Gdzie problem? W tym, że świat się zmienia i mamusia też może prowadzić firmę, a tata siedzieć w domu i eksperymentować w kuchni?... Miłośnikom tradycji proponuję piosenkę: Mój tatuś za stodołą latrynę kopie, mamusia wełnę grępluje w szopie.
@jonaszewski - dziecięca piosenka przeszkadza komuś w robieniu kariery?
Uwielbiam rozmawiać z ludźmi i dużo rozmawiam również z kobietami, na tematy przeróżne.
Zauważyłem, że kobiety z niższym wykształceniem częściej zajmują się własnie takimi problemami. Przyczyn swojej nieudanej kariery szukają we wszystkich dookoła, zwalają winę na "system".
Natomiast kobiety lepiej wykształcone częściej zamiast narzekać, opowiadają o swojej karierze, o swoim wykształceniu, o planach na przyszłość. Niepowodzenia traktują jak naukę i wyciągają z nich wnioski, a powodu szukają w sobie aby stać się lepszą.
Uważam, że feminizm jest szkodliwy głównie dla kobiet ambitnych, te kobiety są ignorowane i zwalczane przez ruchy feministyczne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 października 2018 o 15:50
Problemem jest tworzenie nonsensu i absurdalnych progów wrażliwości. Spójrz na to z innej strony, dlaczego "mamusia"? Mało jest sierot, dzieci z rozbitych rodzin? O ile bardziej bolesne jest przypomnienie braku matki od przypisania stereotypu? Kogoś zranimy, dlatego zamieńmy słowa "mamusia" na "opiekun prawny", który robi... obiad nie, kariera w sumie też nie (komuś mogła nie wyjść kariera, dlatego nie ma co ranić osoboczłowieka).. może tańczy? Nie! Są niepełnosprawni inna sprawa nie każdy lubi tańczyć. Kurcze, co jest pozytywne, albo przynajmniej neutralne? Nagle się okazuje, że napisanie banalnego wierszyka dla dzieci jest trudniejsze od wysłania człowieka na księżyc, bo każdy jest inny i nie da się uniformizować wszystkich i stworzyć uniwersalnych tekstów. Trzeba przymknąć oko, bo nawet "Stary niedźwiedź mocno śpi" może kogoś zaboleć, ktoś się poczuje staro, a ktoś inny (ponoć nawet co trzecia osoba) ma problemy ze snem.
Ta piosenka programuje w umysłach dzieci fałszywy podział. Przez to i społeczne oczekiwania
I taka kobieta chciałaby poświęcić się karierze ale coś ją sumienie gryzie, gdyż jest parcie na to by to ona gotowała a przez karierę niestety nie ma czasu.
A mężczyznę nie - on ma to gdzieś.
Natomiast gdyby to on chciał zająć się dziećmi i domem - zaprogramowane społeczeństwo zrobi z niego pantofla i będzie się śmiać
Przez takie rzeczy ludzie robią wiele rzeczy wbrew sobie niepewni tego czy postępują słusznie. Myślą o sobie że są nienormalni bo jako kobieta/mężczyzna nie spełniają społecznych oczekiwań wobec swojej płci.
I to zaczyna się już w zerówce - głupia piosnka która pokazuje dzieciom, że mama gotuje, więc tak ma być. Jak jeszcze dziecko ma matkę która na macierzyńskim zajmuje się domem to układa w głowie obraz rzeczywistości
I potem dziewczynki wyrastają na zlęknione kobiety, które zamiast chwytać byka za rogi i korzystać z życia, zakładają fartuch i pichcą mężowi co lubi, bo "tak trzeba" a chłopiec wyrasta na mężczyznę, który od kobiety oczekuje gotowania i uważa że ma prawo wyśmiać kobietę która tego nie potrafi, bo przecież jako kobieta powinna umieć , a to że sam nie umie nie ma znaczenia - jest przecież mężczyzną
Co prawda jedna piosenka tego nie zmieni, ale dopiero cała gama podobnych piosenek/bajek/książek/sytuacji z życia codziennego
@voot1 jeżeli w domu dziecka podział obowiązków jest inny, niż w piosence, to dlaczego mamy kazać dziecku śpiewać coś, co w jego oczach jest nieprawdziwe? W imię utrwalania w nim przekonania, że jego model rodziny jest zły, bo nietradycyjny?
