Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
578 604
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~kli_ent
+7 / 7

No niestety, ale cen bardzo często nie ma, a czytnika bardzo często nie działają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~S5675v6v7567v5
+15 / 15

Sporo racji ale niestety z czytnikami i cenami to bzdura. Cen na półkach często nie ma a czytniki są nieczynne (zwykle wszystkie).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X Xynthia
+11 / 11

Albo wyświetla się genialna informacja: "nie znaleziono kodu produktu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Star244
+3 / 5

Czy ja wiem czy tak sporo racji? Każdy medal ma dwie strony. Z czytnikami i cenami to rzeczywiście bzdura totalna. Ale śmiem się nie zgodzić z innymi punktami tego demota. Możecie mi wierzyć lub nie, ale zawsze do innych ludzi zwracam się z uśmiechem i pełną kulturą. Zazwyczaj ludzie to odwzajemniają. Ale nieraz w marketach kasjerki sprawiają wrażenie, jakby miały zapisane w umowie, że mają człowiekowi zepsuć dzień. Rzucanie pieniędzy? Przykre, ale może kasjerki niech odpowiednio zachowują się kasując moje produkty? Już nie raz moje zakupy były tak rzucane po kasie, że np. żeby normalnie otworzyć butelkę pepsi, musiałem odczekać pół godziny. Bo przecież nie można butelki normalnie odłożyć, albo przesunąć. Trzeba rzucić i pokazać, jakim to się jest niezadowolonym. Przedziałki przy kasach? Ja używam. O ile jest wystarczająca ilość. Z resztą jak ich nie ma, to ludzie zazwyczaj między zakupami robią odpowiednie odstępy. I serio, jak od ładnych kilkunastu lat robię zakupy w różnych sklepach, to może raz zdarzyło się, żeby ktoś miał problem z tym, że skasowano nie jego zakupy. Więc trochę taki argument na siłę, żeby udowodnić, jak to się ma ciężko w pracy. Do wkładania zakupów do worków już w sklepie - nie ustosunkuję się, bo się jeszcze nie spotkałem. I na koniec wisienka na torcie: "tak trudno być odrobinę miłym?" - tak jak już pisałem, nieraz mam ochotę zadać to pytanie kasjerkom. Przychodzi człowiek uśmiechnięty, przywita się ładnie, a kasjerka nawet na powitanie nie odpowie, rzuca zakupami, pretensje ma do klienta, że jej pracodawca nie zadbał o prawidłowe oznaczenie cen produktów, a na koniec jeszcze stwierdzi, że klient jest burakiem i chamem, bo ze zdenerwowania całą sytuacją zapomniał "do widzenia" powiedzieć ;p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@Star244 "...Przychodzi człowiek uśmiechnięty, przywita się ładnie, a kasjerka nawet na powitanie nie odpowie, rzuca zakupami, pretensje ma do klienta..." - Jeśli przed Tobą było 10 klientów-dupków to trudno aby kasjerka wykrzesała z siebie ten uśmiech.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Star244
+3 / 5

@RomekC Naprawdę - chodzę po tym świecie sporo lat i taki argument do mnie nie trafia. Po pierwsze: ilekroć jestem w sklepie to widzę w przeważającej ilości ludzi pogodnych albo co najmniej neutralnych. Upierdliwe gbury trafiają się naprawdę rzadko. Po drugie: "Jeśli przed Tobą było 10 klientów-dupków to trudno aby kasjerka wykrzesała z siebie ten uśmiech." - a ja odpowiem, że w pracy też miałem petentów-dupków i też nie mam siły na uśmiech. Błędne koło, nie uważasz?
Generalnie nie twierdzę, że wszystkie kasjerki są złe. Ok, dziewczyna z demota może rzeczywiście jest w porządku. Ja też takie kasjerki spotykam, z którymi nawet można chwilę pogadać o jakichś ciekawostkach w trakcie kasowania. Ale nie czarujmy się - wiele kasjerek to tzw. "Karyny" albo "Grażyny", które miały przerost ambicji za młodu, niekoniecznie powiązany z pracowitością i inteligencją i koniec końców mają pretensje do całego świata, że zamiast być jakąś szychą zarabiającą grubą forsę, wylądowały na kasie w Biedronce...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

@Star244 "...w pracy też miałem petentów-dupków i też nie mam siły na uśmiech. Błędne koło, nie uważasz?"
Oczywiście masz rację.
"...Upierdliwe gbury trafiają się naprawdę rzadko [...] wiele kasjerek to tzw. "Karyny" albo "Grażyny"..."
Tutaj także się z Tobą zgadzam - i wśród klientów trafiają się gbury i wśród kasjerek także.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~do_Star244
0 / 0

do "Star244"
Dokładnie tak!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
+3 / 11

