@all zawsze jest taka opcja, ze ma z ktoras z nich nieslubne dziecko ktoremu chce zapewnic jak najlepszy byt.
Co nie zmienia faktu, ze te opowiesci o Bizancjum wladzy to program wyborczy obecnie rzadzacej partii
@ZrytyRyj mniej więcej to samo mi przyszło do głowy, poza tym musimy pamiętać, że prostytutki też zarabiają więcej niż wykładowca i doktorant razem wzięci:)
Powiem tak, pierwotnie wybrałem karierę naukową, ponieważ mnie to kręciło, chciałem "odkryć coś nowego", przysporzyć się ludzkości i wiele, wiele innych tego typu bzdur. Okazało się, że napisanie dobrej publikacji jest ok (ale więcej to za dużo), zgłoszenie patentu jest ok (ale następne już nie bardzo), ale zrobić coś z tym dalej? Nie ma mowy! Blokują, przeszkadzają, dają jakieś wrzutki, bo profesor i inne leśne dziadki przyspawane do stanowiska nie chcą konkurencji. Opracowałem niemal gotowy produkt, który można było wdrożyć, ale przełożeni stwierdzili, że będą robić "badania naukowe" kompletnie oderwane od rzeczywistości. Przedstawiłem analizę, dlaczego ich koncepcje nie wyjdą, wszystko poparte literaturą, prawami fizyki, stanem techniki itp. Usłyszałem "nawet nie spróbowałeś". No nie spróbowałem, wyszedłem z uczelni za dużo lepsze zarobki i z dynamiczna karierą. Naukowcy potrafią prezentować się na konferencji jako "drugi Gates/Musk/Jobs", mówić jakie to super deale robią pozyskując granty z nbcir. A prawda jest taka, że dobry inżynier-naukowiec jest w stanie stworzyć rozwiązania, patenty i żyć z tego, naukowiec-finansista może trzaskać grupą kasę jako doradca, albo tworzyć biznesplany, prawnik-naukowiec znający dobrze konstrukcję prawa może brać 500 PLN w górę za poradę, podobnie lekarz-naukowiec (chociaż oni faktycznie sobie liczą za wizyty) itp. Teraz pytanie, dlaczego (no może poza lekarzami) na takie coś udaje się 1% "naukowców", a wszyscy inny krzyczą jednym głosem "mało piniążków"! Wiedza ma bardzo dużą wartość na rynku, tylko jakimś cudem tym "najmondrzejszym" nie wychodzi.
@Xmen1 chcesz mi wmowic, ze na zachodzie doktoranci tyraja za jakies 120 euro miesiecznie? Bo taka wlasnie projekty sa promowane przez NCN(Narodowe Centrum Nauki) jako tansze. To jest po prostu obraza czlowieka
@BecouseLife mniej-wiecej to samo co dzialy R&D w firmach. Jesli nie wiesz po co takowe sa, to nie mamy w ogole po co prowadzic rozmowy na ten temat...
@Xar Tak, np. mój brat, który jest doktorantem - napisał jakąś książkę i poszedł do korpo. A takich ludzi jest cała masa. Pozostałe niedobitki zostają na uczelni jedno wielkie G z tego jest. Czy te "dokturanty" coś produkują, wytwarzają? Porównanie do działów R&D to śmiech na sali:))). Mniej wiecej jakby porównać filozofa debatującego nad ołówkiem, do człowieka który go wymyślił i zaprojektował.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 marca 2019 o 15:54
Bez przesady ....
Pensja na pewno przesadzona ale pozostałe 2 przypadki również - doktorant nic nie potrafi i nic nie wytwarza, wykładowca tylko przekazuje wiedzę, też nie musi to znaczyć, że jest kimś wybitnym.
Proszę o porównanie zarobków dyrektorów promocji w sektorze firm i przedsiębiorstw to zobaczymy realne problemy a nie jego substytut.
@mati233490 doktorant nic nie wytwarza?Co za ignorant albo idiota to napisal! Wiesz kto zapiernicza w tych projektach za ktore pozniej profesorowie dostaja nagrody? Doktoranci, przedewszystkim doktoranci, czasem dyplomanci. I efekty sa takie, ze dobry doktorant potrafi miec udzial w 2-7 patentach. Poza tym, wytwarza cala mase wiedzy(bo studia doktoranckie nie moga byc odtworcze), ktora jest publikowana w czasopismach przynoszacych renome jego uczelni. Stwierdzenie, ze doktorant nic nie potrafi i nic nie wytwarza to glupota, brak wiedzy i obycia.