@AllHailMegatron26 - ciężko mi się odnieść, bo prawdę mówiąc nie mogę sobie teraz przypomnieć żadnej zlęknionej kobiety czy mężczyzny wstydzącego się tego, że zajmuje się domem. Z całą pewnością są osoby, które w obawie o opinię innych boją się żyć, ale wg mnie są to przypadki odosobnione i wynikają raczej z problemów natury psychicznej, które można i należy leczyć. Ich przyczyn szukałbym raczej w problemach rodzinnych typu przemoc, alkohol, a nie w piosenkach ze szkoły.
@7th_Heaven - ale czy w domu dziecka śpiewa się o mamie i tacie? Tutaj mamy całkiem inny problem, gdyby było "po nowoczesnemu" rodzic jeden obiad gotuje, a rodzic dwa robi coś innego, to mamy ten sam problem.
Dzieci wychowują się w domu, piosenki śpiewane w szkołach i przedszkolach nie zmienią tego jak dziecko będzie się zachowywało w dorosłym życiu. Widać to doskonale, gdy dziecko kopiuje to co robią rodzice. To rodzic jest wzorem dla dziecka i to na rodzicu spoczywa obowiązek wychowania, nie da się go zrzucić na szkołę.
@voot1 no nie mój drogi, to całkiem inne problemy. Gdyby dziecko miała dwóch tatusiów, to dnia matki w ogóle bynie obchodziło, a gdyby miało dwie matki, to dnia ojca. Nikt nie musiałby zmieniać tekstów przedstawień. Nie wiem w ogóle skąd takie porównanie, zwłaszcza, że u nas małżeństw homoseksualnych ani adopcji przez nich dzieci nie ma.
"Matka, jak matka się opierdziela, tylko się na ojca wydziera,
Do roboty dwie lewe ręce, a kosmetyki i ubrania zalegają w łazience,
Intrygi, zdrady, ciągłe skandale, tym żyje, bo wiecznie ogląda seriale,
Obiad sobie z mikrofali złapcie... Jak to dobrze, że mam jeszcze babcię..."
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 października 2018 o 15:09
@phoenix84 Boże straszne naprawdę, bo jak czlowiek się nie narobi jak głupi po dociski i nie dorobi się garba i brudu pod paznokciami to to nie człowiek i jest godny pogardy...
Może by tak patrzeć na kobiety, mamy, jak na ludzi a nie jak na siłę roboczą?
A nie pomyślałyście (Wy, jako kolektyw kobiecy), żeby spojrzeć tak czasem na mężczyzn? Bo to podobno też są ludzie, a nie tylko siła robocza... który ma tylko zapierdzielać od rana do nocy i spełniać Wasze zachcianki... a do tego szanować Was za to, że urodziłyście im dziecko... Oczywiście o szacunku w zamian za zapłodnienie mowy być nie może, trzeba ciągle tylko wyrzekać: "Coś ty zrobił tej biednej dziewczynie?!? A Ona nie za młoda na dziecko?!?". Bo kobiety jak wiadomo w procesie zapładniania udziału nie biorą... Są tylko ofiarami bestialskich mężczyzn...
@AllHailMegatron26 Wybacz, że się nie zgodzę, ale niestety ma. Wyjdź na ulicę i popatrz jak PRZECIĘTNY mąż traktuje swoją żonę i jak PRZECIĘTNA żona traktuje swojego męża. Nie patrz jak kobieta, spójrz jak człowiek. Spróbuj być przez chwilę obiektywna i popatrz z punktu widzenia absolutu... Wtedy zobaczysz, że te "poszkodowane" żony traktują swoich "ciemiężycieli" jak ostatnie śmieci...
Napisałam wyraźnie o tym że człowieków traktuje się z pogardą gdy mają lekką pracę
Człowiek który ciężko pracuje fizycznie uważany jest za uczciwego a ten co zarabia kokosy nie pracując ciężko fizycznie (za to ciężko w inny sposób) uważa się za złodzieja.
To samo w domu. Można sobie życie ułatwić i kupić gotowe pierogi do odgrzania - a po co, co to za kobieta, len patentowany, baba bez honoru!
