Mam znajomego, robi sekcje. Powiedział, że najbardziej lubi (nadal nie lubi, ALE...) sekcje niemowlaków, po latach takiej pracy nie czuje współczucia, a ciało niemowlaka jak sam stwierdził "nie śmierdzi", w ludzkim ciele zachodzą procesy gnilne, smród jest niesamowity, a u niemowlaka nie.
W sumie nigdy nie rozumiałem o co chodzi z tym że dziecko umarło.
Dla rodzica strata dziecka jest jednakowa dla ludzi postronnych już nie.
Jeśli umrze nastolatek/ dorosły to nawet ci którzy go znali powiedzą " No wiem znałem go spoko koleś ale trzeba żyć dalej".
Za to jeśli umiera niemowlę / dziecko nawet obcy ludzie którzy tej rodziny na oczy nie widzieli zaraz zaczynają jęczeć "O Jezu jaka tragedia dziecko umarło.
Osobiście gdybym miał zdecydować kto przeżyje 5 latek czy 70 latek wybór był by prosty.
Nie mniej nie kierował bym się uczuciami czy czymś takim a zwykłą logiką.
5 latek może przeżyć i 100 lat a 70 góra 30.
Ale gdybym miał wybrać między 5 latkiem a 30 letnim chirurgiem wybrał bym raczej chirurga.
Ja bym nawet stwierdził,że tym dziecko starsze tym gorzej jego śmierć znoszą rodzice. Jakkolwiek strata niemowlęcia boli jak cholera, o tyle to dziecko nie miało jeszcze osobowości. Nie mówiło, nie uśmiechało się, rodzic nie przywiązał się jeszcze całkowicie. Nie ma z nim wielu wspomnień,które powodują ból gdy się o nich myśli.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 sierpnia 2018 o 22:26
@survive A pomyślałeś Ty, lub reszta idiotów robiących tu analizy, że dziecka tak bardzo ludziom szkoda, bo jest niewinne, bo nie poznało jeszcze życia, a już musi odejść? Że rodzice przez tak krótki czas ze swoim dzieckiem, mają mnóstwo marzeń, planów, wizji dotyczących życia ich dziecka i one nigdy się nie spełnią, w taki czy inny sposób? Różnica między śmiercią starego człowieka a dziecka polega na tym, że po starym się płacze, bo się go znało i boli, że już więcej się z tym człowiekiem nie zobaczysz, nie usłyszysz go, nie porozmawiasz. Po dziecku zaś się płacze, bo nigdy nie dane będzie go poznać, patrzeć jak dorasta, jak zmaga się z życiem. Ból jednak dotyka bliskich w obu przypadkach.
Jak ktoś dalej nie rozumie, to polecam Luxtorpedę - 44dni. A jak to nie obudzi choć szczątkowej empatii w tym temacie, to darowanie sobie głupich komentarzy.
@survive Dobrze, że mi to napisałeś, oznaczając, bo inaczej nie wiedziałbym, że nie chcesz ze mną dyskutować ;) Obraź się i tupnij nogą. Doda Ci to na pewno charakteru.
no a ja mysle ze dziecka szkoda mniej niz starszego dziecka ktore zdazylo sie poznac i roslo z nami i jak odeszlo po 5 czy po 15 latach to wieksza tragedia
@Wojtek1291, Tak a ty wcale nie chcesz zaczepiać i prowokować, tylko konstruktywnie dyskutować, prawda? Szczególnie teraz.
Ja najpierw nie obrażam, a potem nie zwracam się z dużej litery, próbujesz teraz udawać, że ktoś jednak cię jakoś wychował? Takiemu charakterkowi nie trzeba już wiele dodawać. :)
Nie martw się, ja się nie obrażam, obrażają się ci co równie często innych wyzywają min. od idiotów, bo to jest prostsze i nie trzeba zbytnio myśleć, prawda?
Co jeszcze o sobie powiesz?
Mam znajomego, robi sekcje. Powiedział, że najbardziej lubi (nadal nie lubi, ALE...) sekcje niemowlaków, po latach takiej pracy nie czuje współczucia, a ciało niemowlaka jak sam stwierdził "nie śmierdzi", w ludzkim ciele zachodzą procesy gnilne, smród jest niesamowity, a u niemowlaka nie.
W sumie nigdy nie rozumiałem o co chodzi z tym że dziecko umarło.
Dla rodzica strata dziecka jest jednakowa dla ludzi postronnych już nie.
