Biedna dziewuszka:-( Ja rozumiem, nie uczyć dzieciaka roztkliwiania się nad sobą (co dzieciak wykorzysta przy każdej okazji - znam taki egzemplarz), ale tu dziecko żyje w świadomości, że jest samo z własnym bólem i nie może się poskarżyć. Ciekawe gdzie leży granica (wg matki) - jak złamie rękę, to też będzie patrzeć "co zrobi"?
@cysiek63
Są kolego zawody, które gaszą emocje. Bycie lekarzem medycyny ratunkowej, anestezjologiem czy chirurgiem, ratownikiem medycznym, strażakiem, policjantem... I jest to pewien rodzaj uodpornienia na stres wynikający z wykonywanego zawodu. Tacy ludzie mają predyspozycje do pracy w tych zawodach. Jestem jednym z tych ludzi, tak mnie wychowano. Wszystko jest dla mnie chłodną kalkulacją, zero adrenaliny, zero emocji, jest tylko działanie. Wiele razy słyszę, że jestem prawdziwym profesjonalistą, ludzie w zawodzie mnie podziwiają. Ale prywatnie mam z tym problem. Narzeczona narzeka na brak emocji u mnie. Ktoś zmarł po reanimacji? Bywa. Kogoś uratowałem? Świetnie, taką moja praca. Najboleśniejszym pytaniem jakie mi zadano, to jak narzeczona spytała: "Naprawdę mnie kochasz i czujesz to, czy jestem jedną z Twoich kalkulacji i uznałeś po prostu, że związek ze mną po prostu się opłaca?" Zawsze odpowiadam, że to czuję i zarzekam się na Boga, że tak jest, ale nie potrafię tego okazać...Także z każdą cechą charakteru sprawa nie wygląda zero-jedynkowo.
@Wertyko Czy masz 5 lat?
A nawiązując do Twojej wypowiedzi. Wśród moich znajomych jest chirurg, dwóch ratowników medycznych, kilka pielęgniarek, dwóch strażaków. Są to ludzie pełni empatii i potrafiący okazać uczucia. Najwyraźniej mieli dobrych rodziców, którzy potrafili dać im dzieciństwo, przytulić kiedy trzeba i nauczyć troski o innych.
Moja poprzednia wypowiedź nie nawiązywała do określenia konkretnej psychiki, lecz określiłem błąd jaki popełniają "zimni" rodzice.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 marca 2019 o 2:31
@Wertyko, tym co napisales potwierdziles dokladnie slowa cysieka. ok, "zero" to niekoniczenie wlasciwe okreslenie, ale w sumie emocjonalnie to raczej nie jestes rozwiniety.
@Wertyko czyli właściwie pokazujesz, że tłumienie uczuć dziecka prowadzi do pewnych dysfunkcji w dorosłym życiu.
Hm, masz 21 lat i twoja praca wymaga ratowania życia i reanimacji? Coś tu się nie zgadza.
@Wertyko nadal dziwnie szybko, ale co ja tam wiem, w każdym razie kto wie, może u ciebie będzie odwrotnie, zamiast jak inni uodparniać się, zaczniesz przeżywać ludzkie historie.
Który to już raz na głównej ląduje? Za grosz oryginalności ani ogarnięcia ze strony adminów.
Jest jedna zmiana - w poprzedniej edycji występował ojciec a tym razem matka - tak dla zmyłki.
@KabaretZLO może za każdym razem przygrzewa w ten kaloryfer? To by tłumaczyło dlaczego raz jest ojciec, a raz matka. Wiek trochę ciężej wyjaśnić, ale dla chcącego nic trudnego! Może nie jest to wiek rozwoju fizycznego tylko intelektualnego? Ciężko przekroczyć wiek intelektualny 5 latki jak co chwilę grzmota się głową w kaloryfer.