A ty mi wyskakujesz z że ja uważam mężczyzn za darmową siłę roboczą. A skąd wiesz czy w ogóle ich tak traktuje?
Zrobiłaś to, insynuując mi atak "ad hominem", którego nie było. Zrobiłaś to zdaniem: "A ty mi wyskakujesz z że ja uważam mężczyzn za darmową siłę roboczą. A skąd wiesz czy w ogóle ich tak traktuje?"
Generalnie ignoruję manipulantów, ale jako kobieta możesz to robić po prostu nieświadomie (ależ ze mnie seksista, prawda?), więc Cię informuję i oczekuję podziękowań za naukę i przeprosin za niesprawiedliwy atak :).
Cała moja dyskusji wywodzi się z kolejnej manipulacji, która dotyczyła innego Twojego zdania: "Może by tak patrzeć na kobiety, mamy, jak na ludzi a nie jak na siłę roboczą?". Co ja poprowadziłem w kierunku: "Dlaczego kobiety (jako grupa), które masowo wykorzystują mężczyzn i pogardzają nimi na każdym kroku, żądają by przestać traktować je jako siłę roboczą, mimo że tak naprawdę to właśnie one traktują mężczyzn jak siłę roboczą i to do tego darmową (za uśmiech, płacz, pokazanie dekoltu itd.)?!?"
Oczywiście wiesz bardzo dobrze, że nie wiem jak konkretnie Ty traktujesz mężczyzn i bardzo dobrze wiesz, że nic takiego nawet nie zainsynuowałem. Dużo wskazuje na to, że chcesz wygrać spór, a że nie masz argumentów stosujesz erystykę (świadomie, bądź nie). Dwa przykłady powyżej.
Ponieważ tatuś, choć gotować umie
To się przeciw gotowaniu buntuje
Woli głodować, bo jego zdaniem
Tylko kobieta powinna zająć się gotowaniem
Jest honorowy i spadnie mu z głowy korona
Obiadu nie zrobi - prędzej z głodu skona!
@7th_Heaven . Ja to ujmę inaczej: z okazji jej święta miło jest podziękować mamie za to wszystko co robi dla dzieci i całej rodziny. Pokazać że dostrzega się i docenia te wszystkie prozaiczne prace, które wykonuje dla najbliższych. I od razu robi się miło na matczynym sercu, nie?
@pokos oczywiście, ze tak :) i właśnie dlatego trzebaby zmienić ten tekst, właśnie na formę podziękowań, i nie koniecznie za stanie przy garach, ale za setki innych prozaicznych rzeczy, być może nawet ważniejszych niż obiad, na które mama ma czas być może dlatego, że obiad ugotował tata.
Proponuję poznać scenariusz do całego przedstawienia. Tych kilka słów jest wyrwanych z kontekstu. Akurat zarówno ja, jak i moje córki świetnie się bawiłyśmy podczas Dnia Matki w ubiegłym roku. Starsza występowała w tym "przerażającym" teatrzyku i było naprawdę miło. Niedługo nie będę mogła mówić do dzieci Ania, Staś, czy Kasia, bo to zbyt konserwatywne imiona. Dzieci do madek też nie powiedzą: mamusiu, bo to może którąś urazić, wskazując na status kury domowej, a przecież to jest niedopuszczalne!! Kobieta musi się realizować! Weźcie się ogarnijcie, jakiegoś dystansu by się trochę przydało.
niestety takich maDek będzie przybywać i nie zatrzymamy tej paranoi - wszystko dla dobra dziecka :)
Gdzie problem? W tym, że świat się zmienia i mamusia też może prowadzić firmę, a tata siedzieć w domu i eksperymentować w kuchni?... Miłośnikom tradycji proponuję piosenkę: Mój tatuś za stodołą latrynę kopie, mamusia wełnę grępluje w szopie.
@jonaszewski - dziecięca piosenka przeszkadza komuś w robieniu kariery?
Uwielbiam rozmawiać z ludźmi i dużo rozmawiam również z kobietami, na tematy przeróżne.
Zauważyłem, że kobiety z niższym wykształceniem częściej zajmują się własnie takimi problemami. Przyczyn swojej nieudanej kariery szukają we wszystkich dookoła, zwalają winę na "system".
