Nie rozumiem tego obecnego hejtu na posiadanie dzieci. Ja nie chcę mieć dzieci, nie widzę siebie w roli matki, ale żeby od razu wszystkim wokół rozgłaszać, jakie to rodzicielstwo jest do kitu... Jeżeli sam nie wyprodukowałeś potomstwa, to nic na ten temat nie wiesz i nie ma sensu się wypowiadać. Jeżeli masz dzieci i nie jesteś zadowolony z rodzicielstwa... to może warto było przemyśleć takie rzeczy wcześniej zamiast narzekać po czasie?
@AllHailMegatron26 Po prostu wiele osób ślepo kopiuje wzorce metod wychowawczych jakie dostały, nawet jeśli uważały je za nieskuteczne i błędne. To trochę jak ze wzorcami przemocowymi, tylko mniej brutalnie. Ale jeśli dana osoba nie ma alternatywnych wzorców rozwiązywania problemów z dzieckiem i nikt jej nie nauczy, choćby mówiąc, że można inaczej, to będize korzystała z jedynych dostępnych.
Dlatego wiele ludzi nie decyduje się na małżeństwo, związek, dzieci. Kiedyś, ponieważ społeczeństwo było bardziej konserwatywne i zamordystyczne trudno było uciec od cierpkości prozy, a jeszcze dawniej jedyną formą eskapizmu była droga duchownego/zakonnicy.
Tylko nieco dziwię się zdjęciu w demotywtorze. Nastolatek nie sprawia praktycznie żadnych problemów. Jakie mogą być z nim problemy? Nie wymaga opieki 24/h,a jedyne w czym sprawia kłopot to nauka, lub późne przyjście z imprezy. To niemowlak robi pod siebie , drze ryja, i rodzic w rok traci zdrowie za dziesięć lat. Pewnie gdyby była opcja rodem ze sci fi, gdzie rodzic otrzymywałby z marszu dziecko w wieku np przedszkolnym pewnie więcej osób byłaby skora nie wybierać ścieżki singla, lub związku jedynie we dwoje .
@Symulakr czemu ludzie uciekają od związku, skoro można być w związku i nie mieć dzieci? Związek, małżeństwo i dzieci nie muszą iść w parze.
A co do problemów to racja. Nastolatek jest bardziej samodzielny a paradoksalnie rodzic robi sobie problem i pod górkę oczekując cudów na kiju, że nastolatek nie będzie chodził na imprezy tylko grzecznje siedział w domu (potem będzie miał do niego pretensje czemu dziecko siedzi w domu i nie ma znajomych)
Rodzic woli nie ufać dziecku, kontrolować je, zabraniać wszystko co uczy dziecko samodzielności i obycia w towarzystwie, dziwiąc nsie potem buntom, olewaniu, kłótniom, zapominając że nastolatek to prawie dorosły i powinien mieć swobodę a nie być pod pantoflem rodziców. Rodzic sam się nakręca przez swoje obawy i woli zabronić dziecku kontaktów z rówieśnikami "by mieć spokojny sen" niż się trochę pomartwic ale by dziecko uczylo się samo co jest dobre co złe itp.
Czysty egoizm rodzica. Bo po co się stresować czy dziecko wróci z imprezy o północy czy pierwszej i nie wyspac się do pracy jak można je "przypiąć do kaloryfera" i mieć spokój.
@AllHailMegatron26 Znam niestety przypadek człowieka, który był wychowywany w "wymagającym" i "kontrolującym" domu. Stale musiał mieć dobre oceny, na nic nie miał czasu i prawie wyrósł na zakompleksionego, wypalonego człowieka, który w środku studiów pękł i wyprowadził się z domu i rzucił studia. Dzisiaj jest.... tatuażystą, wydzierany na ciele, z dredami. I widać, że facet wygląda na szczęśliwego. A jego rodzice lamentuję "co zrobili nie tak", że ich syn się stoczył bla bla. Żałosne. Ale facet zamierza wrócić na studia tylko już nie na wymuszoną medycynę tylko na coś informatycznego.
Tacy rodzice są najlepsi - no co zrobili nie tak, że dziecko nie jest odwrotnością ich kompleksów i odbiciem lustrzanym ich marzeń?
I gdy dziecko jest już dorosłe tacy rodzice nadal nie rezygnują z kontroli i wpie**alania się mu w życie. Tacy ludzie są toksyczni i nawet nie wiedzą że bardzo krzywdzą dziecko.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 grudnia 2018 o 16:59
Jakby ktoś was zmuszał do robienia sobie dzieci, sami jako rodzice nie jesteście lepsi i nie byliście nawet...
Nie rozumiem w takim razie po co robić dziecko, skoro oboje rodziców zachowuje się jak dwójka nastoletnich dzieci liczących, że dziecko samo się wychowa albo, że dziadkowie za nich ich własne dzieci wychowają...
Tacy ludzie nie powinni mieć nawet narządów płciowych, bo szkoda dziecka na takich rodziców..
