Dlaczego pazernego rolnika?
Opryski powinno wykonywać się nocą, ale jeśli jest się pszczelarzem to musisz się liczyć z taką sytuacją. Mądry człowiek ubezpiecza swój dorobek życia
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 maja 2018 o 16:00
@wyblinka - to ty jesteś tym rolnikiem? Jeśli tak i nie wiesz że opryski trują pszczoły... to jesteś nie tylko pazerny ale i prymitywnym prostakiem. Wiesz mądralo ile byś za to dostał w bardziej cywilizowanym kraju Unii? Ubezpiecz się od głupoty.....
nedemencyj... @Redgurd Mój ojciec ma prawie 50 uli i ma sady, także obaj opowiadacie kompletne bzdury. Wiem doskonale ile kosztuje królowa, wiem dobrze że normalny człowiek przeprowadza opryski nocą ponieważ właśnie wtedy pszczoły znajdują siew ulu, my ule po oprysku zamykamy w ulu na 1 do 3 dób na okres karencji. Ale w Polsce nie ma żadnych przepisów nakazujących przeprowadzanie oprysków nocą, natomiast każdy kto coś posiada i z czegoś żyje powinien to ubezpieczyć, zarówno uprawy jak i pszczoły. My mamy ubezpieczone. @Redguard Twoja wiedza o opryskach jest zerowa, UE ogłasza listę dozwolonych środków ochrony roślin i nie ma czegoś takiego jak nie szkodzące pszczołom, po to by nie szkodziły pożytecznym owadom opryski przeprowadza się właśnie nocą.Jak niby oprysk na szkodniki będące owadami miałby nie szkodzić pszczołom. Proponuje najpierw zapoznać sie z tematem a potem opowiadać brednie. Nie przeczę, ze oprysk w ciągu dnia to rzecz naganna, ale brak ubezpieczania to głupota.
Wracając do mojego pytania @Habaaa na czym niby ma polegać ta pazerność rolnika?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 maja 2018 o 20:39
@wyblinka "Nigdy nie polemizuj z idiotą – najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem"
Nie będe broni rolnika bo zrobił głupio ale pazerność ? I jeszcze jedno pytanie gość prykała po 17 i miał 30 h wiec i tak pryskał w nocą.
Po 2 pszczół nie lata 5 km tylko max 2,5-3 km
Po 3 pazerność może pszczelarzy którzy postawili ule przy rzepaku, wybacz @Habaaa ale trzeba się liczyć z tym a ubezpieczanie do minimum
@wyblinka Gość wyjechał robić opryski w biały dzień i pryskał bezpośrednio na pszczoły. Trzeba być debilem nie rolnikiem żeby takie coś zrobić. Wg mnie w ogóle trzeba mieć nie równo w głowie żeby stosować opryski na coś co potem spożywamy. Mieszkam w bezpośrednim położeniu pola za moim płotem, gość potrafi przyjechać o 17- 18 w sobotę- niedzielę gdy ludzie siedzą grilują czy po prostu odpoczywają. przy nie wielkim wiaterku od razu czuć dziwny smak na ustach i trzeba spie*dalać do domu. Tutaj gość wybił pszczoły z 200 uli i zaraz ten sam bamber będzie płakać że ma mały urodzaj rzepaku, czy owoców bo nie ma co zapylać tych kwiatów.
@wyblinka "... natomiast każdy kto coś posiada i z czegoś żyje powinien to ubezpieczyć, zarówno uprawy jak i pszczoły. My mamy ubezpieczone ..." a niby dlaczego każdy musi płacić haracz korporacjom ubezpieczeniowym??? Jeśli stać mnie żeby pokryć szkody z własnej kieszeni to po co mi polisa?