Natomiast kobiety lepiej wykształcone częściej zamiast narzekać, opowiadają o swojej karierze, o swoim wykształceniu, o planach na przyszłość. Niepowodzenia traktują jak naukę i wyciągają z nich wnioski, a powodu szukają w sobie aby stać się lepszą.
Uważam, że feminizm jest szkodliwy głównie dla kobiet ambitnych, te kobiety są ignorowane i zwalczane przez ruchy feministyczne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2018 o 15:50
Problemem jest tworzenie nonsensu i absurdalnych progów wrażliwości. Spójrz na to z innej strony, dlaczego "mamusia"? Mało jest sierot, dzieci z rozbitych rodzin? O ile bardziej bolesne jest przypomnienie braku matki od przypisania stereotypu? Kogoś zranimy, dlatego zamieńmy słowa "mamusia" na "opiekun prawny", który robi... obiad nie, kariera w sumie też nie (komuś mogła nie wyjść kariera, dlatego nie ma co ranić osoboczłowieka).. może tańczy? Nie! Są niepełnosprawni inna sprawa nie każdy lubi tańczyć. Kurcze, co jest pozytywne, albo przynajmniej neutralne? Nagle się okazuje, że napisanie banalnego wierszyka dla dzieci jest trudniejsze od wysłania człowieka na księżyc, bo każdy jest inny i nie da się uniformizować wszystkich i stworzyć uniwersalnych tekstów. Trzeba przymknąć oko, bo nawet "Stary niedźwiedź mocno śpi" może kogoś zaboleć, ktoś się poczuje staro, a ktoś inny (ponoć nawet co trzecia osoba) ma problemy ze snem.
@voot1
Ta piosenka programuje w umysłach dzieci fałszywy podział. Przez to i społeczne oczekiwania
I taka kobieta chciałaby poświęcić się karierze ale coś ją sumienie gryzie, gdyż jest parcie na to by to ona gotowała a przez karierę niestety nie ma czasu.
A mężczyznę nie - on ma to gdzieś.
Natomiast gdyby to on chciał zająć się dziećmi i domem - zaprogramowane społeczeństwo zrobi z niego pantofla i będzie się śmiać
Przez takie rzeczy ludzie robią wiele rzeczy wbrew sobie niepewni tego czy postępują słusznie. Myślą o sobie że są nienormalni bo jako kobieta/mężczyzna nie spełniają społecznych oczekiwań wobec swojej płci.
I to zaczyna się już w zerówce - głupia piosnka która pokazuje dzieciom, że mama gotuje, więc tak ma być. Jak jeszcze dziecko ma matkę która na macierzyńskim zajmuje się domem to układa w głowie obraz rzeczywistości
I potem dziewczynki wyrastają na zlęknione kobiety, które zamiast chwytać byka za rogi i korzystać z życia, zakładają fartuch i pichcą mężowi co lubi, bo "tak trzeba" a chłopiec wyrasta na mężczyznę, który od kobiety oczekuje gotowania i uważa że ma prawo wyśmiać kobietę która tego nie potrafi, bo przecież jako kobieta powinna umieć , a to że sam nie umie nie ma znaczenia - jest przecież mężczyzną
Co prawda jedna piosenka tego nie zmieni, ale dopiero cała gama podobnych piosenek/bajek/książek/sytuacji z życia codziennego
Ale od czegoś trzeba zacząć.
@voot1 jeżeli w domu dziecka podział obowiązków jest inny, niż w piosence, to dlaczego mamy kazać dziecku śpiewać coś, co w jego oczach jest nieprawdziwe? W imię utrwalania w nim przekonania, że jego model rodziny jest zły, bo nietradycyjny?
@AllHailMegatron26 - ciężko mi się odnieść, bo prawdę mówiąc nie mogę sobie teraz przypomnieć żadnej zlęknionej kobiety czy mężczyzny wstydzącego się tego, że zajmuje się domem. Z całą pewnością są osoby, które w obawie o opinię innych boją się żyć, ale wg mnie są to przypadki odosobnione i wynikają raczej z problemów natury psychicznej, które można i należy leczyć. Ich przyczyn szukałbym raczej w problemach rodzinnych typu przemoc, alkohol, a nie w piosenkach ze szkoły.