Jak wspomniano wyżej to już 5 okrążenie na demotach. Ja jednak uściślę bardziej. To już 8 okrążenie, jednak lekko zmodyfikowane. Raz mamusia, raz tatuś, raz droga, raz to itd.
Wy się tak nie spinajcie, to jest jakaś zmyślona historyjka krążąca po internecie od kilkunastu lat (a co za tym idzie na demotach była już pewnie z 10 razy)
ja swojego czasu przyjalem metode mojego sp dziadka, czyli jak sie dziecko gdzies walnelo, to pokazyalo mu sie miejsce i mowilo patrz jaka dziure zrobiles.
tylko ja posunalem sie o krod dalej, bralismy zabawkowe narzedzia i naprawialismy szkode.
pewnego dnia mlody sie bawil z matka, i przez przypadek walna glowa w sciane
matka mysli ze mlody zaraz zacznie ryczec, a ten biegnie po swoj zabawkowy mlotek i zaczyna nim walic w sciane
Nie dość, że było i stare i głupie, i nigdy nie było zabawne nawet.
To jeszcze do tego toksyczne jak diabli, a jak jeszcze uzytkownicy demotywatorow to widzą, to raczej coś jest na rzeczy...
You made my day!! Tak się bałem że w pierwszym kwartale 2019 nikt nie zdąży zamieścić tej kapitalnej historyjki wymyślonej przez utalentowanego gimnazjalistę w 1999 roku.
Jeszcze raz dziękuję!
Bawią mnie komentarze typu "było", "suchar"..... i co w związku z tym? Nie każdy zna wszystko to, co znajduje się w internecie. Nie rozumiesz? To znaczy, że za często tu bywasz
fiu fiu, piekny przyklad zimnego chowu...szkoda tylko ze z takiego wychowania wyrastaja emocjonale kaleki, znerwicowane i nie potrafiace nawiazac wiezi miedzyludzkich. Dziecka nalezy uczyc ze ma w kims oparcie i moze sie zwrocic o pomoc, ze nie jest samo ze wszystkim. Trzeba ukoic bol, przytulic ale wytlumaczyc ze nic sie przeciez takiego nie stalo. Poczucie bezpieczenstwa ze strony rodzicow jest wazne we wczesnym rozwoju Nie mam dzieci ale pochodze z takiego domu. Z domu wynioslam tylko to ze musze liczyc tylko na siebie i ze nikt mi nie pomoze. Nie mam tez zaufania i buduje mur wokol siebie. Dziecko ma czuc sie kochane-to klucz do zdrowego rozwoju
Historyjka jak wszystkie tego typu wyssana z palca, ale podpis demotywatory trochę nie na miejscu. Bo moim zdaniem dziecko ma prawo do wyrażania wszystkich emocji, nie tylko tych pozytywnych. Dobre wychowanie? Ograniczanie uczuć dziecka? Dziwne czasy...
A potem za 10lat takie dziecko będzie pisało w internecie jak to rodzice je skrzywdzili.
Złote środki są słuszne, a nie od razu popadać w skrajności.
Rozumiem, że to kiepski żart?
@daclaw oczywiście, że tak. Zwłaszcza, że robi trzecie okrążenie po demotywatorach.
Biedna dziewuszka:-( Ja rozumiem, nie uczyć dzieciaka roztkliwiania się nad sobą (co dzieciak wykorzysta przy każdej okazji - znam taki egzemplarz), ale tu dziecko żyje w świadomości, że jest samo z własnym bólem i nie może się poskarżyć. Ciekawe gdzie leży granica (wg matki) - jak złamie rękę, to też będzie patrzeć "co zrobi"?
Mam nadzieję, że to nieprawda. Dzieci powinno uczyć okazywania uczuć. Jak się tego nie robi, rosną emocjonalne zera.
