Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
705 831
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
X Xmen1
+21 / 65

Jeśli ta pani robi dla dzieci stemple z ziemniaków, to raczej nie uczy w liceum i raczej nie uczy w starszych klasach. Obstawiam 1-3 podstawówki. W takim razie jak się do tych zajęć trzeba przygotować? Wertuje encyklopedie, żeby powiedzieć dzieciakom, że pszczółka siada na kwiatku i zbiera pyłek na miód? Jeśli tak, to czy ma jakąś ogólną wiedzę o świecie, która nie wystarcza, żeby uczyć w klasach początkowych? No chyba że faktycznie licealistom robi wodę z mózgu i pieczątki z ziemniaka...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C corvus_pl
-5 / 11

@Xmen1 Jak najbardziej może uczyć i w liceum i mieć lekcje w pierwszej klasie SP.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
+3 / 7

@Xmen1 Z doświadczenia wiem, że twój plan zajęć może wyglądać ta.
Poniedziałek klasa 2,4,7
Wtorek 3,4,7
Środa2,6,8 itd, itp :P

Tak więc więcej ogarnięcia życzę ;)

@corvus_pl Jeśli pracuje w zespole szkół to może na trzeciej lekcji przechodzić do klasy zawodowej ;P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 15:47

K konto usunięte
+3 / 9

@wic1 nadal nauczyciel uczy zwykle 1-2 przedmiotów czyli posiada raczej mocno ograniczony zakres wiedzy w ktorym się porusza do tego może zmienia się podstawa programowa ale nie zmieniają się zasady fizyki czy chemii więc raczej nie zależnie którą konkretnie klasę uczy to porusza się w danym temacie.

@w0lnosc to gratulacje dla nauczycielki, takich osób jest raczej nie wiele a podwyżka miała by dotyczyć wszystkich. Do tego trzeba pamiętać że za podwyżki nauczycieli będzie musiała zapłacić reszta społeczeństwa i w sumie to tutaj mam lekki ból dupy bo jednak ze szkoły większość nauczycieli raczej negatywnie wspominam oraz mogę śmiało powiedzieć że z kilku podstawowych przedmiotów więcej nauczyłem się sam niż w szkole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 15:57

avatar stokropek
0 / 16

@Xmen1 w starszych klasach za bardzo też się nie przygotowuje do zajęć bo w kółko powtarza ten sam materiał który zna już na pamięć. wiem bo mam nauczyciela w rodzinie i uwierzcie mi daty i nazwiska w historii z dnia na dzień się nie zmieniają. Każdy z nas chodził do szkoły ile razy nauczyciel mówił: "przeczytajcie sobie temat ze strony 21 a ja wam szybko sprawdzę kartkówki", ile razy nauczycielka spóźnia się na i tak krótką lekcję bo się zagadała. Zapraszam do fabryki tam będziecie drodzy nauczyciele chodzić jak w zegarku, jak wam tak źle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
+1 / 7

@kibishi Propo "półproduktów" to nie zawsze są kotki czy pieski. Często są to materiały na lekcję (bo darmowe podręczniki przypominają broszurkę reklamową z lidla i mają ok 15 stron).

Materiały, ćwiczenia, własnoręcznie pisane zadania, testy itd itp.

I to jest już na porządku dziennym. Tu gdzie fizyka czy matma czy angielski nie zmieniają się zbytnio to podręczniki (zwłaszcza te darmowe) są do du*y i jak masz coś dziecku przekazać to musisz to robić. Gorzej jak ktoś nie robi ;P
Ale często dogadują się,że na lekcję biorą jakieś stare podręczniki z biblioteki i po lekcji idą do zwrotu. Różnie.


Ale dalej nie oceniaj nauczyciela po 'przedmiocie'.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
+2 / 8

Napiszę tak. Spotkałam nauczycieli, których bym spaliła w kuble na śmieci oblewając olejem, a byli i też tez tacy dla ktorych bym skoczyla jak lwica w obronie mlodych. Jednak glupim byloby tych drugich skazywac na smierc głodową bo tych pierwszych nie lubie. A kto wie? Moze ci pierwsi mają swoje ludzkie problemy i niestety przenosza na dzieci, moz ejak by dostali te 300zl podwyki wiecej to mieliby na jakis lepszy krem pod oczy, albo antydepresant z apteki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Ferian
-2 / 12

@Xmen1 Praca w 1-3 to najcięższa ze wszystkich rodzajów pracy w szkole. Nikt sobie nie zdaje sprawy z tego, dopóki nie zobaczy. Niektórzy rodzice mają problem ogarnąć swoje jedno dziecko, ogarnięcie w pełni 25 dzieci, zmuszenie ich, żeby siedziały na tyłku i jeszcze się uczyły (a nie tylko gadały, grały na telefonach itp) graniczy z cudem. Mnóstwo dzieci ma orzeczenia i specjalne potrzeby, więc często do sporej części klasy musisz podejść w sposób specjalny, na lekcji naprawdę ciężko znaleźć czas dla każdego w pełni zdrowego dziecka, a co dopiero w tym przypadku...
Dzieci nie skupią się dłużej niż 15-20 minut, więc trzeba robić często przerwy i dokładnie lekcję zaplanować, a jednocześnie wymyślić taką przerwę, żeby się rozruszały, a nie rozwaliły całej klasy. Nie wiem, jakie masz wyobrażenie o dzieciach, ale to zwykle nie są aniołki grzecznie siedzące w ławkach, co nie znaczy, że są one niegrzeczne. One muszą rozładować nadmiary energii, niektóre z nich po prostu wybuchają na lekcji, bo na przerwie się nie wybiegały, bo grały na telefonie, a teraz wysiedzieć nie mogą. I jak w końcu udało Ci się skupić uwagę dzieciaków, jeden wstaje, leci do okna i krzyczy "paaaczcie, koparka!!!" I wszyscy lecą! I skupiasz uwagę od nowa. Jak ich już zmusisz do powrotu do ławek. Bywają dzieci naprawdę grzeczne, są i takie znacznie trudniejsze, a szukanie na nie sposobu może zająć miesiące, a czasem i go nie znajdziesz w ogóle. Bywa też, że rodzice wcale nie współpracują, bo "mój X to aniołek, on w domu tak nie robi!" I potem jeszcze mówienie dziecku, że ma się nauczyciela nie słuchać, bo jest głupi.
I tak mi się tylko przypomina, jak moja znajoma mająca dziecko w wieku wczesnoszkolnym powiedziała: "Jak dobrze, że już się szkoła zaczęła, bo już nie mogłam z nim w domu wytrzymać"
A ty się nauczycielu z nim męcz :)
Poza tym zrób ciekawą lekcję, bo wbrew pozorom dzieci łatwo się nie zainteresuje, szczególnie, kiedy telefony i komputery są znacznie bardziej interesujące. Wyszukiwanie odpowiednich materiałów i wymyślanie ciekawych lekcji to jest tona roboty. I za swoje trzeba te ziemniaki kupić, albo nawet w swoje "wolne" wybrać się do lasu po szyszki, liście itp. wydrukować materiały dla dzieci też za swoje (ryza papieru na klasę I-III jak na miesiąc starczy, to będzie dobrze)
Polecam zrobić wczesnoszkolne i spróbować swoich sił :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 19:31

7 konto usunięte
+3 / 13

@wic1 skończysz ty kiedyś te banialuki pleść? odbieram codziennie ze szkoły dziecko siostry i jej koleżankę, robią u mnie lekcje do czasu, aż ich rodzice skończą pracę. Ich wszystkie książki są darmowe i są to pełnowartościowe książki, ćwiczenia, elementarze, zeszyty do kaligrafii czy co to tam jeszcze. Ja w ich wieku miałam jeden elementarz do wszystkiego, i jakoś nauczycielka ogarniała lekcje, dziś przy takiej ilości książek i ćwiczeń serio nie powinno być to trudniejsze. Do tego rodzice dzieciom kupują dziś cały zestaw pomocy, zalecony przez nauczycielkę (wiem, bo robiłam z nimi te zakupy) w postaci patyczków do liczenia, teczek i segregatorów itp. W klasie siostrzenicy ciągle robię coś na przedstawienia i konkursy międzyklasowe, ostatnio malowałam kartonowe owoce, wcześniej szyłam kostiumy, na święta zbierałam słomki i zakrętki na eko-choinkę (konkurs), a nauczycielka prosiła rodziców o zakup prawdziwej choinki i ozdób na nią. Owsze, raz jeden za cały rok szkolny nauczycielka zrobiła coś sama od siebie, mianowicie przyniosła pokrowiec ze swojego krzesła w domu, żeby użyć go w przestawieniu, bo nikt z rodziców nie miał czegoś podobnego na stanie. Ponadto na wszelkie konkursy czy rozdania nagród dla dzieci nauczycielka jeździ z rodzicami ich samochodem, nie musi własnym. Nie ma więc wcale żadnego poświęcenia i ofiarności, jeśli któryś nauczyciel wykazuje się takim zaangażowaniem to chwała mu za to i trzeba go docenić, ale nie róbmy z tego mitycznego bohaterstwa wszystkich nauczycieli bo to jest wierutna bzdura.

Pytałam Cię już pod innym demotem zdaje się, ale zapytam ponownie: dlaczego tak Ci przeszkadza moja propozycja, aby nauczyciele ZARABIALI a nie DOSTAWALI? czy w jakiś sposób przeszkadza Ci wprowadzenie konkurencyjności, konkursów na stanowiska nauczycielskie i stawki godzinowej dla nich, nawet 5 razy wyższej niż ta, która wychodziłaby po wliczeniu żądanych podwyżek? dlaczego nie chcecie drodzy nauczyciele zrezygnować z tych wolnych płatnych wakacji, skoro tak Wam one rzekomo wadzą i nie pasują? miejcie trochę inicjatywy, znajdźcie sobie zajęcie na wakacje, np. dodatkowe ciekawe zajęcia dla dzieci, pracujący rodzice będą zachwyceni a wy będziecie mieć ekstra premie oraz normalny, 26-dniowy urlop jak w każdym innym zawodzie, możliwy do wybrania w ciągu roku szkolnego. Zgadzasz się ze mną, że to byłoby bardziej fair? Po co Wam karta nauczyciela i wszystkie te przywileje, które takie są do niczego? czemu tak ich bronicie?

List pani nauczycielki jest oburzający, napakowany bezczelnym chamstwem i groźbami. Ja bym taką pracownicę zwolniła a nie nagradzała podwyżkami. Komu trzeba takich rozszczeniowych, wywyższających się, przemądrzałych osób w szkole? to nie jest postawa nauczyciela. Zamiast chrzanić o tym, jak jej to strasznie źle, mogłaby pokazać co faktycznie robi, ile jest warta jako pracownik i jako pedagog, i dopiero wówczas czegokolwiek żądać. Przede wszystkim zamiast żądać dawania pieniędzy, powinna żądać możliwości ich zarobienia, czyli godnej stawki godzinowej, nie wyższej podstawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+3 / 11

@Ferian co ty mówisz... 1-3 to najkochańsze dzieci! nauczyciela traktują jak guru, tulą i uwielbiają. Są chętne do nauki jak żadne inne klasy, pewnie dlatego, że jeszcze żaden fatalny nauczyciel ani idiotyczny program nauczania nie zdążył w nich tej wrodzonej chęci zabić. Te dzieci chłoną jak gąbka, zaciekawić można je wszystkim. Jedyne, co trzeba ogarnąć, to żeby usiedziały na miejscach, bo z przedszkola jeszcze mają przyzwyczajenia do zabawy. Uwielbiam klasy 1-3, chociaż nie mam powołania do nauczycielstwa, akurat te maluchy mogłabym co nieco pouczyć z miłą chęcią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Ferian
-1 / 5

@7th_Heaven
Rozumiem, że Pani w takich klasach uczyła? Bo być na chwilę w klasie i popatrzeć, to nie to samo, co uczyć je codziennie. Każde dziecko ma czasem prawo mieć gorszy dzień i praktycznie w każdej klasie trafi się co najmniej jedno dziecko sprawiające spore problemy wychowawcze i/lub społeczne, czy po prostu mające problemy z nauką. Nie wiem, skąd informacje, że chłoną wszystko jak gąbka, są tematy, które są dla nich interesujące, a są takie, co by człowiek na rzęsach stanął, to i tak im nie przypasują.
Pozwolę sobie też zauważyć, że w mojej poprzedniej wypowiedzi nie ma ani słowa o tym, że te dzieci są jakieś niedobre. Również uważam, że jest to naprawdę przyjemna grupa wiekowa i to prawda, że często uwielbiają nauczyciela (zdarzają się wyjątki, jednak rzadko), ale to nie znaczy, że są w pełni grzeczne przez całą lekcję. Na ostatnich lekcjach one często mają zwyczajnie dość i wariują. Jak mówiłem, dzieci mają bardzo krótki czas skupienia uwagi, po pewnym czasie przestają wiedzę chłonąć i zaczynają się wiercić, przeszkadzać, rozrabiać. A czasem po prostu mają zły dzień, bo np. Zdechła jego ukochana rybka, albo mama na niego rano nakrzyczała i nijak się dzisiaj na lekcji nie skupi. Praca z takimi dziećmi jest bardzo trudna, to nie nastolatek, który już pewne rzeczy wie i rozumie. Tu jest wyzwanie i nie wszyscy nadają się do takiej pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 19:56

E EinarrSatyr
-5 / 7

@7th_Heaven
Od razu widać, że nie masz nic wspólnego ze szkołą i nauczaniem. Darmowe podręczniki są tragicznie napisane. Nauczyciele zgłaszali to wiele razy ale oczywiście zero odzewu. Żeby dobrze coś przekazać to trzeba szukać innych pomocy lub je samemu zrobić. Praktycznie wszystkie Twoje zarzuty są do systemu edukacji i ministerstwa, a nie nauczycieli. Jak wydzwania telemarketer to też nie dlatego, że sobie wymyślił tylko to jego praca. Nauczyciele realizują podstawę programową, którą wydaje MEN. W sektorze prywatnym możesz zmienić pracodawcę jak uważasz, że za mało płaci i bez zmiany zawodu. Może Ci zapłacić 500 zł jak i 10k zł, w budżetówce masz górny limit i koniec, a ceny rosną i rosną...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 4

@Ferian Pan wybaczy, ale napisał, że klasy 1-3 to najtrudniejsza grupa wiekowa. No nie mój Panie, nie da się z tym w żaden sposób zgodzić. Nie jestem nauczycielem, chociaż parę razy w życiu zdarzyło mi się w jego rolę wcielić, ale nie na tym opieram swoje słowa, tylko na znajomości dzieci. Jak pisałam wyżej, opiekuję się dziećmi, cudzymi (siostry i czasami sąsiadki), uwielbiam dzieci i uwielbiam angażować się w ich życie szkolne, zabawy, nawet na dziecięcych urodzinach robię za wodzireja i nie dam sobie wmówić, że dzieci w tym wieku są trudne czy jakieś niezdzięczne do wychowywania. To najwspanialszy okres życia dziecka, bo jak jest małe to nie ogarnia połowy z tego, co do niego mówisz, a jak jest duże, to ma to gdzieś co mówisz, natomiast w tym wieku jest chłonne jak gąbka, szuka i potrzebuje autorytetów. Co więcej drogi Panie, moje zdanie podziela wychowawczyni dzieciaków, z którymi mam styczność. Odbierając je ze szkoły widzę jak się do niej tulą, jak ją uwielbiają, ona sama powtarza, że to najmilsza praca na świecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 4

@EinarrSatyr ja cież pierdziele człowieku wkleić Ci tu zdjęcia tych podręczników strona po stronie? mam je w tej chwili przed sobą. Znajdziesz mi jakikolwiek zarzut do nich to pogadamy. Swoje "od razu widać że..." wsadź sobie między pośladki.


