Jeśli to nie jest namalowane, a wygląda na faktyczny tatuaz, choćby po zaczerwienionej skorze (chyba że podrazniona albo alergia), to powiem krótko. O ŻESZ W PIZ.....U ja P.....OLE.
To teraz jeszcze: wiosna, lato, jesień, zima, choinka, pani wychowawczyni, mój pokój i co się tam jeszcze rysowało na tej durnej plastyce?
Aha - koniecznie "kredkami świecowymi", żeby podwójne gówno z tego wyszło i żeby dzieciakom się odechciało. Odwzorowanie tej specyficznej kupy może być wyzwaniem dla tatuażysty.
dobry sposób, żeby zniechęcić dziecko do malowania na resztę życia
Co za debil...
Przynajmniej tatuażysta nie miał obaw, że wyjdzie za linię.
Jeśli to nie jest namalowane, a wygląda na faktyczny tatuaz, choćby po zaczerwienionej skorze (chyba że podrazniona albo alergia), to powiem krótko. O ŻESZ W PIZ.....U ja P.....OLE.
To teraz jeszcze: wiosna, lato, jesień, zima, choinka, pani wychowawczyni, mój pokój i co się tam jeszcze rysowało na tej durnej plastyce?
Aha - koniecznie "kredkami świecowymi", żeby podwójne gówno z tego wyszło i żeby dzieciakom się odechciało. Odwzorowanie tej specyficznej kupy może być wyzwaniem dla tatuażysty.
debil. dzieciaki kiedys dorosna ale on chyba o tym nie wie