@cysiek63
Są kolego zawody, które gaszą emocje. Bycie lekarzem medycyny ratunkowej, anestezjologiem czy chirurgiem, ratownikiem medycznym, strażakiem, policjantem... I jest to pewien rodzaj uodpornienia na stres wynikający z wykonywanego zawodu. Tacy ludzie mają predyspozycje do pracy w tych zawodach. Jestem jednym z tych ludzi, tak mnie wychowano. Wszystko jest dla mnie chłodną kalkulacją, zero adrenaliny, zero emocji, jest tylko działanie. Wiele razy słyszę, że jestem prawdziwym profesjonalistą, ludzie w zawodzie mnie podziwiają. Ale prywatnie mam z tym problem. Narzeczona narzeka na brak emocji u mnie. Ktoś zmarł po reanimacji? Bywa. Kogoś uratowałem? Świetnie, taką moja praca. Najboleśniejszym pytaniem jakie mi zadano, to jak narzeczona spytała: "Naprawdę mnie kochasz i czujesz to, czy jestem jedną z Twoich kalkulacji i uznałeś po prostu, że związek ze mną po prostu się opłaca?" Zawsze odpowiadam, że to czuję i zarzekam się na Boga, że tak jest, ale nie potrafię tego okazać...Także z każdą cechą charakteru sprawa nie wygląda zero-jedynkowo.
@Wertyko Czy masz 5 lat?
A nawiązując do Twojej wypowiedzi. Wśród moich znajomych jest chirurg, dwóch ratowników medycznych, kilka pielęgniarek, dwóch strażaków. Są to ludzie pełni empatii i potrafiący okazać uczucia. Najwyraźniej mieli dobrych rodziców, którzy potrafili dać im dzieciństwo, przytulić kiedy trzeba i nauczyć troski o innych.
Moja poprzednia wypowiedź nie nawiązywała do określenia konkretnej psychiki, lecz określiłem błąd jaki popełniają "zimni" rodzice.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2019 o 2:31
@cysiek63
21 lat kolego. Może źle odczytałem Twoją wypowiedź, wybacz.
@Wertyko, tym co napisales potwierdziles dokladnie slowa cysieka. ok, "zero" to niekoniczenie wlasciwe okreslenie, ale w sumie emocjonalnie to raczej nie jestes rozwiniety.
@Wertyko czyli właściwie pokazujesz, że tłumienie uczuć dziecka prowadzi do pewnych dysfunkcji w dorosłym życiu.
Hm, masz 21 lat i twoja praca wymaga ratowania życia i reanimacji? Coś tu się nie zgadza.
@VaniaVirgo
Jestem ratownikiem. Świeżym, bo świeżym, ale ratownikiem. ;-)
@Wertyko nadal dziwnie szybko, ale co ja tam wiem, w każdym razie kto wie, może u ciebie będzie odwrotnie, zamiast jak inni uodparniać się, zaczniesz przeżywać ludzkie historie.
@VaniaVirgo
Dzięki za miłe słowa. :-)
no jakbym siebie widziała trochę.
Który to już raz na głównej ląduje? Za grosz oryginalności ani ogarnięcia ze strony adminów.
Jest jedna zmiana - w poprzedniej edycji występował ojciec a tym razem matka - tak dla zmyłki.
@KabaretZLO może za każdym razem przygrzewa w ten kaloryfer? To by tłumaczyło dlaczego raz jest ojciec, a raz matka. Wiek trochę ciężej wyjaśnić, ale dla chcącego nic trudnego! Może nie jest to wiek rozwoju fizycznego tylko intelektualnego? Ciężko przekroczyć wiek intelektualny 5 latki jak co chwilę grzmota się głową w kaloryfer.
Jak wspomniano wyżej to już 5 okrążenie na demotach. Ja jednak uściślę bardziej. To już 8 okrążenie, jednak lekko zmodyfikowane. Raz mamusia, raz tatuś, raz droga, raz to itd.
@KabaretZLO
Tę historię czytałem pierwszy raz chyba na bashu, gdzieś w początkach tysiąclecia.
