W podpisie też jest dezinformacja, ponieważ zwrócona jest uwaga na ostatnie zdanie, które brzmi: "To jest złe". A powinno być przedostatnie zdanie, zwłaszcza jego końcówka mówiąca o butach.
I się zgadzam. Restauracja to nie miejsce psucia smaku ludziom.I własnie dlatego czasami powstają lokale pozbawione inkluzywności, ponieważ były tego wcześniejsze powody.
Głupia podpucha, bo zaczyna się "Drogie kobiety..." A może mężczyźni to już mogą buty na stole kłaść?
Post jest specjalnie napisany tak, żeby czytający się zasugerował, że chodzi o karmienie dziecka. I to jest złe!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 września 2018 o 13:10
Hejtujcie mnie,ale jestem przeciwna eksponowaniu piersi ...ja rozumiem karmić dziecko w miejscu publicznym ale czy trzeba to robić tak ostentacyjnie?!?!sama jestem matką i karmiłam dziecko w miejscach publicznych owszem,ale przysłaniałam się lekko kocykiem i odrazu mówie nie dla tego że mam mały bądź obwisły biust tylko dlatego że to jest moja pierś która służyła mojemu dziecku i służy mężowi a cała reszta nie ma potrzeby jej oglądać☺ps.mam wrażenie że zakomoleksione kobiety który przed karmieniem nie miały tak ponętnego biustu jaki mają z mlekien mają potrzebę skupienia na nim uwagi
Post jest o klapkach, wiem. Ale powiem Wam i coś o cyckach. Ja bym w życiu nie nakarmiła dzieciaka w taki sposób jak babka ze zdjęcia. Dlaczego? Bo nie mam potrzeby, żeby obcy ludzie oglądali moje cycki. Bo co, bo sutka nie widać to spoko? Nie, nie jest spoko - cały cyc na wierzchu! Baby, okrywajcie się przy karmieniu. No, chyba że jesteście ekshibicjonistkami, bo innego argumentu nie widzę do pokazywania cycków.
@maggdalena18 Może lubią prowokować. Jak ktoś się spojrzy, to można go opieprzyć albo za patrzenie, albo za uciekanie wzrokiem, że niby mu coś nie pasuje. Coś jak wypychanie skrajnie biustu, by go wyeksponować mocno i pretensje o to, że ktoś spojrzy. Dla mnie takie obnoszenie się z karmieniem, to szukanie atencji. Raczej wskazuje na zaburzenia danej osoby, tak jak ekshibicjonizm, o którym piszesz trafnie.
A ilu debili chodzi z psami do restauracji? Bardziej mi przeszkadzają zwierzęta niż ludzie. Karmienie mnie troszkę peszy ale jak widzę psa lub kota w restauracji, to mi się po prostu rzygać chce.
Oba zachowania są obrzydliwe. Nie jest stosownie kłaść buty na stole a emanowanie nagością to całkowity brak kultury. Co z tego, że dziecko je w ten sposób? w restauracji takie rzeczy serio? inni ludzie też mają prawo jeść bez widoku cyca baby na wierzchu. W tyłkach mocno się poprzewracało. Jak dla mnie to celowe wywoływanie gównoburzy, mogła się przynajmniej zasłonić jakoś, o ile nie pójść do specjalnego pokoju czy wyjściu w ogóle.
Buty bez komentarza nic nie usprawiedliwia takiego braku kultury - napewno też położone celowo do zdjęcia. A jeśli chodzi o karmienie...niestety w takim wykonaniu (całą pierś wyjęta na wierzch) jest również nie do zaakceptowania, taki widok może i powinien oburzać. Niektóre matki naprawdę się panosza...ciekawe czy Pani ze zdjęcia nie miałaby nic przeciwko gdyby inna klientka miała np bluzkę wycięta w taki sposób, że materiał zasłaniałby tylko jedną pierś. Dodam, że obecnie karmię dziecko piersią i wielokrotnie również robiłam to publicznie (W przychodni, parku, na placu zabaw, a nawet przed kościołem) ale nigdy w taki ostentacyjny sposób. Nigdy nie spotkałam się z negatywną reakcją bo też moje "karmienie" nie było prowokujące. Sposób karmienia przedstawiony na zdjęciu jest formą ekshibicjonizmu...a co mnie nie wolno, przecież matce wszystko wolno. A wystarczyłoby założyć specjalną bluzkę z rozcienciem do karmienia albo jeśli kogoś nie stać na zakup to 2 bluzki (jedną na długich ramiączkach a na wierzch luzniejsza, która się podniesie przy karmieniu).
W podpisie też jest dezinformacja, ponieważ zwrócona jest uwaga na ostatnie zdanie, które brzmi: "To jest złe". A powinno być przedostatnie zdanie, zwłaszcza jego końcówka mówiąca o butach.
I się zgadzam. Restauracja to nie miejsce psucia smaku ludziom.I własnie dlatego czasami powstają lokale pozbawione inkluzywności, ponieważ były tego wcześniejsze powody.
Przeciez "to miejsce publiczne do spozywania pokarmow". Czyli dziecko podczas karmienia robi dokladnie to, do czego jest przeznaczone te miejsce.
