@bromba_2k Na znakach drogowych używa się km/h - w końcu europa (choć wszystkie auta są z UK więc liczniki są w milach... jak się nie ma na liczniku skali w kilometrach (zwykle malutkie cyferki) to trzeba szybko sobie przeliczyć mniej więcej x1.5... przebieg samochodu nazywają "mileage" (czasem podają go w kilometrach ale rzadko bo w liczniku jest w milach...)
Waga - obowiązują kilogramy ale często np. ceny warzyw podawane są w euro za funt (ok460g) a wagę człowieka podają jako stones (kamienie) - jakieś 6 i 1/3 kg .
ceny benzyny podawane w centach - cena litra to np. 151.9
Niby więc jednostki miary jak wszędzie a bardziej to pokręcone niż w ameryce...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lipca 2019 o 15:25
@fdx
Przedwczoraj jeszcze jeździłem po Londynie i rzeczywiście jest mniej komplikacji z jednostkami prędkości. W zeszłym roku spędziłem parę dni w Irlandii - mają trochę śmiesznie z tymi jednostkami. Na szczęście nie kupowałem wykładzin.
Z terminem "mileage" jest ciekawiej, bo częściej spotykany jest w kontekście zużycia paliwa, czyli miles per gallon. Gdy mowa o przebiegu, często spotykam określenie "odometer". Gramatycznie niepoprawne, ale jednoznaczne.
A na marginesie: ...waRZyw... - jakby co. To nie jest od "wagi-ważenia", tylko od "waru-warzenia"
@bromba_2k warzywa poprawione. jak mogłem taki błąd zrobić... masakra...
Zużycie paliwa mają tutaj w milach na galon choć pewnie nikt dokładnie nie wie ile to galon... więdzą tylko że 40mpg to jeszcze ok - więcej mpg to dobrze. a mniej to źle...
@fdx Ciekawe, czy podają na galon imperialny, czy amerykański?
Patrząc na spotykane wartości, czyli 25-30 mpg dla dużych benzyniaków (typu Range Rover), a 40 mpg dla bardzo przeciętnego kompaktu, to są to raczej wartości dla galona amerykańskiego.
Kto wie, czy niedługo jedyną pamiątką po galonie brytyjskim nie będzie tylko jego ósma część, czyli pinta.
Ja nie wiem, po co oni to wymyślili. Funty, jardy, mile, stopy, cale, fahrenheity... Bez sensu.
Tym bardziej, że do niektórych rzeczy i tak używają naszych miar. Jak im się to uroiło?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 lutego 2019 o 20:06
175,26cm. Nie ma za co.
Jeżeli policzone w pamięci, to OK (kalkulatorem każdy potrafi się posługiwać).
Raczej niewysoki.
nic takiego... Idź do sklepu z wykładzinami w Irlandii. Ceny masz w yardach kwadratowych, wymiary w stopach i calach a sprzedają na metry bieżące...
@fdx
... a prędkościomierze wyskalowane w wiorstach na zdrowaśkę?
@bromba_2k Na znakach drogowych używa się km/h - w końcu europa (choć wszystkie auta są z UK więc liczniki są w milach... jak się nie ma na liczniku skali w kilometrach (zwykle malutkie cyferki) to trzeba szybko sobie przeliczyć mniej więcej x1.5... przebieg samochodu nazywają "mileage" (czasem podają go w kilometrach ale rzadko bo w liczniku jest w milach...)
Waga - obowiązują kilogramy ale często np. ceny warzyw podawane są w euro za funt (ok460g) a wagę człowieka podają jako stones (kamienie) - jakieś 6 i 1/3 kg .
ceny benzyny podawane w centach - cena litra to np. 151.9
Niby więc jednostki miary jak wszędzie a bardziej to pokręcone niż w ameryce...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2019 o 15:25
@fdx
Przedwczoraj jeszcze jeździłem po Londynie i rzeczywiście jest mniej komplikacji z jednostkami prędkości. W zeszłym roku spędziłem parę dni w Irlandii - mają trochę śmiesznie z tymi jednostkami. Na szczęście nie kupowałem wykładzin.
Z terminem "mileage" jest ciekawiej, bo częściej spotykany jest w kontekście zużycia paliwa, czyli miles per gallon. Gdy mowa o przebiegu, często spotykam określenie "odometer". Gramatycznie niepoprawne, ale jednoznaczne.
A na marginesie: ...waRZyw... - jakby co. To nie jest od "wagi-ważenia", tylko od "waru-warzenia"
@bromba_2k warzywa poprawione. jak mogłem taki błąd zrobić... masakra...
Zużycie paliwa mają tutaj w milach na galon choć pewnie nikt dokładnie nie wie ile to galon... więdzą tylko że 40mpg to jeszcze ok - więcej mpg to dobrze. a mniej to źle...
@fdx Ciekawe, czy podają na galon imperialny, czy amerykański?
Patrząc na spotykane wartości, czyli 25-30 mpg dla dużych benzyniaków (typu Range Rover), a 40 mpg dla bardzo przeciętnego kompaktu, to są to raczej wartości dla galona amerykańskiego.
Kto wie, czy niedługo jedyną pamiątką po galonie brytyjskim nie będzie tylko jego ósma część, czyli pinta.
Ja nie wiem, po co oni to wymyślili. Funty, jardy, mile, stopy, cale, fahrenheity... Bez sensu.
Tym bardziej, że do niektórych rzeczy i tak używają naszych miar. Jak im się to uroiło?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2019 o 20:06