@Xar
To pochwal się ile masz patentów panie doktorat ?
Odnosząc się do "obrazka" to jest mowa o młodym naukowcu rozpoczynającym drogę naukową. Taka osoba przbywając na uczelni niczego przydatnego nie wytwarza, a jedynie pozyskuje wiedzę. Doktorant jak sama nazwa wskazuje to "uczeń", trzeciego stopnia ale zawsze.
Nie można porównywać zarobków "ucznia" do zarobków w firmie. Jak ten osobnik "doktorant" obroni doktorat lub też zacznie wykonywać pracę na posadzie to możemy w tedy mówić o porównywaniu tych dwóch profesi pod względem zarobków.
@mati233490 raz, ze doktorantem nie jestem. Dwa, osoba zatrudniona w projekcie finansowanym przez NCN zazwyczaj zarabia jakies grosze w stylu 500zl miesiecznie, gdzie praca nie jest 8-16. Doktorant ktory nic nie wytwarza(artykuly, patenty, inne dobra intelektualne) wylatuje z uczelni, bo nie ma z niego pozytku, nie ma co przedstawic w rozliczeniu rocznym. Doktorant wytwarza to co najcenniejsze w dobrze funkcjonujacej gospodarce - wiedze. Doktorant przewaznie pracuje na jakiejs "posadzie" jak to mowisz - w projekcie, za jakies marne 500zl miesiecznie. Chyba, ze pracuje w projekcie z np. funduszy norweskich ale to nie jest finansowane przez panstwo, wiec nie dotyczy dyskusji
@mati233490 ta pensja 50 tys akurat nie jest przesadzona bo taka wlasnie byla to oficjalne dane, to pensja brutto byla, ostatnio prawo takie wyszlo zeby ci na odpowiednich stolkach musieli to poujawniac. A jesli juz mowisz o wytwarzaniu to ciekawi mnie co tacy banksterzy wytwarzaja hm?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 marca 2019 o 11:45
produkcja handel przemysł jak ktoś rączek niebrudzi bez znajomosci nie zarobi wiele niestety polskie realia te ogłoszenia na necie to praca dla glupich porządną robote trzeba samemu poszukać niestety. nie siedzieć na dupach i patrzeć w monitor aż sie cos pojawi. Znajomosci też same sie nie zrobią trzeba sie pokrecic tu i tam i sie wyrobią
Jaki problem zmienić zawód, zamiast narzekać? Trzeba było sprawdzić ile się zarabia w zawodzie, który się wybiera ZANIM zaczęło się go uczyć. Na jakim poziomie ma IQ ktoś, kto tego nie robi? Potwierdza się odwieczna prawda, że matoły mają cięższe życie, niż ludzie inteligentni. Tak zawsze było jest i będzie i to jest dobre.
Nigdy nie przestanie mnie dziwić, że ktoś w momencie formowania się systemu pracy, płac itp był w stanie wykiwać tych mniej bystrych i doprowadzić do tego, że ludzie wykonujący najcięższe prace dostają najmniejsze wynagrodzenie a z kolei Ci którzy się nawet nie spocą ani nie posiadają nie wiadomo jakiej wiedzy czy umiejętności dostają 10 razy większe pensje... Masakra :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 marca 2019 o 5:28
A ja nawet nie chcę sobie wyobrażać jakie są ,,kompetencje" dyrektorki , ale sądząc po wyglądzie Glapińskiego to w grę wchodzi ,,brak oporów"
@ZrytyRyj, @gottvater: Sądząc po jej wyglądzie, to on musiałby być naprawdę mocno zdesperowany, zwłaszcza za tę stawkę.
@ZrytyRyj za taką kasę to mógł mieć kilka bezoporowych zawsze gotowych, zdecydowanie przepłaca(my)
@all zawsze jest taka opcja, ze ma z ktoras z nich nieslubne dziecko ktoremu chce zapewnic jak najlepszy byt.
Co nie zmienia faktu, ze te opowiesci o Bizancjum wladzy to program wyborczy obecnie rzadzacej partii
@ZrytyRyj mniej więcej to samo mi przyszło do głowy, poza tym musimy pamiętać, że prostytutki też zarabiają więcej niż wykładowca i doktorant razem wzięci:)
Xar Polskie uczelnie nie wytwarzają żadnej wiedzy.