A do restauracji przychodzisz z własnym jedzeniem?
@rue_xxxx tl;dr?
Ale post jest o klapkach leżących na stole... xD
jesteś jednym z tych idiotów nie potrafiących doczytać do końca, o których mówi ten demot?
mi to nie przeszkadza. skoro ja jem w restauracji to dzieciak czemu nie może?
@gigo007 Post jest o klapkach leżących na stole xD
@gigo007 Post dotyczy klapek na stole, a nie karmienia dziecka.
Głupia podpucha, bo zaczyna się "Drogie kobiety..." A może mężczyźni to już mogą buty na stole kłaść?
Post jest specjalnie napisany tak, żeby czytający się zasugerował, że chodzi o karmienie dziecka. I to jest złe!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2018 o 13:10
Hejtujcie mnie,ale jestem przeciwna eksponowaniu piersi ...ja rozumiem karmić dziecko w miejscu publicznym ale czy trzeba to robić tak ostentacyjnie?!?!sama jestem matką i karmiłam dziecko w miejscach publicznych owszem,ale przysłaniałam się lekko kocykiem i odrazu mówie nie dla tego że mam mały bądź obwisły biust tylko dlatego że to jest moja pierś która służyła mojemu dziecku i służy mężowi a cała reszta nie ma potrzeby jej oglądać☺ps.mam wrażenie że zakomoleksione kobiety który przed karmieniem nie miały tak ponętnego biustu jaki mają z mlekien mają potrzebę skupienia na nim uwagi
@Ayra2303 Hejtuję ludzi, którzy nie czytaja o co chodzi, ale się wypowiadają. Post dotyczy klapek na stole
Post jest o klapkach, wiem. Ale powiem Wam i coś o cyckach. Ja bym w życiu nie nakarmiła dzieciaka w taki sposób jak babka ze zdjęcia. Dlaczego? Bo nie mam potrzeby, żeby obcy ludzie oglądali moje cycki. Bo co, bo sutka nie widać to spoko? Nie, nie jest spoko - cały cyc na wierzchu! Baby, okrywajcie się przy karmieniu. No, chyba że jesteście ekshibicjonistkami, bo innego argumentu nie widzę do pokazywania cycków.
@maggdalena18 Może lubią prowokować. Jak ktoś się spojrzy, to można go opieprzyć albo za patrzenie, albo za uciekanie wzrokiem, że niby mu coś nie pasuje. Coś jak wypychanie skrajnie biustu, by go wyeksponować mocno i pretensje o to, że ktoś spojrzy. Dla mnie takie obnoszenie się z karmieniem, to szukanie atencji. Raczej wskazuje na zaburzenia danej osoby, tak jak ekshibicjonizm, o którym piszesz trafnie.
Dobrze że nie musicie oglądać porodów
A ilu debili chodzi z psami do restauracji? Bardziej mi przeszkadzają zwierzęta niż ludzie. Karmienie mnie troszkę peszy ale jak widzę psa lub kota w restauracji, to mi się po prostu rzygać chce.
Oba zachowania są obrzydliwe. Nie jest stosownie kłaść buty na stole a emanowanie nagością to całkowity brak kultury. Co z tego, że dziecko je w ten sposób? w restauracji takie rzeczy serio? inni ludzie też mają prawo jeść bez widoku cyca baby na wierzchu. W tyłkach mocno się poprzewracało. Jak dla mnie to celowe wywoływanie gównoburzy, mogła się przynajmniej zasłonić jakoś, o ile nie pójść do specjalnego pokoju czy wyjściu w ogóle.
jak mnie to szczerze ebie że kobieta karmi dziecko publicznie kuźwa większych problemów nie macie pacany, buraki?
Mi staje.
Buty bez komentarza nic nie usprawiedliwia takiego braku kultury - napewno też położone celowo do zdjęcia. A jeśli chodzi o karmienie...niestety w takim wykonaniu (całą pierś wyjęta na wierzch) jest również nie do zaakceptowania, taki widok może i powinien oburzać. Niektóre matki naprawdę się panosza...ciekawe czy Pani ze zdjęcia nie miałaby nic przeciwko gdyby inna klientka miała np bluzkę wycięta w taki sposób, że materiał zasłaniałby tylko jedną pierś. Dodam, że obecnie karmię dziecko piersią i wielokrotnie również robiłam to publicznie (W przychodni, parku, na placu zabaw, a nawet przed kościołem) ale nigdy w taki ostentacyjny sposób. Nigdy nie spotkałam się z negatywną reakcją bo też moje "karmienie" nie było prowokujące. Sposób karmienia przedstawiony na zdjęciu jest formą ekshibicjonizmu...a co mnie nie wolno, przecież matce wszystko wolno. A wystarczyłoby założyć specjalną bluzkę z rozcienciem do karmienia albo jeśli kogoś nie stać na zakup to 2 bluzki (jedną na długich ramiączkach a na wierzch luzniejsza, która się podniesie przy karmieniu).
Widać połowa nie czyta, a już komentuje. Eksperyment udany ;)
szanowni idioci, doczytajcie demot do końca zanim skomentujecie :)