@wyblinka Nie dyskutuj z nim(pk 1 mój) co z tego ze masz rację ze ubezpieczanie do minimum rozsądku
Co z tego ze stawiasz ulę przy czyjeś plantacji 30 ha rzepaków nie informują nawet rolnika o swoich pasiekach ( mowie o nowoczesnym pszczelarstwie gdzie ule się przewóź wraz z kwitniecie uprawa ) jest szczytem nie odpowiedzialności
Jak powiedziałem rolnik głupią zrobił i niech płaci ale sam nigdy bym nie wiózł ulę na czyją plantację nie mówią nawet słowa rolnikowi.
po x rośliny z grupy "Facelia" są 70 krotnie lepszymi odmiana rośliny miododajnych od rzepaku
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2018 o 20:33
@mysliwy1234 Ale wiesz, że w interesie rolnika jest żeby jakieś owady zapylały jego uprawy czy sady. Gość strzelił sobie w kolano i zrobił niedźwiedzią przysługę innym rolnikom.
@amroth7 Tak ale jak mam swoje warzywa pod domem to ich nie pryskam, a rolnicy którzy mają swoje uprawy pod domem to owszem i myślą że to zawiozą do skupu i że nie wróci to do nich. Podobnie jak wylewają sobie szambo na pole czy 2 km od domu i myślą że to nie wróci to nich, po czym idzie pobrać wodę ze studni.
@Rafalex1994 Jasne niech pryska i co tydzień cały boży dzień, ale zbiorów nie będzie, bo nie będzie owadów zapylających, dociera to do ciebie, że sam sobie strzelił w kolano? W jego interesie jest by jego uprawy były zapylane.
@Arrasw Odpowiem za niego - tak, powinieneś.
Załóż sprawę sądową i przy okazji posadź się z tym niżej @zxxxxxxxxx za nawoływanie do samosądu chemicznego janusza.
Zdarzył się wypadek, na pewno nie zrobił tego specjalnie. Opryski są konieczne i nie wyrządzają szkody owadom, jeśli czyta się instrukcję na opakowaniu. Dla rolników organizowane są szkolenia, każdy rolnik musi odbyć kurs chemizacyjny, bo bez niego nie będzie mógł wykonywać oprysków, a opryskiwacze przechodzą regularne badania techniczne. Świadomość i wiedza rolników w zakresie wykonywania oprysków jest dobra, a konsekwencje z tego pojedynczego przypadku na pewno będą wyciągnięte. Nie zapominajmy, że pszczelarzami są głównie rolnicy, pszczelarstwo to dziedzina rolnictwa, a wszystkie ule i pszczoły znajdują się i pracują na uprawach rolniczych. To że możemy się cieszyć smakiem miodu gryczanego, rzepakowego, wrzosowego, faceliowego, słonecznikowego, koniczynowego i innych to zasługa rolników.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 maja 2018 o 12:27
@kenzol Sa bezpieczne jak są robione po "oblocie" czyli jak było wspomniane wieczorem... Tak, nawet nieszkodliwy z pozoru oprysk zmienia zapach pszczoły... Te owady identyfikują się po zapachu i przez taką drobną zmianę robotnica może nie być wpuszczona do ula...
Choć zgadzam się, że nie powinien używać oprysków to w ogólnym rozrachunku, ci którzy głównie odpowiadają za wymieranie pszczół nie są rolnicy, pestycydy, fabryki ołowiu czy spaliny, a pszczelarze. Najwięcej pszczół nie umiera przez zatrucie, a z wyczerpania, bo niespodzianka! Pszczoły jedzą miód, aby mieć siły pracować! Pszczelarze natomiast zabierają im cały miód i karmią je jakimś gównem typu syrop kukurydziany, który jest dla pszczół ekstremalnie niezdrowy. Większość tych pszczelarzy ma prawdopodobnie kompletnie w dupie katastrofę ekologiczną. Najbardziej ich boli strata pieniążków.
