Ej, ale nie przesadzajdzie już z tym że to taki potwór.
On ich nie mordował przecież, tylko wykopywał, ubierał i mumifikował.
Nie mówię, że to dobrze, ale moim zdaniem nawet najgorsza rzecz wykonana po śmierci jest lepsza niż jakakolwiek zła za życia.
Był taki podobny do niego, co młode dziewczyny wykopywał, ubierał, a jak któraś na twarzy gorzej wyglądała, to dostawała ładną maskę. Posadził je u siebie w domu i nawet herbatkę im nalewał. Tłumaczył, że "one też chcą ładnie wyglądać"....
A ten Anatoly Yurevych Mosvin mieszkał może na rogu ulic Pooshkina i Tschaykovsky'ego? Czy gdzieś bliżej Red Square?
Podobny do Antoniego
Ej, ale nie przesadzajdzie już z tym że to taki potwór.
On ich nie mordował przecież, tylko wykopywał, ubierał i mumifikował.
Nie mówię, że to dobrze, ale moim zdaniem nawet najgorsza rzecz wykonana po śmierci jest lepsza niż jakakolwiek zła za życia.
Ciekawe hobby.
Był taki podobny do niego, co młode dziewczyny wykopywał, ubierał, a jak któraś na twarzy gorzej wyglądała, to dostawała ładną maskę. Posadził je u siebie w domu i nawet herbatkę im nalewał. Tłumaczył, że "one też chcą ładnie wyglądać"....
Już kiedyś było. W nieco dłuższej formie, ale było.
Horror nad horrorami, to jakaś totalna masakra... To nie człowiek dla mnie, tylko jakiś żyjący niepotrzebny "error" zepsuty mózg i tyle :(
Już po ryju i tych oczkach (tęskniących za rozumem) widać, że świr.