@wyblinka no bo to jest zasadniczy problem z bezdomnymi, nie wiem jak w Boliwii, ale na pewno w Polsce. Mam znajomego (albo miałem, bo z 5 lat go nie widziałem), który ma (na pewno miał) firmę w obszarze ogrodnictwa, praca ciężka głównie łopatą, ale jak ktoś rzetelnie przepracuje to jest w stanie zarobić 3k na rękę. Brał do pracy ze 2 znajomych i kilku "łębków z osiedla" fakt może nie bezdomni, ale pretendujący na to stanowiska. Rozliczał się z nimi raz w tygodniu w piątek, bo była wtedy szansa, że we wtorek pojawią się na kacu w pracy, gdyby rozliczał się w poniedziałek to może by ich zobaczył w piątek. Inna sytuacja, w okolicy mojego domu rodzinnego kręcił się "zbieracz puszek", sąsiedzi próbowali mu czasami dać pracę typu przekopać ogródek jak gorzej mu się kopało to przysypał twardszy obszar ziemią, robił to byle jak, nie przychodził na umówiony dzień, znikał bez słowa w ciągu dnia na 3-4 godziny. Kilka takich akcji i "nigdy więcej". Ja rozumiem, że komuś nie wyszło w życiu, ale wtedy trzeba zakasać rękawy, złapać za łopatę i robić. Przepracować trochę, wynająć kawałek podłogi w jakieś klitce, kupić jako-takie ubranie i o ile potencjał intelektualny pozwala to zacząć szukać lepszej pracy. Nikt nie mówił, że będzie lekko nie można przestać walczyć o swoje życie, ale zjawiają się tacy ludzie, którzy chcą podać wszystko na tacy. Zrobią mieszkanie z butelek, samochód z puszek, a taki bezdomny czeka, aż dadzą mu stanowisko dyrektora to nie działa.
@Pomylilem_Strony mam podobne doświadczenia, wyznaję zasadę na kaca najlepsza praca. To samo mówił Kotański tworząc Monary. Że tym ludziom aby nie odwalało trzeba zając ciało i umysł ciężką charówką, to jedyna droga do normalności. A obecnie przychyla im się nieba, wszelkie zasiłki i wsparcie tylko degenerują ich bardziej.
Bo recycling, czy tam odzysk surowców nie na tym polega. Polega na wytwarzaniu z odpadów pełnowartościowych materiałów, z których mogą powstać nowe rzeczy, a nie na budowaniu domów z butelek, krzeseł z dyskietek czy mebli z palet.
Dom z normalnego budulca może służyć 100 lat, a potem jest w 100% do recyclingu - drewno na opał lub do mniej odpowiedzialnych zadań, metale do huty, beton i cegła na kruszywo, czasem cegła do ponownego wykorzystania. A po rozbiórce takiej lepianki (po ilu latach?) odzyskujemy piasek i furę plastikowych butelek, z którymi may taki sam problem, jak w punkcie wyjścia.
Promienie uv rozkladaja plastik, do tego woda itp. Rozumiem ze zimy tam nie ma bo izolacja cieplna domu jest pewnie zerowa. No i jak z kanalizacja? Pomijam juz prad czy gaz ale scieki? Do butelki sie pewnie trzeba zalatwiac...
Jak to możliwe, że skoro wymyśliła to i tak musi budować? Co to za lenie?!
@wyblinka no bo to jest zasadniczy problem z bezdomnymi, nie wiem jak w Boliwii, ale na pewno w Polsce. Mam znajomego (albo miałem, bo z 5 lat go nie widziałem), który ma (na pewno miał) firmę w obszarze ogrodnictwa, praca ciężka głównie łopatą, ale jak ktoś rzetelnie przepracuje to jest w stanie zarobić 3k na rękę. Brał do pracy ze 2 znajomych i kilku "łębków z osiedla" fakt może nie bezdomni, ale pretendujący na to stanowiska. Rozliczał się z nimi raz w tygodniu w piątek, bo była wtedy szansa, że we wtorek pojawią się na kacu w pracy, gdyby rozliczał się w poniedziałek to może by ich zobaczył w piątek. Inna sytuacja, w okolicy mojego domu rodzinnego kręcił się "zbieracz puszek", sąsiedzi próbowali mu czasami dać pracę typu przekopać ogródek jak gorzej mu się kopało to przysypał twardszy obszar ziemią, robił to byle jak, nie przychodził na umówiony dzień, znikał bez słowa w ciągu dnia na 3-4 godziny. Kilka takich akcji i "nigdy więcej". Ja rozumiem, że komuś nie wyszło w życiu, ale wtedy trzeba zakasać rękawy, złapać za łopatę i robić. Przepracować trochę, wynająć kawałek podłogi w jakieś klitce, kupić jako-takie ubranie i o ile potencjał intelektualny pozwala to zacząć szukać lepszej pracy. Nikt nie mówił, że będzie lekko nie można przestać walczyć o swoje życie, ale zjawiają się tacy ludzie, którzy chcą podać wszystko na tacy. Zrobią mieszkanie z butelek, samochód z puszek, a taki bezdomny czeka, aż dadzą mu stanowisko dyrektora to nie działa.
@Pomylilem_Strony mam podobne doświadczenia, wyznaję zasadę na kaca najlepsza praca. To samo mówił Kotański tworząc Monary. Że tym ludziom aby nie odwalało trzeba zając ciało i umysł ciężką charówką, to jedyna droga do normalności. A obecnie przychyla im się nieba, wszelkie zasiłki i wsparcie tylko degenerują ich bardziej.
Wpadł. Artykuł z 2011, w którym mowa, że zaczęto budować 9 lat wcześniej. W Nigerii. https://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/476431,Dom-z-plastikowych-butelek-wideo
A co z doprowadzeniem mediów do takich domów? W cywilizowanych krajach nie ma aż takiego bezdomności aby ludzie musieli mieszkać w domach z butelek.
ależ to nieekologiczne! to się w UE nie przyjmie...
Bo recycling, czy tam odzysk surowców nie na tym polega. Polega na wytwarzaniu z odpadów pełnowartościowych materiałów, z których mogą powstać nowe rzeczy, a nie na budowaniu domów z butelek, krzeseł z dyskietek czy mebli z palet.
Dom z normalnego budulca może służyć 100 lat, a potem jest w 100% do recyclingu - drewno na opał lub do mniej odpowiedzialnych zadań, metale do huty, beton i cegła na kruszywo, czasem cegła do ponownego wykorzystania. A po rozbiórce takiej lepianki (po ilu latach?) odzyskujemy piasek i furę plastikowych butelek, z którymi may taki sam problem, jak w punkcie wyjścia.
@daclaw Gorzej. Mamy stos w znacznym stopniu zdegradowanych butelek, z którymi już zupełnie nic nie da się zrobić oprócz spalenia w piecu.
I co ma tutaj znaczenie ? Że jest prawniczką , kobietą czy , że budowlańcem? Mam wrażenie , że i w jednym i drugim zawodzie jest kiepska .
Przecież plastik to kilkunastu latach robi się kruchy. Może plastik rzeczywiście rozkłada się setki lat, ale swoje właściwości traci dużo szybciej.
Promienie uv rozkladaja plastik, do tego woda itp. Rozumiem ze zimy tam nie ma bo izolacja cieplna domu jest pewnie zerowa. No i jak z kanalizacja? Pomijam juz prad czy gaz ale scieki? Do butelki sie pewnie trzeba zalatwiac...
"Jak to możliwe, że nikt wcześniej na to nie wpadł?" A skąd tyle piasku wziąć, żeby do wszystkich butelek starczyło?!