@wisniald hmm z tego co mi wiadomo (bo raczej twoja wiedza jest bardzo nikła w tej dziedzinie - kolejny się znalazł) to uzupełnianie zimowych zapasów polega na pozostawieniu tylu ramek, na ilu pszczoły będą zimować. Tak średnio okres od września do kwietnia + ewentualne załamanie pogody (silne deszcze/wiatry - wówczas pszczoły nie wylatują z ula oraz nieurodzaju). O podaniu syropu najczęściej decyduje się tylko we wczesnej wiośnie i to w stosunku do nowo powstałych rodzin, które nie mają wielu ramek z zapasem, mało jest też w nich pszczół lotnych (pracujących !). Karmi się też pszczoły tworzące rodzinki "weselne". Ale spokojnie te syropy, choć stosowane w ostateczności, i tak są zdrowsze od tego co Ty jesz na co dzień. Silne rodziny sobie poradzą i nie potrzebują dokarmiania. Pszczelarze wolą wstawić wcześniej pozostawiony plaster pełen pokarmu (niestety można to zrobić gdy tylko jest ciepło) bądź tzw. ciasto miodowo-cukrowe, gdy skończą się zapasy. Każdy pszczelarz potrafi przeliczyć zapotrzebowanie cukrów, pyłku na pierzgę (szczególnie dla larw) itp. dla danej rodziny - ale nie potrafi przewidzieć pogody i w tym cały problem.
Żadnemu ogarniętemu pszczelarzowi nie zależy na wykończeniu silnych rodzin. Pszczoły są bardziej pracowite od ludzi i spokojnie uzbierają pokarm dla siebie oraz do sprzedaży. Dlatego cena miodu/pyłku wcale nie jest niska.
Zatem dokształć się i czy Ci to światopoglądowo się podoba czy nie to za wymieranie pszczół odpowiedzialni są głównie rolnicy, zmienna pogoda ("taki mamy klimat") oraz zanieczyszczenie. Oczywiście nie wszyscy pszczelarze są święci - jak to ludzie, chytrość bierze górę.
@mysliwy1234 Owszem w ogóle nie musi być pszczół i pasiek przy polach. Niech rolnik sam zap*erdala do nocy i ręcznie zapyla pole rzepaku, albo swoje sady. W normalnym kraju rolnik ma myślenie takie że on jest najemcą od przyrody kawałka ziemi i musi żyć z nią w zgodzie, a u nas bamber ma kawał ziemi to jest jego i wszyscy won. Może wszystko wylać w ziemię, wszystko wysypać i zakopać gdzieś. A jeśli chodzi o opryski to jest jasno określone w przepisach że można stosować opryski tylko po zachodzie słońca. Z drugiej strony bambry narzekają że opryski są drogie i mało opłacalne, więc po co oprysk stosują jak im się to nie opłaca?
Jak kolega pisze, powstały nawet trzyzerowe odmiany. Niestety ludzie nie rozumieją, że gdyby nie chemia żywność byłaby 5 razy droższa. Jak coś nie pasuje zawsze można jeść wyroby ekologiczne. Ale drogie, więc mało kogo to interesuje
Hurr durr polski rolnik zły bo pryska i stosuje nawozy. Niezdrowe. Ale ze nasze mniej niezdrowe jedzenie wysyłane jest na zachód a importujemy od nich same odpady i badziewie nafaszerowane antybiotykami.. Już wam nie przeszkadza. Jako naród jemy zachodnie gówno, a lepsze jakościowo produkty wysyłamy za granicę. Akurat ten rolnik to Baran, bo normalny gospodarz wie kiedy pryskac żeby nie zaszkodzić pszczolom. A jednostka psuje reputację całej grupie
Zdaję sobie sprawę ze straty jaką poniósł pszczelarz, ale rolnik musi robić swoje. Praktycznie żaden oprysk nie zadziała jeśli był użyty na rosę, a tak by było przy opryskiwaniu w nocy. Poza tym zboża zapyla wiatr a nie pszczoły. Nie widzieliście nigdy chmury pyłku nad łanem przenicy?
Dlaczego pazernego rolnika?
Opryski powinno wykonywać się nocą, ale jeśli jest się pszczelarzem to musisz się liczyć z taką sytuacją. Mądry człowiek ubezpiecza swój dorobek życia
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2018 o 16:00
@wyblinka - to ty jesteś tym rolnikiem? Jeśli tak i nie wiesz że opryski trują pszczoły... to jesteś nie tylko pazerny ale i prymitywnym prostakiem. Wiesz mądralo ile byś za to dostał w bardziej cywilizowanym kraju Unii? Ubezpiecz się od głupoty.....