Oczywiście, że mam zarzuty do systemu edukacji! cały czas to powtarzam i dziwię się cholernie, że nauczyciele nie postulują jego zmiany. No ale czytając nauczycielskie komentarze zaczynam rozumieć dlaczego: taki system im pasuje, bo swoją nieudolność zawsze można będzie na niego zrzucić, a przy tym brać kasę i żądać coraz większej, nie starając się o nią w żaden sposób, bo system tego nie wymaga. Ten system im po prostu pasuję jak bum cyk cyk. Tylko kasa żeby większa była, to już by się posrali ze szczęścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hannya
-1 / 3

@7th_Heaven To, ze dzieci siostry i sąsiadki są miłe, grzeczne i kochane to nie oznacza, ze wszystkie dzieci takie są. To prawda, dzieci traktują nauczyciela jak guru; ale kolegów też! Dziewczyno, jeśli jeden dzieciak nauczy się słowa "p i e r d o l i ć" to po chwili cała dwudziestka będzie Ci wszystko p i e r d o l i ł a! Chyba nigdy nie miałaś do czynienia z dzieciakiem, który wymaga poduszki sensomotorycznej! Nauczycielka wyciągała dzieciaka z wody, sadzała go na takiej poduszce a gnojek skakał na niej przez 35 minut i darł się, ze mam mu oddać swoje płetwy! A ja tylko przez jeden semestr prowadziłam zajęcia z nurkowania i miałam dwie nauczycielki w-fu do pomocy i ratowników. Nie patrz na to, że dzieci siostry i sąsiadki są miłe, grzeczne i kochane. Pojedź z całą klasą na kilkudniową wycieczkę. Zobaczysz jak to jest mieć oczy dookoła głowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Ferian
+1 / 3

@7th_Heaven Ja nie próbuję tutaj Pani urazić, ale jeśli pisze Pani, że Pani wiedza o nauczaniu dzieci bierze się ze znajomości kilku dobrze wychowanych dzieci, w dodatku takich, które zna Pani od małego i są do Pani przyzwyczajone, to niestety żadna wiedza na temat nauczania ich. Z żadnej innej lekcji niż w tej z klas I-III nie wychodzi się tak zmęczonym i do żadnej nie trzeba TAK się przygotowywać. Praca tam różni się zupełnie od nauczania w innych grupach wiekowych. Znam też wiele wychowawców tychże klas. I absolwowanie, żaden nie mówił, że nie lubi tej pracy, co nie przeczy temu, że praca jest ciężka. Często nauczyciele bliscy emerytury mają już dość i są wypaleni.
Proszę Pani, znajomość dzieci ma się nijak do ich nauczania, do bycia z tą całą 25 -tką w klasie (nie z 2-ką czy 3-ką na raz), do brania za nie odpowiedzialności, opanowywania ich. Nie raz dziecko, które w domu jest bardzo grzeczne w szkole zmienia się nie do poznania. My też przecież często mamy kilka twarzy, np. tę w domu i tę w pracy. Często przy innych dzieciach z aniołka wychodzi mały chuligan, bo trzeba się pokazać na tle grupy i to normalne zachowanie.
Nie rozumiem, w jaki sposób wcielała się Pani w rolę nauczyciela? Co ma Pani na myśli? Nikt nie pozwoliłby Pani wziąć np zastępstwa w klasie, czy nauczycielka nie zostawiłaby nigdy dzieci nawet na chwilę pod Pani opieką, jeśli nie ma Pani wykształcenia pedagogicznego do pracy z dziećmi. I jeśli chodzi o chłonięcie jak gąbka, to znacznie bardziej jest to wiek dużo młodszy i proszę mi nie mówić, że guzik rozumieją. Dzieci bardzo szybko zaczynają rozumieć i właśnie w tym najmłodszym wieku, kiedy uczą się chodzić i mówić, to chłoną dosłownie wszystko...
Ja absolutnie nie chcę Pani obrazić, ale nie powinno się wypowiadać na takie tematy, jeśli nigdy nie miało się bezpośredniej styczności z tematem. Pani styczność jest pośrednia. Nigdy nie była Pani nauczycielem, nie zna Pani ilości pracy, ani problemów z dziećmi od tzn. kuchni. I ja absolutnie nie mówię, że to jest zła praca i się jej nienawidzi, ale są takie dzieci w klasie, które spędzają nauczycielowi sen z powiek, a czasem pracy jest tak dużo, że nie wiadomo za co się zabrać. Praca jest trudna i nadal uważam, że ze wszystkich grup wiekowych najtrudniejsza. Miałem bezpośrednią styczność z każdą, nie będę się jednak wypowiadał o przedszkolu, bo mój kontakt z tamtymi dziećmi był niewystarczający, aby wyrobić jakąkolwiek ocenę na ten temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Ferian
+1 / 3

@Hannya Wiem doskonale o czym mówisz. Będąc na drugich studiach zatrudniłem się jako pomoc nauczyciela w szkole integracyjnej. Byłem przypisany do konkretnego dziecka. Wytrzymałem dwa miesiące, to był prawdziwy koszmar. Dyrektor nawet nie był zły, jak dawałem wypowiedzenie, bo wytrzymałem najdłużej ze wszystkich, większość uciekała po pierwszym dniu. Mnie jeszcze jako tako respektował, ale nauczycielki-kobiety już wcale. Nie będę się rozpisywał, bo czuję, że nie powinienem, ale to była najtrudniejsza rzecz jakiej doświadczyłem. A ta biedna nauczycielka wiele razy musiała sobie radzić i z nim i z całą resztą klasy całkiem sama, bo nie umieli znaleźć nauczyciela wspomagającego, a ja (i w sumie wszyscy inni) mieli problem poradzić sobie z nim samym. Ponoć najcięższy przypadek tej szkoły...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

@7th_Heaven Pani już dziękujemy. Na innych demotach wykazałaś się wybitną głupotą i jakimś nierealnym podejściem do tematu gdzie nauczyciele leżą wentylem do góry, dzieci są mega cudowne i kochające (zwłaszcza w grupach ok 30 osób) a rodzice nigdy nie mają pretensji.....

Zachęcam zejść na ziemię.

PS: Twoją bajkę o mamie/ciotce/wujku nauczycielu juz znamy :) Wszyscy są mega happy i nie strajkują bo dasz im kasę na utrzymanie kredytu :)

EDIT: "dlaczego tak Ci przeszkadza moja propozycja, aby nauczyciele ZARABIALI a nie DOSTAWALI? "
Zadajesz głupie pytania i wyciągasz beznadziejne wnioski. W pewnych kwestiach się z tobą nawet mogę zgodzić ale dalej irytuje mnie, że myślisz, że zadałaś pytanie podczas gdy w innej konwersacji robisz monolog a nie pytanie a potem piszesz w kontekście jakbym miał coś na ten temat napisać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2019 o 22:02

avatar Yohoho
+15 / 53

Ja nie widzę problemu, nakaz siedzenia w szkole od 7:30 do 15:30 czyli 8h, w tym średnie 3.5h przy tablicy, a pozostałe 4,5h siedzisz w budynku szkoły i przygotowujesz się na zajęcia (w szkołach też jest internet więc nie ściemniać, nieroby) i sprawdzanie kartkówek itd(plus zakaz wynoszenia jakichkolwiek materiałów z terenu szkoły, kartkówki zostają w szkole(RODO), jak ktoś się nie ogarnie, to widocznie albo się nie nadaje, albo za dużo kawy pije w przewie). Jak jeszcze chodziłem do szkoły było sporo sytuacji, gdzie nauczycielka robiła sprawdzian, a w tym czasie sprawdzała kartkówki innej klasy. Dodatkowe kursy? Proszę bardzo, zgłaszasz do dyrektora i przedstawiasz fakturę, że faktycznie byłaś, wliczane do czasu pracy, problem? Nie. Tylko dużo łatwiej jest ściemniać ile to się w domu nie narobi, tylko czemu nigdy nie widać jakiegoś konkretnego papierka? Z podwyżką też się zgadzam, żeby nie było, nauczyciel za mało zarabia, ale tylko ten nowy, stare prukwy na karcie nauczyciela źle nie mają, więc niech nie ściemniają że im tak źle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Yohoho
+8 / 20

PS. Jak faktycznie chcecie być przykładem, to przykładnie według kodeksu pracujcie. 8h i do domu :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
+20 / 26

@Yohoho i zebrania z rodzicami też w godzinach urzędowych !!! Wtedy będzię śmiesznie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
+9 / 11

@Yohoho Gdyby faktycznie to działało i by było to dobrze spasowane to nikt by nie narzekał gdyby miał przyjść, odbębnić 8h i mieć w nosie klasy na resztę dnia.
Gdyby mieli płacić nadgodziny nauczycielom za siedzenie po lekcjach z rodzicami, na zebraniach, z kartkówkami itd to nauczyciele by pierdzieli pieniędzmi ;P

PS: No bez przesady z tym pierdzeniem bo nadgodziny w świetle nauczycielskim liczy się inaczej niż w prawie pracy :P uroki pracy pod kartą nauczyciela

!!! Warto wspomnieć, że etat nauczyciela to 18 godzin lekcyjnych ale etat pełny to 40 godzin włącznie z lekcyjnymi i działa to tak, że 'teoretycznie' godzisz się na to, że po godzinach zapierniczasz. Realia są jednak takie, że mało kiedy wychodzi to tylko 40 godzin tygodniowo. Ot info z karty nauczyciela ;P

@w0lnosc Tu trafiłeś w sedno. Ponad połowa rodziców mimo wezwania do szkoły bo dzieciak kogoś pobił, coś odstawił albo się wyzywa z nauczycielami w ogóle nie przyjeżdżają na spotakania z naucyzcielami. A jak czasem przybędą to patrząc na takich zastanawiasz się czemu nikt ich nie poddał aborcji gdy jeszcze był na to czas :P

Tak... rodzice potrafiłą być głupsi niż same dzieci. Bo dziecku (poza ewidentnymi odpałami) wybaczysz niewiedzę czy nawet głupotę. A przychodzi Ci tu rodzic, słoma z ucha wytaje i głupoty pierniczą jakby wczoraj się urodzili albo dziecko w głębokim poważaniu mają ;P

Tak bywa .....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 17:36

avatar Yohoho
0 / 10

@w0lnosc @pawelkolodziej kodeks przewiduje też zmianę czasu pracy, nic nie stoi na przeszkodzie aby np w środę przyszli o 18 na godzinę, dwie, czy jak tam już nauczycielowi by pasowało, a w zamian np w piątek wychodzili szybciej. Nie mam nic przeciw samemu zawodowi, ale niech zostanie dobrze uregulowany, zamiast obecnego chaosu, bo kto udowodni ile czasu dany nauczyciel realnie spędza na przygotowaniu do zajęć? Ten kto się poświęca i ma pasję to może i więcej niż 8h, ale większość raczej ma to w gwizdku. Z prywatyzacją się zgadzam, ale wątpię żeby to przeszło w tych socjalistycznych czasach, a skoro nie da się tego odkręcić, to przynajmniej jasno uregulujmy ich działania ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+1 / 9

@Yohoho i te tlumy rodzicow na zebraniu o 12.30 i te usmiechniete buzki dzieciakow ktore na wycieczke do kina i muzeum pojechaly o 8 i wrocily o 12...autokarem z miejscowosci oddalonej o 100km od miasta wojewodzkiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Houston2504
0 / 6

@Yohoho czyli krótko mówiąc rozwalasz plan zajeć żeby nauczyciel jak potrzebuje dzisiaj przyszedł 2h później a jutro wyszedł 2 h wcześniej. Spoko bo nikt nie ma nic do roboty tylko wracać do szkoły na 18 na 2h

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+4 / 8

Internet jest, ale przez połowę czasu nie działa (w pięciu szkołach o których słyszałam). Nie ma też komputerów, wystarczającej liczby miejsc, a nawet biurek. Papier, tusz - takich rzeczy też nie ma.
Czemu nikt tego nie wprowadził?
Bo to oznaczałoby konieczność wypłacania nadgodzin za zebrania, wycieczki, oddawania za paliwo albo bilety by dojechać do ucznia któremu przysługuje nauczanie indywidualne. Wymagałoby to przygotowania miejsc pracy dla nauczycieli - też koszty. Poza tym problem pensum: jak podzielić godziny między dwoma, trzema, czterema szkołami? Bo tu jest 8 godzin, tam pięć, tam brakujące trzy. No i godziny: w małej szkole się sprawdzić, ale w wielu lekcje trwają od godziny siódmej do siedemnastej. Wtedy nie wsadzisz nauczyciela na cały dzień, bo wychodzi 10 godzin (zegarowych). Teraz nie ma problemu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eina
0 / 6

@wic1 cytat"!!! Warto wspomnieć, że etat nauczyciela to 18 godzin lekcyjnych ale etat pełny to 40 godzin włącznie z lekcyjnymi i działa to tak, że 'teoretycznie' godzisz się na to, że po godzinach zapierniczasz. Realia są jednak takie, że mało kiedy wychodzi to tylko 40 godzin tygodniowo."

zaraz zaraz

Przecież są jeszcze ferie, wakacje i dni wolne między świętami, w które inni pracują, bo normalny wymiar pracy to 2008godzin roboczych w tym roku.
Dni nauki jest tylko 184 więc 184x8godzin=tylko 1472godziny w roku! czyli do etatu takiego 40h w tygodniu +urlop zostaje nauczycielowi 536h do odpracowania, a to jest 67 dni roboczych!
... nie wierzę, że w tych 67 dniach nie zmieszczą się wycieczki, popołudniowe zebrania, wypisywanie papierów, sprawdzanie kartkówek itd itp

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 19:34

7 konto usunięte
-1 / 5

Co rusz nauczyciele krytykujecie Kartę Nauczyciela, ale jakoś nie chcecie z niej zrezygnować. Dlaczego?
@wic1 wyjdź na strajku powiedz do kamer "chcemy pracować jak każda inna profesja, bez karty nauczyciela, chcemy zarabiać naszą pracą i zaangażowaniem pieniądze, które będą do nich adekwatne" wtedy ja wyjdę i powiem: 100zł/h dla nauczycieli! Pasi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E EinarrSatyr
-1 / 5

