Coś mi to info z satelitą Suomi nie pasuje. W takiej odległości, z jakiej zrobiono to zdjęcie, powinny być widoczne miasta, ulice, a nawet statki. Zaś sama satelita powinna być widoczna gołym okiem w nocy. Coś jest nie tak z perspektywą.
Ten 1% muzyków zgarniających większość zarobków na rynku muzycznym, to nie są najlepsi muzycy, tylko przedsiębiorstwa sztucznie promujące takie gwiazdki jak Rihanna, Lady Gaga, Beonce czy Taylor Swift, które wyłącznie śpiewają (i to dość przeciętnie), natomiast całą resztę - od pisania tekstów i muzyki po aranżację i obróbkę wykonuje sztab profesjonalistów. Takie firmy, bo to są właśnie firmy, a nie muzycy, faktycznie zgarniają większość pieniędzy na rynku, jednak nie ma to nic wspólnego z jakością produkowanej przez nie muzyki, która jest tandetną pop-papką dla zjadaczy hamburgerów.
@Quant W dodatku gdzieś czytałem, że to co zarabia (bodaj Lady Gada, ale to bez znaczenia) to ma starczyć na 200! gęb do wykarmienia. -> właśnie na ten "sztab ludzi". Więc ona NIE może zarabiać 5000 dolców na miesiąc.
@Chung - całkiem prawdopodobne, że w firmie pod tytułem "Lady Gaga" faktycznie pracuje 200 osób. Muzycy, dźwiękowcy, ludzie od aranżacji, ludzie od charakteryzacji i makijażu, ludzie od efektów, ludzie od scenografii, ekipa reżyserska, montażyści, ludzie od masteringu, technicy, ekipa nagraniowa, a do tego ktoś jeszcze musi nosić pudła ze sprzętem i robić kanapki na planie. Nakręcenie wysokobudżetowego teledysku to dzisiaj przedsięwzięcie niemal filmowe. Wyprodukowanie przeciętnego "kawałka" takiej gwiazdki kosztuje od kilkunastu milionów dolarów w górę (przynajmniej w USA, gdzie wszystko się robi drogo aby wszyscy zarobili i biznes się kręcił). A co do zarobków, to te wszystkie Lady Gagi i jej podobne nie zarabiają. W tym sensie, że nie zajmują się w ogóle pieniędzmi. Początkująca gwiazdka dostaje do podpisania kontrakt na kilkadziesiąt stron, z którego i tak niewiele zrozumie. Podpisuje, a później ma być do dyspozycji. Przesyłają jej tekst piosenki mailem i każą wkuć na pamięć. Później dzwonią żeby się pojawiła w studiu i tam uczy się linii melodycznej. Jak już opanuje utwór, biorą się za nią spece od choreografii i całymi tygodniami wygina się na wszystkie strony, aż reżyser uzna, że wygląda to odpowiednio. Później to kręcą przez wiele dni, a jak skończą, to gwiazdka jest odsyłana do domu, a do roboty biorą się ludzie, których ona nawet na oczy nie widziała. Ostatecznie powstaje płyta, która jest sprzedawana firmowymi kanałami dystrybucji. Po upływie czasu wskazanego w kontrakcie, gwiazdka jest zapraszana do biura, gdzie informuje się ją o wynikach sprzedaży i wysokości jej gaży, po czym przedkłada druczek oświadczenia "zapoznałam się w dniu....". Później następuje przelew kwoty obliczonej w sposób opisany w kontrakcie i tyle. Sama gwiazdka ma absolutnie gówno do gadania ile zarobi. Jedyne o czym ma prawo zdecydować, to czy podpisać kontrakt. Ale gdy go już podpisze, to robi co jej każą i dostaje tyle, ile jej wyliczą menadżerowie firmy. A miliony baranów kupuje te płyty i wierzy, że ona sama stworzyła to, co śpiewa.
"Fakty" z Faktopedii sprawiają, że mózg mi eksploduje i ziemniaki w piwnicy gniją.
Jaką rolę spełniają te skanery ciał i co badają?
Do czego przydatny jest ten minikomputer?
Co wreszcie ma wnieść do mojego życia zdjęcie kwitnących wiśni?
itd, itp, et cetera...
Coś mi to info z satelitą Suomi nie pasuje. W takiej odległości, z jakiej zrobiono to zdjęcie, powinny być widoczne miasta, ulice, a nawet statki. Zaś sama satelita powinna być widoczna gołym okiem w nocy. Coś jest nie tak z perspektywą.