Posiadając kilkuletnie doświadczenie w handlu wiem, że klienci robią jeszcze gorsze rzeczy niż opisane w democie. Na przykład mieszanie różnych towarów i przy kasie upieranie się, że "papryka i pietruszka przecież są w tej samej cenie!" Nosz K***a serio?!? W takim razie idź Januszu do restauracji i zamów kotlet z ryżem. Tylko nie ciskaj się, jak kelner Ci przyniesie klopsa z kaszą - przecież to taka sama wartość odżywcza!!! A najgorsze w tym wszystkim jest to, że klienci doskonale wiedzą że nie można mieszać różnych towarów, nawet w tej samej cenie, i robią to tylko na złość kasjerowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aikidoka
+1 / 1

@Wolfi1485 Jest sporo kasjerów którzy wiedza że są w pracy i swoją prace szanują. Wiedzą że praca z ludźmi jest trudna wszędzie nie tylko w pracy na kasie. Kasjerów wszyscy rozumieją i im współczują a teraz postawmy sprawę w drogą stronę. Jestem częstą klientką jednej z kropkowanych sieciówek. Niestety prawda jest taka że traktuje się tam klienta (w każdym jednym sklepie) jakby był wrogiem największym. Przykład ze wczoraj, panie zatrudnione na etacie za wcale nie tak mało stoją sobie koło mnie i plotkują zaśmiewając się w głos, kiedy ja stoję od 20 minut w kolejce bo otwarta jest tylko jedna kasa. Chcecie mi powiedzieć że do pracy tych pań należy stanie i plotkowanie? No nie należy, ale jak im zwrociłam uwagę że można by drugą kasę otworzyć to zwiały na zaplecze a ja w kolejce stałam zdecydowanie za długo. Pomijak fakt że cenówki ktorych zrobienie i właściwe ulokowanie w tych sklepach to zadanie personelu nigdy, podkreślam słowo NIGDY nie są zrobione właściwie i na czas. Osobom pracującym na kasie nie wiem czemu ale zawsze wydaje się że pracują za grosze jak woły. Umówmy się że 3000 zl brutto to nie grosze a jak się praca nie podoba to można ją zmienić albo nauczyć się ją wykonywać poprawnie. Na kasjerach często klienci wyładowują frustrację za to co widzą w sklepie. Przykład, pani towaruje półki i rozrzuca kartony po całej alejce, idę o kuli i mało co się nie zabijam o kartony a kobita do mnie z wrzaskiem co pani wyprawia czemu pani mi tu chodzi. No kuźwa chodzę bo jestem w sklepie i robię zakupy a jak mi się coś stanie to będzie twoja kasjerko wina więc dbaj o bezpieczeństwo moje i swoje bo ja nie biegam po sklepie w rolkach tylko idę o kuli. Kasjerzy mają wbrew wszystkiemu bardzo odpowiedzialną prace i ważną. Wła snie to nie zwalnia ich z myślenia. Nawet jak klienci są niemili to powinni się zastanowić dlaczego enty konsument w ich sklepie burczy na nich zamiast uśmiechać się promiennie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar waldas81
+3 / 11

Ta Pani ma rację i się z nią zgadzam. Jako klient różnych sklepów chciałbym wskazać także rzeczy, które są irytujące dla osób po drugiej stronie kasy. Po pierwsze: czy Panie Kasjerki nie widzą kolejek przy kasach? Jeżeli sklep ma 4 kasy a czynne są tylko 2, to na prawdę tak trudno zadzwonić, żeby otwarto następną kasę? Po drugie: to wcale nie jest miłe jak próbuje się nas oszukiwać takim sposobem, że na półce towar ma niższą cenę , a przy kasie okazuje się że cena jest wyższa. Po trzecie : zamykanie kasy przed nosem. Ile razy zdarza się tak, że idziemy do kasy i tuż przed nami zostaje ona zamknięta? Jeżeli mamy się szanować i być dla siebie mili, oczekujemy także wzajemności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nikt1092
+4 / 6

@waldas81 Ale dlaczego masz pretensje do tych kasjerek? To, że są otwarte 2 kasy nie znaczy, że pozostałe kasjerki sobie śpią na zapleczu, tylko mają coś innego do roboty. Czy to rozładowanie nowej dostawy, porządki na półkach i setki innych rzeczy, które trzeba zrobić na sklepie. Pretnesje możesz mieć do kierownictwa, że jest za mało osób zatrudnionych.
Zamykanie przed nosem? A może ta osoba stoi na kasie już od dawna i po prostu należy jej się przerwa czy po prostu kończy pracę to ma obsługiwać bez końca niekończącą się kolejkę? Musi w pewnym momencie zamknąć kasę i trzeba czekać na zmiennika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 3

