Puszczaniem frajerwerków zajmują się wysokiej klasy specjaliści od puszczania z dymem i wyrzucania w błoto. Niech "miasta" "zainwestują" jeszcze w całoroczne koncerty i występy cielebrytów. Wszak konsumpcja jest najlepszym stymulatorem gospodarki i napełni nasze portfele żywym srebrem!
Rozumiał bym gdyby na przykład powiedzieli "wiecie nie robimy fajerwerków a kasę za nie przeznaczmy na budowę miejsc parkingowych czy remont rynku".
A tu wuja.
Nie robimy bo zwierzątka a kasa pójdzie na premie dla radnych...
Kto jeszcze pamięta jak Biedroń tłumaczył, że w Słupsku nie będzie miejskiej choinki bo pieniądze na nią woli przeznaczyć na biedn... tzn. na rozdawnictwo? A potem wydał to na ślizgawkę przed ratuszem.
Jako dobry człowiek obejdę się bez fajerwerków kosztem gnębienia zwierząt - bo to dojrzała i sensowna decyzja.
Niemniej wiem, że dla pewnych ludzi to nie do pomyślenia.
Jako dobry człowiek zaprzestań jedzenia mięsa i produktów zwierzęcego pochodzenia- zabijanie zwierząt i hodowanie ich w celu pozyskania np. jajek i mleka jest znacznie bardziej dla nich przykre, niż strzelanie fajerwerkami raz do roku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 grudnia 2018 o 21:58
@Arbor Nie porównuj drobnostki (petardy) do całkowitej zmiany stylu życia. Jeść musimy - strzelać w sylwestra nie, bo nikomu to do życia potrzebne nie jest i to zwykła fanaberia.
Dla mnie taki "gest" w stronę zwierząt nie stanowi problemu - poświęcić ODROBINĘ mojej przyjemności raz na 365 dni aby nie męczyć pewnie setek tysięcy zwierząt jednej nocy.
I tak - jem mięso, co nie oznacza że tej jednej nocy nie mogę być dla zwierząt lepszym człowiekiem.
Jedzenie miesa, no bo zabijamy, juz nawet nie mowiac o koszernym...
To co rolnik robi i jak choduje, dobrze ze nie widzicie tego, mieszczuchy
Smycz, kaganiec, normalnie lamanie wolnosci...
Huk, chocbym wiercil w scianie to nie bo stres dla zwierzat...
Zaraz zaraz to co robia zwierzeta w miescie, juz samo przebywanie w miescie jest stresujace dla ludzi, a co dopiero dla zwierzat... nie mowiac o zwyczajnej użyteczności... g na chodniku, ujadanie za scianą o 3 w nocy(a moze to juz ranek?),
@Wielki_i_Tłusty_Kandahar Niestety, nie tylko w mieście ludzie strzelają, ale także i poza nim. Nawet w lesie co chwilę słyszy się huki (a jadąc autem i słysząc huk musisz się modlić, by sarna nie spanikowała i nie uciekła do Ciebie, albo by nie przejechać jakiegoś zbłąkanego psa który ze strachu zerwał się ze smyczą, albo ze smyczy, albo wyskoczył przez płot).
Ja uważam, że pokazy fajerwerków powinny być organizowane każdego roku, ALE powinny być to tylko i wyłącznie pokazy zorganizowane. To by rozwiązało problem zwierząt (nie tylko tych domowych).
Myślę, że jednak chodzi głównie o kasę, a przypodobanie się eko, właścicielom psów itp. jest jedynie idealnym pretekstem by być z tej oszczędności usprawiedliwionym przed mieszkańcami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 grudnia 2018 o 15:15
A po cholerę wam fajerwerki. O wiele lepsze sa pokazy świateł. Cisza, muzyka, przyjemnie. A najgorsze ci idioci co prykają tymi kapiszonami juz od 12 w południa w sylwestra. Wyda kasę na te świszczące badziewie i sie cieszy.
Ja tam do psów nic nie mam, ale za to do ich właścicieli to już owszem. Brak kontroli, jakiegokolwiek wychowania czy wytresowania psa, traktowanie zwierzaka jak człowieka, przyzwolenie na bezpodstawne szczekanie dzień i w nocy, brak wiedzy ogólnej na temat swojego psa, rasy. Dużo więcej tego jest ale nie chce mi się wymieniać. Ogólnie to podsumuję to tak: każdy idiota niestety może sobie wziąć psa, bez jakichkolwiek konsekwencji, dla mnie to tak jakby każdy kto chciał dostawał prawo jazdy, no bo tak.