@Yohoho Z tego co wiem to 80 - 90 % nauczycieli jest za usunięciem karty nauczyciela, bo to dla nich w większości same plusy. Niestety to nierealne, bo zaraz rodzice by się oburzali o porę wywiadówek, do tego nauczycielom trzeba by zapewnić komputery, które w większości już są w każdej klasie ale nie w każdej szkole... Chociaż to się zmienia po wprowadzeniu dziennika elektronicznego. Zapewnić drukarki chociaż 1 sprzęt na 2-3 osoby, bo drukowania przy obecnych podręcznikach jest od cholery. Potrzeba miejsca na pomoce i książki czyli kilka regałów w pokoju musi być, a co najważniejsze nie da się wszystkich nauczycieli wrzucić do jednego worka... Inną specyfikę pracy ma nauczyciel przedmiotowy, a inną np. wuefista...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kriseq1970
-3 / 3

@eina fajne wyliczenie. Tylko, że ilość dni nauki ma się raczej nijak do dni pracy nauczycieli. To są dni kiedy dzieci przychodzą do szkoły, a nie te w które przychodzą nauczyciele. Nauczyciele pracują w dni kiedy są egzaminy, ponadto po zakończeniu nauki przez dzieciaki do 15 lipca są rady i nabór nowych uczniów. potem od 19 sierpnia (w tym roku) przygotowywanie, przeprowadzenie i sprawdzenie egzaminów poprawkowych, oraz układanie planu lekcji na następny rok szkolny. Dodaj też połowę ferii bo w jeden tydzień nauczyciele mają dyżur w szkole.
Nagle dni i godzin do odpracowania robi się jakby mniej. Jeśli policzysz, że na 6-dniowej wycieczce nauczyciel pracuje 24/24 to... zabraknie godzin do odrobienia, nawet nie licząc, że nadgodziny powinny się liczyć podwójnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@EinarrSatyr
"Z tego co wiem to 80 - 90 % nauczycieli jest za usunięciem karty nauczyciela" - a skąd to wiesz? i skoro tak jest, dlaczego tego nie postulują w strajku?

"zaraz rodzice by się oburzali o porę wywiadówek" - a co pory wywiadówek mają wspólnego z kartą nauczyciela? Przecież ona nie określa tego, kiedy mają się odbywać. Przypominam, że w przypadku likwidacji KN nauczyciel mógłby jak każdy inny człowiek pracować codziennie 8h w szkole, nie musiałby wtedy niczego robić w domu bo miałby wystarczająco czasu na to w szkole (nikt nie prowadzi 8 lekcji dziennie przez 5 dni w tygodniu), i nie byłby żaden problem, aby wywiadówki mieściły się w tych godzinach. Rodzice to nie są święte krowy, jak trzeba to się dostosują, to w ich interesie leży chodzić na wywiadówki. Poza tym wywiadówkę masz jedną na początku i jedną na końcu semestru, łącznie 4 w roku. W czym problem, aby przerzucić to jako nadgodziny, jeśli byłyby po godzinach pracy?

"do tego nauczycielom trzeba by zapewnić komputery" - a do czego nauczycielowi jest potrzebny komputer w miejscu pracy?

"Zapewnić drukarki" - każda szkołą ma drukarkę w sekretariacie, do darmowego użytku przez nauczycieli
"drukowania przy obecnych podręcznikach jest od cholery" - skąd taka śmieszna teoria? dzieci mają tyle podręczników i ćwiczeń, że plecaki ich przeciążają, a wg Ciebie trzeba jeszcze coś dodrukowywać? :I

"kilka regałów w pokoju musi być" - czyli że wg Ciebie w klasach nie ma półek i szafek? skąd takie rewelacje wytrzasnąłeś? nasza wiejska, biedna i ciasna szkoła ma szafki i półki w ilości zadowalającej. W życiu się nie spotkałam z zarzutem braku mebli....

"a co najważniejsze nie da się wszystkich nauczycieli wrzucić do jednego worka..." - tu masz rację. Ale czy z tego wynika, że każdemu należy się po tysiącu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hannya
0 / 0

@Yohoho A jak zapewnisz każdemu nauczycielowi w szkole biurko, szafkę, komputer i spokój? Wiesz skąd się wzięły te 22 h pracy w domu? Bo MEN nie przewidział, że nauczyciel może potrzebować biurka, szafki i spokoju a kiedy uchwalano kartę nauczyciela 22 h pracy w domu wydawały się doskonałym rozwiązaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+1 / 1

@Yohoho dodał bym jeszcze oprócz 8 godzinowego systemu pracy urlop 26 dniowy. Tak pitolą, że dużo pracują. Jak się człowiek zapyta ile mają dni wolnych, wtedy zaczyna się paplanina. Chce mieć wolne ferie, czy wyjechać na wakacje, niech bierze urlop. Wolne po między świętami a nowym rokiem, niech bierze urlop. Ku...cy dostają jak się o tym mówi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
-1 / 1

@wic1 Kurde ludziska ale każdy ma tak, że wraca z pracy i jeszcze "pracuje"... Ok, może pracownicy szeregowi z produkcji nie, ale taki handlowiec, wraca do domu i jeszcze ogarnia swoje błędy z klientami, myśli jak podejść jakiegoś ważnego klienta żeby kupił dużo i najlepiej drogo, on cały czas myśli o swojej pracy i co? I nie strajkuje bo taki urok tej pracy. Przedsiębiorca to już w ogóle 24/7, bankier kombinuje skąd zrobić punkty do planu który jest dla niego za wysoki jak zwykle, ale nie protestuje że ma wysoki plan i nikogo nie obchodzi skąd weźmie klientów na osiągnięcie planu. Serio, jest cała masa zawodów, głównie umysłowych gdzie "pracuje" się w domu, a do tego rozwój zawodowy jeszcze, przecież handlowcowi za przeczytanie książek o sprzedaży, czy lekarzowi za przeczytanie najnowszej pracy naukowej z zakresu medycyny, albo kierownikowi za przeczytanie kolejnej książki o zarządzaniu nikt nie płaci, a to są przygotowania do pracy które robi się w domu, a robi się je po to żeby mieć pewne zatrudnienie (dobrego pracownika nikt nie zwolni) i utrzymywać poziom bo czasy się zmieniają. A jak ja słyszę, że nauczyciel ma problem bo musi w domu się przygotować do pracy, to mnie krew zalewa bo każdy inny pracownik umysłowy też przygotowuje się do pracy w domu, żeby lepiej swoją pracę wykonywać.

Co do takich wywiadówek w godzinach pracy szkoły, wystarczyłoby że nauczyciel dostaje dodatek za każdą wywiadówkę (oczywiście zrobić limit tych wywiadówek bo co dzień będą), albo doliczyć im w ogóle w wypłatach. W USA szkoły pracują od 7 do 15 albo od 8 do 16 i nikt nie ma z tym problemu, dzieciaki wszystkie zaczynają i kończą zajęcia o jednej godzinie, nauczyciele po zamknięciu szkoły kończą pracę. A z wywiadówkami jest tylko 1 rocznie, na początku roku i to nie zawsze, później się takowych nie robi bo po co ciągnąć rodzica któremu nie ma się co przekazać w sprawie szkoły? Co się więc robi? Jak jest potrzeba to się wzywa rodzica, dzwoni szkoła do rodzica, a ten po prostu wychodzi z pracy 10 minut wcześniej i przed zamknięciem szkoły idzie ze swoim dzieckiem do nauczyciela.

Niestety szkoły trzeba sprywatyzować, ale tak samo wszystko inne w Polsce bo patologie już są olbrzymie, zaś niestety ale państwo nie potrafi się zająć niczym dobrze. Mierni nauczyciele zarabiają tyle co dobrzy nauczyciele i nie da się ich rozliczyć, a do tego państwo nie może skutecznie zarządzać bo związki zawodowe i prawo. W prywatnych firmach nikt nie jest może tak zadowolony jak w państwówce gdzie jest krowa bez dna w postaci budżetu i każdy chce jak najwięcej dla siebie, więc jak ktoś jest miernotą życiową to w państwówce się odnajdzie, ale za to prywatne firmy zawsze są wydajne bo w ostatecznym rozrachunku nie robią zadłużenia państwu przez co nie musimy do tego wszyscy dokładać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eina
0 / 0

@kriseq1970 Ty powinieneś przeciw swojej dyrekcji protestować a nie przeciw rządowi, moje znajome nauczycielki (różne szkoły) mają wczasy powykupywane od 22.06 ... swoją drogą ciekawe co zrobią, jak im rok szkolny przedłużą ;)
Mam dzieci, na 5 dniowej wycieczce młodszy był raz w ciągu 4 lat nauki! straszy raz by ł na zielonej szkole i raz na wycieczce, więcej wyjazdów też nie pamiętam! w większości klas normą są tylko wycieczki 1 dniowe. Zebrania to 1h (z przygotowaniem 2) 4x w roku, to ile to masz dni roboczych?

Moim zdaniem spokojnie by godzin wystarczyło jeśli by rzetelnie podejść do pracy a nie ciągnąć po 3 etaty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2019 o 20:04

avatar wic1
0 / 0

@eina

1 Spoko..."Dzieci... oceny z kartkówki z września dostaniecie w lutym, w ferie" :)

2 Ty byś pracował w niedzielę?

3 To że są święta, ferie lub wakacje to nie znaczy, że nauczyciel ma wolne. Są dyżury, zajęcia sportowe, świetlicowe, biblioteczne albo zwyczajnie "wakacje ze szkołą" czy jak to tam się zwie.
Zależy od województwa :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A activefun
0 / 0

@Yohoho I jeszcze miejsce do pracy i komputer służbowy jak w każdej firmie by się przydał. Ja w domu drukarki nie używam a żona drukuje setki stron. I nawet w niedziele czasem nie można nigdzie pojechać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

@johnyrabarbarowiec Ok ale
1. Handlowiec zarabia spokojnie 2x tyle co nauczyciel ;)
2. Jak widzisz do strajku podchodzą grupy mocno zrzeszone. Nauczyciele, taksówkarze górnicy itd gdzie płaca jest stała i odgórna ;P w takich nie ma że ten dostanie tyle bo jest bdzie a ten tyle bo jest 3x lepszy niż ten pierwszy.
3. Pamiętajmy że 3 nauczycieli w ciągi godziny nie nauczy 3x szybciej dzieci ;) w tym zawodzie potrzeba ludzi. Najlepiej dobrych ale kluczowa jest ilość nauczycieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bazyliszekkrwisty
0 / 0

@Yohoho Też jestem za tym, żeby nauczyciele pracowali w godzinach urzędowych czyli np.: 7:00 - 15:00. Wywiadówki będą się odbywały w godzinach pracy urzędu czyli 7:00 - 15:00. I wtedy Was rodziców przeciwników strajku od razu szlag by trafił, że musicie co chwilę brać wolne z powodu wywiadówki.

Najwięcej na temat pracy nauczyciela mają do powiedzienia osoby, które nigdy nie były nauczycielami i nie znają realiów szkolnych. To takie nasze polskie wypowiadać się w tematach, o których nie ma się bladego pojęcia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marttimf
0 / 0

@Yohoho Oprócz pójścia na lekcję: np. Uczę j. angielskiego od przedszkola do klasy 8 - czyli wpisy razy 8 do dzienników, plus wychowawstwo, plany pracy x 9, sprawozdania x 9, sprawdziany x 8, przygotuj ciekawe lekcje żeby dzieci nie nudziły się i wiadomości wchodziły do głowy; zaplanuj i przeprowadź przez cały rok wspłpracę eTwinning; prowadź stronę internetową szkoły; wpisuj dane do SIO; pisz kronikę, rób zdjęcia; przygotuj niektóre apele i uroczystości; organizuj akcje w szkole, np. charytatywne; dbaj o sprawy techniczne i sprzęt audiowizualny; studiuj kolejny kierunek. Pracuję za 2300 netto od 7 do 16:00. Do domu jest zakaz brania sprawdzianów i dzienników. Pracuję w weekendy i po południami. Nie wszyscy nauczyciele to zło i lenie. Mam szczęście pracować z dobrymi pedagogami już 12 lat. Pracowałam też jako pielęgniarka osób starszych, sprzątaczka, kucharka, pracownik fizyczny, biurowy. Mam porównanie, że niektóre zawody zamykają za sobą drzwi, wychodzą do domu i mają spokojne popołudnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marttimf
0 / 0

@Yohoho Pracuję w ferie prowadząc zajęcia dla dzieci, do 15 lipca i od 15 sierpnia w ramach wynagrodzenia. Niestety nie mogę wziąć wolnego bo córka ma ważny występ w szkole czy też ja muszę zawieźć mamę do lekarza. Nie ma urlopu na rządanie. Oprócz pójścia na lekcję: np. Uczę j. angielskiego od przedszkola do klasy 8 - czyli wpisy razy 8 do dzienników, plus wychowawstwo, plany pracy x 9, sprawozdania x 9, sprawdziany x 8, przygotuj ciekawe lekcje żeby dzieci nie nudziły się i wiadomości wchodziły do głowy; zaplanuj i przeprowadź przez cały rok wspłpracę eTwinning; prowadź stronę internetową szkoły; wpisuj dane do SIO; pisz kronikę, rób zdjęcia; przygotuj niektóre apele i uroczystości; organizuj akcje w szkole, np. charytatywne; dbaj o sprawy techniczne i sprzęt audiowizualny; studiuj kolejny kierunek. Pracuję za 2300 netto od 7 do 16:00. Do domu jest zakaz brania sprawdzianów i dzienników. Pracuję w weekendy i po południami. Nie wszyscy nauczyciele to zło i lenie. Mam szczęście pracować z dobrymi pedagogami już 12 lat. Pracowałam też jako pielęgniarka osób starszych, sprzątaczka, kucharka, pracownik fizyczny, biurowy. Mam porównanie, że niektóre zawody zamykają za sobą drzwi, wychodzą do domu i mają spokojne popołudnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 0

@wic1

1) Kolego, wśród handlowców jest taki rozstrzał, że znam takich którzy zarabiają netto od 200 PLN do ponad 50 tys PLN. Pytanie jaka branża, jaka prowizja, jak długo pracują i jakie mają wyniki, ale to jak w każdej branży, nauczyciele prywatni też zarabiają więcej od nauczycieli MEN, podobnie jak lekarze prywatni zarabiają więcej od tych którzy pracują dla NFZ. Pytanie tylko jak dobry jesteś w tym co robisz? Bo jak dobry to nie bawisz się w MEN, NFZ czy inne budżetówki, bo dla dobrego pracownika sektor prywatny daje znacznie więcej, więc wniosek nasuwa się sam.