Jeśli umrze nastolatek/ dorosły to nawet ci którzy go znali powiedzą " No wiem znałem go spoko koleś ale trzeba żyć dalej".
Za to jeśli umiera niemowlę / dziecko nawet obcy ludzie którzy tej rodziny na oczy nie widzieli zaraz zaczynają jęczeć "O Jezu jaka tragedia dziecko umarło.
Osobiście gdybym miał zdecydować kto przeżyje 5 latek czy 70 latek wybór był by prosty.
Nie mniej nie kierował bym się uczuciami czy czymś takim a zwykłą logiką.
5 latek może przeżyć i 100 lat a 70 góra 30.
Ale gdybym miał wybrać między 5 latkiem a 30 letnim chirurgiem wybrał bym raczej chirurga.
Ja bym nawet stwierdził,że tym dziecko starsze tym gorzej jego śmierć znoszą rodzice. Jakkolwiek strata niemowlęcia boli jak cholera, o tyle to dziecko nie miało jeszcze osobowości. Nie mówiło, nie uśmiechało się, rodzic nie przywiązał się jeszcze całkowicie. Nie ma z nim wielu wspomnień,które powodują ból gdy się o nich myśli.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2018 o 22:26
Bo nie ma jeszcze rozwiniętej flory bakteryjnej.
Dlaczego "najcięższe"? Taki niemowlak nawet nie zdążył wytworzyć charakteru, więc ciężko go jakkolwiek oceniać, jak dorosłą osobę, można tylko gdybać.
@survive A pomyślałeś Ty, lub reszta idiotów robiących tu analizy, że dziecka tak bardzo ludziom szkoda, bo jest niewinne, bo nie poznało jeszcze życia, a już musi odejść? Że rodzice przez tak krótki czas ze swoim dzieckiem, mają mnóstwo marzeń, planów, wizji dotyczących życia ich dziecka i one nigdy się nie spełnią, w taki czy inny sposób? Różnica między śmiercią starego człowieka a dziecka polega na tym, że po starym się płacze, bo się go znało i boli, że już więcej się z tym człowiekiem nie zobaczysz, nie usłyszysz go, nie porozmawiasz. Po dziecku zaś się płacze, bo nigdy nie dane będzie go poznać, patrzeć jak dorasta, jak zmaga się z życiem. Ból jednak dotyka bliskich w obu przypadkach.
Jak ktoś dalej nie rozumie, to polecam Luxtorpedę - 44dni. A jak to nie obudzi choć szczątkowej empatii w tym temacie, to darowanie sobie głupich komentarzy.
@Wojtek1291 Szybko przeszliśmy, na "ty idioto". Z pisma widzę, że nie warto z jegomościa dyskutować.
@survive Dobrze, że mi to napisałeś, oznaczając, bo inaczej nie wiedziałbym, że nie chcesz ze mną dyskutować ;) Obraź się i tupnij nogą. Doda Ci to na pewno charakteru.
no a ja mysle ze dziecka szkoda mniej niz starszego dziecka ktore zdazylo sie poznac i roslo z nami i jak odeszlo po 5 czy po 15 latach to wieksza tragedia
@Wojtek1291, Tak a ty wcale nie chcesz zaczepiać i prowokować, tylko konstruktywnie dyskutować, prawda? Szczególnie teraz.
Ja najpierw nie obrażam, a potem nie zwracam się z dużej litery, próbujesz teraz udawać, że ktoś jednak cię jakoś wychował? Takiemu charakterkowi nie trzeba już wiele dodawać. :)
Nie martw się, ja się nie obrażam, obrażają się ci co równie często innych wyzywają min. od idiotów, bo to jest prostsze i nie trzeba zbytnio myśleć, prawda?
Co jeszcze o sobie powiesz?
Czy to jakis kadr z filmu? Widze aktora grajacego w Downton Abbey...Ktoś? coś?
@~gozerianka Tak mi się też wydawało, że twarz wygląda znajomo. To kadr z serialu "Coronation Street" (który trwa już od 1960 roku).
kh78 A kim Ty k*wa jesteś że masz wybierać? Jesteś nic nie znaczącym pyłem.
Niosłem takie dwie. Do dzisiaj mam i będę miał dwa ogromne odciski na sercu.
@Ddrek Ja niestety również. Miałem mieć dwóch synów. To jest nie do opisania i nikomu czegoś takiego nie życzę
no i to jest demotywator.