Ten tekst ma już dobre 10lat
10 lat to miał 10 lat temu. aczkolwiek zacny suchar milordzie...
Notujesz co pojawia, się w sieci?
Wy się tak nie spinajcie, to jest jakaś zmyślona historyjka krążąca po internecie od kilkunastu lat (a co za tym idzie na demotach była już pewnie z 10 razy)
@bsch właśnie miałam nadzieję, że to jest zmyślone...
ja swojego czasu przyjalem metode mojego sp dziadka, czyli jak sie dziecko gdzies walnelo, to pokazyalo mu sie miejsce i mowilo patrz jaka dziure zrobiles.
tylko ja posunalem sie o krod dalej, bralismy zabawkowe narzedzia i naprawialismy szkode.
pewnego dnia mlody sie bawil z matka, i przez przypadek walna glowa w sciane
matka mysli ze mlody zaraz zacznie ryczec, a ten biegnie po swoj zabawkowy mlotek i zaczyna nim walic w sciane
moja córka robi to samo trzeba być twardym nie miętkim, Nie jestem wojskowym.
Ale młoda klaskała razem z kierowcą autobusu? Czy tylko po pustej łepetynie trola Ci przejechał?
1.. Było 1232542356354 w różnych wersjach.
2. Kopiuj wklej....
Stare. Było.
Było już i to kilka razy...
mama powiedziała że mogę to wysłać za miesiąc
20 lat temu Bałtroczyk opowiadał to w Mrągowie.
Widziałam, pewnie ściema, ale dalej trochę mnie bawi
starsze ode mnie
Nie dość, że było i stare i głupie, i nigdy nie było zabawne nawet.
To jeszcze do tego toksyczne jak diabli, a jak jeszcze uzytkownicy demotywatorow to widzą, to raczej coś jest na rzeczy...
To jest brak uczuć wręcz sadyzm !!!
You made my day!! Tak się bałem że w pierwszym kwartale 2019 nikt nie zdąży zamieścić tej kapitalnej historyjki wymyślonej przez utalentowanego gimnazjalistę w 1999 roku.
Jeszcze raz dziękuję!
widzę, że internet wchodzi w kolejne okrążenie? Które to już?
czy ja wiem, czy gaszą emocje? chyba najważniejsze to wiedzieć kiedy pozwolić sobie na płacz.
Bawią mnie komentarze typu "było", "suchar"..... i co w związku z tym? Nie każdy zna wszystko to, co znajduje się w internecie. Nie rozumiesz? To znaczy, że za często tu bywasz
fiu fiu, piekny przyklad zimnego chowu...szkoda tylko ze z takiego wychowania wyrastaja emocjonale kaleki, znerwicowane i nie potrafiace nawiazac wiezi miedzyludzkich. Dziecka nalezy uczyc ze ma w kims oparcie i moze sie zwrocic o pomoc, ze nie jest samo ze wszystkim. Trzeba ukoic bol, przytulic ale wytlumaczyc ze nic sie przeciez takiego nie stalo. Poczucie bezpieczenstwa ze strony rodzicow jest wazne we wczesnym rozwoju Nie mam dzieci ale pochodze z takiego domu. Z domu wynioslam tylko to ze musze liczyc tylko na siebie i ze nikt mi nie pomoze. Nie mam tez zaufania i buduje mur wokol siebie. Dziecko ma czuc sie kochane-to klucz do zdrowego rozwoju
Pomijając oczywistą nieprawdę historyjki, gratuluję propagowania wyrodnego rodzicielstwa.
Ile razy ta historyjka będzie jeszcze tu wałkowana.
Historyjka jak wszystkie tego typu wyssana z palca, ale podpis demotywatory trochę nie na miejscu. Bo moim zdaniem dziecko ma prawo do wyrażania wszystkich emocji, nie tylko tych pozytywnych. Dobre wychowanie? Ograniczanie uczuć dziecka? Dziwne czasy...