@7th_Heaven - ale czy w domu dziecka śpiewa się o mamie i tacie? Tutaj mamy całkiem inny problem, gdyby było "po nowoczesnemu" rodzic jeden obiad gotuje, a rodzic dwa robi coś innego, to mamy ten sam problem.
Dzieci wychowują się w domu, piosenki śpiewane w szkołach i przedszkolach nie zmienią tego jak dziecko będzie się zachowywało w dorosłym życiu. Widać to doskonale, gdy dziecko kopiuje to co robią rodzice. To rodzic jest wzorem dla dziecka i to na rodzicu spoczywa obowiązek wychowania, nie da się go zrzucić na szkołę.
@voot1 no nie mój drogi, to całkiem inne problemy. Gdyby dziecko miała dwóch tatusiów, to dnia matki w ogóle bynie obchodziło, a gdyby miało dwie matki, to dnia ojca. Nikt nie musiałby zmieniać tekstów przedstawień. Nie wiem w ogóle skąd takie porównanie, zwłaszcza, że u nas małżeństw homoseksualnych ani adopcji przez nich dzieci nie ma.
"Matka, jak matka się opierdziela, tylko się na ojca wydziera,
Do roboty dwie lewe ręce, a kosmetyki i ubrania zalegają w łazience,
Intrygi, zdrady, ciągłe skandale, tym żyje, bo wiecznie ogląda seriale,
Obiad sobie z mikrofali złapcie... Jak to dobrze, że mam jeszcze babcię..."
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2018 o 15:09
@phoenix84 Boże straszne naprawdę, bo jak czlowiek się nie narobi jak głupi po dociski i nie dorobi się garba i brudu pod paznokciami to to nie człowiek i jest godny pogardy...
Może by tak patrzeć na kobiety, mamy, jak na ludzi a nie jak na siłę roboczą?
@AllHailMegatron26
A nie pomyślałyście (Wy, jako kolektyw kobiecy), żeby spojrzeć tak czasem na mężczyzn? Bo to podobno też są ludzie, a nie tylko siła robocza... który ma tylko zapierdzielać od rana do nocy i spełniać Wasze zachcianki... a do tego szanować Was za to, że urodziłyście im dziecko... Oczywiście o szacunku w zamian za zapłodnienie mowy być nie może, trzeba ciągle tylko wyrzekać: "Coś ty zrobił tej biednej dziewczynie?!? A Ona nie za młoda na dziecko?!?". Bo kobiety jak wiadomo w procesie zapładniania udziału nie biorą... Są tylko ofiarami bestialskich mężczyzn...
@phoenix84
Nie wiem o co ci chodzi. Przecież to nie ma nic wspólnego z postem, którego wcześniej napisałam.
@AllHailMegatron26 Wybacz, że się nie zgodzę, ale niestety ma. Wyjdź na ulicę i popatrz jak PRZECIĘTNY mąż traktuje swoją żonę i jak PRZECIĘTNA żona traktuje swojego męża. Nie patrz jak kobieta, spójrz jak człowiek. Spróbuj być przez chwilę obiektywna i popatrz z punktu widzenia absolutu... Wtedy zobaczysz, że te "poszkodowane" żony traktują swoich "ciemiężycieli" jak ostatnie śmieci...
@phoenix84
Napisałam wyraźnie o tym że człowieków traktuje się z pogardą gdy mają lekką pracę
Człowiek który ciężko pracuje fizycznie uważany jest za uczciwego a ten co zarabia kokosy nie pracując ciężko fizycznie (za to ciężko w inny sposób) uważa się za złodzieja.
To samo w domu. Można sobie życie ułatwić i kupić gotowe pierogi do odgrzania - a po co, co to za kobieta, len patentowany, baba bez honoru!
A ty mi wyskakujesz z że ja uważam mężczyzn za darmową siłę roboczą. A skąd wiesz czy w ogóle ich tak traktuje?
@AllHailMegatron26
Proszę mi tu nie stosować manipulacji, a dokładniej erystyki, a dokładniej techniki "ataku na stracha na wróble"
https://yourlogicalfallacyis.com/pl/strach-na-wroble
Zrobiłaś to, insynuując mi atak "ad hominem", którego nie było. Zrobiłaś to zdaniem: "A ty mi wyskakujesz z że ja uważam mężczyzn za darmową siłę roboczą. A skąd wiesz czy w ogóle ich tak traktuje?"