2) I dlatego należy sprywatyzować wiele gałęzi gospodarki bo jak to jest, że ubezpieczenia w ZUS się kompletnie nie kalkulują, a prywatne nie dość, że tańsze, to jeszcze lepsze i kupę kasy jeszcze ubezpieczyciel zarabia, albo prywatna szkoła, nauczyciele lepsi, płace lepsze i jeszcze szkoła na tym zarabia. Podobnie kopalnie, sprywatyzowali kilka kopalni w Polsce i okazało się, że wydobycie węgla się opłaca pomimo zwiększenia płac. Sorry, ale budżetówka zawsze jest źle zarządzana i co istotne, to nie tylko w Polsce się dzieje.

3) Nie mam nic przeciwko podniesieniu płacy nauczycielom, wiadomo w Polsce szaleje obecnie inflacja, 2000 netto 5 lat temu a dzisiaj to całkiem różne pieniądze. Jednak jeśli ktoś posuwa się do terroru, sorry ale w tym wypadku powinny być kary a nie jeszcze podwyżki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sobotadyzio
+3 / 17

odstaw leki i zmień prace

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kula6
+5 / 21

wszystko spoko i się z tym zgadzam, tylko takie rzeczy mogę napisać o każdym zawodzie, więc bez podniecania się. Moje dzieciaki tydzień nie poszły do szkoły i jakoś to to było, tylko następny tydzień nie będzie taki kolorowy i ciekawe co zrobi jak w stonce nie zrobi zakupów lub nie naprawi samochodu bo ojciec czy matka muszą być na wolnym. Już nic więcej nie wywalczycie a ja wcześniej was popierałem a teraz mam was w du..e

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
0 / 16

@kula6 "wszystko spoko i się z tym zgadzam, tylko takie rzeczy mogę napisać o każdym zawodzie" i właśnie to zdanie winno być pokazywane jako przykład do tłumaczenia ludziom, że nie powinniśmy się na siebie wzajemnie napuszczać ale się jednoczyć .... bo wszystkie branże, wszystkie zawody powinny umieć walczyć o lepsze warunki .... ale żeby walczyć to trzeba się wspierać, ludzie pracy zostali podzieleni i zamiast razem walczyć ze swoim wrogiem to walczą przeciw sobie ku uciesze wroga (pracodawców) ....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qaro1
+3 / 11

@pawelkolodziej
@kula6
Nic nie ujmując innym zawodom, bo każdy jest potrzebny - nauczyciel to jest przede wszystkim zawód o ogromnym znaczeniu społecznym. Nauczyciele mają za zadanie wykształcenie przyszłych pokoleń, niewiele jest zadań bardziej odpowiedzialnych! Ideałem byłoby żeby byli na tyle dobrze opłacani żeby zachowali w sobie poczucie misji i powołanie do zawodu. To powinien być priorytet, a nie 500+, krowa+, góvno+. Niestety jeśli ktoś ledwo wiąże koniec z końcem, to prędzej czy później mu się odechce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
+3 / 5

@qaro1 Dokładnie. Nauczyciel powinien dostać możliwości jak i godziwą płacę.
Tymczasem obecnie trend jest taki, że nauczycieli brakuje i jest ich coraz mniej. Moi znajomi rozwżają inne zawody bo mnieijsza odpowiedzialność a ta sama kasa :P I nie zabierasz pracy do domu.
Ci starszej daty to pewnie wiele nie zmienią ;P wiadomo jak w tym wieku jest ze zmianami.

Dodam, że najczęściej w ramach nauczycieli wypowiadają się Ci którzy mają najmniej pojęcia o ich pracy.

@pawelkolodziej Osobiście uważam, że akcja strajku nauczycieli została przez przewodniczących związkowców przerobiona na grę polityczną. Jedni na drugich.

Efekt? Nauczyciele będą się zwalniali, poziom nauczania w kraju będzie dalej spadał a my zaczniemy znowu grzecznie emigrować do niemiec i będziemy murzynami europy jak Merkelowa sobie zażyczyła (skoro ciapaci nie wypalili) :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 16:03

avatar NarcyzZ
-2 / 6

@pawelkolodziej Śmieszne jest myślenie że pracodawca(przedsiębiorca) jest twoim wrogiem bo tak naprawdę twoim wrogiem jesteś ty sam (konsument). Ty jako konsument decydujesz ile pracodawca płaci pracownikom.
Idziesz do sklepu to szukasz najtańszego produktu więc przedsiębiorca produkuje taki produkt by spełnić twoje oczekiwania i zarobić więc szuka sposobu by koszt wyprodukowania tego produktu był jak najniższy. Więc nawet jak pracodawca chciałby zwiększyć pensje pracownikowi musiałby albo zrezygnować z swojego zarobku albo zwiększyć cenę produktu.Zwiększając cenę produktu ty tego produktu nie kupisz bo będzie tańsza alternatywa czyli przedsiębiorca nie zarobi nic. Zmniejszając sobie zarobek straci motywacje by produkować ten produkt bo po co robić coś co nie przynosi zysku. Ty zresztą też idziesz do pracy nie dlatego ze lubisz pracować tylko dlatego że chcesz zarobić na swoje wydatki.
Teraz przekładając to względem nauczycieli tak uważam że zarabiają mało ale rozumiem też to że ja za to zapłacę ty i wszyscy nawet nauczyciele którzy fakt faktem będą zarabiać więcej ale żeby rząd dał rząd musi zabrać więc tak naprawdę oni walczą o to by zabrać tobie i mi więcej z portfela a ja jednak wolę by te pieniądze zostały w moim portfelu więc logicznie myśląc dla mnie lepiej jest ze oni zarabiają mniej i to jest w moim interesie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
0 / 0

@NarcyzZ dopóki pracodawcy nie zrozumieją, że nie będą mieli innych klientów poza swoimi pracownikami to dobrze nie będzie ... a nie zrozumieją bo mają nasrane w głowach liberalne bzdury ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 27

Jeśli się uczy 30 lat historii w szkole, to się powinno mieć materiał w małym palcu. Od dzieci wymaga aby były doskonale przygotowane, a sama musi powtarzać materiał przed lekcją? Co to za bzdura? Jak nauczyciel musi się przygotowywać do lekcji, która przerobiło już 200 razy i nawet nie ma gotowego konspektu, to widać że kiepsko u niego z pamięcią i czas pomyśleć o innej pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+3 / 13

@Karbulot Historia się nie zmienia- podręcznik do historii już tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 10

@Plaskaflaszka czyli rozumiem że osoba ucząca historii wie tylko tyle co jest w podręczniku?? Po co w takim razie nauczyciele od różnych przedmiotów dajmy dzieciom podręczniki i postawmy byle kogo aby nadzorował naukę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+5 / 9

@kibishi
Źle mnie zrozumiałeś. Nauczyciel historii zna historię, jednak musi się dostosować do podstawy programowej, czyli podręcznika. Tak więc w swoich pierwszych latach miał się rozwodzić jakie to ZSRR i komunizm były wspaniałe, bo to było w podręczniku, a po 3 latach miał rozwijać różne powstania w Polsce, to co się działo podczas powstania w Warszawie, o Smoleńsku ect.
Szkolnictwo jest po prostu rozwalane, raz mamy się uczyć jakichś bzdur, przydatną wiedzę likwidując do zera, innym razem wszystko ma zostać zrobione po łebkach i tak dalej. Więc nauczyciel musi jakoś sobie ustalić jak ma przejść przez cały program mając te 2 godziny lekcyjne w tygodniu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jeykey1543
0 / 2

@Plaskaflaszka może z 10% tej historii czy innego przedmiotu się zmienia. Nauka tak szybko nie idzie do przodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-2 / 2

@jeykey1543
Powiedz to osobom które są informatykami XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jeykey1543
0 / 0

@Plaskaflaszka jaki jest poziom informatyki w szkole chyba każdy wie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jarek1_989
0 / 16

Z tego wynika że nauczyciele są upośledzenie umysłowo;/ . Co roku ten sam material z ewentualnymi delikatnymi zmianami. Ale nie oni muszą co roku godzinami przygotowywać to co jest podane dokladnie w podręcznikach i uczniowskich i nauczycielskich. Sprawdziany sprawdźcie głównie na lekcjach. Macie dokładne wytyczne co do programu A jeczycie jakbyście sami to przygotowywali. I nie oszukujmy się poziom lekcji jest tak zaawansowany ze większość ludzi ze średnim wykształceniem swobodnie mogło by prowadzić lekcje w gimnazjum i podstawówce. Zarabianie bardzo dobre pieniądze za 18h pracy bo tyle pracujecie i nie płaczcie o pracy w domu bo to zwykle pieprzenie. Jeśli wam się nie podoba ta praca to śmiało idźcie do innej ... A nie zerujecie na moich podatkach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 4

@Jarek1_989 Zgadzam się z Tobą w 2 kwestiach ale jedną bym rozwinął, materiał się zmienia ale nauczyciel powinien raczej umieć trochę więcej niż jest w podręczniku czyli po kilku pierwszych latach faktycznie się nie przygotowują bo sam zakres wiedzy raczej ubożeje. I poruszyłeś właśnie 2 kwestie wydaje mi się bardzo ważną, za podwyżki nauczycieli zapłacimy wszyscy, o tyle co w indywidualnych przypadkach podwyżki się należą jak najbardziej to raczej ogół nie powinien dostawać podwyżek a przynajmniej nie tak dużych na raz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moldoszek
+4 / 10

Jakbyście lepiej uczyli to nie byłoby tyle baranów w rządzie. A tak macie co jest :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+4 / 10

@qaro1 Płacą im tak jak się dogadali, nikt ich do podpisania umowy na takie pieniądze nie zmuszał, więc powinni pracować na rozsądnym poziomie. Podwyżka nie zmieni tego jak nauczyciele pracują, takie rzeczy to można między bajki wsadzić, większa zmiana by nastąpiła jak by mieli większy budżet na wyposażenie sal np.chemicznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-2 / 6

@qaro1 wyobrażasz sobie, żeby człowiek po medycynie dobrowolnie podjął pracę w szpitalu za ustaloną stawkę, a następnie nieumiejętnie leczył pacjentów tłumacząc się tym, iż za słabo zarabia?
To jest albo perfidny, zakrawający o przestępstwo szantaż, albo nieudolne wytłumaczenie swojego braku kompetencji w wykonywanym zawodzie. W żadnym z tych przypadków nie pomoże podniesienie pensji, bo w pierwszym: jeśli ktoś nie ma ambicji i przyzwoitości robić dobrze tego, za co mu płacą (tyle, na ile się zgodził) to ciężko się spodziewać, aby robił to jakoś specjalnie lepiej po podwyżce - na moje oko kasę weźmie a wyjobongo jak miał, tak mieć będzie nadal. Ewentualnie postara się przez chwile a potem wyskoczy z kolejnymi żądaniami, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. W drugim przypadku zaś żadne pieniądze nie mają same w sobie magicznej zdolności podnoszenia kwalifikacji i napełniania człowieka powołaniem do pracy.

Jedynym wyjściem jest wg mnie:
Po pierwsze studia pedagogiczne zrobić albo wyłącznie dzienne (darmowe) albo wyłącznie wieczorowe (płatne). Jeśli dzienne, to nauczyciel ma po nich zapewniony etat, ale najpierw musi odbębnić staż/praktykę, w której nabierze szlifu, za te podstawowe pieniądze, w końcu dostali darmową edukację od państwa. A jeśli wieczorowe, to o etat muszą się postarać sami w drodze KONKURSU, koniecznie paro-etapowego, najlepiej z egzaminami, tak samo jak na ważne stanowiska w innych instytucjach państwowych. Od razu odsieje się miernoty.
Po drugie: zlikwidować kartę nauczyciela i nonsensowne przywileje (i tak na nie psioczycie, że takie złe), a w zamian ustalić nauczycielom (po stażu lub wyłonionym w konkursie) bardzo atrakcyjną stawkę godzinową. Tak, żeby przy wyrobieniu tych 8 godzin dziennie w szkole dostawali nie 2 ale 5-6 tysięcy na rękę. Do tego premiowane specjalnie (np. 150% stawki) godziny zajęć nieobowiązkowych, w tym również w wakacje. Będzie wolą nauczyciela ile ich zorganizuje i jaką kwotę zarobi w ten sposób za wakacje. Jeśli nie zorganizuje sobie żadnych takich zajęć, to czas wakacji ma być nie płatny. W zamian za to ma normane 26 dni urlopu w roku na tych samych zasadach, co każdy inny pracownik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 20:06

Q qaro1
0 / 0

@kibishi
@7th_Heaven
Nie chodzi mi o to, że pieniądze magicznie podniosą ich kwalifikacje. Chodzi mi o motywację do porządnej pracy i poczucie, że ta praca jest opłacalna i doceniana. U mnie w pracy jest to samo - pracuję w dość specyficznym, lecz niezbyt dobrze płatnym zawodzie. Nie zmienię zawodu, bo lubię swoją pracę i wiem, że dobrze ją wykonuję, po prostu mam do tego talent, nie chwaląc się. Jak zaczynałam pracować, to byłam wręcz zniesmaczona postawą moich koleżanek i kolegów, którzy często podkreślali, że mają dosyć, że im się już nie chce, że "nie za te pieniądze". Ale teraz po kilkunastu latach właściwie ich rozumiem. Żeby się utrzymac większość z nich po jednej pracy leci do drugiej, albo łapie dodatkowe zlecenia. Są non stop zmęczeni i zabiegani, mają mało czasu dla rodziny, czy na rozrywkę. Ja na szczęście jeszcze aż do tego etapu nie doszłam, ale trochę zniechęcona to czasem jestem... A mój zawód nei ma takiego znaczenia społecznego jak nauczyciel. Gdyby płacono nam więcej, to ludzie nie musieliby podejmowac dodatkowych prac, a co za tym idzie mieliby więcej czasu na przyłożenie się do swojej głównej pracy. Oczywiście musiałoby się to wiązać z kontrolą poziomu tej pracy, ale osobiście nei miałabym nic przeciwko takiemu układowi. Moim zdaniem wśród nauczycieli tez przydałaby się konkurencja, na zasadzie "zapłacimy wam więcej, ale jak ktoś się będzie obijał to wylatuje". Dobra, mnie tez nikt nei zmuszał do podpisania umowy, ale szczerze? Zaczynając pracę, nie miałam dzieci, ani kredytu na głowie i jak wielu młodych ludzi, myślałam, że "jakoś to będzie, na pewno sie poprawi". A teraz za bardzo lubię swoją pracę (mimo wszystko) żeby z niej zrezygnować.

@7th_Heaven
Lekarzowi, który leczy nieumiejętnie grozi zakaz wykonywania zawodu, więc do tego się nie posunie. Ale przy pensjach odpowiadających kwalifikacjom może skonczyłyby się nieuprzejme, burkliwe pielęgniarki i położne, albo wiecznie spóźniający się lekarze, tylko ci ludzie staraliby się żeby tę fajną, pożyteczną i dobrze płatną pracę dobrze wykonywać.

