czym się uspokoił, a ja wróciłem do swojego łóżka... Cowiek Maupa siedzi już w budce na bezpieczniki drugi rok... A ja tylko modlę się, żeby nie było jakiejś awarii w bloku...
Aż się zastanawiam, czy sklepy albo cukiernie nie wypuszczają takiego góvvna celowo, żeby w razie jakiejś spiny janusz czy grażyna mieli pomysł na zemstę - wszak wykupią cały towar w sklepie!
Już myślałem że ten demot zagubił się gdzieś na końcu internetów a tu po latach znowu na głównej. Takie odświeżane demoty czasem są zabawne ale tylko te które są tak zajebiste jak np "Killer" czy "Pulp Fiction". Ten na powtórkę zasłużył
Trafił burak na buraka. Idź się leczyć człowieku, bo wygląda że jesteś z tych którzy dostają ataku chorej wściekłości na drodze z byle powodu. Takich zjebów jak ty spotkałem pare razy kiedy pracowałem tfu w hotelu, 3 sekundy zastanowienia a temu już leci piana z ust że za wolno.
Na takich świrów wożę siekierę w samochodzie, lepiej oni niż ja.
o to jest zemsta? babciakupi sobie pierogi leniwe i spoko-a ty biedak wcinaj 3 dni to badziewie. ona juto przyjdzie i kupi sobie nowe- a ty ciągle wyginasz te stare.... kiepsko z tą twoją "zemstą " sam sobie w stopę straciłeś...
@balard Fakt. Uważam że opcja z j*bnięciem drzwiami była lepsza.
Nie bardzo rozumiem, jeśli były dwie ekspedientki (bo druga kroiła temu panu ser), to co mu przeszkadzało, że pierwsza kroiła polędwicę?
A jeśli mu przeszkadzało, że tamta jest nieuprzejma, to w ten sposób na pewno jej nie wychowa.
Gdzie tu sens, gdzie logika?
To jeszcze nic! Nie uwierzysz, co podobnego do Pani doświadczenia spotkało mnie kiedyś!
Kiedyś obudziłem się w nocy, była zima... mieszkam na osiedlu w bloku na 4 piętrze. Leżałem bez ruchu, światło latarni odbijało się od pokrytej śniegiem ulicy, wszędzie było tak biało, ale uświadomiłem sobie, jaki to dźwięk mnie obudził, dobiegał jakby ze śmietnika, taki skrzek ptaka i drapanie, ten dźwięk był tak głośny, że pomyślałem, że zaraz jakiś starszy frustrat wyjdzie na balkon i coś ryknie.. albo zadzwoni na policję, ale nic takiego się nie stało. Ten dźwięk kraczenia połączonego ze skowytem i drapaniem był jednostajny i miarowy, doprowadzał mnie do takiej skrajności, że mówiłem sobie tylko: przecież to się nie może dziać naprawdę, to nie jest horror tylko prawdziwe życie, serio miałem już łzy w oczach , nie wiem ile leżałem bez ruchu, ale gdy kraczenie trochę ucichło, zebrałem się w sobie i delikatnie podeszłem do okna. Na śmietniku nic się nie działo, postanowiłem więc, że uchylę trochę firankę i zobaczę dokładniej. Chwyciłem lekko za krawędź... JEEEBBBBB! KRAAAAAA! Jak coś nie p***dolnie w szybę, chwyci mnie za rękę, patrzę a tu Cowiek maupa, największy zbrodniarz wojenny! "Sk**wysynie zostaw mnie!!!" darłem się jak poj*bany, a on tylko: KRAAAAAA! KRAAAAAA! UUUUUU...! W**bałem się do pokoju, a on stanął przede mną na parapecie w całej okazałości, szybko wybiegłem z mieszkania, otworzyłem szafkę na bezpieczniki na korytarzu, chcąc urwać drzwiczki, aby mieć czym się bronić, ale Cowiek już był za mną... KRAAAAAAAAAAA! Odskoczyłem... a on jak nie pie*dolnie w te bezpieczniki, w całym bloku zamigotało światło, a ja korzystając z okazji, zamknąłem drzwiczki i zakleiłem je gumą do żucia... A on tylko wył i prychał, po czym się uspokoił, a ja wróciłem do swojego łóżka... Cowiek Maupa siedzi już w budce na bezpieczniki drugi rok... A ja tylko modlę się, żeby nie było jakiejś awarii w bloku...
emeryci w tym kraju niby każdego dnia umierają ale jak przyjdzie co do czego to przeżyją nawet wybuch bomby atomowej
nie ma rzeczy na niebie i zimi, która zmusiłaby mnie do zjedzenia kopytek ze stoiska garmażeryjnego tfuuu.
No baba jak baba ale za to ty... istny wzór kultury rodem z ulicy wiejskiej w Warszawie
Dziwne czytałem kiedyś podobną historię tylko że to nie były kopytka tylko osoba wykupiła wszystkie drożdżówki z piekarni.
Aż się zastanawiam, czy sklepy albo cukiernie nie wypuszczają takiego góvvna celowo, żeby w razie jakiejś spiny janusz czy grażyna mieli pomysł na zemstę - wszak wykupią cały towar w sklepie!
Już myślałem że ten demot zagubił się gdzieś na końcu internetów a tu po latach znowu na głównej. Takie odświeżane demoty czasem są zabawne ale tylko te które są tak zajebiste jak np "Killer" czy "Pulp Fiction". Ten na powtórkę zasłużył
Autor jest równie chamski, jak ta kobieta, o ile nie bardziej.
Zło nie złem, a dobrem zwyciężaj.....
Trafił burak na buraka. Idź się leczyć człowieku, bo wygląda że jesteś z tych którzy dostają ataku chorej wściekłości na drodze z byle powodu. Takich zjebów jak ty spotkałem pare razy kiedy pracowałem tfu w hotelu, 3 sekundy zastanowienia a temu już leci piana z ust że za wolno.
Na takich świrów wożę siekierę w samochodzie, lepiej oni niż ja.
Słownictwo osoby to opisującej to prawdziwa elegancja. Przyganial kociol garnkowi?