Generalnie ignoruję manipulantów, ale jako kobieta możesz to robić po prostu nieświadomie (ależ ze mnie seksista, prawda?), więc Cię informuję i oczekuję podziękowań za naukę i przeprosin za niesprawiedliwy atak :).
Cała moja dyskusji wywodzi się z kolejnej manipulacji, która dotyczyła innego Twojego zdania: "Może by tak patrzeć na kobiety, mamy, jak na ludzi a nie jak na siłę roboczą?". Co ja poprowadziłem w kierunku: "Dlaczego kobiety (jako grupa), które masowo wykorzystują mężczyzn i pogardzają nimi na każdym kroku, żądają by przestać traktować je jako siłę roboczą, mimo że tak naprawdę to właśnie one traktują mężczyzn jak siłę roboczą i to do tego darmową (za uśmiech, płacz, pokazanie dekoltu itd.)?!?"
Oczywiście wiesz bardzo dobrze, że nie wiem jak konkretnie Ty traktujesz mężczyzn i bardzo dobrze wiesz, że nic takiego nawet nie zainsynuowałem. Dużo wskazuje na to, że chcesz wygrać spór, a że nie masz argumentów stosujesz erystykę (świadomie, bądź nie). Dwa przykłady powyżej.
Pozdrawiam serdecznie :).
Moja mama gdzieś pracuje
Dom bez obiadu, każdy głoduje
=======
Dość postępowo?
Zapomniałeś dodać
Ponieważ tatuś, choć gotować umie
To się przeciw gotowaniu buntuje
Woli głodować, bo jego zdaniem
Tylko kobieta powinna zająć się gotowaniem
Jest honorowy i spadnie mu z głowy korona
Obiadu nie zrobi - prędzej z głodu skona!
Głupia odpowiedź na sensowną propozycję. Od gotowania i sprzątania jest każdy domownik, to chyba oczywiste. Nie trzeba do tego dwóch ojców...
@Bubu2016 . Jeśli każdy, to i mama, prawda? A skoro jest Dzień Matki to piosenka jest o mamie a nie o każdym.
@pokos miło przypomnieć matce z okazji jej dnia, ze jej miejsce jest przy garach. Aż się od razu miło na matczynym sercu robi, nie? :)
@7th_Heaven . Ja to ujmę inaczej: z okazji jej święta miło jest podziękować mamie za to wszystko co robi dla dzieci i całej rodziny. Pokazać że dostrzega się i docenia te wszystkie prozaiczne prace, które wykonuje dla najbliższych. I od razu robi się miło na matczynym sercu, nie?
@pokos oczywiście, ze tak :) i właśnie dlatego trzebaby zmienić ten tekst, właśnie na formę podziękowań, i nie koniecznie za stanie przy garach, ale za setki innych prozaicznych rzeczy, być może nawet ważniejszych niż obiad, na które mama ma czas być może dlatego, że obiad ugotował tata.
Proponuję poznać scenariusz do całego przedstawienia. Tych kilka słów jest wyrwanych z kontekstu. Akurat zarówno ja, jak i moje córki świetnie się bawiłyśmy podczas Dnia Matki w ubiegłym roku. Starsza występowała w tym "przerażającym" teatrzyku i było naprawdę miło. Niedługo nie będę mogła mówić do dzieci Ania, Staś, czy Kasia, bo to zbyt konserwatywne imiona. Dzieci do madek też nie powiedzą: mamusiu, bo to może którąś urazić, wskazując na status kury domowej, a przecież to jest niedopuszczalne!! Kobieta musi się realizować! Weźcie się ogarnijcie, jakiegoś dystansu by się trochę przydało.
W sumie właśnie, dlaczego to mama zawsze musi gotować? Bądźmy poważni, zastąpmy te konserwy świeżym mięsem.
Dlaczego to nazywa się "feminizm"? Bo nazwa " choroba szalonych krów" została zarezerwowana dla zwierząt.
U nas nie organizuje się dnia matki w ogóle.