"Jeśli dzienne, to nauczyciel ma po nich zapewniony etat" - a kto i gdzie miałby im ten etat zapewnić? Jak sobie wyobrażasz sobie kilkudziesięciu (?) absolwentów pedagogiki rocznie poupychanych w szkołach? Moim zdaniem tylko konkurs, plus może badania psychologiczne. Tylko to musiałoby sie tym ludziom oplacać.
Osiem godzin dziennie (kilka lekcyjnych i kilka na przygotowanie się) w szkole mogłoby być, ale w tym momencie każda szkoła musiałaby zapewnić nauczycielom odpowiednie zaplecze do tego - komputery, internet (ale nie, że dwa przestarzałe komputerki w rwącym się internetem), odpowiednio wyposażona biblioteka (ze wszystkich przedmiotów), a do tego stanowisko pracy pozwalające na skupienie się, czyli w zasadzie w pełni wyposażone solidne biuro. Ile znasz szkół, które mogłyby sobie na to pozwolić, chociażby lokalowo? O kosztach nie wspominając.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 1

@qaro1 Nie rozumiem po co nauczycielom do przygotowywania się do zajęć potrzebny jest komputer z internetem, myślałem że to co jest w podstawie programowej jest w podręcznikach dla nauczycieli, jeżeli się mylę popraw mnie, większość szkół sądzę że była by w stanie wygospodarować jedną klasę na zrobienie openspace'u dla nauczycieli którzy by się przygotowywali do zajęć itp. Większość szkół ma również działające drukarki jeżeli chodzi o sprzęt. Poza tym jakoś nauczyciele nie starają się zdobyć odpowiednich warunków tylko zwiększenia pensji i to dla wszystkich i tu jest problem bo większość z nich się nie stara i większa wypłata nie zmieni ich podejścia a jak po strajku dostaną podwyżki to za rok czy 2 zrobią powtórkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qaro1
0 / 0

@kibishi
"Nie rozumiem po co nauczycielom do przygotowywania się do zajęć potrzebny jest komputer z internetem" - poczytaj np. tu; http://www.edukacja.edux.pl/p-2939-internet-w-pracy-nauczyciela.php
Tak się tylko wydaje, że to niepotrzebne - ja mam pracę kompletnie niezwiązaną z komputerami, a jednak komputer, internet i drukarka są w ciągłym użyciu.
"Poza tym jakoś nauczyciele nie starają się zdobyć odpowiednich warunków tylko zwiększenia pensji" - bo te odpowiednie warunki to oni już sobie sami zapewnili w domu.
"większość z nich się nie stara i większa wypłata nie zmieni ich podejścia " - to akurat prawda, dlatego pisałam, że przydałaby się kontrola jakości pracy. Chociaż myślę, że stwierdznie, że WIĘKSZOŚĆ się nie stara jest jednak krzywdzące. Jak wszędzie znajdą sie miernoty psujące opinię wszystkim.
"a jak po strajku dostaną podwyżki to za rok czy 2 zrobią powtórkę." - nie sądzę. Wtedy zwróciliby przeciwko sobie większość rodziców, a to by był strzał w kolano.

"większość szkół sądzę że była by w stanie wygospodarować jedną klasę na zrobienie openspace'u dla nauczycieli którzy by się przygotowywali do zajęć' - nie wiem czy większość, ale na pewno nie wszystkie, poza tym gdyby jednak miałyby tam być komputery w liczbie takiej żeby nauczyciele po lekcjach nie musieli o nie walczyć, to koszty byłyby ogromne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@qaro1 W wolnej chwili poczytam artykuł z linku, ja też lubię tak zwane home office, można zakupy zrobić pranie i ugotować obiad a w wolnej chwili to nawet się siądzie na chwilę do pracy :P Jeżeli chodzi o stwierdzenie większość bazowałem na tym z czym się spotkałem w trakcie swojej edukacji więc to może być nie miarodajne. Aktualnie już zwrócili przeciwko sobie wielu rodziców bo ludzie nie mają możliwości zostać z dziećmi z powodu swojej pracy. A skoro strajk da efekt to wcześniej czy później powturzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qaro1
0 / 0

@kibishi
"A skoro strajk da efekt to wcześniej czy później powturzą." - nie przypuszczam, teraz i tak podjęli wielkie ryzyko. Nawiasem mówiąc "powtórzą" piszemy przez "ó", skoro już mówimy o edukacji;-)
"ja też lubię tak zwane home office, można zakupy zrobić pranie i ugotować obiad a w wolnej chwili to nawet się siądzie na chwilę do pracy :P" - moja praca też częściowo polega na home office. Zależnie od tygodnia, czasem tej pracy domowej jest mniej, a czasem o wiele więcej, myślę, że u nauczycieli może być podobnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@qaro1 Mimo że się staram jak widać we wcześniejszych wypowiedziach czasem się błąd trafi :(, to normalne że takiej pracy jest raz więcej raz mniej ale tłumaczenie że się dużo pracuje w domu w ich przypadku jest dla mnie nie zrozumiałe bo raczej mało kto faktycznie siedzi w domu drugie tyle co w pracy i przy pracowaniu w domu robi się inne rzeczy w między czasie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qaro1
0 / 0

@kibishi
"mało kto faktycznie siedzi w domu drugie tyle co w pracy" - no to już jest nie do sprawdzenia. Pytanie czy nauczyciel jest odpowiednio przygotowany. Jeśli tak, to już jego sprawa czy spędził nad tym godzinę, czy pięć godzin.
"przy pracowaniu w domu robi się inne rzeczy w między czasie." - może i tak, tyle że na koniec i tak kończysz swoje zajęcia o 23:30.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@qaro1 Mi czasem jak siądę do komputera to i do 1 w nocy się zejdzie, jeżeli chcą mieć liczone do czasu pracy zajęcia które zabierają do domu to muszą jakoś udowodnić że w domu pracują albo robić to w szkole i wtedy to rozliczać, jeżeli nie mają takiej możliwości a tak raczej będzie to nadal ich czas pracy to jest pół etatu i wtedy zarabiają całkiem nie najgorzej.

Miło się rozmawiało ale do 100% porozumienia i tak chyba nie dojdziemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qaro1
0 / 0

@kibishi
"muszą jakoś udowodnić że w domu pracują" - no właśnie "jakoś", tylko JAK?
"albo robić to w szkole" - to zagadnienie już przerabialiśmy;-)
"ich czas pracy to jest pół etatu i wtedy zarabiają całkiem nie najgorzej." - jak dla mnie to byłaby rażąca niesprawiedliwość. Mogłabym tu powtórzyć swoje wywody (które gdzieś tu popełniłam) o społecznej randze tego zawodu, ale juz nie o tej porze.
"Miło się rozmawiało ale do 100% porozumienia i tak chyba nie dojdziemy." - ano prawda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Taymishi
+7 / 19

"przygotować materiał na zajęcia" - ale przecież tematy się powtarzają. Wystarczy je przygotować raz.. poza tym jak ktoś uczy 20 lat w szkole to nadal musi się przygotowywać z tego samego? Zapewne wybitne jednostki :D

"pracujemy ponad normę" 18 h tygodniowo - PONAD NORMĘ. Boże widzisz i nie grzmisz.

"czemu wy nie zostaliście nauczycielami skoro to taka łatwa praca?" - To czemu ty nią zostałaś skoro jest to taka mega ciężka, esktremalnie niebezpieczna robota :D

"bez nas wasze dzieci niczego się nie nauczą" - przez całą moją historię edukacji, łącznie ze studiami, może 4-5 nauczycieli chciało mnie czegoś nauczyć. Reszta czytała tekst z książki... a czytać również potrafię :) więc raczej wątpię.

i tak dalej.. :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdur
+3 / 11

... tak, nie poszlismy na pedagogike wlasnie dlatego, zeby nie musiec teraz strajkowac. tak zarabiasz malo bo malo pracujesz. tak pracujesz wiecej niz 18h w tygodniu i nadal zarabiasz malo chociaz nie wspominasz ze wszystko ponad 18h jest extra platne. tak pracujemy po 12h dziennie zeby wiecej zarabiac, zeby z coraz wyzszych podatkow starczylo dla nauczycieli. nie narzekaj, juz od lipca masz 2mce wakacji, ochłoniesz.

nauczyciele maja zagwarantowane prawo do strajku i ja to prawo popietam w 100%. nie popieram brania dzieci jako zakłądników. czekam juz tylko na dzień kiedy to operacja Twojej nerki/serca/biodra/oka bedzie zależała od strajkującego lekarza....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-3 / 5

@asdur Nie wszystko ponad te 18h jest płatne. Albo lepiej, co jest płatne?
Dajmy na to wycieczkę z dziećmi- 3 dni. Pracujesz praktycznie 24h/na dobę, bo jeżeli jakieś dziecko o 3 w nocy sobie coś zrobi to wina spada na ciebie. A i tak otrzymują tą samą wypłatę, co za zwykłe siedzenie w szkole, które jest mniej stresujące.
Z resztą ciekawie się czemu wszyscy powtarzają jak mantrę o 18h. Mój tata nie ma żadnej karty nauczyciela i pracuje 22,5h jeżeli liczyć SAME lekcje, a oczywiście pomiędzy nimi są przerwy, kiedy też odpowiada za uczniów, przynajmniej w czasie dyżuru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 2

@Plaskaflaszka 22,5h no to się strasznie napracuje, nawet jak dodasz wszystkie przerwy między tymi lekcjami to masz około 27,5h no po prostu tragedia ile przecież można pracować.
Jeżeli chodzi o wycieczki to fakt tutaj odpowiada za dzieci 24h na dobę tylko zdarzają się nauczyciele którzy się tym nie przejmują znam takich którzy nawet pili na wyjazdach, uważasz że im też by należała się podwyżka? A no i pytanie bezpośrednio do Ciebie, ile razy byłaś zabierana na wycieczki bo jechał twój tata?
Ewentualnie ile razy wypadło tak że klasa nie miała wycieczki bo rodzice nie mieli Cie z kim zostawić?

Przy okazji widzę już czemu tak mocno się udzielasz w tym temacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2019 o 0:01

avatar Trucker_87
+4 / 8

Idź jeździć na ciężarówkę pani belferko, tam jest wszystko proste, łatwe, przyjemne i bezstresowe. Świata zobaczysz, i to nawet w kwietniu,mać trwa! A jak w poniedziałek spedytorek - kurfidołek z samego rana wsadzi murzyńską kutangę w gardło po same pisanki, w postaci wymarzonego kursu nooo to wtedy będzie haj lajf!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
-4 / 4

@Trucker_87 Tylko na ciężarówce nie dostajesz minimalnej, kierowcy się teraz cenią. Dlaczego nauczyciele nie mają się cenić?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trucker_87
+1 / 1

Taki protip : Do PUP marsz! Teraz to prawo jazdy rozdają na zawołanie i za darmo. Idziesz robisz, cały komplet max. 2 miesiące i siadasz za fajerą. Ciężarówki pod płotem stoją, wsiadasz do tej co się podoba i jazda w świat! I spokój masz, i kasy więcej niż jesteś w stanie wydać, no bo jakie może mieć potrzeby taki prol i cham jak kierowca? W kapitalizmie każdy ma szansę nadstawić gębę tam gdzie leci więcej mleka i miodu, nikt nikogo nie przyspawał do stołka. Możliwości są olbrzymie, ale wiadomo,że lepiej jest sprawdzać kartkówki niż wymieniać w ziemię koło w ciężarówce w środku nocy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Malachia
+7 / 13

Chodziłem do szkoły jak każdy. Chodzą moje córki. Mam wśród rodziny i znajomych kilkoro nauczycieli. Przykro mi, ale z całą stanowczością powiem, że grubo ponad połowa nauczycieli to matoły nie będące w stanie przekazać niczego sensownego, a ponad 90% to nieroby zdecydowanie nie zaprzątające sobie głowy pracą 24/7.
Rekordzistką jest dziewczę przed 30-tką uczące moją młodszą córkę i robiące karczemne błędy w jakże skomplikowanych działaniach typu odejmowanie i dodawanie. A jakże - strajkuje bestyja...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C corvus_pl
-1 / 7

@Malachia Z cała stanowczością trzeba też przyznać że niektóre pociechy to po prostu debile.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hupoki
+5 / 7

A to ona jak się uczyła pod kątem zawodu nauczyciela to nie wiedziała jakie są wynagrodzenia ?
Lub jak ona pisze żeby nie wypowiadać się o zawodzie nauczyciela, a sama to robi oceniając innych. Niech zmieni pracę jak tak źle na miłą przyjemną i dobrze płatną.
Już pomijam fakt ze ten caly strajk jest od podszewki upolityczniony i pseudo opozycja chce na nich zbić kapitał, a nauczyciele robią jako marionetki w tej zabawie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+2 / 6

@Hupoki napisała, że "miała nadzieję, iż coś się w tym czasie zmieni" - na moje oko po prostu na inne studia się nie dostała, po studiach w prywatnej szkole jej nie chcieli, więc stwierdziła, że w razie czego można zastrajkować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar stokropek
+2 / 10

bidulka ma 2 miesiące nic nie robienia w lecie a chciałaby to zamienić na chociaż tydzień wolnego w kwietniu. Kto z was ma możliwość dyżurowania (czyt. obijania się) w swojej pracy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-3 / 5

@stokropek na pewno informatycy, niektóre sekretarki na pewno też czasem coś znajdą, rolnicy, w końcu nie mają ustalonych godzin pracy, całą zimę mogą siedzieć na dupach jeżeli im się chce, robotnicy mogą się oprzeć o łopatę i nic nie robić, listonosz może sobie stanąć gdzieś na boku, nikt nie musi wiedzieć że się obija zamiast rozwozić paczki. Kasjerki, kiedy nie ma zbytnio ruchu w sklepie, np. koło 10, kiedy większość ludzi pracuje.
Wiele osób ma taką możliwość. Ale jakby każdy z niej korzystał to daleko byśmy nie zaszli, nie sądzisz? I ciekawi mnie o jakie dyżurowanie Ci chodzi. O czas, kiedy masz chodzić po korytarzu i nie daj Boże by się jakieś dziecko gdzieś zabiło, bo idziesz za to odpowiadać karnie, czy o czas kiedy idziesz wymienić klucz na ten do kolejnej sali i który niektórzy spożytkują by poprawić pare kartkówek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar stokropek
+1 / 5