@waldas81 "Po drugie: to wcale nie jest miłe jak próbuje się nas oszukiwać takim sposobem, że na półce towar ma niższą cenę , a przy kasie okazuje się że cena jest wyższa."
Sądzisz, że to kasjerki odpowiadają za tę różnicę cen?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Yoanne
0 / 0

@RomekC Oczywiście, bo w sklepach nie ma czegoś takiego, że pracuje się tylko przy kasie. Dzisiaj w Lewiatanie w Toruniu kasjerka mnie opieprzyła za to, że śmiałam odmówić zakupu soku, który na półce kosztował 50 groszy mniej. Nawet nie zaproponowała zwrotu różnicy, jak to się dzieje w większości przypadków, gdy przez przypadek podaje się złą cenę, tylko ofuknęła mnie "Kupuje to pani czy nie", i gdy powiedziałam, że nie, to bezczelnie na mnie naskoczyła, że "Jak zwykle wina pracownika, co nie? Bo klienci to tacy cudowni". Noż bez jaj. Kierownika nie wezwałam tylko dlatego, że zwyczajnie już tam nie wrócę z własnej woli, ta kobieta wyglądała mi na taką, która może zostać zwolniona lada moment, tym bardziej, że tam często się zmienia obsługa, a wykłócać z furiatami to mi się dziś nie chciało. Powiedziałam na odchodne, że prawnie to powinna mi to sprzedać po cenie z etykietki i że wprowadza ona klienta w błąd. Chwilę wcześniej ta kasjerka była niemiła dla starszej kobiety, która poprosiła o powtórzenie, ile ma zapłacić. Sama kiedyś pracowałam na kasie i wiem, że jeśli jest się miłym, kulturalnym, to z klientami nie ma problemów. W ogóle do niedawna kasjerki same mówiły "dzień dobry", teraz niektóre często czekają i się gapią wyczekująco na klientów, nie zaczynając kasować, dopóki nie usłyszą powitania. Ja zawsze mówię "dzień dobry", mimo że mnie takie indywidua traktujące innych z góry irytują, ale może przydałyby się niektórym pracownikom szkolenie z savoir-vivre'u oraz niedziałania na szkodę pracodawcy. To nie klient powinien zabiegać o pozyskanie sprzedawcy.

Oczywiście często mam do czynienia z uprzejmymi, ludzkimi i pomocnymi kasjerkami/kasjerami, szkoda tylko, ze coraz częściej trafiam na buraków, bo to świadczy o coraz gorszym zachowaniu wśród osób z całego naszego społeczeństwa.

@nikt1092 Pretensje do kasjerek za nieotwarcie innych kas ma się dopiero wówczas, gdy widać, że jest sporo osób, ale im się nie chce wcisnąć guzika, by przywołać kogoś do pomocy, albo gdy przed nosem bezczelnie zamkną ci kasę, gdy widzieli, że przy niej czekasz już od dłuższego czasu. Kwestia zbyt małej ilości pracowników to coś odrębnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niechcemisienicwymyslac2
+5 / 7