nedemencyj... @Redgurd Mój ojciec ma prawie 50 uli i ma sady, także obaj opowiadacie kompletne bzdury. Wiem doskonale ile kosztuje królowa, wiem dobrze że normalny człowiek przeprowadza opryski nocą ponieważ właśnie wtedy pszczoły znajdują siew ulu, my ule po oprysku zamykamy w ulu na 1 do 3 dób na okres karencji. Ale w Polsce nie ma żadnych przepisów nakazujących przeprowadzanie oprysków nocą, natomiast każdy kto coś posiada i z czegoś żyje powinien to ubezpieczyć, zarówno uprawy jak i pszczoły. My mamy ubezpieczone. @Redguard Twoja wiedza o opryskach jest zerowa, UE ogłasza listę dozwolonych środków ochrony roślin i nie ma czegoś takiego jak nie szkodzące pszczołom, po to by nie szkodziły pożytecznym owadom opryski przeprowadza się właśnie nocą.Jak niby oprysk na szkodniki będące owadami miałby nie szkodzić pszczołom. Proponuje najpierw zapoznać sie z tematem a potem opowiadać brednie. Nie przeczę, ze oprysk w ciągu dnia to rzecz naganna, ale brak ubezpieczania to głupota.
Wracając do mojego pytania @Habaaa na czym niby ma polegać ta pazerność rolnika?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2018 o 20:39
@wyblinka "Nigdy nie polemizuj z idiotą – najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem"
Nie będe broni rolnika bo zrobił głupio ale pazerność ? I jeszcze jedno pytanie gość prykała po 17 i miał 30 h wiec i tak pryskał w nocą.
Po 2 pszczół nie lata 5 km tylko max 2,5-3 km
Po 3 pazerność może pszczelarzy którzy postawili ule przy rzepaku, wybacz @Habaaa ale trzeba się liczyć z tym a ubezpieczanie do minimum
@wyblinka Gość wyjechał robić opryski w biały dzień i pryskał bezpośrednio na pszczoły. Trzeba być debilem nie rolnikiem żeby takie coś zrobić. Wg mnie w ogóle trzeba mieć nie równo w głowie żeby stosować opryski na coś co potem spożywamy. Mieszkam w bezpośrednim położeniu pola za moim płotem, gość potrafi przyjechać o 17- 18 w sobotę- niedzielę gdy ludzie siedzą grilują czy po prostu odpoczywają. przy nie wielkim wiaterku od razu czuć dziwny smak na ustach i trzeba spie*dalać do domu. Tutaj gość wybił pszczoły z 200 uli i zaraz ten sam bamber będzie płakać że ma mały urodzaj rzepaku, czy owoców bo nie ma co zapylać tych kwiatów.
@wyblinka rolnik będzie miał kiepskie zbiory bo pszczół brak, więc poleci palić opony pod sejmem i jęczeć o dotacje.
@wyblinka "... natomiast każdy kto coś posiada i z czegoś żyje powinien to ubezpieczyć, zarówno uprawy jak i pszczoły. My mamy ubezpieczone ..." a niby dlaczego każdy musi płacić haracz korporacjom ubezpieczeniowym??? Jeśli stać mnie żeby pokryć szkody z własnej kieszeni to po co mi polisa?
@pawel1032 Dobrze przeczytać to co napisałeś, rzecz z głową i zdrowym rozsądkiem. pozdrawiam
@wyblinka Nie dyskutuj z nim(pk 1 mój) co z tego ze masz rację ze ubezpieczanie do minimum rozsądku
Co z tego ze stawiasz ulę przy czyjeś plantacji 30 ha rzepaków nie informują nawet rolnika o swoich pasiekach ( mowie o nowoczesnym pszczelarstwie gdzie ule się przewóź wraz z kwitniecie uprawa ) jest szczytem nie odpowiedzialności
Jak powiedziałem rolnik głupią zrobił i niech płaci ale sam nigdy bym nie wiózł ulę na czyją plantację nie mówią nawet słowa rolnikowi.
po x rośliny z grupy "Facelia" są 70 krotnie lepszymi odmiana rośliny miododajnych od rzepaku
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2018 o 20:33
@mysliwy1234 Ale wiesz, że w interesie rolnika jest żeby jakieś owady zapylały jego uprawy czy sady. Gość strzelił sobie w kolano i zrobił niedźwiedzią przysługę innym rolnikom.
