@ ania5757 Przypominam, że młodszy Religa, zanim się nauczył być dobrym kardiologiem, dostał posadę bodajże szefa kardiologii w szpitalu w Warszawie, dzięki ojcu i nazwisku. Długie lata jego oddział nazywano "umieralnią" i pacjenci bali się tam być skierowani, bo ilość nieudanych operacji była ogromna. Wiem, bo miałem w tym czasie ciotki "sercowe" i wszystkie się bały, że "trafimy do Religi i koniec".
i w ten sposob widac, jak jest z dostaniem sie na specjalizacje w Polsce. nikt nie nauczy Cie niczego bez koneksji rodzinnych i na specke dostaja sie Ci co mają..
milo dopoki nie zaczna rozmawiac o polityce :-)
mają maski, by nie oblizywali noży ;)
@ ania5757 Przypominam, że młodszy Religa, zanim się nauczył być dobrym kardiologiem, dostał posadę bodajże szefa kardiologii w szpitalu w Warszawie, dzięki ojcu i nazwisku. Długie lata jego oddział nazywano "umieralnią" i pacjenci bali się tam być skierowani, bo ilość nieudanych operacji była ogromna. Wiem, bo miałem w tym czasie ciotki "sercowe" i wszystkie się bały, że "trafimy do Religi i koniec".
i w ten sposob widac, jak jest z dostaniem sie na specjalizacje w Polsce. nikt nie nauczy Cie niczego bez koneksji rodzinnych i na specke dostaja sie Ci co mają..
Smacznego!
Pierdo...nie.
Dziadek musi mieć jakieś minimum 77 last i operuje ?????
No brawo mistrzu wszechgalaktyczny ........
tak a propos, ten po środku, za niebieskim parawanem, to anestezjolog