W myślach mi czyta czy co? Ja od siebie dodam jeszcze kilka rzeczy. Wkurzające jest jak robią zakupy za 15zł a płacą banknotem 100 albo 200 zł, potem nie mam jak wydawać następnej osobie. Nie, nie wiem gdzie leży to czy tamto. Jestem kasjerką, nie pracownikiem działu chemia/kosmetyki/zabawki itd. Wkurza mnie jak bachory bawią się rolkami przy kasie. Głowa od tego pęka, i choć lubię dzieci to mam wtedy ochotę połamać im ręce. Rozwala mnie kiedy pytają czy kasa otwarta, kiedy pali się zielona lampka z napisem "otwarte", a pchają do kolejki jak pali czerwona "zamknięte" (tak, pracuje w Auchan). Chrząkanie, cmokanie, wzdychanie, stukanie palcem w ladę nie sprawi, że zacznę liczyć szybciej. Co najwyżej, jeśli będę miała taka możliwość, wydam resztę w takiej ilości bilonu, że potem będzie można zabić portfelem. W ubraniach często są zabezpieczenia, które trzeba potraktować laserem od skanera, żeby nie piszczało. Więc nie, nie jestem kretynką która nie widzi metki dyndającej przy kołnierzyku. Widzę również, że w zgrzewce są tylko 4 butelki, nie musisz mnie o tym informować - umiem liczyć. Kasa to nie czytnik do sprawdzania ceny. A nie to już było w democie... Czasem podchodzą i z miejsca mówią, że nie ma kodu i ile to kosztuje? Noż, chwilę wyjmę tylko moją kryształową kule. A skoro o tym mowa- to, że kodu nie ma, jest wybrakowany, lub jest, ale nie wchodzi to nie moja wina i po prawdzie nie moja brocha. Od tego są pracownicy na sklepie. Czasem zbiorcze opakowania wchodzą, czasem nie. To też nie zależy ode mnie. Nie podoba się, że mleko trzeba skanować z butelki, to w punkcie obsługi klienta można zostawić opinie. Nie obchodzi mnie, że w Gąsienicy czy innym robalu ważą przy kasie - u nas wagi są na działach. Skleroza nie boli, ale trzeba się nachodzić. Albo obiad będzie bez marchewki. To, że w innym sklepie jest taniej, też mało mnie interesuje, było tam iść. Teksty typu: ile i czemu tak dużo, za co tyle, przecież nic nie ma w wózku, o pani się chyba nudzi (jak akurat nie ma kolejki) strasznie wkurzają, zwłaszcza ten ostatni. Jak pytam o kartę auchan, to chodzi mi o kartę klienta. Czy jak w biedronce pytają o kartę biedronka to też odpowiadacie "nie, płacę gotówką"? Mój osobisty przebój to sytuacja, kiedy klient kładzie torebkę na końcu lady, pod stertą innych rzeczy, a potem oczekuje, że zeskanuję tę torebkę jako pierwszą. Tak, naprawdę miałam takie sytuacje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2018 o 11:34

avatar Wolfi1485
+5 / 5

@niechcemisienicwymyslac2 Droga koleżanko, to o czym mówisz to i tak tylko krople w oceanie chamstwa, jakim zalewają nas klienci. Mnie na przykład bardzo wkurza sytuacja, że gościu się rozłoży z zakupami, potem sobie gdzieś pójdzie, a jak wróci to wielka morda że nie czekałem na jaśnie księcia Janusza tylko poprosiłem następną osobę z kolejki... Ja miałem sytuację, że gnój chciał mi zapłacić stówą za 2 kajzerki po 15 groszy. Serio!!! Aż mu powiedziałem, że proszę drobniej bo nie mam wydać. To on oczywiście z poczuciem wyższości kręci głową że nie ma. A ja byłem bardziej cwany - wbiłem sumę 0,30, oddałem mu stówę i powiedziałem - to ma Pan na kredyt, doniesie mi Pan przy okazji. Wiesz jak zaczął mordę krzywić że "co to jest, że on chce płacić teraz" etc.? :P No bo co? Przecież przyszedł do supermarketu, a nie do punktu rozmiany setek... Tak przy okazji - sprawiasz wrażenie fajnej i inteligentnej dziewczyny :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
+3 / 3

Jak wiadomo kij ma zawsze dwa końce. Są buraczani klienci ale też sprzedawcy (kasjerzy). W moim mieście w Lidlu pracuje miły Pan który zwraca zawsze uwagę na przedziałki i wszystko z humorem, zawsze też żartuje na różne tematy- aż miło robić tam zakupy. Jeśli chodzi o przedziałki to często ich brakuje przy kasie (Biedronka i Kaufland), więc dlatego często ich nikt nie używa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
-1 / 1

Szacunek dla tej dziewczyny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+1 / 1

Hah, znam sklepy gdzie cena na półce i w czytniku jest inna, niz przy kasie...
Tak to jest niestety, gdy pracuje się "dla ludzi", wielu z nich to bydło, i to pokazują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gty678ihyu8ik
+1 / 1

No cóż ... pewnie dlatego, że ktoś jej rzucił kase ona próbuje potem odreagować i jak wydaje to rzuca resztą (bo mi tak stale rzucają) ... slamę z butów też lubisz powielać ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ewq1
-2 / 2

wszystko fajnie ale nie oszukujmy sie kasjerki w Polsce tez do milych nie naleza , w UK to Ci jeszcze zapakuja albo czekaja grzecznie az sie sam spakujesz a nie to co w Polsce ledwie skonczy kasowac i juz pcha nastepnego klienta

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Yoanne
0 / 0

Ostatnimi czasy tam nie to zaczęło wkurzać, że jeśli jest niedługa kolejka, to najpierw się pakuję, potem płacę. Minusy pewnie Ci dały kasjerki, które robią/robiły tak, jak opisałaś XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RikoTachibana
+1 / 1