Plaskaflaszka jak się robotnik oprze o łopatę to z tej roboty wyleci, listonosz musi roznieść wszystko co ma w torbie w godzinach pracy bo inaczej wyleci, kasjerka 8 godzin w oknie też nie może stać bo wyleci (przejdź się do jakiejkolwiek galerii handlowej i zobacz co robią panie gdy nie ma ludzi, nawet krzesła nie mają żeby sobie usiąść, bo im nie wolno) Nauczycielka nie musi pilnować dzieci na korytarzy w lipcu i sierpniu bo ich tam nie ma. W komentarzu chodziło mi o czas wakacji i tak też napisałam: "bidulka ma 2 miesiące nic nie robienia W LECIE..."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Plaskaflaszka Widzę że lubisz się wypowiadać na temat tego jak inni mają lekko, jeżeli chodzi o informatyków to jeżeli mogą się obijać to znaczy że dobrze zrobili swoją robotę bo wtedy system działa jak należy a jeżeli nie działa to zbierają za to całą winę, mamy też określone często bardzo rygorystyczne czasy na działania które służą utrzymaniu systemu oraz w razie ewentualnej awarii na przywrócenie działania usługi. Czasem zdarza się tak że faktycznie się siedzi i czeka aż ktoś zgłosi problem ale zwykle w tym czasie człowiek przeszukuje internet aby poszerzyć swoją wiedze bo nowości jest w tej dziedzinie tyle że nawet siedząc 24/7 nie jest człowiek w stanie wszystkiego przyswoić.
Nauczyciele w większości uczą cały czas tego samego a jak kilka osób nie zdaje do następnej klasy to raczej nikt im z tego powodu nie robi problemów mimo że w sumie to częściowo ich wina że dziecko nie przyswoiło określonych tematów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+5 / 7

Czytając aż do 4 akapitu myślałem że to pisze jakiś troll, potem niestety uznałem że to jednak niestety nie jest wpis trolla :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gienas
+2 / 4

@kibishi Ale to pisał troll, przeczytaj dokładnie. Sama interpunkcja to masakra...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@gienas Czytając w internecie już dawno przestałem zwracać uwagę na interpunkcje ze względu na to że szkoda czasu aby próbować edukować ludzi w tym temacie. Samemu też mi się czasem zdarza napisać coś bez korzystania z zasad naszego języka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kreos
+6 / 8

Nauczyciele jak najbardziej powinni mieć podwyżki. Inteligentni i przygotowani do zawodu nauczyciele. Nie nieroby siedzące w kantorkach na wuefie, czy panie pedagożki na zastępstwie, które nawet słowa nie wydukają, albo ludzie, którzy całe lekcje puszczają slajdy prezentacji i każą dzieciakom przepisywać, albo starzy frustraci, któzy wypalili się pół wieku temu i teraz tylko wyżywają się na dzieciakach.. Nie mam zamiaru takich ludzi utrzymywać, bo sam jestem rygorystycznie pilnowany w swojej pracy. Obecnie kuratorium robi bardzo "niezapowiedziane" naloty podczas ewaluacji, posiedzą na lekcjach, nauczyciiele scenki odegrają, kuratorium wystawi opinie i po sprawie. A potem w telewizji fala psychopatek, które zamykały dzieci w szafie na lekcji, pod nosem nieświadomej dyrekcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zorro14ufs
-5 / 9

Trzymajcie mnie! Nie ma jak poczytać "mądre" myśli komentujących, że nauczyciele są darmozjadami. Prawda jest taka, że ci mądrale nie mają zielonego pojęcia o pracy nauczyciela. Jesteście znawcami tematów wszelakich. Trochę więcej pokory, chęci poznania świata, otwartości i szacunku dla drugiego człowieka, czyli refleksji.
Naród, który nie zadba o edukację swoich dzieci skończy marnie.
Naród, który kształci nauczyciela przez 5 i więcej lat, z pieniędzy podatnika, a potem każe mu iść na kasę do Biedronki czy Lidla nie umie liczyć pieniędzy, marnotrawi wysiłek wielu ludzi i skończy marnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@zorro14ufs Każdy z nas przeszedł jakąś część edukacji i widział ilu nauczycieli nadawało się do tej pracy a ilu miało po prostu wszystko gdzieś, problemem nie jest podwyżka dla nauczycieli którzy się starają tylko dla darmozjadów których jest zdecydowanie więcej. Jak chcesz więcej argumentów to zapraszam do moich komentarzy poniżej.
A jeszcze co do kształcenia nauczycieli i wysyłania ich na kasę to powiem że pedagogika jest kierunkiem gdzie idzie większość kobiet które nie mają pomysłu na siebie albo nie dostały się lub nie utrzymały na innym kierunku, takich przypadków znam sporo wśród moich znajomych a i z ich opowieści wynika że to nie tylko oni w taki sposób tam trafili. Ogólnie uważam że szkolnictwo wyższe nie powinno być w obecnych czasach darmowe ze względu na to że wiele osób idzie tylko na studia po to aby mieć papier że się jest magistrem itp a tak naprawdę to wykształcenie wyższe nie ma zwykle poparcie w wiedzy którą powinno się wynieść ze studiów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HenryKipper
+2 / 10

krwa, ja prdle. mastepna nawiedzona, zrozpaczona, rozczarowana, wkrwna pani wielka nauczycielka. do cholery, ma 18h w szkole, to niech siedzi w tej szkole przez pozostale 22h, jak kazdy cywilizowany, pracujacy czlowiek I niech robi co ma robic. Jak mozna kupic ZA DUZO ziemniakow??? ja pamietam za zieciaka, jak ojciec kupowal po 2 metry ziemniakow, jakos nie bylo za duzo. Niech pracuja w tej szkole po 40 albo I 50h jak cala reszta ludzi. niech robia co maja robic w szkole, a nie w domu.
A teraz pytanie: Co robia dzieci w domu, jak ta wielka pani nauczycielka zadaje im PRACE DOMOWE?
Pewnie ich nie odrabiaja, bo po co. Pieprzenie koljnej niedojdy umyslowej, ktora zostala nauczycielka, bo do niczego innego sie nie nadawala. Nie pasuje, widzialem wlasnie ogloszenie, ze acet szuka ludzi do skladania garazy nblaszanych. Nic tylko brac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zorro14ufs
-3 / 5

@HenryKipper Po języku można poznać wielkiego myśliciela, który łyka jak pelikan bajki o 18 godzinach pracy nauczyciela. Frustracje ze szkoły można wreszcie wylać - jest pretekst, ponieważ nauczyciele chcą podwyżki za PRACĘ, a nie za leżenie w domu na garnuszku państwa (500 plus i inne socjale). Szkoda klawiatury... a szambo dalej się leje. Brawo Polacy!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rafalstan
-1 / 3

@HenryKipper Gdyby nauczyciele chcieli podwyżki za pracę, to by nie było złe. Problem w tym, że oni chcą tyle samo dla wszystkich, bez względu na to, czy uczciwie pracują, czy nie. Gdyby jako postulaty przedstawili propozycje rozwiązania tragicznej sytuacji szkolnictwa, uzależnienie wynagrodzeń od wyników, uzależnienie funduszy na szkoły od wyników itd. to podpisałbym się pod tym rękami i nogami nawet gdyby najlepsi z nich mieli zarabiać 50 tys. miesięcznie a nawet więcej. Nie widziałbym problemu w wysokiej nagrodzie dla wychowawcy dajmy na to noblisty. Płacenie choćby złotówki dla typa, który na lekcjach każe przepisywać książkę, a sam ogląda pornografię (miałem takiego nauczyciela j. angielskiego) jest już wielkim problemem. Kto tego nie rozumie, ten nie powinien wypowiadać się publicznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
+5 / 9

Po 30 lat uczą jednego przedmiotu w tej samej grupie wiekowej i muszą się wielce przygotowywać, załóż miernoto jedna z drugą własną działalność to się dowiesz co to jest praca w domu, przygotowywanie materiałów, brak czasu.
Kto przeszedł system edukacji to wie, że nauczyciele to w większości nieudacznicy, którym gdy zadasz pytanie wykraczające poza materiał, to odsyłają do internetu, bo nie mają czasu a zwyczajnie nic nie wiedzą, oprócz tego co skserują z podręcznika, który trzeba co roku wymyślać nowy, żeby młodsze rodzeństwo nie mogło korzystać ze starych książek tylko buliło za nowe.
Skoro w ferie i wakacje mają tak dużo pracy, to dlaczego wtedy nie strajkują? Czyżby nikt nie zauważył różnicy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 17:24

A agaaa85
+6 / 8

Ok powinni dostać podwyżki z tym się zgadzam ale nie wszyscy bo nie wszyscy na nie zasługują. Strajk w momencie egzaminów to chamstwo i manipulacja rządem tylko czemu kosztem dzieci? A teks to w większość jak dla mnie stek bzdur, możne akurat ta pani się stara ale przez 17 lat edukacji jednak nie wielu spotkałam takich co się starali a wręcz mieli wywalone, i wiedzy żadnej tez mi nie przekazali. Myślę, że na palcach mogła bym wyliczyć nauczycieli np z okresu szkoły średniej którzy naprawdę byli super i owszem takim należny się podwyżka, ale dużej część którzy się nie starają, nie umieją przekazać wiedzy uczniom albo im sie po prostu nie chce w ogóle te podwyżki się nie należą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rafalstan
+9 / 11

Kiedyś usłyszałem od urzędniczki, że gdyby nie urzędnicy, to nic byśmy nie zrobili, bo ciekawe jak bym np. wybudował dom, gdyby mi ta urzędniczka łaskawie nie wystawiła pozwolenia. Podobnie wypowiada się ta Pani. Tylko ona ciężko pracuje wychowując za nas nasze bachory i nikt nie chce jej docenić, a gdyby nie ona, to byśmy wszyscy się cofnęli do epoki kamienia łupanego. Tego typu idiotycznych wypowiedzi jest tak dużo, że spróbuję wszystko usystematyzować i nadać temu logikę.
1. Praca nauczyciela jest bardzo trudna i tylko nieliczni się do tego nadają.
2. Właśnie dlatego ci, którzy się nie nadają, najgłośniej krzyczą, jak to jest ciężko.
3. Popyt o tę pracę generalnie przewyższa podaż - w mniejszych miastach i na wioskach bez znajomości i odrobiny szczęścia nie ma szans na pracę nauczyciela - więc płaca ogólnie jest wystarczająca.
4. Jeżeli w najbogatszych miastach brakuje nauczycieli, to tam należy podnieść płacę i tylko tych przedmiotów, których nauczycieli brakuje, a nie wszędzie równo.
5. "Czy się stoi czy się leży.." było w poprzednim systemie i czas zerwać z tamtym niewydolnym systemem raz na zawsze.
6. Strajk, jako celowe działanie polegające na wyrządzeniu szkody drugiej stronie umowy poprzez złamanie warunków tejże umowy powinien być zakazany i surowo karany.
7. Jedyną dopuszczalną formą strajku jest strajk tzw. włoski polegający na drobiazgowym wykonywaniu swoich obowiązków - strajkujący wówczas nie łamią umowy.
8. Dodatkowe pieniądze (przewyższające inflację i nie wynikające z podpisanej umowy o pracę) dla nauczycieli (jak i każdego innego) bez jakiejkolwiek wartości dodanej z ich strony są zwykłym marnotrawstwem i absolutnie niczego nie rozwiążą.
9. Od nauczycieli zależy w największym stopniu świadomość obywateli, a od tej świadomości kondycja narodu i państwa - pośrednio więc nauczyciele są najbardziej winni obecnej sytuacji w szkolnictwie ("Takie będą Rzeczypospolite..")
10. Ludzie oburzają się na nauczycieli nie z powodu zazdrości, a z powodu całkowitego braku zasadności formy protestu oraz sprzeczności żądań z zarzutami (postulaty wyłącznie płacowe, zarzuty systemowe).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Albandur
+7 / 9

Gdyby rzeczywiście pracowali tyle ile się zarzekają to nie wnioskowaliby o "dej 1000 złoty", tylko wnosiliby o regulacje czasu pracy i wliczanie nadgodzin za zebrania i rady, myślę że płatność za 168 a nie 72 godziny byłaby absolutnie zadowalająca. Oczywiście doskonale zdają sobie sprawę, że przy takim podejściu najsłabsze ogniwa straciłyby pracę, co gorsza skończyłoby się sprawdzanie kartkówek przerywane oglądaniem klanu i na wspólnej, więc należało obrać taktykę strajku czysto socjalistycznego...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 19:59

P konto usunięte
-2 / 2

@Albandur ale jak udowodnisz ile dana osoba pracuje? Ile sprawdza kartkówki itp?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eina
+1 / 3

@Albandur gdyby zaliczyć sprawdzanie kartkówek, przygotowanie do lekcji, wycieczki i rady do etatu skończyłoby się pracowanie na 2,5 etatu i to ich boli ! po za tym aby osiągnąć wynik godzinowy jak na zwykłym etacie, do likwidacji musiałyby iść te wszystkie dni wolne między świętami, ferie i połowa wakacji...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Albandur
+4 / 4

@Plaskaflaszka wiesz jeżeli było możliwe ułożenie harmonogramu montażu Boeinga 737 przez 2000 specjalistów w systemie 4 brygadowym, to myślę że oszacowanie czasu sprawdzania poszczególnych rodzajów prac szkolnych nie jest jakimś wybitnie złożonym zadaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
0 / 0

@Albandur przypominam że żyjemy w Polsce słonko. Zaraz ktoś zacznie drzeć ryja że dane godziny nie są poprawne, że na pewno jest ich za mało/za dużo itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
0 / 2

@Plaskaflaszka Niech sprawdza zadania domowe i kartkówki w szkole, po godzinach lekcyjnych i wystarczy wpisywać wtedy czas pracy. Co lepsze można by było wtedy weryfikować czy coś robią, czy jedynie siedzą i opowiadają plotki, to samo z rzekomym przygotowywaniem się, godzina przed rozpoczęciem pracy i niech codziennie mają 8 godzin pracy niezależnie od ilości godzin lekcyjnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+1 / 3

@Plaskaflaszka najprościej we wszechświecie: nikt nie każe robić czegokolwiek w domu. Codziennie masz od tego godzinę okienka, jeśli to za mało, wnioskujcie o drugą, choć nie wiem ile przeciętny nauczyciel rzekomo robi kartkówek i sprawdzianów, że 5 godzin w tygodniu nie starcza na ich poprawienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-1 / 1

@7th_Heaven
Nie do końca, posłużę się planem moich rodziców- mama 2* okienka w tygodniu, tata 1 okienko.
Ostatecznie u obu wychodzi po jednym, bo wsadzili mamie nauczanie indywidualne w jedno okienko.

