Historyjka wyssana nie wiem z jakiego palca. Gdy zespół ratowniczy wsiada do windy - NIKT Z NIMI NIE WSIADA - a jeżeli już jest w windzie jest grzecznie ale stanowczo wypraszany. Tak, że sorry - płaczliwa historyjka o złych ludziach tym razem mija się z rzeczywistością - ale wymyślaj dalej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 sierpnia 2018 o 18:33
W momencie, gdy jest wciśnięta dyspozycja nawet jak wyprosicie kogoś z windy, to i tak zatrzymacie się na tym przystanku. To nie dźwig szpitalny, gdzie masz jazdę priorytetową. Ale to prawda, historia wymyślona i głupia.
W bloku mieszkalnym ratownicy najczęściej wsiadają na parterze.... ile jest powszechnie spotykanych, możliwych sytuacji, że na parter zjeżdża winda z ponawciskiwanymi piętrami?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 sierpnia 2018 o 20:15
Może byś się dopytał, zamiast dawać minusa, co? A to, że na piętrach mają dwa przyciski, góra/dół. Jak ktoś chce jechać w górę, ale naciśnie dwa przyciski by szybciej złapać windę, to złapie tą jadącą w dół, wejdzie do kabiny i wciśnie dyspozycję w górę. Do tego najczęściej na klatce są dwie windy jeżdżące w grupie. Bardzo często spotykana sytuacja w blokach. Wyobraź sobie, że ludzie chcą jechać w górę nie tylko z parteru lub z garażu. Albo w trakcie jazdy przypomni sobie, że zapomniał coś wziąć z mieszkania. Do tego dochodzi sytuacja, kiedy ludzie z dowolnego piętra chcą jechać w dół, ale naciskają wszystkie przyciski na kasecie wezwań i zatrzymują windę jadącą w górę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
6 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 sierpnia 2018 o 22:38
@Tuminure . Nie, chcę żeby koleś padł i grzecznie leżał do czasu powrotu ekipy na parter. Napaści na ratowników lub utrudnianie im pracy są ostatnio dość częste, w efekcie od jakiegoś czasu ratownicy mają status prawny podobny jak policjant, tzn. wg prawa są nietykalni. Teraz dodatkowo powinni jeszcze mieć podobne do policjantów umiejętności i wyposażenie do radzenia sobie z motłochem. Tak uważam, choć wiem że sami ratownicy się przed tym wzbraniają.
@pokos Gwarantuję Ci, że cała ta sytuacja z napaścią przez ratownika, trwałaby dłużej, niż po prostu zaczekanie w windzie. W minutę nie da rady pobić co najmniej trzech gości w taki sposób, by nie zablokowali oni windy, niezależnie od tego ilu tam było ratowników.
Panowie Tuminure i pokos. Wystarczyloby, zeby ratownik stanal przy numerach blokujac mozliwosc ich wcisniecia zanim nie dojada na 10. pietro. Ale kto moglby sie spodziewac takiego buractwa...
a co to? służby nie znają patentu na niezatrzymywanie się windy? Jakoś przyciskało się zamykanie dzwi + piętro i winda nie zatrzymuje się pomiędzy piętrami.
Ludzie taborety. Niektore windy maja taki myk, ze jak wcisnie sie guzik zamkniecia drzwi jednocześnie z pietrem na ktore chcesz wiechac to bez przystankow jedzie bezpośrednio na pietro ktore wcisnołeś
nie bo k****wa, winda jest tylko dla mieszkańców, a ratownik to najlepiej z 20 kilowym plecakiem defibrylatorem i krzesełkiem lub deską ratunkową powinien zap***dalać po schodach. A jak taki lokator wezwie karetkę do jakieś pie**doły to póżniej. pyta co tak długo. Żenada. Więcej empati ludzie więcej empati.
@gryf26 tak wyglada gdy ktos myslenie ogranicza do konca wlasnego nosa. Ale niestety w Polsce to powszechne(systarczy spojrzec na protesty grup spolecznych ktore przejadaly zyski a pozniej protestowaly o pomoc panstwa czy na wyniki wyborow).