Z większością się zgadzam, chamstwo trzeba tępić, a takie woreczki i marnowanie mojego czasu przez innych klientów mnie wk***ia. Ae powiedzcie mi drogie kasjerki - o co wam chodzi z tym mówieniem "dzień dobry'? Nie u każdego życie układa się tak, żeby tryskać humorem, ani nawet z kimkolwiek w danym momencie rozmawiać... Więc gdzie jest problem w tym, że klient przychodzi, w milczeniu i kulturalnie(!!!) wykłada co jego na taśme, w milczeniu za to płaci i w milczeniu sobie odchodzi? Skoro chcecie, żeby rozumiano Was, to próbujcie rozumieć też innych. Jeśli z takie zachowanie też Wam nie pasuje to w tym wypadku akurat z Wami jest problem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aariadna
0 / 0

@RikoTachibana
Ja w sklepie zawsze powiem "dzień dobry" i się uśmiechnę nawet jeśli miałam naprawdę beznadziejny dzień. Przywitanie się to sekunda i uważam, że nie trzeba tryskać humorem, żeby powiedzieć dwa słowa. Oczywiście, że nie musisz się z nikim witać, ale żyjemy w społeczeństwie, w którym uznano, że przywitanie się jest elementem dobrego wychowania, więc jego brak jest widoczny i nawet jeśli nie masz złych intencji, to brak przywitania przywiesza ci etykietkę "potencjalnego buca".
Druga sprawa, że nie pamietam kiedy ostatnio kasjerka się ze mną nie przywitała. Jedna sprawa, gdy ona siedzi cicho i ty siedzisz cicho, a zupełnie inna gdy ona się przywita, a ty nie odpowiesz. Tu już nie ma nic potencjalnego. W takiej sytuacji jesteś bucem i kropka. Choć wątpię żeby ktokolwiek się tak zachował.
Poza tym kiszenie się w swoim złym humorze nie jest zdrowe. Wydaje mi się, że właśnie w tych złych chwilach powinno się korzystać z każdej okazji, by móc w jakiś pozytywny sposób rozładować negatywne emocje. Przywitanie to pierdoła, ale to element dobrego zachowania. Zrobisz kilka dobrych pierdół w ciągu dnia i może poczujesz sie lepiej :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+1 / 1

1. Jak klienci rzucają pieniądze? Podrzucają je do góry żeby kasjerka złapała? Nie widziałem jeszcze czegoś takiego, jeśli wysypują na tackę to co w tym dziwnego. Zapewniam wszystkie kasjerki, że znaczna większość klientów podczas robienia zakupów nie myśli o tym że ktoś jest lepszy a ktoś gorszy, większość nie zapamięta nawet kto ich obsługiwał, w głowie mają swoje myśli i problemy., Gorsze jesteście tylko w swoich głowach i każdy przypadkowy gest odbieracie jako wywyższanie się.

2. Bardzo często brakuje przedziałek, ale jak są to używam, chociaż zdarzyło mi się niejednokrotnie, że kasjer miał pretensje, że musi odkładać przedziałkę, a on przecież nie jest ślepy i wie gdzie zaczynają się moje zakupy.

3. Nigdy się z tym nie spotkałem.

4. To akurat należy do obowiązków kasjera.

5. Nie każdy człowiek jest miły, nie każdy jest zawsze wesoły, często ludzie są zmęczeni, chorzy, smutni, dlatego nie każdy jest non stop uśmiechnięty i nie każdy ma ochotę na rozmowę. Ja staram się być zawsze uśmiechnięty i rozmowny, ale jest tylko kilka kasjerek, które mi odpowiadają dzień dobry i do widzenia, oraz które ze mną porozmawiają i uśmiechną się. Więc powinien to być zarzut w dwie strony.

Czytając takie teksty, wydaje mi się, że kasjerzy i kasjerki, zupełnie niesłusznie, uważają się za kogoś gorszego i takimi wpisami chcą się po prostu dowartościować

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anetka3142
-2 / 2

Gówno kogo obchodzą Twoje żale.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubrak
0 / 0

Co do przedziałek przy kasie to niestety w Biedronce w której robię zakupy (a jest to duży sklep) nie ma ich przy kasach. Szkoda bo w innych sklepach zawsze z nich korzystam i to jest wygodne. A nie trzeba patrzeć czy aby czasem nie idzie już towar osoby z tyłu, która często kładzie go tuż przy moich zakupach jakby miało to coś przyśpieszyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obelix
+1 / 1

