W sumie przez kości można wyglądać grubo. mam znajomą z tak szerokimi biorami, ze to wręcz karykaturalne i jak stoi przodem można by pomyśleć ze parę kilo ma za dużo(gdy ma ubrania i nie widać płaskiego brzucha.)
Przysłowiowe grube gości to synonim do czasami, niestety dziedziczenia skłonności do tycia, lub dosyć niedelikatniej anatomii. I to jest fakt i jedzenie nie ma tu nic do rzeczy. Ja przy 183 cm ważę 70- 72 kg,a jem to co chcę, a pojechać postu w diecie nie znam. A są osoby, którym pójdzie kilogramy po jednym, niefortunnym pączku.
@Symulakr 173cm wzrostu - waga 58-60kg. Jem to co chcę, ile chcę, a bez słodyczy bym umarła bardzo szybko. Wszyscy się dziwią, jak to jest, ze jestem taka szczupła itd. A co mam im odpowiadać? Taka jestem i tyle. Na przemianę materii się nie wymieniam. ;) Za to mam koleżanki, które bardzo szybko tyją i całe życie na diecie.
To jest ludzik michelin :-)
W sumie przez kości można wyglądać grubo. mam znajomą z tak szerokimi biorami, ze to wręcz karykaturalne i jak stoi przodem można by pomyśleć ze parę kilo ma za dużo(gdy ma ubrania i nie widać płaskiego brzucha.)
Przysłowiowe grube gości to synonim do czasami, niestety dziedziczenia skłonności do tycia, lub dosyć niedelikatniej anatomii. I to jest fakt i jedzenie nie ma tu nic do rzeczy. Ja przy 183 cm ważę 70- 72 kg,a jem to co chcę, a pojechać postu w diecie nie znam. A są osoby, którym pójdzie kilogramy po jednym, niefortunnym pączku.
@Symulakr 173cm wzrostu - waga 58-60kg. Jem to co chcę, ile chcę, a bez słodyczy bym umarła bardzo szybko. Wszyscy się dziwią, jak to jest, ze jestem taka szczupła itd. A co mam im odpowiadać? Taka jestem i tyle. Na przemianę materii się nie wymieniam. ;) Za to mam koleżanki, które bardzo szybko tyją i całe życie na diecie.