Wciskając pewnie nie wiedzieli po co tamci jadą... a więc już wszystko było wciśnięte...
Dlatego trochę nie rozumiem pytania sanitariusza po tym jak wszyscy powciskali guziki.....
Winda i tak by sę zatrzymywała na wciśniętych piętrach i weź tu nie wysiądź na swoim...
Oni powinni powiedzieć ludziom zanim weszli do windy... to byłoby profesjonalne..
Sądzę jednak ze to zmyslona historia... ta niekonsekwencja na to wskazuje...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 sierpnia 2018 o 16:21
@Kocioo z kontekstu wynika, ze najpierw ratownicy wcisneli 10 a pozniej inne osoby(ktore nie pomyslaly o tym,ze ich numerki sa przed 10) zaczely wybierac swoje opozniajac przyjazd karetki. Ale w samej historii nie chodzi nawet o ten brak myslenia, ale poziom super buractwa osoby, ktora miala bol koncowki przewodu pokarmowego o to, ze jak ratownicy smia myslec o tym,zeby najpierw pojechac na 10 pietro kogos ratowac a dopiero pozniej kogos wypuszczac, bo oni strraca swoj bezcenny czas ktory by spedzili siedzac na fejsie!
@Xar @pokos Oni nie musieli wiedziec po co.. jada ratownicy.. widok karetki nie sprawia ze zjeżdżamy z drogi.. tylko informacja w formie.. sygnałów ... ( pokos tu nic nie jest napisane że ludzie ci widzieli karetkę na sygnale, dlatego nie puszczaj wodzy fantazji ... w której ratownicy podjeżdżają pod windę karetką na sygnale ).. Gdybym ja zobaczył ratowników przy windzie pewnie bym do niej nie wsiadł... ale być może z wrodzonego roztargnienia.. zrobiłbym to i nacisnął przycisk nie poinformowany przez członków ekipy..
Natomiast ktoś kto tak powiedział wiedząc już po co jadą.... ma nierówno pod sufitem..a mimo to że tak naprawdę jedna osoba.. to powiedziała.. członek ekipy piętnuje tu wszystkich... nie ważne czy zrobili to z roztargnienia.. czy nie wiedzieli po co tamci jadą.... czy wracali zmęczeni po pracy... i nie pomyśleli..
Bład jest w procedurze.. to ratownicy powinni przed wejściem uprzedzić ludzi....
Sądzę jednak że to zmyślone..
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 sierpnia 2018 o 17:40
Przykre, ale niestety dopóki delikwent na własnej skórze nie odczuje takich utrudnień to w tyłozgięciu ma że ktoś właśnie natychmiast potrzebuje udzielenia pomocy i każda minuta się liczy.
Takie zachowanie "sąsiadów" (chociaż tu bardziej pasuje "semwsiad", "somdziad") podchodzi pod bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia. Ponieważ w czasie gdy winda musi zatrzymać się na którymś z kolei piętrze, bo toś wcisnął guzik, komuś innemu na 10 piętrze właśnie zatrzymało się serce...
Zadziwiające, że nikt tak prostej rzeczy nie umie sobie wyobrazić.
A ja nie mogę pojąć , jak ktoś mógł wjechać windą z załogą karetki spieszącą do pacjenta z podejrzeniem zawału ?
W takiej sytuacji ratownicy mają prawo, a wręcz obowiązek wyprosić wszystkie osoby postronne , a jeśli tego nie zrobili , przez co opóźnili dotarcie do pacjenta , powinni ponieść konsekwencje służbowe.
Całe szczęście, że ta historia jest z "umpy" wzięta i nikt nie ucierpiał.
A czemu się dziwicie, może i historia wyssana z dupy. W Polsce nikt o nikogo nigdy nie dbał, i tak to już zostało. Ciężko się odzwyczaić jak tak rodzice nauczyli, i nie pierdzielcie że nie bo większość polaków jak ma szanse upier**ić drugiego polaka to tak właśnie zrobi.