Całym sercem podpisuję się pod punktem drugim. Mówię to z perspektywy klienta. Dwie kobiety w kolejce przede mną. Jedna kładzie dwa produkty na teśmie, druga robi meeeeega odstęp jakby produkty tamtej miały HIV i kładzie swoje trzy w taki sposób, że sięgają nieomal drugieg końca taśmy. Inna sytuacja. Stoją 3 osoby. Dwie już wypakowały produkty (mało tego było, tak na 35% długości taśmy). Za nimi gość stoi z koszykiem pełnym produktów i bawi się telefonem. Chwyciłem zakładkę "następny klient" i ładuje swoje produkty na wolne 65% taśmy. Gość nagle się budzi "ale jeszcze ja...". Wychodzi na to, że zakładki "następny klient" nie gryzą, one po prostu połykają w całości i męczą sokami trawiennymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2018 o 16:20

avatar ~anahana
-1 / 1

babka ma chyba jednak jakieś kompleksy....ona może marudzić ale jak klient nie chce towaru, na którym była zła cena (no przecież mógł se iść do czytnika) to jemu słoma z butów wystaje. Zawsze można zmienić pracę jak klient przeszkadza

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Savriel
0 / 0

Kilka informacji dla klientów:

1. w 9 na 10 przypadków ceny są tylko nawet nie szukacie
2. w 9 na 10 przypadków ceny są właściwe tylko nie czytacie dokładnie
3. kasjer ma mnóstwo innych obowiązków kiedy nie kasuje. To że jest mało klientów nie uprawnia was do tego żeby się wlec
4. Lubimy rozmawiać z klientami ale nie mamy na to czasu (jesteśmy w pracy do jasnej &**&*()
5. Non stop muszę rozmawiać z 2 - 3 osobami jednocześnie w skrajnych przypadkach nawet z 5 nie dziw się że jestem rozkojarzony
6. nie towar się nie rozwali dlatego że go przewróciłem czy energicznie przesunąłem nawet nie wyobrażasz sobie co te kartony przeżywają przy wykładaniu
7. to że coś przypadkiem przeleciało przez kasę bo to zbyt mocno popchnąłem nie jest winą tego że cię lekceważę po prostu staram się skasować cię jak najszybciej i trochę nie wymierzyłem siły
8. kasuję 10 do 20 osób w 10 min nawet jeśli 1 na 10 jest wredna/irytująca to nie zdążę się uspokoić do końca pomiędzy nimi (zdarzają się kumulacje np. 3 idiotów naraz albo histerycy czy furiaci po których kurujesz psychikę przez cały dzień)(ps skłaniam się raczej ku przelicznikowi 1-5 klientów to idiota).
9. Zwłaszcza że nie mogę im odpyskować ba nawet się skrzywić, nawet nie bardzo mogę im zwrócić uwagę na błąd jeśli go popełnili (i nie mam czasu żeby im udowodnić że się mylą patrz punkt 3.)
10. To że przyznałem wam rację nie znaczy że ją macie, znaczy to tylko tyle że tak było szybciej (patrz punkt 3.).
11. w ogóle klienci mają rację baaaardzo rzadko po prostu z reguły idziemy im na rękę
12. tu pewnie ktoś pomyślał o nieaktualnych cenach zaskoczę was jest na nich data ważności więc tak można się zorientować że są nieaktualne (wystarczy czytać uważnie)
13. nie wolno mi zostawiać kasy bez opieki (choć czasem się nie da inaczej)
14. każdy żart i humorystyczna uwaga jest irytujący kiedy słyszysz go zbyt często, słyszeliśmy wsszzzystkie !!!!
15. kiedy słyszymy co tak drogo, albo czemu pan mi tak dużo nabił etc : pierwszą reakcją jest panika i gorączkowe sprawdzenie czy czegoś nie sp(&^%^liśmy a dopiero potem orientujemy się że żartujecie. Ciężko jest po tym zachować pokerowa twarz i się uśmiechnąć
16. 15 kilo nad głową w pudełku grożącym rozpadem skutecznie utrudnia odpowiadanie na pytania klienta
17. Odkładanie towaru byle gdzie nas irytuje ale jesteśmy przyzwyczajeni
18. śledzie pod 3 warstwami ubrań to czyste skur$#@#^two
19. próbowałeś kiedyś doczyścić zamrażarkę z butelki wody która eksplodowała podczas zamarzania. Ja czyściłem z całej zgrzewki (robotnicy często wkładają sobie wodę do zamrażarek żeby się schłodziła a potem o niej zapominają)
20. Jak rozwaliłeś jogurt czy wino nie uciekaj z miejsca zbrodni jak jakiś bachor, tylko nam powiedz nikt nie karze ci za to płacić ( o ile nie narobiłeś szkód na kilka tysięcy) wolelibyśmy to sprzątnąć zanim bród się rozniesie i będzie trzeba umyć cały sklep.
21. Jest wiele powodów dla których kasjer może wydawać się niemiły oto kilka z nich: presja czasu, zbyt duża ilość bodźców (np. pkt 5.), po prostu nie usłyszał klienta (w sklepie jest głośno), właśnie przerzucił 200 kilo wody i ma zadyszkę, odpłyną ze zmęczenia, kasa/pinpad próbuje się zawiesić, ktoś krzyczy do niego z drugiego końca sklepu, twoja woda właśnie przewróciła mu się na rękę ,albo wtoczyła się na czytnik i skasowała 3 razy, albo się o coś walnął, zastanawia się jak ci wydać z tej 200-setki, zastanawia się dlaczego ta pani która kasowała się przed tobą tak długo tam stoi i czy wyniknie z tego jakiś problem, właśnie weszła do sklepu 3 wizytacja w tym tygodniu itd.