@przytycki
Szkoda, że zabrakło tej informacji :)
Pierwowzorem postaci Reksia była suczka Lechosława Marszałka, foxterier ostrowłosy imieniem Trola[
most najlepszy, komputer miji też ciekawe jaka jest jego moc obliczeniowa
Ten 1% muzyków zgarniających większość zarobków na rynku muzycznym, to nie są najlepsi muzycy, tylko przedsiębiorstwa sztucznie promujące takie gwiazdki jak Rihanna, Lady Gaga, Beonce czy Taylor Swift, które wyłącznie śpiewają (i to dość przeciętnie), natomiast całą resztę - od pisania tekstów i muzyki po aranżację i obróbkę wykonuje sztab profesjonalistów. Takie firmy, bo to są właśnie firmy, a nie muzycy, faktycznie zgarniają większość pieniędzy na rynku, jednak nie ma to nic wspólnego z jakością produkowanej przez nie muzyki, która jest tandetną pop-papką dla zjadaczy hamburgerów.
@Quant W dodatku gdzieś czytałem, że to co zarabia (bodaj Lady Gada, ale to bez znaczenia) to ma starczyć na 200! gęb do wykarmienia. -> właśnie na ten "sztab ludzi". Więc ona NIE może zarabiać 5000 dolców na miesiąc.
@Chung - całkiem prawdopodobne, że w firmie pod tytułem "Lady Gaga" faktycznie pracuje 200 osób. Muzycy, dźwiękowcy, ludzie od aranżacji, ludzie od charakteryzacji i makijażu, ludzie od efektów, ludzie od scenografii, ekipa reżyserska, montażyści, ludzie od masteringu, technicy, ekipa nagraniowa, a do tego ktoś jeszcze musi nosić pudła ze sprzętem i robić kanapki na planie. Nakręcenie wysokobudżetowego teledysku to dzisiaj przedsięwzięcie niemal filmowe. Wyprodukowanie przeciętnego "kawałka" takiej gwiazdki kosztuje od kilkunastu milionów dolarów w górę (przynajmniej w USA, gdzie wszystko się robi drogo aby wszyscy zarobili i biznes się kręcił). A co do zarobków, to te wszystkie Lady Gagi i jej podobne nie zarabiają. W tym sensie, że nie zajmują się w ogóle pieniędzmi. Początkująca gwiazdka dostaje do podpisania kontrakt na kilkadziesiąt stron, z którego i tak niewiele zrozumie. Podpisuje, a później ma być do dyspozycji. Przesyłają jej tekst piosenki mailem i każą wkuć na pamięć. Później dzwonią żeby się pojawiła w studiu i tam uczy się linii melodycznej. Jak już opanuje utwór, biorą się za nią spece od choreografii i całymi tygodniami wygina się na wszystkie strony, aż reżyser uzna, że wygląda to odpowiednio. Później to kręcą przez wiele dni, a jak skończą, to gwiazdka jest odsyłana do domu, a do roboty biorą się ludzie, których ona nawet na oczy nie widziała. Ostatecznie powstaje płyta, która jest sprzedawana firmowymi kanałami dystrybucji. Po upływie czasu wskazanego w kontrakcie, gwiazdka jest zapraszana do biura, gdzie informuje się ją o wynikach sprzedaży i wysokości jej gaży, po czym przedkłada druczek oświadczenia "zapoznałam się w dniu....". Później następuje przelew kwoty obliczonej w sposób opisany w kontrakcie i tyle. Sama gwiazdka ma absolutnie gówno do gadania ile zarobi. Jedyne o czym ma prawo zdecydować, to czy podpisać kontrakt. Ale gdy go już podpisze, to robi co jej każą i dostaje tyle, ile jej wyliczą menadżerowie firmy. A miliony baranów kupuje te płyty i wierzy, że ona sama stworzyła to, co śpiewa.
"Fakty" z Faktopedii sprawiają, że mózg mi eksploduje i ziemniaki w piwnicy gniją.
Jaką rolę spełniają te skanery ciał i co badają?
Do czego przydatny jest ten minikomputer?
Co wreszcie ma wnieść do mojego życia zdjęcie kwitnących wiśni?
itd, itp, et cetera...
Jezus Chrystus już pokonał śmierć, tylko nie mówcie tym z Calico, bo ich wysiłek nie ma najmniejszego sensu.
A na tym komputerze to pójdzie CS w 120 klatkach?
@markipl1601 : CS 1.6 może pójdzie.