Zacznijmy od tego,że jest to wina ratownikow, przeciez oni wchodząc do srodka powinni wyprosic grzecznie i nie wpuszczac nikogo...To tak jakby na sygnale karetka sie zatrzymala na każdym przejsciu dla pieszych, albo zabierala autostopowiczow :) Takie moje skromne zdanie.
Po pierwsze i ostatnie - Powinni iść po schodach! A co by było gdyby winda się zepsuła? Wzywanie drugiej załogi i strata kilku jak nie kilkunastu minut.
@mardoczek ale wiesz, że np. resuscytacja krążeniowo-odechowa wymaga wbrew pozorom wiele wysiłku a taki bieg po schodach może mocno zmęczyć ratowników? Chciałbyś, żeby przybiegł do Ciebie zmęczony ratownik, czy jednak taki który całą energię włożyłby w ratowanie Ciebie?
Ludzie....
Powinno się takim taką karę doje......bać i to nagłośnić, że inni takich zachować nie powtórzą...
A moze daloby sie to podpiac pod narazenie na utrate zycia i zdrowia (pancjenta do ktorego jechali) z zamiarem ewentualnym?
Historyjka wyssana nie wiem z jakiego palca. Gdy zespół ratowniczy wsiada do windy - NIKT Z NIMI NIE WSIADA - a jeżeli już jest w windzie jest grzecznie ale stanowczo wypraszany. Tak, że sorry - płaczliwa historyjka o złych ludziach tym razem mija się z rzeczywistością - ale wymyślaj dalej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2018 o 18:33
@BrickOfTheWall
W momencie, gdy jest wciśnięta dyspozycja nawet jak wyprosicie kogoś z windy, to i tak zatrzymacie się na tym przystanku. To nie dźwig szpitalny, gdzie masz jazdę priorytetową. Ale to prawda, historia wymyślona i głupia.
@Klebern
W bloku mieszkalnym ratownicy najczęściej wsiadają na parterze.... ile jest powszechnie spotykanych, możliwych sytuacji, że na parter zjeżdża winda z ponawciskiwanymi piętrami?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2018 o 20:15
@BrickOfTheWall
Może byś się dopytał, zamiast dawać minusa, co? A to, że na piętrach mają dwa przyciski, góra/dół. Jak ktoś chce jechać w górę, ale naciśnie dwa przyciski by szybciej złapać windę, to złapie tą jadącą w dół, wejdzie do kabiny i wciśnie dyspozycję w górę. Do tego najczęściej na klatce są dwie windy jeżdżące w grupie. Bardzo często spotykana sytuacja w blokach. Wyobraź sobie, że ludzie chcą jechać w górę nie tylko z parteru lub z garażu. Albo w trakcie jazdy przypomni sobie, że zapomniał coś wziąć z mieszkania. Do tego dochodzi sytuacja, kiedy ludzie z dowolnego piętra chcą jechać w dół, ale naciskają wszystkie przyciski na kasecie wezwań i zatrzymują windę jadącą w górę.
Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2018 o 22:38
@Klebern Ale bardzo rzadko się zdarza by ktoś jechał z piętra w górę. 99% przypadków to zjazd w dół na parter.
Wszystko pięknie ładnie, ale wystarczyło nakazać im wysiąść, gdy tylko wsiadali, to by nawet nie mieli jak wciskać tych guzików...
-Proszę wysiąść
-Nie
-...
Uzupełnij dalszą część tej dyskusji w taki sposób, by zajęła ona mniej czasu niż zatrzymywanie się windy na 3 piętrach.
@Tuminure
- Prawy prosty.
@pokos Czyli wolałbyś, żeby koleś wyszarpnął Ciebie jako ratownika i zaczął Cię napierdzielać, a następnie jeszcze oskarżył Cię o napaść? No nieźle.