Ta lista to tylko kilka przykładów które przyszły mi do głowy na poczekaniu mógłbym tak godzinami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Yoanne
0 / 0

Bawi mnie zawsze jedno: to, że te daty na starych cenach są tak małe, że większość ludzi ich nie odczyta, czasami się da wówczas, gdy się kucnie i bardzo postara doczytać (czasami trzeba tę cenę wziąć do ręki, bo data jest tak umieszczona, że wypukły akurat na jej plastik ją zasłania). Widziałam tylko jeden market, w którym było inaczej. Poza tym Sąd Najwyższy już kilka lat temu orzekł, że jeśli ceny są pod innym produktem niż być powinny, albo ze złą datą, to takie sytuacje jako wprowadzające klienta w błąd skutkują koniecznością zwrotu różnicy ceny przez sprzedającego. I jakoś te lepsze markety nie mają z tym problemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~savriel
0 / 0

Yoanne Tak jak powiedziałem (pkt 11.) w tej sytuacji po prostu idziemy klientowi na rękę to nie znaczy z automatu że ma racje co do ceny produktu. Tym punktem chciałem zasygnalizować jedynie że klienci sporo rzeczy nie dostrzegają.
PS Nie rozumiem jaki masz problem z kucaniem ja i moi współpracownicy jak trzeba to się nawet czołgamy pod tymi półkami a nie wszyscy ludzie pracujący sklepach mają po 30 lat nie którzy (a nawet całkiem sporo) mają dzieci i wnuki poważną wadę wzroku i jakoś czytają te małe literki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~f4354k46k
0 / 0

Każdy przyszedł na swoje zakupy, co zobowiązuje. To samo wszędzie indziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~afsafafa
+1 / 1

czysty woreczek foliowy vs. uje*any koszyk hmmm

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~aefdsad
-2 / 2

wylewa swoje żale biedactwo niech sobie pampersa założy aby nie popuściła

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Savriel
0 / 0

A skoro już zwróciłaś na to uwagę są ludzie którzy chodzą po sklepie i specjalnie wyciągają nieaktualne cenówki żeby wysępić parę złotych (stare cenówki są włożone pod aktualne na wypadek gdyby cena wróciła do poprzedniej wartości) cenówki nie można sobie tak o wydrukować, albo przychodzą z dostawą albo trzeba je zamówić i poczekać (kilka godzin) aż je przefaksują (dlatego zdarza się że ich brakuje albo są złe). Jeśli chodzi o sprawdzanie aktualności cen u nas kierownik ma na to jakie 20-30min cen do sprawdzenia jest 5000

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rascal93
+1 / 1

Pracowałem sobie kiedyś w markecie budowlanym, dość znanym na literę P.
To co opisuje panie Kasjerka jest małym procentem tego co potrafią klienci :)
Tylu klientów, którzy mnie zwalniali z pracy to ja nawet tylu pracodawców nie miałem i pewnie nie będę miał przez całe swoje 4 życia.
To prawda,że ten co ma najmniej w portfelu, zachowa się bardziej przyzwoicie od tego,który ma w nim trochę więcej.