@amroth7 dziś ludzie myślą że bez oprysków już nic nie wyrośnie.
@amroth7 Tak ale jak mam swoje warzywa pod domem to ich nie pryskam, a rolnicy którzy mają swoje uprawy pod domem to owszem i myślą że to zawiozą do skupu i że nie wróci to do nich. Podobnie jak wylewają sobie szambo na pole czy 2 km od domu i myślą że to nie wróci to nich, po czym idzie pobrać wodę ze studni.
To kiedy ma to robić? w deszcz ? wiatr ? jest pogoda do pryskania to pryska spóźni się tydzień i po pieniądzach...
@Rafalex1994 Teraz też już chyba wiele nie zarobi.
@Rafalex1994 Jasne niech pryska i co tydzień cały boży dzień, ale zbiorów nie będzie, bo nie będzie owadów zapylających, dociera to do ciebie, że sam sobie strzelił w kolano? W jego interesie jest by jego uprawy były zapylane.
Mężczyźni nie czytają instrukcji. Ot co...
Szkoda cholera.
Wy ludzkie śmieci, wasz koniec nadejdzie niebawem. Wybijajcie dalej pszczoły, wy odpady.
Czy to ludzie śmieci mam odebrać osobiście? Bo jeżeli tak to spotkamy się na wokandzie na żywo. .. Proszę o odpowiedz...
@Arrasw Odpowiem za niego - tak, powinieneś.
Załóż sprawę sądową i przy okazji posadź się z tym niżej @zxxxxxxxxx za nawoływanie do samosądu chemicznego janusza.
@arrasw haloo? Polycja? Bo mnie siem zdaje że ktoś brzydkich słów używa.
Podpalić mu rzepak jak dojrzeje!
Zdajesz sobie sprawę do czego nawołujesz?
Zdarzył się wypadek, na pewno nie zrobił tego specjalnie. Opryski są konieczne i nie wyrządzają szkody owadom, jeśli czyta się instrukcję na opakowaniu. Dla rolników organizowane są szkolenia, każdy rolnik musi odbyć kurs chemizacyjny, bo bez niego nie będzie mógł wykonywać oprysków, a opryskiwacze przechodzą regularne badania techniczne. Świadomość i wiedza rolników w zakresie wykonywania oprysków jest dobra, a konsekwencje z tego pojedynczego przypadku na pewno będą wyciągnięte. Nie zapominajmy, że pszczelarzami są głównie rolnicy, pszczelarstwo to dziedzina rolnictwa, a wszystkie ule i pszczoły znajdują się i pracują na uprawach rolniczych. To że możemy się cieszyć smakiem miodu gryczanego, rzepakowego, wrzosowego, faceliowego, słonecznikowego, koniczynowego i innych to zasługa rolników.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2018 o 12:27
@kenzol Sa bezpieczne jak są robione po "oblocie" czyli jak było wspomniane wieczorem... Tak, nawet nieszkodliwy z pozoru oprysk zmienia zapach pszczoły... Te owady identyfikują się po zapachu i przez taką drobną zmianę robotnica może nie być wpuszczona do ula...
@szczerbus9... Masz absolutną rację.
Gdzie są ekolodzy, a no tak zapomniałem, sami samochodów nie zatankują.
Choć zgadzam się, że nie powinien używać oprysków to w ogólnym rozrachunku, ci którzy głównie odpowiadają za wymieranie pszczół nie są rolnicy, pestycydy, fabryki ołowiu czy spaliny, a pszczelarze. Najwięcej pszczół nie umiera przez zatrucie, a z wyczerpania, bo niespodzianka! Pszczoły jedzą miód, aby mieć siły pracować! Pszczelarze natomiast zabierają im cały miód i karmią je jakimś gównem typu syrop kukurydziany, który jest dla pszczół ekstremalnie niezdrowy. Większość tych pszczelarzy ma prawdopodobnie kompletnie w dupie katastrofę ekologiczną. Najbardziej ich boli strata pieniążków.
