Jeżeli musisz zostawić auto na stracenie, uciekaj wzdłuż toru (oczywiście nie po torze ani tuż obok szyny, tylko poza skrajnią) - W KIERUNKU NADJEŻDŻAJĄCEGO pociągu. Inaczej oberwiesz odłamkami.
Ci z karetki zapewne to wszystko wiedzieli, tylko za wszelką cenę starali się niczego nie uszkodzić.
Są zasadniczo dwa podejścia do służbowego samochodu:
Model A: "szybcy i wściekli, GTA, na rondzie prosto".
Model B: zawał serca + wizja bezrobocia i sądowego linczu, gdy na służbowym aucie siądzie choć mucha.
Bardzo trudno przełamać model B i celowo, z rozmysłem coś staranować, wyłamać, itp. jadąc służbowym wozem i będąc w pracy.
Jeszcze jedna dobra rada od znajomego maszynisty. Rogatkę na przejeździe można po prostu podnieść, o ile jest na to czas. Nie wymaga to wiele wysiłku. Podniesienie rogatki wysyła sygnał do nadjeżdżającego pociągu, że coś jest nie tak na przejeździe i pociąg zaczyna hamowanie. Nie warto robić tego dla jaj. Na przejazdach są kamery. Kara za nieuzasadnione podniesienie rogatki to około 9 tyś zł.
nie istnieje takie coś jak "utknięcie" na przejeździe. To zawsze dzieje się na własną prośbę. No może prócz awarii auta, wówczas w nogi.
Teraz Janusze jeszcze bardziej ochoczo wjeżdżać będą na czerwonym świetle i będą taranować szlabany.
Z przejazdem jak ze skrzyżowaniem jeśli nie możliwości opuszczenia go to nie wjeżdżamy.
Koszt wyłamanej rogatki potrącany z OC? Właściciel infrastruktury w postaci rogatki dostanie oczywiście zwrot kosztów naprawy z OC sprawcy, ale czy ubezpieczyciel nie będzie żądał regresu od sprawcy - jakoś mam wątpliwości.
Jeżeli musisz zostawić auto na stracenie, uciekaj wzdłuż toru (oczywiście nie po torze ani tuż obok szyny, tylko poza skrajnią) - W KIERUNKU NADJEŻDŻAJĄCEGO pociągu. Inaczej oberwiesz odłamkami.
kosztem rogatki nie dadza rady obciazyc, dzialanie w stanie wyzszej koniecznosci, wina wylaczona
@testujac092 gdy wjechałeś na czerwonym ?
@testujac092 jeśli wjechałeś na przejazd wbrew przepisom ?
Potwierdzam z doświadczenia własnego sam kiedyś rozwalilem rogatke jadąc 50km/h na skuterku i jechałem jakby gdyby nigdy nic dalej :)
Ci z karetki zapewne to wszystko wiedzieli, tylko za wszelką cenę starali się niczego nie uszkodzić.
Są zasadniczo dwa podejścia do służbowego samochodu:
Model A: "szybcy i wściekli, GTA, na rondzie prosto".
Model B: zawał serca + wizja bezrobocia i sądowego linczu, gdy na służbowym aucie siądzie choć mucha.
Bardzo trudno przełamać model B i celowo, z rozmysłem coś staranować, wyłamać, itp. jadąc służbowym wozem i będąc w pracy.
Jeszcze jedna dobra rada od znajomego maszynisty. Rogatkę na przejeździe można po prostu podnieść, o ile jest na to czas. Nie wymaga to wiele wysiłku. Podniesienie rogatki wysyła sygnał do nadjeżdżającego pociągu, że coś jest nie tak na przejeździe i pociąg zaczyna hamowanie. Nie warto robić tego dla jaj. Na przejazdach są kamery. Kara za nieuzasadnione podniesienie rogatki to około 9 tyś zł.
nie istnieje takie coś jak "utknięcie" na przejeździe. To zawsze dzieje się na własną prośbę. No może prócz awarii auta, wówczas w nogi.
Teraz Janusze jeszcze bardziej ochoczo wjeżdżać będą na czerwonym świetle i będą taranować szlabany.
Z przejazdem jak ze skrzyżowaniem jeśli nie możliwości opuszczenia go to nie wjeżdżamy.
Koszt wyłamanej rogatki potrącany z OC? Właściciel infrastruktury w postaci rogatki dostanie oczywiście zwrot kosztów naprawy z OC sprawcy, ale czy ubezpieczyciel nie będzie żądał regresu od sprawcy - jakoś mam wątpliwości.
a co z patentem jedynka+rozrusznik?