To przecież jeden wielki kit. Miasta rezygnują z oficjalnego puszczenia fajerwerków, ludzi z tego nie zrezygnują. Już od dwóch dni u mnie "genialna młodzież" puszcza petardy, bo do sylwestra nie mogą się doczekać. Tak więc jak miasto mówi "rezygnujemy z fajerwerków dla psów"... no cóż, chyba tylko naiwniak w to uwierzy :P
I dobrze. Nawet jeśli ich jedyną intencją są oszczędności. Może choć odrobinę będzie zwierzętom lepiej, a moje ciężko zarobione pieniądze, które poszły na podatki (bo jakby nie było, dla mało kumających - budżet miasta jest finansowany z podatków) nie zniknął w ciągu 10 minut dla uciechy bandy debili.
nie od dziś wiadomo że to jedna wielka ściema, gdzieś mają te zwierzaki bo trzeba od frajerów kasę pościągać bo na 500 plus juz zabrakło no i oczywiście za nagrody dla nierobów polityków, od cała prawda.
Lasery też tanie nie są. Może moda na fajerwerki, dominująca na przełomie lat 1990/2000 już przeminęła? Teraz fajerwerki, petardy kojarzą mi się raczej z sebixami pragnącymi się wyróżnić w tłumie innych sebixów i im podobnych. Trochę w złym guście.
powodów mogą mieć miliony, ale najważniejsze jest, że nie strzelają...nawet nie wiecie jak psiaki bardzo mocno się boją...jak nie wiesz to zapraszam na całą noc do takiego psiaka...na pewno jakiś sąsiad ma takiego....a jeszcze by lepiej było gdyby ludzie zmądrzeli w końcu i też nie strzelali.....
Puszczaniem frajerwerków zajmują się wysokiej klasy specjaliści od puszczania z dymem i wyrzucania w błoto. Niech "miasta" "zainwestują" jeszcze w całoroczne koncerty i występy cielebrytów. Wszak konsumpcja jest najlepszym stymulatorem gospodarki i napełni nasze portfele żywym srebrem!
XD
Rozumiał bym gdyby na przykład powiedzieli "wiecie nie robimy fajerwerków a kasę za nie przeznaczmy na budowę miejsc parkingowych czy remont rynku".
A tu wuja.
Nie robimy bo zwierzątka a kasa pójdzie na premie dla radnych...
dokładnie.
@gtyjugh Zwierzęta to wymówka, żeby media miały o czym mówić, kasa idzie prawdopodobnie na spłacanie kredytów.
Kto jeszcze pamięta jak Biedroń tłumaczył, że w Słupsku nie będzie miejskiej choinki bo pieniądze na nią woli przeznaczyć na biedn... tzn. na rozdawnictwo? A potem wydał to na ślizgawkę przed ratuszem.
Albo....wujek kupił lasery i wszystkie przetargi na farajerwerki ostały zamienione na lasery :D
Sylwester bez fajerwerków jest jak Boże Narodzenie bez choinki.
O żaden spokój. Chodzi o walkę ideologiczną.
Jako dobry człowiek obejdę się bez fajerwerków kosztem gnębienia zwierząt - bo to dojrzała i sensowna decyzja.
Niemniej wiem, że dla pewnych ludzi to nie do pomyślenia.
Jako dobry człowiek zaprzestań jedzenia mięsa i produktów zwierzęcego pochodzenia- zabijanie zwierząt i hodowanie ich w celu pozyskania np. jajek i mleka jest znacznie bardziej dla nich przykre, niż strzelanie fajerwerkami raz do roku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2018 o 21:58
@Arbor Nie porównuj drobnostki (petardy) do całkowitej zmiany stylu życia. Jeść musimy - strzelać w sylwestra nie, bo nikomu to do życia potrzebne nie jest i to zwykła fanaberia.
Dla mnie taki "gest" w stronę zwierząt nie stanowi problemu - poświęcić ODROBINĘ mojej przyjemności raz na 365 dni aby nie męczyć pewnie setek tysięcy zwierząt jednej nocy.
I tak - jem mięso, co nie oznacza że tej jednej nocy nie mogę być dla zwierząt lepszym człowiekiem.
Dla was naprawdę to taki problem?
W sumie, to co nie jest meczeniem zwierzat?
Jedzenie miesa, no bo zabijamy, juz nawet nie mowiac o koszernym...
To co rolnik robi i jak choduje, dobrze ze nie widzicie tego, mieszczuchy
Smycz, kaganiec, normalnie lamanie wolnosci...
Huk, chocbym wiercil w scianie to nie bo stres dla zwierzat...