@mygyry87
Ale w szkole najczęściej nie ma papieru, skanery się zacinają i ogółem komputery są do d. Więc sprawdzanie kartkówek i sprawdzianów pójdzie, ale z papierkologią i przygotowaniem do lekcji (np drukowanie sprawdzianów) będzie kicha. zwłaszcza jak jest jedna drukarka, a nauczycieli 50. Do tego najczęściej akurat sprawdziany z różnych przedmiotów nakładają się na siebie, więc o ile zazwyczaj jest ruch, to w gorącym momencie na pewno się zepsuje czy tam przegrzeje. No dobra, może nie, ale tak czy inaczej będzie spora kolejka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Albandur
0 / 2

@Plaskaflaszka w każdej firmie sprzęt jest zróżnicowany technicznie i na wiele osób przypada 1 drukarka, to żaden argument. A jeżeli chodzi o pretensje że za dużo, czy za mało... Ma być 8 godzin jak w każdej innej branży i to przełożony ocenia czy pakiet Twoich zadań jest możliwy do wykonania w tym czasie, czy nie. Tak to działa wszędzie więc zupełnie nie rozumiem czemu w ogóle pojawiają się takie pytania i stwierdzenia jak w Twoich postach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vsop86
+5 / 9

Mam dla pani odpowiedz, zlikwidowac kartę nauczyciela a wszystkie pani troski się rozwieją, każdy kto choć trochę zna temat wie o co chodzi a reszta może sobie doczytać, a nawet lepiej gdy poszuka samemu. Zaś to że strajk zorganizował działacz KODu, a nauczyciele dali sie oszukać że coś ugrają nie świadczy dobrze o ich inteligencji, strajk jest skalibrowany na chaos nie na porozumienie więc po prostu jako pożyteczni idioci wzieliście nasze dzieci na zakładników i to wy poniesiecie konsekwencje. Zapomnieliście że oprócz przywilejów karty nauczyciela macie też obowiązki i właśnie złamaliście karte nauczyciela

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pewex_net
+9 / 13

Ja to widzę tak: wracam zwalony po robocie i zamiast klapnąć przed telewizorem, to muszę ze swoimi dziećmi odrobić lekcje i czegoś mniej więcej nauczyć, bo w szkole nauczyciele jakoś nie znaleźli na to czasu! Niech ta baba przestanie bredzić, bo jak patrzę na pytania z matmy na maturze, to się zastanawiam, czy to jakiś program dla szkół specjalnych, bo takie zadania może rozwiązać wytresowany szympans, a co dopiero człowiek na egzaminie dojrzałości, a od groma uczniów to oblewa! A jak szła do pracy w szkole, to zarobki były świetne, a teraz się obniżyły? Jak za mało płacą, to niech zmieni pracę. Zamiast strajkować, niech odejdą do innej pracy i jeśli się inni w to miejsce nie zgłoszą, to siłą rzeczy trzeba będzie pensje podnieść. Niech rynek to kształtuje, a nie ustawy! W szkole mojej córki wychowawczyni sobie wybitnie nie radzi, ale nie ma możliwości, żeby się jej pozbyć, mimo że rodzice wielokrotnie w tej sprawie interweniowali. Co, szkoła to jakiś zakład pracy chronionej!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@pewex_net Sprawa wychowawczyni przypomniała mi jedną sytuacje z technikum, jako że trafiła się wybitna nauczycielka od programowania która w sumie nie robiła nic tylko pokazała nam stronę do nauki programowania posiadającą zadania i system sprawdzający a w razie pytań nie potrafiła nic wyjaśnić i traktowała nas ogólnie bardzo źle poszliśmy do dyrektora bo wychowawczyni nasza zawsze była po stronie nauczycieli i jak się okazało tak samo zrobiły inne klasy. Nauczycielka nie została zwolniona ani nic w tym stylu tylko została odsunięta od klas które zwróciły uwagę na to że coś jest nie tak. Tylko po kolejnym roku nie było już żadnej klasy poza 1 które mogła by uczyć więc dostaliśmy ją spowrotem, na całą klase były tylko 2 osoby mające oceny bardzo dobre reszta miała dopuszczające i to nie dla tego że nasza wiedza była niewystarczająca na lepszą ocenę.

Podsumowując nauczyciel nawet najgorszy nie jest zwalniany z pracy mimo skarg uczniów i rodziców, dlatego nie zgadzam się aby wszyscy dostali podwyżki bo wiele osób w tym zawodzie nie zasługuję nawet na to co zarabia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
+2 / 6

Najlepszy układ byłby taki, że ja zarabiam 6 koła miesięcznie, a wszyscy po 2. Wtedy życie byłoby na poziomie, a nie taka wegetacja jak dotychczas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O ociec84
+2 / 8

Dlaczego nie zostałem nauczycielem? Hmm no właśnie dla tego żeby więcej zarabiać za uczciwie wypracowane 40 godzin a nawet i więcej. O dziwo inne zawody też czasem przynoszą pracę do domu. Strażak nie myśli co mógł zrobić inaczej żeby pomóc? Nie musi się szkolić? Raczej nie! Weźcie się do roboty a nie do strajków!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T theBatman9000
-1 / 3

Wiadomo że kasy w budżecie nie ma więc nic nie dostaniecie, zadziwia mnie to ile jeszcze dekad będą musieli przepracować Polacy aby chociaż raz nie było problemu z podwyżką na poziomie 3 dniowej pracy na minimalnej na zachodzie, dalej wybierajcie złodziei.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lysy14
+5 / 7

Na wstępie chciałbym pogratulować że z powodu demota zalogowałem się i piszę komentarz od bardzo dawna (z racji że wyznaję zasadę nie dokarmiać trolla) ale takiego p**** nie słyszałem od dawna i mogę je przyrównać tylko do roszczeniowych madek. Chciałbym zaznaczyć że nie byłem przeciwny protestowi (niby zagorzałym fanem też nie byłem (popierałem go tylko z 2 powodów) ale teraz w sumie nie wiem po przeczytaniu tego czegoś) ale czytając te wypociny nasuwa mi się tylko że jest to albo no nie wiem fejk albo prowokacja by potępić nauczycieli jeszcze bardziej. Zaczynając od początku tego co wypominasz "nam" że wypominamy "wam"... 18h hmmm no powiem tak zazwyczaj jest 40... prostą matematyką 22 magicznie przepadają (bo jak starasz się w spaniele i kwieciście ukazać przygotowywanie materiałów, poprawy sprawdzianów prowadzone są "ku chwale ojczyzny" a takie coś jak podręczniki to wymysł szatana i księża palą wraz z HP i jednak mogę zrozumieć że to sporo pracy ale to jest drugie tyle czasu (niby ponad ale zachowajmy tą resztę czasu).
Co do ziemniaków i myślenia przedstawię historyjkę: Zaduszki jakieś dwa sąsiednie groby i dwie osoby przy nich o1: oo jaki ładny nagrobek o2: mogę panu taki zrobić za 2k kurtyna... niby wszyscy na wolnym ale interes kwitnie :) raczej normalne jest (a raczej przyzwyczailiśmy się) ze nawet od niechcenia czasem pomyśli się o czym co pomogło by w pracy (na marginesie dodam że ma się na to drugie tyle czasu w domu co już ustalone zostało (1 godzina w szkole = 1 godzina w domciu na przygotowaniach) niejedni nie mają tego luksusu, a co do ziemniaków brawo nie wolno marnować jedzenia przynajmniej były użyte. Ta praca NIE JEST pracą 24/7 (właśnie to przypomina mi o madkach na pełny etat) właściwie ledwo możne to nazwać pracą na etat XD.
W następnym akapicie wylewane są potoki łez i wypominania że jeśli to jaki łatwy zawód to czemu nikt nie chce tam pracować.Ja na to zaczepnie odpiszę skoro taki ciężki zmień prace podobno na poczcie szukają listonoszy albo przekwalifikuj się i dobrzy programiści są zawsze wszędzie mile widziani :). Nie wiem czy tak jest wszędzie ale raczej posadki są obsadzone przez stare baby które właśnie strajkują... (które dodać można pracują kilkanaście lat i zazwyczaj nie muszą przygotowywać materiałów, zazwyczaj nie mają również polotu inwencji i nowszych informacji ze swojej dziedziny niż z przed tych nastu lat... no ale powiedzmy że z racji stażu mają łatwiej) ale to dłuższy temat z którym wiąże się jeden z punktów z którymi się zgadzam w proteście. Generalizując do powiedzenia "umiesz coś robić rób to a jeśli nie umiesz ucz o tym" obecny nauczyciel jest za mądry (ostatkiem mych nadziei wieżę że tak jest) na kopanie rowów i za głupi by zarabiać kokosy (prowadzić prosperującą firmę, przekwalifikować się, zostać programistą , czy pociągnąć swoje wykształcenie dalej tj chemik wynajdywać leki, fizyk zostać szalonym naukowcem (tu podaję głupie i poniekąd udziecinnione przykłady)).
I właśnie ta podwyżka jest głównie temu potrzebna by wywalić na zbity pysk wszystkich pseudo nauczycieli i skusić ludzi ogarniętych z wiedzą którzy będą mieli alternatywę dla swoich wysoko zarobkowych prac jako nauczyciel.
"... Żadne wasze dziecko nie będzie w stanie nauczyć się samo tego co my mamy do przekazania..." ... nie wiem czy komentowanie tego jest konieczne ale jako osoba tracąca wiarę w ludzi piszących komentarze w internecie napiszę... No tak a bez szewców nie było by butów, murarzy domów, a madek dzieci :D no Amerykę odkryto że bez nauczycieli nie było by... nauczycieli zawód jak zawód (pomijając takie coś jak nauczanie dzieci przez rodziców dzięki podręcznikom na wczesnych etapach edukacji (porównując do domowych złotych rączek jedni lepiej drudzy gorzej) a nuż by się znaleźli nauczyciele z powołania)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 19:17

L lysy14
+2 / 4

TAK KONIEC! koniec robienia z was pośmiewiska przecież wy wiecie co trzeba zmienić... temu chcemy więcej hajsu zamiast zmian w przepisach umożliwiające dobre, godne, łatwiejsze nauczanie i by zwiększyć prawa nauczyciela :D (albo program nauczania albo co tam wiecie że trzeba zmienić ponieważ wiecie bo pracujecie w tym świecie)
No i wisienka na torcie nie wiem czy nazwać to ułomnością, rozwydrzeniem czy jak to mam traktować ale w democie jest napisane że komuś nie podobają się 2 miesięczne wakacje (40 dni) bo nie mogą sobie powiedzieć kiedy chcą te wakacje (dodam dla upośledzonych że to okres wakacyjny który symbolizuje się tym że ludzie biorą urlopy na wakacje by podczas wakacji dzieci pojechać na je****ne WAKACJE) no chciałbym sobie wyobrazić ten dialog u innego "szefa":
(N): szefie jadę na 2 miesiące maj kwiecień na wakacje (S): nie nie jedziesz (koniec)
(N): szefie jadę na 2 miesiące maj kwiecień na wakacje (S): przecież masz tylko 26 dni urlopu (koniec)
(N): szefie jadę na 2 miesiące maj kwiecień na wakacje (S): 40 dni pod rząd (zaległy urlop) wykluczone masz 2 tygodnie (koniec) itp itd.
Co do bycia przykładem... powiem tak pracownicy w skipie tez powinni się uśmiechać a jak dzwoni się do jakiejś firmy pracownik na wstępie też nie powinien krzyknąć spie*** i rzucić słuchawką obyczaje dobrego wychowania i kodeks postępowania wpisany w zawód (a i z mojej pamięci w szkole różnie z tą kulturą bywało ale nie wypominam bo wiadomo lepsze i gorsze dni) (pozwolę sobie wytknąć też że nauczycielki oburzone nie tak dawno były że one tylko uczą a od wychowania są rodzice)
Nie odnosząc się do demota wspomnę na temat przerw (i zapytam bo brak mi w tej kwestii informacji) czy każdy nauczyciel na każdej przerwie pełni dyżur ? no i dodam tylko te " pozostałem domowe 4 godziny że można jeść 5 posiłków wraz z ugotowaniem i chodzić za potrzebą z dobrą książką ile dusza zapragnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hotdriver
+3 / 7

tak kurna ale nikt nie mówi ze nauczyciel ma dwa miesiące wakacji i do tego same dodatki ciekawe jaki pracownik za te godziny przepracowane by dostał tyle wypłaty co nauczyciel? tego nikt nie mówi, Nauczyciele ściemniacze weźcie się do roboty!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+5 / 7

Uwaga wujek ostra riposta: srututu majatki z drutu. Są tacy co pracują w kraju po 10 godzin dziennie za mniejszą kasę, o urlop muszą się prosić, a i tak dostają go połowę z należnego. Płacz ile to musi w domu robić. Bzdura. Chodziłem 6 lat z nauczycielką, nigdy nie przygotowywała się dłużej niż 2 h dziennie, a tylko jak było coś nowego, a często nawet mniej, bo wcześniej ze wszystkiego miała konspekty, przepisane z "repetytoriów" dla nauczycieli. To ja mogłbym tak uczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F ffoff
+4 / 6

Zgadzam się z przedmówcami, dlaczego nauczyciel nie mógłby pracować 8h dziennie? kilka godzin lekcje, a reszta przygotowanie do zajęć itd. Dorzucą kilka stów i będzie adekwatnie, choć uważam że w porównaniu do wielu innych zawodów obecna pensja jest adekwatna nawet gdyby dotyczyła 40 godzin tygodniowo. I najbardziej rozbrajające- 'dlaczego sami nie zostaliście nauczycielami'. Ja kiedyś rozważałam tą opcję bardzo poważnie i nie trzeba było długo myśleć by dojść do wniosku że lepiej więcej pracy włożyć w swoje wykształcenie i potem nie być jedną z tych wiecznie nieszczęśliwych, wiecznie biednych i pokrzywdzonych przez los nauczycielek. Nauczycielstwo czy to u mnie, czy u znajomych to był plan B- jeśli się nie uda to, czego człowiek się podjął. Wielu moich rówieśników i dobrych przyjaciół to nauczyciele, niestety nie ujmując nikomu to zawsze były osoby przeciętne w nauce, które to np nie poradziły sobie na politechnice lub też mogły iść do innej pracy, ale panicznie się jej bały, czy nawet codziennego wstawania na 7-8 do zwykłego zakładu. Rozmawiając z nimi dziś, odnoszę wrażenie że te osoby nie potrafiłyby pracować jako np księgowa, inżynier, kontroler, zakupowiec, sprzedawca, mechanik, tłumacz i wiele wiele innych. Swego rodzaju lęk przed zmianą środowiska w którym było się przez ok. 20 młodzieńczych lat... Kiedyś był taki mem prześmiewczy nauczycieli szkół średnich którzy to wymagają by zwracać się do nich- profesor: "Twoja pani profesor, ledwo obroniła magistra" zgadzam się z tym w 100%, jeśli ktoś uczył się tak dobrze jak to przypisują sobie nauczyciele to raczej nie zmarnował tego, aby uczyć dziś w szkole, logiczne. Pomijam pasjonatów z powołania, bo nie wiem czy jest ich z 5% wśród polskich nauczycieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar film100
+3 / 5