@ZrytyRyj
Pewnie oprócz oczywistych UMIEJĘTNOŚCI ma jeszcze na niego haka
Bo z nauki nie ma hajsu. Hajs jest z hajsu, a gdzie jest hajs, jak nie w banku, który go emituje?
Powiem tak, pierwotnie wybrałem karierę naukową, ponieważ mnie to kręciło, chciałem "odkryć coś nowego", przysporzyć się ludzkości i wiele, wiele innych tego typu bzdur. Okazało się, że napisanie dobrej publikacji jest ok (ale więcej to za dużo), zgłoszenie patentu jest ok (ale następne już nie bardzo), ale zrobić coś z tym dalej? Nie ma mowy! Blokują, przeszkadzają, dają jakieś wrzutki, bo profesor i inne leśne dziadki przyspawane do stanowiska nie chcą konkurencji. Opracowałem niemal gotowy produkt, który można było wdrożyć, ale przełożeni stwierdzili, że będą robić "badania naukowe" kompletnie oderwane od rzeczywistości. Przedstawiłem analizę, dlaczego ich koncepcje nie wyjdą, wszystko poparte literaturą, prawami fizyki, stanem techniki itp. Usłyszałem "nawet nie spróbowałeś". No nie spróbowałem, wyszedłem z uczelni za dużo lepsze zarobki i z dynamiczna karierą. Naukowcy potrafią prezentować się na konferencji jako "drugi Gates/Musk/Jobs", mówić jakie to super deale robią pozyskując granty z nbcir. A prawda jest taka, że dobry inżynier-naukowiec jest w stanie stworzyć rozwiązania, patenty i żyć z tego, naukowiec-finansista może trzaskać grupą kasę jako doradca, albo tworzyć biznesplany, prawnik-naukowiec znający dobrze konstrukcję prawa może brać 500 PLN w górę za poradę, podobnie lekarz-naukowiec (chociaż oni faktycznie sobie liczą za wizyty) itp. Teraz pytanie, dlaczego (no może poza lekarzami) na takie coś udaje się 1% "naukowców", a wszyscy inny krzyczą jednym głosem "mało piniążków"! Wiedza ma bardzo dużą wartość na rynku, tylko jakimś cudem tym "najmondrzejszym" nie wychodzi.
Możesz sobie podstawić dowolny inny kraj - proporcje zarobków będą identyczne.
@Xmen1 chcesz mi wmowic, ze na zachodzie doktoranci tyraja za jakies 120 euro miesiecznie? Bo taka wlasnie projekty sa promowane przez NCN(Narodowe Centrum Nauki) jako tansze. To jest po prostu obraza czlowieka
@Xar a powiedz mi, co społeczeństwo ma z tych doktorantów? Znam dwóch i rzeczywiście, tyle wnoszą do społeczeństwa że śmiech na sali.
@BecouseLife mniej-wiecej to samo co dzialy R&D w firmach. Jesli nie wiesz po co takowe sa, to nie mamy w ogole po co prowadzic rozmowy na ten temat...
@Xar Tak, np. mój brat, który jest doktorantem - napisał jakąś książkę i poszedł do korpo. A takich ludzi jest cała masa. Pozostałe niedobitki zostają na uczelni jedno wielkie G z tego jest. Czy te "dokturanty" coś produkują, wytwarzają? Porównanie do działów R&D to śmiech na sali:))). Mniej wiecej jakby porównać filozofa debatującego nad ołówkiem, do człowieka który go wymyślił i zaprojektował.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2019 o 15:54
Ale nikt Ci przecież nie broni zostać dyrektorem w NBP :)
Bez przesady ....
Pensja na pewno przesadzona ale pozostałe 2 przypadki również - doktorant nic nie potrafi i nic nie wytwarza, wykładowca tylko przekazuje wiedzę, też nie musi to znaczyć, że jest kimś wybitnym.
Proszę o porównanie zarobków dyrektorów promocji w sektorze firm i przedsiębiorstw to zobaczymy realne problemy a nie jego substytut.
@mati233490 doktorant nic nie wytwarza?Co za ignorant albo idiota to napisal! Wiesz kto zapiernicza w tych projektach za ktore pozniej profesorowie dostaja nagrody? Doktoranci, przedewszystkim doktoranci, czasem dyplomanci. I efekty sa takie, ze dobry doktorant potrafi miec udzial w 2-7 patentach. Poza tym, wytwarza cala mase wiedzy(bo studia doktoranckie nie moga byc odtworcze), ktora jest publikowana w czasopismach przynoszacych renome jego uczelni. Stwierdzenie, ze doktorant nic nie potrafi i nic nie wytwarza to glupota, brak wiedzy i obycia.