@wisniald hmm z tego co mi wiadomo (bo raczej twoja wiedza jest bardzo nikła w tej dziedzinie - kolejny się znalazł) to uzupełnianie zimowych zapasów polega na pozostawieniu tylu ramek, na ilu pszczoły będą zimować. Tak średnio okres od września do kwietnia + ewentualne załamanie pogody (silne deszcze/wiatry - wówczas pszczoły nie wylatują z ula oraz nieurodzaju). O podaniu syropu najczęściej decyduje się tylko we wczesnej wiośnie i to w stosunku do nowo powstałych rodzin, które nie mają wielu ramek z zapasem, mało jest też w nich pszczół lotnych (pracujących !). Karmi się też pszczoły tworzące rodzinki "weselne". Ale spokojnie te syropy, choć stosowane w ostateczności, i tak są zdrowsze od tego co Ty jesz na co dzień. Silne rodziny sobie poradzą i nie potrzebują dokarmiania. Pszczelarze wolą wstawić wcześniej pozostawiony plaster pełen pokarmu (niestety można to zrobić gdy tylko jest ciepło) bądź tzw. ciasto miodowo-cukrowe, gdy skończą się zapasy. Każdy pszczelarz potrafi przeliczyć zapotrzebowanie cukrów, pyłku na pierzgę (szczególnie dla larw) itp. dla danej rodziny - ale nie potrafi przewidzieć pogody i w tym cały problem.
Żadnemu ogarniętemu pszczelarzowi nie zależy na wykończeniu silnych rodzin. Pszczoły są bardziej pracowite od ludzi i spokojnie uzbierają pokarm dla siebie oraz do sprzedaży. Dlatego cena miodu/pyłku wcale nie jest niska.
Zatem dokształć się i czy Ci to światopoglądowo się podoba czy nie to za wymieranie pszczół odpowiedzialni są głównie rolnicy, zmienna pogoda ("taki mamy klimat") oraz zanieczyszczenie. Oczywiście nie wszyscy pszczelarze są święci - jak to ludzie, chytrość bierze górę.
Wyginą pszczoły.... następni będą ludzie...
To są k**a ule?
@Gratius Tak
@mysliwy1234 Owszem w ogóle nie musi być pszczół i pasiek przy polach. Niech rolnik sam zap*erdala do nocy i ręcznie zapyla pole rzepaku, albo swoje sady. W normalnym kraju rolnik ma myślenie takie że on jest najemcą od przyrody kawałka ziemi i musi żyć z nią w zgodzie, a u nas bamber ma kawał ziemi to jest jego i wszyscy won. Może wszystko wylać w ziemię, wszystko wysypać i zakopać gdzieś. A jeśli chodzi o opryski to jest jasno określone w przepisach że można stosować opryski tylko po zachodzie słońca. Z drugiej strony bambry narzekają że opryski są drogie i mało opłacalne, więc po co oprysk stosują jak im się to nie opłaca?
Jak kolega pisze, powstały nawet trzyzerowe odmiany. Niestety ludzie nie rozumieją, że gdyby nie chemia żywność byłaby 5 razy droższa. Jak coś nie pasuje zawsze można jeść wyroby ekologiczne. Ale drogie, więc mało kogo to interesuje
bzdury opowiadasz, ludziom nie sa one do zycia potrzebne
Hurr durr polski rolnik zły bo pryska i stosuje nawozy. Niezdrowe. Ale ze nasze mniej niezdrowe jedzenie wysyłane jest na zachód a importujemy od nich same odpady i badziewie nafaszerowane antybiotykami.. Już wam nie przeszkadza. Jako naród jemy zachodnie gówno, a lepsze jakościowo produkty wysyłamy za granicę. Akurat ten rolnik to Baran, bo normalny gospodarz wie kiedy pryskac żeby nie zaszkodzić pszczolom. A jednostka psuje reputację całej grupie
Zdaję sobie sprawę ze straty jaką poniósł pszczelarz, ale rolnik musi robić swoje. Praktycznie żaden oprysk nie zadziała jeśli był użyty na rosę, a tak by było przy opryskiwaniu w nocy. Poza tym zboża zapyla wiatr a nie pszczoły. Nie widzieliście nigdy chmury pyłku nad łanem przenicy?