Gnojek? Bez przesady.
Za jego czyny odpowiadają rodzice. Swoją drogą jak to możliwe, że sam zatrzasnął się w samochodzie?
Chyba tylko i wyłącznie przez głupotę rodziców.
Przypomina się film gdzie przy majstrowaniu przez strażaków (bodaj rozpieraczem) wystrzeliła poduszka. Tu raczej to nie grozi, ale wypadki z samoodpalającymi poduszkami się zdarzały - lepiej nie zbliżać do nich twarzy, tym bardziej umożliwiać to dzieciom.
Gnojek? Bez przesady.
Za jego czyny odpowiadają rodzice. Swoją drogą jak to możliwe, że sam zatrzasnął się w samochodzie?
Chyba tylko i wyłącznie przez głupotę rodziców.
Przypomina się film gdzie przy majstrowaniu przez strażaków (bodaj rozpieraczem) wystrzeliła poduszka. Tu raczej to nie grozi, ale wypadki z samoodpalającymi poduszkami się zdarzały - lepiej nie zbliżać do nich twarzy, tym bardziej umożliwiać to dzieciom.
raczej strażak go próbuje rozweselić by nie przestraszyl i nie wpadł w panikę w trakcie otwierania auta.
Wina rodziców. Nie ma to nic wspólnego z wychowaniem. Chłopiec jest kombinator, widać po jego wieku, jak siedzi i się trzyma. Strażak go rozwesela.