Marketingowcom, rodzicom ani innym dorosłym w głowach się nie mieści, co naprawdę rozpala dziecięce żądze. Gdy rodzice zabrali mnie jako trzylatka do zoo, najbardziej podobał mi się wózek do trawy. Bo miał kółka, bo mógł jeździć!
I jeszcze jedno - wbrew temu, co dorosłym się wydaje, chłopcy naprawdę wolą proste resoraki niż świecące i grające samojezdne samochody na baterie. Bo w co można się nimi bawić? Proste zabawki są najfajniejsze i lepiej działają na wyobraźnię.
Ja obowiązkowo co tydzień musiałem w oknie obserwować jak śmieci wywożą, na zegarku się nie znałem jeszcze, a już wiedziałem jak muszą być wskazówki by już zacząć czekać.
U nas podobnie, największą atrakcją jest obserwowanie jak wywożą śmieci, jak robotnicy coś robią, plac budowy i pociągi. Dzisiaj z moim niespełna czterolatkiem obserwowaliśmy jak listonosz roznosi listy. I tak staliśmy, póki listonosz nie zniknął z pola widzenia.
Czy w akwaparku serwują ekspresso i latte macziato?
Marketingowcom, rodzicom ani innym dorosłym w głowach się nie mieści, co naprawdę rozpala dziecięce żądze. Gdy rodzice zabrali mnie jako trzylatka do zoo, najbardziej podobał mi się wózek do trawy. Bo miał kółka, bo mógł jeździć!
I jeszcze jedno - wbrew temu, co dorosłym się wydaje, chłopcy naprawdę wolą proste resoraki niż świecące i grające samojezdne samochody na baterie. Bo w co można się nimi bawić? Proste zabawki są najfajniejsze i lepiej działają na wyobraźnię.
@szaroblekitny
Mój syn w ZOO, przed wybiegiem dla lwów znalazł patyk i mrówkę... I to było dla niego najciekawsze z całej wycieczki :)
Ja obowiązkowo co tydzień musiałem w oknie obserwować jak śmieci wywożą, na zegarku się nie znałem jeszcze, a już wiedziałem jak muszą być wskazówki by już zacząć czekać.
U nas podobnie, największą atrakcją jest obserwowanie jak wywożą śmieci, jak robotnicy coś robią, plac budowy i pociągi. Dzisiaj z moim niespełna czterolatkiem obserwowaliśmy jak listonosz roznosi listy. I tak staliśmy, póki listonosz nie zniknął z pola widzenia.