@Xar
To pochwal się ile masz patentów panie doktorat ?
Odnosząc się do "obrazka" to jest mowa o młodym naukowcu rozpoczynającym drogę naukową. Taka osoba przbywając na uczelni niczego przydatnego nie wytwarza, a jedynie pozyskuje wiedzę. Doktorant jak sama nazwa wskazuje to "uczeń", trzeciego stopnia ale zawsze.
Nie można porównywać zarobków "ucznia" do zarobków w firmie. Jak ten osobnik "doktorant" obroni doktorat lub też zacznie wykonywać pracę na posadzie to możemy w tedy mówić o porównywaniu tych dwóch profesi pod względem zarobków.
@mati233490 raz, ze doktorantem nie jestem. Dwa, osoba zatrudniona w projekcie finansowanym przez NCN zazwyczaj zarabia jakies grosze w stylu 500zl miesiecznie, gdzie praca nie jest 8-16. Doktorant ktory nic nie wytwarza(artykuly, patenty, inne dobra intelektualne) wylatuje z uczelni, bo nie ma z niego pozytku, nie ma co przedstawic w rozliczeniu rocznym. Doktorant wytwarza to co najcenniejsze w dobrze funkcjonujacej gospodarce - wiedze. Doktorant przewaznie pracuje na jakiejs "posadzie" jak to mowisz - w projekcie, za jakies marne 500zl miesiecznie. Chyba, ze pracuje w projekcie z np. funduszy norweskich ale to nie jest finansowane przez panstwo, wiec nie dotyczy dyskusji
@mati233490 ta pensja 50 tys akurat nie jest przesadzona bo taka wlasnie byla to oficjalne dane, to pensja brutto byla, ostatnio prawo takie wyszlo zeby ci na odpowiednich stolkach musieli to poujawniac. A jesli juz mowisz o wytwarzaniu to ciekawi mnie co tacy banksterzy wytwarzaja hm?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2019 o 11:45
produkcja handel przemysł jak ktoś rączek niebrudzi bez znajomosci nie zarobi wiele niestety polskie realia te ogłoszenia na necie to praca dla glupich porządną robote trzeba samemu poszukać niestety. nie siedzieć na dupach i patrzeć w monitor aż sie cos pojawi. Znajomosci też same sie nie zrobią trzeba sie pokrecic tu i tam i sie wyrobią
co wy chcecie ludzie z tego wynika ze srednie zarobki w polsce to 18600zl....to tak źle ???
Bo nie chodzi o to , żeby się uczyć, tylko dobrze laskę robić.
No to rob dobrze laske.
Kurde... rzeczywiście ... przesadzają z pensjami wykładowców..
Tak. A najdrożsi wykładowcy na uczelni którą ukończyłem zarabiali po 800zł za godzinę wykładu. A to był rok 2004.
Jaki problem zmienić zawód, zamiast narzekać? Trzeba było sprawdzić ile się zarabia w zawodzie, który się wybiera ZANIM zaczęło się go uczyć. Na jakim poziomie ma IQ ktoś, kto tego nie robi? Potwierdza się odwieczna prawda, że matoły mają cięższe życie, niż ludzie inteligentni. Tak zawsze było jest i będzie i to jest dobre.
Przecież wszystko się zgadza, dyrektorka promocji w NBP opierd... gałę 25x lepiej niż młody doktorant.
Co ty gadasz jak w lidlu jest 2k xD
Nigdy nie przestanie mnie dziwić, że ktoś w momencie formowania się systemu pracy, płac itp był w stanie wykiwać tych mniej bystrych i doprowadzić do tego, że ludzie wykonujący najcięższe prace dostają najmniejsze wynagrodzenie a z kolei Ci którzy się nawet nie spocą ani nie posiadają nie wiadomo jakiej wiedzy czy umiejętności dostają 10 razy większe pensje... Masakra :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2019 o 5:28
@Nefari
A gdzie zdrowotne?
Za 5 lat pani z NBP będzie wypadać macica. Stolca to już ona pewnie teraz nie trzyma.
Pani rusycystka zasiada jeszcze w radzie jakiejśtam i łącznie jej zarobki to około 62 tysie