Niestety, sytuacja z dziś. Po 4 dniach czekania i interwencjach, w końcu dojechała do mnie paczka. Rozwalona, ale zamawiałem dość bezpieczny towar (otuliny ociepleniowe). No i kurier z tekstem "proszę podpisać bo mi się spieszy". Widziałem, że jest coś nie tak, paczka ogólnie naruszona,ale ponowne nagabywanie, że mu się spieszy itd. w końcu podpisałem. Teraz żałuję, frajer ze mnie, dwóch rzeczy brakuje. Nie dajcie na siebie wpłynąć, że się spieszy czy mu żona rodzi. Oglądnijcie swoje paczki i nie wahajcie się ich nie przyjąć. W momencie podpisywania, nie pamiętałem, że zamówiłem jeszcze dwie małe rzeczy i ich brakowało. To czysta psychotechnika.
W firmach kurierskich to raczej wygląda tak:
K: "Dzień dobry!"
R: "Kiedy Pan może zacząć?"
Niestety, sytuacja z dziś. Po 4 dniach czekania i interwencjach, w końcu dojechała do mnie paczka. Rozwalona, ale zamawiałem dość bezpieczny towar (otuliny ociepleniowe). No i kurier z tekstem "proszę podpisać bo mi się spieszy". Widziałem, że jest coś nie tak, paczka ogólnie naruszona,ale ponowne nagabywanie, że mu się spieszy itd. w końcu podpisałem. Teraz żałuję, frajer ze mnie, dwóch rzeczy brakuje. Nie dajcie na siebie wpłynąć, że się spieszy czy mu żona rodzi. Oglądnijcie swoje paczki i nie wahajcie się ich nie przyjąć. W momencie podpisywania, nie pamiętałem, że zamówiłem jeszcze dwie małe rzeczy i ich brakowało. To czysta psychotechnika.