Bzdura
Nie rozumiem tego obecnego hejtu na posiadanie dzieci. Ja nie chcę mieć dzieci, nie widzę siebie w roli matki, ale żeby od razu wszystkim wokół rozgłaszać, jakie to rodzicielstwo jest do kitu... Jeżeli sam nie wyprodukowałeś potomstwa, to nic na ten temat nie wiesz i nie ma sensu się wypowiadać. Jeżeli masz dzieci i nie jesteś zadowolony z rodzicielstwa... to może warto było przemyśleć takie rzeczy wcześniej zamiast narzekać po czasie?
Rodzice są dziwni.
Sami kiedyś byli dziećmi, wkurzonymi na swoich rodziców, nie zrozumianymi przez nich i nie rozumiejący, o co im chodzi.
A gdy sami zostali rodzicami, robią to samo co ich rodzice, oczekują tego samego i nie rozumieją własnych dzieci. Zapomniał wół jak cielęciem był?
@AllHailMegatron26 Po prostu wiele osób ślepo kopiuje wzorce metod wychowawczych jakie dostały, nawet jeśli uważały je za nieskuteczne i błędne. To trochę jak ze wzorcami przemocowymi, tylko mniej brutalnie. Ale jeśli dana osoba nie ma alternatywnych wzorców rozwiązywania problemów z dzieckiem i nikt jej nie nauczy, choćby mówiąc, że można inaczej, to będize korzystała z jedynych dostępnych.
Wolfi a trudno wymyśleć własne? Robić po swojemu?
Dlatego wiele ludzi nie decyduje się na małżeństwo, związek, dzieci. Kiedyś, ponieważ społeczeństwo było bardziej konserwatywne i zamordystyczne trudno było uciec od cierpkości prozy, a jeszcze dawniej jedyną formą eskapizmu była droga duchownego/zakonnicy.
Tylko nieco dziwię się zdjęciu w demotywtorze. Nastolatek nie sprawia praktycznie żadnych problemów. Jakie mogą być z nim problemy? Nie wymaga opieki 24/h,a jedyne w czym sprawia kłopot to nauka, lub późne przyjście z imprezy. To niemowlak robi pod siebie , drze ryja, i rodzic w rok traci zdrowie za dziesięć lat. Pewnie gdyby była opcja rodem ze sci fi, gdzie rodzic otrzymywałby z marszu dziecko w wieku np przedszkolnym pewnie więcej osób byłaby skora nie wybierać ścieżki singla, lub związku jedynie we dwoje .
@Symulakr czemu ludzie uciekają od związku, skoro można być w związku i nie mieć dzieci? Związek, małżeństwo i dzieci nie muszą iść w parze.
A co do problemów to racja. Nastolatek jest bardziej samodzielny a paradoksalnie rodzic robi sobie problem i pod górkę oczekując cudów na kiju, że nastolatek nie będzie chodził na imprezy tylko grzecznje siedział w domu (potem będzie miał do niego pretensje czemu dziecko siedzi w domu i nie ma znajomych)
Rodzic woli nie ufać dziecku, kontrolować je, zabraniać wszystko co uczy dziecko samodzielności i obycia w towarzystwie, dziwiąc nsie potem buntom, olewaniu, kłótniom, zapominając że nastolatek to prawie dorosły i powinien mieć swobodę a nie być pod pantoflem rodziców. Rodzic sam się nakręca przez swoje obawy i woli zabronić dziecku kontaktów z rówieśnikami "by mieć spokojny sen" niż się trochę pomartwic ale by dziecko uczylo się samo co jest dobre co złe itp.
Czysty egoizm rodzica. Bo po co się stresować czy dziecko wróci z imprezy o północy czy pierwszej i nie wyspac się do pracy jak można je "przypiąć do kaloryfera" i mieć spokój.
@AllHailMegatron26 Znam niestety przypadek człowieka, który był wychowywany w "wymagającym" i "kontrolującym" domu. Stale musiał mieć dobre oceny, na nic nie miał czasu i prawie wyrósł na zakompleksionego, wypalonego człowieka, który w środku studiów pękł i wyprowadził się z domu i rzucił studia. Dzisiaj jest.... tatuażystą, wydzierany na ciele, z dredami. I widać, że facet wygląda na szczęśliwego. A jego rodzice lamentuję "co zrobili nie tak", że ich syn się stoczył bla bla. Żałosne. Ale facet zamierza wrócić na studia tylko już nie na wymuszoną medycynę tylko na coś informatycznego.
@Symulakr
Tacy rodzice są najlepsi - no co zrobili nie tak, że dziecko nie jest odwrotnością ich kompleksów i odbiciem lustrzanym ich marzeń?
I gdy dziecko jest już dorosłe tacy rodzice nadal nie rezygnują z kontroli i wpie**alania się mu w życie. Tacy ludzie są toksyczni i nawet nie wiedzą że bardzo krzywdzą dziecko.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2018 o 16:59
Jakby ktoś was zmuszał do robienia sobie dzieci, sami jako rodzice nie jesteście lepsi i nie byliście nawet...
Nie rozumiem w takim razie po co robić dziecko, skoro oboje rodziców zachowuje się jak dwójka nastoletnich dzieci liczących, że dziecko samo się wychowa albo, że dziadkowie za nich ich własne dzieci wychowają...
Tacy ludzie nie powinni mieć nawet narządów płciowych, bo szkoda dziecka na takich rodziców..