@Tuminure . Nie, chcę żeby koleś padł i grzecznie leżał do czasu powrotu ekipy na parter. Napaści na ratowników lub utrudnianie im pracy są ostatnio dość częste, w efekcie od jakiegoś czasu ratownicy mają status prawny podobny jak policjant, tzn. wg prawa są nietykalni. Teraz dodatkowo powinni jeszcze mieć podobne do policjantów umiejętności i wyposażenie do radzenia sobie z motłochem. Tak uważam, choć wiem że sami ratownicy się przed tym wzbraniają.
@pokos Gwarantuję Ci, że cała ta sytuacja z napaścią przez ratownika, trwałaby dłużej, niż po prostu zaczekanie w windzie. W minutę nie da rady pobić co najmniej trzech gości w taki sposób, by nie zablokowali oni windy, niezależnie od tego ilu tam było ratowników.
Panowie Tuminure i pokos. Wystarczyloby, zeby ratownik stanal przy numerach blokujac mozliwosc ich wcisniecia zanim nie dojada na 10. pietro. Ale kto moglby sie spodziewac takiego buractwa...
a co to? służby nie znają patentu na niezatrzymywanie się windy? Jakoś przyciskało się zamykanie dzwi + piętro i winda nie zatrzymuje się pomiędzy piętrami.
Ludzie taborety. Niektore windy maja taki myk, ze jak wcisnie sie guzik zamkniecia drzwi jednocześnie z pietrem na ktore chcesz wiechac to bez przystankow jedzie bezpośrednio na pietro ktore wcisnołeś
nie bo k****wa, winda jest tylko dla mieszkańców, a ratownik to najlepiej z 20 kilowym plecakiem defibrylatorem i krzesełkiem lub deską ratunkową powinien zap***dalać po schodach. A jak taki lokator wezwie karetkę do jakieś pie**doły to póżniej. pyta co tak długo. Żenada. Więcej empati ludzie więcej empati.
@gryf26 tak wyglada gdy ktos myslenie ogranicza do konca wlasnego nosa. Ale niestety w Polsce to powszechne(systarczy spojrzec na protesty grup spolecznych ktore przejadaly zyski a pozniej protestowaly o pomoc panstwa czy na wyniki wyborow).
Ściema.
@kenzol Dokładnie - zmyślona historyjka.
głupota.
Bo Polacy to debile, w cywilizowanym kraju to nikt by z nimi do tej windy nie wszedł by czasem nie przeszkadzać.
Wciskając pewnie nie wiedzieli po co tamci jadą... a więc już wszystko było wciśnięte...
Dlatego trochę nie rozumiem pytania sanitariusza po tym jak wszyscy powciskali guziki.....
Winda i tak by sę zatrzymywała na wciśniętych piętrach i weź tu nie wysiądź na swoim...
Oni powinni powiedzieć ludziom zanim weszli do windy... to byłoby profesjonalne..
Sądzę jednak ze to zmyslona historia... ta niekonsekwencja na to wskazuje...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2018 o 16:21
@Kocioo z kontekstu wynika, ze najpierw ratownicy wcisneli 10 a pozniej inne osoby(ktore nie pomyslaly o tym,ze ich numerki sa przed 10) zaczely wybierac swoje opozniajac przyjazd karetki. Ale w samej historii nie chodzi nawet o ten brak myslenia, ale poziom super buractwa osoby, ktora miala bol koncowki przewodu pokarmowego o to, ze jak ratownicy smia myslec o tym,zeby najpierw pojechac na 10 pietro kogos ratowac a dopiero pozniej kogos wypuszczac, bo oni strraca swoj bezcenny czas ktory by spedzili siedzac na fejsie!
@Kocioo . Pod blok podjeżdża karetka na sygnale, na klatce pojawia się ekipa ratowników ze sprzętem a ktoś nie wie po co? Naprawdę?
@Xar @pokos Oni nie musieli wiedziec po co.. jada ratownicy.. widok karetki nie sprawia ze zjeżdżamy z drogi.. tylko informacja w formie.. sygnałów ... ( pokos tu nic nie jest napisane że ludzie ci widzieli karetkę na sygnale, dlatego nie puszczaj wodzy fantazji ... w której ratownicy podjeżdżają pod windę karetką na sygnale ).. Gdybym ja zobaczył ratowników przy windzie pewnie bym do niej nie wsiadł... ale być może z wrodzonego roztargnienia.. zrobiłbym to i nacisnął przycisk nie poinformowany przez członków ekipy..
Natomiast ktoś kto tak powiedział wiedząc już po co jadą.... ma nierówno pod sufitem..a mimo to że tak naprawdę jedna osoba.. to powiedziała.. członek ekipy piętnuje tu wszystkich... nie ważne czy zrobili to z roztargnienia.. czy nie wiedzieli po co tamci jadą.... czy wracali zmęczeni po pracy... i nie pomyśleli..
Bład jest w procedurze.. to ratownicy powinni przed wejściem uprzedzić ludzi....
Sądzę jednak że to zmyślone..
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2018 o 17:40
Gdy ego przeslania logike...to pewnie z tych samych co karetki nie przepuszcza bo "moze on tylko udaje i nie chce stac w korku"....
takimi działaniami to się powoduje bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia - i w takim tonie powinni od razu argumentować ratownicy
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2018 o 16:36
A jak kolega zaslabl podczas gry w piłkę i nie mógł po upadku oddychać to ani na sygnale nie jechali ani się za bardzo nie spieszyli.
Przykre, ale niestety dopóki delikwent na własnej skórze nie odczuje takich utrudnień to w tyłozgięciu ma że ktoś właśnie natychmiast potrzebuje udzielenia pomocy i każda minuta się liczy.
Takie zachowanie "sąsiadów" (chociaż tu bardziej pasuje "semwsiad", "somdziad") podchodzi pod bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia. Ponieważ w czasie gdy winda musi zatrzymać się na którymś z kolei piętrze, bo toś wcisnął guzik, komuś innemu na 10 piętrze właśnie zatrzymało się serce...
Zadziwiające, że nikt tak prostej rzeczy nie umie sobie wyobrazić.
Po takich słowach powinniscie ich posłać na oiom.
A ja nie mogę pojąć , jak ktoś mógł wjechać windą z załogą karetki spieszącą do pacjenta z podejrzeniem zawału ?
W takiej sytuacji ratownicy mają prawo, a wręcz obowiązek wyprosić wszystkie osoby postronne , a jeśli tego nie zrobili , przez co opóźnili dotarcie do pacjenta , powinni ponieść konsekwencje służbowe.
Całe szczęście, że ta historia jest z "umpy" wzięta i nikt nie ucierpiał.
a w niedziele do kościoła żeby wszyscy widzieli !!!!
fake albo ratownicy to piz0y,bo powinni sami winda jechac
A czemu się dziwicie, może i historia wyssana z dupy. W Polsce nikt o nikogo nigdy nie dbał, i tak to już zostało. Ciężko się odzwyczaić jak tak rodzice nauczyli, i nie pierdzielcie że nie bo większość polaków jak ma szanse upier**ić drugiego polaka to tak właśnie zrobi.
Zacznijmy od tego,że jest to wina ratownikow, przeciez oni wchodząc do srodka powinni wyprosic grzecznie i nie wpuszczac nikogo...To tak jakby na sygnale karetka sie zatrzymala na każdym przejsciu dla pieszych, albo zabierala autostopowiczow :) Takie moje skromne zdanie.
Swoi a obcy. Różnica poważna.
Moim skromnym zdaniem. Jestescie zbedni. Tyle w temacie. I tak nie znam osoby, ktora dzieki wam by zyla.
Po pierwsze i ostatnie - Powinni iść po schodach! A co by było gdyby winda się zepsuła? Wzywanie drugiej załogi i strata kilku jak nie kilkunastu minut.
@mardoczek ale wiesz, że np. resuscytacja krążeniowo-odechowa wymaga wbrew pozorom wiele wysiłku a taki bieg po schodach może mocno zmęczyć ratowników? Chciałbyś, żeby przybiegł do Ciebie zmęczony ratownik, czy jednak taki który całą energię włożyłby w ratowanie Ciebie?