I GÓWNO PRAWDA,ŻE KLIENT NASZ PAN!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grzechsin
0 / 0

Serio!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~von_henry_rej_luka
-1 / 1

Do roboty k..a a nie jakieś gorzkie żale wylewacie, zapomniałaś dodać że najbardziej was wk,. ,.ia gdy pomimo błyskawicznego kasowania nie płacimy dopóki nie załadujemy wszystkich zakupów .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lulkha
0 / 0

Bzdura jakich mało. Co do wolnej pracy, to często zdarza się tak, że kasowanie jest tak szybkie, iż kontrola czy kasjera nie nabija dwukrotnie tej samej rzeczy( tak zdarza się i to nie rzadko ) i pakowanie to już niemożliwość. Rzucanie pieniędzmi nie zmienia ich wartości, natomast, rzucanie towarem który za chwilę stanie się własnością klijenta, już tak.Przedziałki są, albo jest ich mało, i zawsze tak blisko kasjerek iż istnieje we mnie podejrzenie że mają sentymentalny do nich stosunek. Niektóre towary są małe taki długopis bez problemu wypadnie w dziurkę w koszyku ( takich małych drobiazgów jest wiele., nie chcemy też by ciuchy które np kupujemy tuliły się do wędlin. Wyłożone na taśmę też mogą się zsunąć. Czujniki są, jednak wiele z nich nie działa, lub nie jest wstanie odczytać kodu, czasami wmiary rzeczy uniemożliwiają wczytanie kodu, dla mnie mistrzem jest market w którym taki czytnik został zastawiony regałami. Także Dario zobacz czy Ty nie robisz czegoś co powoduje że klijent jest sfochowany, bo rzucałaś jego towarem, zaczęłas kasować, zanim wypakował je na taśmę z koszyka, czy też nie rozumiesz jego dylematu iż przy kasie się okazuje że jakaś rzecz którą chciał kupić jest jednak ponad jego możliwości finansowe tym razem. Wymaganie od innych bycia człowiekem, a sama tolerancji nie wiele masz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Midorina
0 / 0

Autorka narzeka na klientów, ale medal ma dwie strony. Sama jestem kasjerką i mam ogrom wyrozumiałości, ale w osiedlowym sklepie to już krew mnie zalewa. Za każdym jednym razem coś nie gra. Dzisiaj kupując pomarańcze grzecznie i cicho na boku, żeby nie przy klientach, zwróciłam uwagę jednej z pracownic, (okazało się, że kasjerce) że mają złą cenę na półce o 50gr. Myślałam, że zabije mnie wzrokiem, wymruczała opryskliwie pod nosem, że to trzeba na kasie sprawdzić bo pewnie cena się zmieniła i poszła. Zostawiając tą złą cenówkę. Ok, nie mój interes, pewnie rano przegapiły, zdarza się. Ale widzę, że przy kasach stoi klientka, starsza pani, a kasjerka ją olała i poszła na piekarnie. Wzięłam jeszcze kilka rzeczy a w kasie wciąż nikogo. Staruszka straciła cierpliwość i wyszła. Ja stoję chwilę, widzę, że babka coś myje na tej piekarni, to spoko, zaczekam, przecież się nie spieszę. Yhym, mogłabym korzonki zapuścić. Myślę; może nie zauważyła? No to ciut głośniej "dzień dobry" mówię - zero reakcji. W końcu nie wytrzymałam i ofen wołam żeby podeszła, bo ja tu czekam i czekam; ale bez złośliwości. Nagle jak ta szmatą nie rzuci, jak parskać nie zacznie. No myślałam, że język połknie z wściekłości. Ironicznie mnie przedrzeźniła i z wielką łaską obsłużyła, rzucając we mnie reklamówką... Wiele już w tym sklepie widziałam, ale takie chamstwo to pierwszy raz :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A airwch
0 / 0

i co? kasjerka ma odpowiadać że się Pani w sklepie wywróci????:D uśmiałem się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A alienapacz
0 / 0

paniusiu kasjerko z Auchan,to albo pani krótko pracuje, albo nad nas wszystko tak jak po pani opisie widać wyj....bane,bo tak się składa że kartą Auchan da się płacić jeśli są środki na karcie, jest taka możliwość,sam tak płaciłem,może żeby mieć jako pracownik taką wiedzę trzeba się dobrze wyszkolić a nie po łebkach i na odpi...dol,co do cen to już się spotkałem z tym że inna była na czytniku a inne na kasie, albo że czytniki nie działały lub towaru nie było w bazie danych więc...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Suzzzi86
0 / 0

taka prawda: chcesz zobaczyć, jakim bydłem jest społeczeństwo (nie mam nic do krów i byków, takie bydło szanuję) to popracuj jako kelner, pracownik sklepu czy recepcjonista. wiarę w ludzkość stracisz po tygodniu i będziesz się często zastanawiał, czy poziom ludzkiej głupoty może być jeszcze wyższy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem