@BrickOfTheWall Nie jest okreslone o jaka publikacje chodzi, dlatego ciezko sie do tego odniesc, jednak ogolnie nie masz racji.
W dobrych czasopismach najpierw jest recenzja (przez uznanych specjalistow w danej dziedzinie), pozniej ewentualnie (czesto z poprawkami) publikacja. Tak po prostu opublikowac mozesz na swojej stronie czy w jakims smieciowym czasopismie.
@vilakazi Prosze o zrodlo lub konkrety.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2018 o 15:28
@BrickOfTheWall Zupełnie nie wiesz, jaka jest procedura przyjmowania artykułów naukowych do druku w poważnych czasopismach, prawda? Otóż wygląda to tak - autor przysyła do redakcji pierwszą wersję tekstu. Idzie ona anonimowo do recenzji do dwóch specjalistów z tej samej dziedziny (tzw. peer review). Recenzenci mogą zaakceptować tekst bez zastrzeżeń, ale mogą go też odrzucić (oczywiście ze stosownym uzasadnieniem) albo dopuścić warunkowo z poleceniem wprowadzenia poprawek. Jeśli autor wprowadzi poprawki, recenzent dostaje tekst poprawiony, żeby ocenić, czy wszystko jest OK. Dopiero wtedy tekst idzie do publikacji.
Oczywiście istnieje dziś sporo czasopism "naukowych", które nie przeprowadzają procesu peer-review albo wręcz drukują cokolwiek za opłatą.
W tym przypadku, jeśli to prawda, wygląda mi na typowy numer wycięty pismu, które publikuje wszystko, co jest zgodne z poprawnością idiotyczną, czyli tutaj - zwalcza mężczyzn czy ogólnie samce niezależnie od gatunku. Taka moda.
Oczywiście macie rację - w czasopismach o tym co "wchodzi" a co nie decyduje jego właściciel lub ktoś przez niego wyznaczony (w przeciwnym razie mielibyśmy artykuły o brukwi w periodykach matematycznych). A wiele pism ŚWIADOMIE publikuje od czasu do czasu prace kompletnie odjechane lub mocno kontrowersyjne.
Bardziej chodziło mi o to, że jeśli znajdziemy (lub kupimy) medium chętne do rozpowszechnienia naszego dzieła - to jedynie w bardzo nielicznych okolicznościach ktoś może zablokować publikację.
Obrali sobie za zadanie ośmieszyć lewicowe media i tak też się stało. Wymyślone bzdury o psich gwałtach na samicach w parku i przyrównanie tego do mężczyzn od razu zostało przyjęte w lewicowej gazecie
Właśnie o to chodzi w swobodzie publikacji - NIE MA CENZURY PREWENCYJNEJ
Nie ma jakiegoś Pana Urzędnika który decyduje czy publikacja "się nadaje"
Publikujesz swoje wypociny a dopiero potem dostajesz zyepkę od recenzentów i kolegów po fachu.
@BrickOfTheWall Nie jest okreslone o jaka publikacje chodzi, dlatego ciezko sie do tego odniesc, jednak ogolnie nie masz racji.
W dobrych czasopismach najpierw jest recenzja (przez uznanych specjalistow w danej dziedzinie), pozniej ewentualnie (czesto z poprawkami) publikacja. Tak po prostu opublikowac mozesz na swojej stronie czy w jakims smieciowym czasopismie.
@vilakazi Prosze o zrodlo lub konkrety.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2018 o 15:28
@BrickOfTheWall Zupełnie nie wiesz, jaka jest procedura przyjmowania artykułów naukowych do druku w poważnych czasopismach, prawda? Otóż wygląda to tak - autor przysyła do redakcji pierwszą wersję tekstu. Idzie ona anonimowo do recenzji do dwóch specjalistów z tej samej dziedziny (tzw. peer review). Recenzenci mogą zaakceptować tekst bez zastrzeżeń, ale mogą go też odrzucić (oczywiście ze stosownym uzasadnieniem) albo dopuścić warunkowo z poleceniem wprowadzenia poprawek. Jeśli autor wprowadzi poprawki, recenzent dostaje tekst poprawiony, żeby ocenić, czy wszystko jest OK. Dopiero wtedy tekst idzie do publikacji.
Oczywiście istnieje dziś sporo czasopism "naukowych", które nie przeprowadzają procesu peer-review albo wręcz drukują cokolwiek za opłatą.
W tym przypadku, jeśli to prawda, wygląda mi na typowy numer wycięty pismu, które publikuje wszystko, co jest zgodne z poprawnością idiotyczną, czyli tutaj - zwalcza mężczyzn czy ogólnie samce niezależnie od gatunku. Taka moda.
Oczywiście macie rację - w czasopismach o tym co "wchodzi" a co nie decyduje jego właściciel lub ktoś przez niego wyznaczony (w przeciwnym razie mielibyśmy artykuły o brukwi w periodykach matematycznych). A wiele pism ŚWIADOMIE publikuje od czasu do czasu prace kompletnie odjechane lub mocno kontrowersyjne.
Bardziej chodziło mi o to, że jeśli znajdziemy (lub kupimy) medium chętne do rozpowszechnienia naszego dzieła - to jedynie w bardzo nielicznych okolicznościach ktoś może zablokować publikację.
https://areomagazine.com/2018/10/02/academic-grievance-studies-and-the-corruption-of-scholarship/
https://www.youtube.com/watch?v=kVk9a5Jcd1k
Najlepsza była praca o molestowaniu i agresji seksualnej wobec osób, wyobrażanych sobie podczas masturbacji. To będzie karane!
Obrali sobie za zadanie ośmieszyć lewicowe media i tak też się stało. Wymyślone bzdury o psich gwałtach na samicach w parku i przyrównanie tego do mężczyzn od razu zostało przyjęte w lewicowej gazecie
A później czytamy na Onetach, Interiach i innych Wyborczych...
"Amerykańscy naukowcy wynależli/dowiedli/udowodnili..."
Głupcy. Głupcy wszędzie!