Zaraz zaraz to co robia zwierzeta w miescie, juz samo przebywanie w miescie jest stresujace dla ludzi, a co dopiero dla zwierzat... nie mowiac o zwyczajnej użyteczności... g na chodniku, ujadanie za scianą o 3 w nocy(a moze to juz ranek?),
@Wielki_i_Tłusty_Kandahar Niestety, nie tylko w mieście ludzie strzelają, ale także i poza nim. Nawet w lesie co chwilę słyszy się huki (a jadąc autem i słysząc huk musisz się modlić, by sarna nie spanikowała i nie uciekła do Ciebie, albo by nie przejechać jakiegoś zbłąkanego psa który ze strachu zerwał się ze smyczą, albo ze smyczy, albo wyskoczył przez płot).
Ja uważam, że pokazy fajerwerków powinny być organizowane każdego roku, ALE powinny być to tylko i wyłącznie pokazy zorganizowane. To by rozwiązało problem zwierząt (nie tylko tych domowych).
szkoda kasy na fajerwerki, miasta mają ważniejsze rzeczy do sfinansowania.
@aKasia69 Np.Limuzyny i drogie knajpy dla jaśnie rządzących.
Raczej żeby się ekooszołomom przypodobać.Niedługo nic nie będzie można robić,bo się okaże,że zawsze jakaś mrówka czy mucha na tym ucierpi.paranoja.
Myślę, że jednak chodzi głównie o kasę, a przypodobanie się eko, właścicielom psów itp. jest jedynie idealnym pretekstem by być z tej oszczędności usprawiedliwionym przed mieszkańcami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2018 o 15:15
Fajerwerki w Sylwestra - tak.
Fajerwerki na 2 tyg przed i po Sylwku - NIE!
A po cholerę wam fajerwerki. O wiele lepsze sa pokazy świateł. Cisza, muzyka, przyjemnie. A najgorsze ci idioci co prykają tymi kapiszonami juz od 12 w południa w sylwestra. Wyda kasę na te świszczące badziewie i sie cieszy.
Mam padaczkę, mnie większość świetlnych pokazów razi.
Ja tam do psów nic nie mam, ale za to do ich właścicieli to już owszem. Brak kontroli, jakiegokolwiek wychowania czy wytresowania psa, traktowanie zwierzaka jak człowieka, przyzwolenie na bezpodstawne szczekanie dzień i w nocy, brak wiedzy ogólnej na temat swojego psa, rasy. Dużo więcej tego jest ale nie chce mi się wymieniać. Ogólnie to podsumuję to tak: każdy idiota niestety może sobie wziąć psa, bez jakichkolwiek konsekwencji, dla mnie to tak jakby każdy kto chciał dostawał prawo jazdy, no bo tak.
I niestety identyczny tekst uzyskamy zamieniając słowo "pies" na "dziecko" i zmieniając kilka drobiazgów
Paranoja... Ale pomysł na oszczędzanie udany ale wymówka już nie
To przecież jeden wielki kit. Miasta rezygnują z oficjalnego puszczenia fajerwerków, ludzi z tego nie zrezygnują. Już od dwóch dni u mnie "genialna młodzież" puszcza petardy, bo do sylwestra nie mogą się doczekać. Tak więc jak miasto mówi "rezygnujemy z fajerwerków dla psów"... no cóż, chyba tylko naiwniak w to uwierzy :P
I dobrze. Nawet jeśli ich jedyną intencją są oszczędności. Może choć odrobinę będzie zwierzętom lepiej, a moje ciężko zarobione pieniądze, które poszły na podatki (bo jakby nie było, dla mało kumających - budżet miasta jest finansowany z podatków) nie zniknął w ciągu 10 minut dla uciechy bandy debili.
nie od dziś wiadomo że to jedna wielka ściema, gdzieś mają te zwierzaki bo trzeba od frajerów kasę pościągać bo na 500 plus juz zabrakło no i oczywiście za nagrody dla nierobów polityków, od cała prawda.
Lasery też tanie nie są. Może moda na fajerwerki, dominująca na przełomie lat 1990/2000 już przeminęła? Teraz fajerwerki, petardy kojarzą mi się raczej z sebixami pragnącymi się wyróżnić w tłumie innych sebixów i im podobnych. Trochę w złym guście.
Zwierzęta mają jedno prawo - być smaczne
Ciekawe ile kosztowały fajerwerki miejskie rok temu w takim Gdańsku albo Warszawie... albo ile Owsiak przepalał w "światełku do nieba"
Nie, że miasto stać, tylko nas nie stać bo miasto nie ma swoich pieniędzy tylko nasze.
Słucham w nocy przez cały rok psów które szczekają i nie daja spać...
powodów mogą mieć miliony, ale najważniejsze jest, że nie strzelają...nawet nie wiecie jak psiaki bardzo mocno się boją...jak nie wiesz to zapraszam na całą noc do takiego psiaka...na pewno jakiś sąsiad ma takiego....a jeszcze by lepiej było gdyby ludzie zmądrzeli w końcu i też nie strzelali.....
a kogo to obchodzi