Wywiadówki i sprawdzanie prac/kartkówek/sprawdzianów, to prawda - wliczyć w godziny pracy. Ale przygotowywanie się do zajęć? Większość jest to jechanie rok w rok tego samego - te same zadania, te same teksty do wpisania w zeszyt (nauczyciele co dyktują notatki), a nawet te same sprawdziany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zulek85
+4 / 6

Przygotowanie zajęć? Może z historii ciągle nowych i porywających? Dzieci są ofiarą nędznego systemu w tym zwłaszcza programu i metod, które niszczą kreatywność i ciekawość świata. O tym ani słowa w strajku, tylko kasa. Odnośnie kasy, to w szkole uczy się tak aby dzieci szły na korepetycje do kolegów i koleżanek nauczycieli. W innych krajach po nastu latach nauki angielskiego młodzież mówi przynajmniej komunikatywnie a u nas bez szkół językowych ani rusz. Matematyka pistrachem matur. Jednym słowem dzieci i szkoła nie mają znaczenia tylko kasa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@zulek85 Jeżeli chodzi o angielski to często jest tak że dzieci więcej uczą się go z grania na kompie w gry mmo gdzie się korzysta z niego często niż w szkole. Jak się zaczynałem kłócić w technikum z nauczycielką to pierwsza przechodziła na polski bo miała problem z argumentacją po angielsku. Miałem dzięki temu ledwo 2 na koniec i napisałem maturę podstawową najlepiej w szkole.(98%) :D

A poziom matematyki na maturze od kilku lat to jest po prostu porażka i mimo tego są uczniowie którzy nie zaliczają albo zaliczają na minimum.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bauvvanek
-4 / 8

Tiaa.... po przejrzeniu większości komentarzy, to tylko jeden mi wniosek nasunął się : NAUCZYCIEL, to w Polsce zupełnie niepotrzebny fach. Przecież dzieci wszystkiego dowiedzą się od ojca Janusza, matki Grażyny, a jeśli rodzice będą zajęci czymś innym, to od wujka Googla. Za pare lat te nowe pokolenia tumanków bedom pisaly komentasze morze nawed w yngliż lagicz. Dlatego poprzez strajk, chociaż w drobnym procencie nauczyciele pokażą, jak wygląda rzeczywistość bez nich... chaos

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 2

@bauvvanek Tutaj nie chodzi o to że nauczyciele są nie potrzebni tylko o to że większość z nich i tak ma dzieci głęboko w poważaniu. Dlatego tak jak piszę za każdym razem nagrodzić podwyżką można ale tych co się starają a nie wszystkich. Dodatkowo powiem że przecież jak każdy w budżetówce będzie dostawał podwyżki a strajkują wszyscy po kolei to niedługo mi nie starczy na życie mimo pracy i tego że w pracy muszę się wykazać w porównaniu do nich bo przecież państwo jak nie będzie miało aby im zapłacić to mi w podatkach więcej będzie zabierać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boooooomber
+3 / 9

Jak autorka nie umie ogarnąć sprawunków i kupuje za dużo ziemniaków to chyba jednak nie jest tak wykwalifikowana za jaką się uważa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+1 / 5

Więc szantaż kosztem dzieci...
Brawo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mam2koty
+1 / 3

Z palca wyssane. Nie sądzę, żeby istnieli aż tak nieogarnięci nauczyciele.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mazz1
+3 / 5

Szczerze mowic mam dosc tego strajku i wplatywania dzieci i mlodziezy w sprawy doroslych. Mozna smialo powiedziec ze w tym kraju kazda z grup zawodowych jest pokrzywdzona i nalezy jej sie wiecej. Jeśli zas chodzi o nauczycieli to moze za duzo roszczen w porownaniu do tego co oferują. Skończyłam kilka szkół i uczelni i prawdę mówiąc wspominam 2 nauczycieli bardzo dobrze. Zwłaszcza Panią od matematyki, reszta to ludzie którzy byli za karę i niestety tym samym krzywdzili dzieci i młodzież. Mówią że mają problem z pensja z tym że w domu muszą sprawdzać klasowki itp. Ludzie obudźcie się. To co ma powiedzieć ktoś kto pracuje w korpo musi zrobić wynik siedzi w pracy po 12 h a resztę w domu. Ilu z nas to ma!!! Nie bierze zwolnień bo pracodawca mógłby obciąć mu kasę za nie wyrobiony budżet. Mówi o ciężkich warunkach a reszta społeczeństwa nie ma tego- depresji mobbing itp. Kiedy w końcu człowiek idzie na 2 tyg wyzebrany urlop to i tak wszyscy do niego dzwonią. Jakbym ja zaczęła straj w korop od razu wypowiedzenie-może zatem i oni powinni dostać. A i skarowke za korepetycje bez działalności. Od moich wyników zależy moja pensja dlaczego zatem od wyników nauczycieli nie ma zależeć ich. Nie chodzi o czerwony pasek bo taki można postawić wszystkim,ale o osiągnięcia, koła zainteresowań, konkursy itp. A może dajmy na każde dziecko 500+ i niech rodzic wybierze szkole do której poślę dziecko i te 500 pójdzie jako czesne. O szybko zmieni się wtedy system edukacji i osiągnięcia będą i korepetycji nie będzie bo trzeba będzie wynik zrobić. A co do pensji przestancie ludziom mówić o 2000, bo macie powyżej 3000 przy 4-5 h dziennie lekcyjnych.
I tak na koniec jesli oni podjęli strajk to my jako rodzice podejmijmy nasz i gdy tamten się skończy my nie poslijmy naszych dzieci do placówek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RafalSzelenbaum
+2 / 2

@mazz1

"Szczerze mowic mam dosc tego strajku i wplatywania dzieci i mlodziezy w sprawy doroslych."

"I tak na koniec jesli oni podjęli strajk to my jako rodzice podejmijmy nasz i gdy tamten się skończy my nie poslijmy naszych dzieci do placówek."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

@mazz1 To już nauczycielom nie wolno strajkować bo ... wplątują dzieci w sprawy dorosłych?

""I tak na koniec jesli oni podjęli strajk to my jako rodzice podejmijmy nasz i gdy tamten się skończy my nie poslijmy naszych dzieci do placówek.""

:)

:D
no Grażyna, zaszalałaś :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2019 o 17:14

B broo902
+4 / 8

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

@broo902 Na te bzdury to nawet szkoda odpisywać :) zwyczajnie poziomem nie sposób trafić bo tak niski reprezentuje twoja wypowiedź :|

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B broo902
0 / 0

@wic1 prawda oczy kłuje co ?? Nauczyciel jak sobie daje wejść na głowę to ma jak ma. To z natury nie jest ciężka praca a walczyć to wszyscy powinniśmy o obniżenie podatku dochodowego i likwidację NFZ. Płacę 700 zł na NFZ miesięcznie, żeby iść za 200 zł prywatnie. Niech nauczyciele nauczą się ekonomii i zamiast zabierać ludziom jeszcze więcej na ich pensję, spróbujmy podwyższyć je dla każdego. Mam nadzieję, że zrozumiałeś, jeśli nie to nie idź na wybory taka moja prośba :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

@broo902 Największy ból to to, że oszołomy jak ty też mają prawo głosować. Potem komunizm, despotyzm, ludzie ciemni i mamy drugą Rosję czy Ukrainę gdzie kilka osób trzyma w garści cały kraj, tumany mają jeszcze mniej a bez układów nie otworzysz nawet kiosku ruchu.

Tak więc zrób światu przysługę i nie rozmnażaj się ;P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B broo902
0 / 0

@wic1 jakbym był Tobą to bym na pewno tego nie robił o ile by w ogóle znalazł się ktoś kto by z takim zerem jak ty chciał się rozmnażać. Poza tym nawet nie umiesz uargumentować swojego zdania, naoglądałeś się pewnie pewnej stacji telewizyjnej i Tobie też zrobili wodę z mózgu, trochę mi cię szkoda ale też nie do końca xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

@broo902 Wiesz... dom, rodzina, praca, auto... u mnie wszystko gra. Niestety nie poruszam z tobą debaty bo wklejony gniot zwyczajnie reprezentuje poziom poniżej dna mułu. Mam na myśli, że jak masz "takie" argumenty to znaczy, że nie masz najmniejszego pojęcia o pracy nauczyciela i zwyczajnie nie mam zamiaru Ciebie wybijać z błędu ;) Zbyt dużo pisania i prawdopodobnie zero zrozumienia z twojej strony (o czym świadczą pozostałe wypowiedzi). Nie ten poziom....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B broo902
0 / 0

@wic1 Zgadzam się absolutnie, Twój poziom jest tak bardzo niżej, że aż go nie widać. Ja chodziłem do szkoły, nie wiem jak Ty i stwierdzam, że jak nauczycielowi źle, to tylko i wyłącznie jego wina bo daje sobie wejść na głowę. Oni powinni więcej zarabiać ale nie kosztem obywateli, tylko wzrostem gospodarczym ale wy tego nie rozumiecie, nie umiecie pojąć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

@broo902 Proszę, bądź tak dobry i nie rozmnażaj się ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B broo902
0 / 0

@wic1 Ty się nie rozmnażaj, chociaż pewnie będziesz chciał, żeby czerpać z socjalistycznego garnka 500 plusa xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ZimaIdzie
0 / 8

Wstyd. Tak wysługiwać się dziećmi. Tak je zaniedbywać.
Jeśli wielu uczniów nie zda do następnej klasy, to będzie WASZA wina, nauczyciele. To przez was nie chodzą teraz do szkoły, a potem nie nadrobią zaległości.
To będzie ciążyło tylko na waszym sumieniu,

Jeśli będzie mieć potem czelność kazać uczniom chodzić na lekcje w wakacje, to znaczy, że nie zasługujecie nawet na tą najniższą krajową, samoluby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 22:48

D DarkPsychopath
+1 / 3

1. Jak można kupić za dużo ziemniaków... I to jeszcze nie raz, nie dwa tylko często skoro to warte wspominania. Jak kupię za dużo czegoś to zjem najwyżej jutro, poza tym za dużo to 2kg zamiast 1,5 kg a nie, że kupię 10 kg, bo nie wiem ile jem... Podstawowa logika. Jak komuś jej brak to tylko o nim świadczy.

2. 18 godzin pracy i te mityczne nadgodziny w domu. Żądam faktów, nie bajek dla dzieci. Proszę podać udokumentowane obowiązki, które wykonuje nauczyciel w domu. Sprawdzanie kartkówek, wpisanie ocen, usprawiedliwienia jeśli ktoś jest wychowawcą. Ile wychodzi średnio godzin dziennie? Jedna i to z zapasem. Bo kartkówki i testy nikt nie robi codziennie, tylko od czasu do czasu. Więc 18 godzin + 7 godzin czyli 25 godzin tygodniowo. Ale ż dużo. Nie wciskajcie kitu, że siedzicie po kilka godizn dziennie w domu, bo to bzdury. W bierki gracie? Przygotowanie do lekcji to ile? Przewertujesz strony podręcznika i wiesz co masz powiedzieć. Nauczyciel ma to mimo wszystko wiedzieć. A podstawa nie zmienia się tak bardzo. Najwyżej coś się wywala. Ktoś kto uczy 20 lat zna wszystko na pamięć. Tak jak każdy inny zawód. Zmieniają się szczegóły, ale 90% materiału jest takie samo od zawsze. Więc nie zmyślajcie. Jako uczeń nie raz, nie dwa prowadziłem samodzielnie lekcje przed klasą i żyję. Nie zajęło to zbyt dużo czasu, bo jak się zna materiał to się wie co ma się mówić. Można wypunktować sobie najważniejsze rzeczy, ale nawet jak powiesz kilka drobnych rzeczy więcej nikt nie umrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Powerwoofer1
+1 / 3

chciałbym dodać że to co macie dziexi uczyć już dawno macie przygotowane . nie oszukujcie uczycie według programu nie rozwijacie pasji ani logicznego myślenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M madmad123
-2 / 4

Jednym slowem DEBILKA ! ! ! Jak zreszta wiekszosc nauczycieli, ktorych poznalem ( nie mowie sa wyjatki... ale bardzorzadkie ). Duzo by tu opisywac, ale w szkole oprocz tych podstawowych i przydatnych rzeczy za wiele sie nie nauczylem... zreszta jak mozna nazwac nauka cos, co wiaze sie np. z interpretacja pie.dolonego wiersza na jezyku polskim w klasach licealnych ? WTF ? Komu to do czegokolwiek potrzebne ? WIEKSZOSC NAUCZYCIELI JEST NIEKOMPETETNA - I POWINNI SIE CIESZYC, ZE TYLE ZARABIAJA - A NIE STRAJKOWAC :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paz474
0 / 2

Szkoda tylko ze kazdy byl w szkole i widzial roznych nauczycieli... jak podwyzka ma sie nalezyc typkom od wf'u? albo nauczycielom hist. i spol./ geografii, czy innych specyficznych przedmiotow na podstawie np w liceum ? przeciez oni tam leca w bambuko... jeden przygotuje prezentacje na kazda lekcje z geo i jedzie z nia po wszystkioch klasach do konca roboty a drugi na hist i spol czytal podrecznik na kazdej lekcji... no kur**a niech mi ktos powie jak sie myle.... podwyzka to moze byc dla anuczycieli polskiego matmy i angielskiego. Ponadto wychowawcow w klasach 1-3 bo oni maja zapierdziel bo ucza wszystkiego - przynajmniej u mnie tak bylo. Jesli chodzi o reszte no to ciezko powiedziec czy ksiadz tez ma wieksze zarobki miec... ( a to porownanie do policjanta na sluzbie to jakas kpina...). Choc spotkalam w zyciu wspanialaych nauczycieli to szkoda mi ich bo przez niektorych nierobow i chamow to wszystkich wrzuca do jednego worka. Ogólnie to najlepiej wywalic panstwowki i zadowoleni beda rodzice bo wybiora czego maja uczyc ich dzieci, nauczyciele- bo beda im dobrze placic, uczniowie- bo nauczyciele beda sie starac o poziom ich wiedzy. https://www.youtube.com/watch?v=1q-fF94IBPE UWAGA KORWIN ALERT XD- jak ktos ma bol dupy to niech nie paczy xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Observer_21
+1 / 1

Postanowiłem założyć konto po analizie komentarzy pod tym demotem.
Jednym słowem - OMG!
Od razu wyjaśnię, że ja nie jestem nauczycielem.
Wychowałem się w latach 80-tych i mam duży respekt do większości nauczycieli bo dzięki nim jestem tym kim jestem. Nie chciałbym powierzać przyszłości moich dzieci osobom niezadowolonym z tego, że muszą przychodzić do pracy. Tak samo jak nie chcę być obsługiwany przez personel szpitala, lekarza, urzędnika, policjanta mających mnie za nic, bo "jaka płaca taka praca" ...
To Rząd powinien stworzyć odpowiedni warunki do pracy w tych zawodach ale jest to bardzo trudne i przez lata się nie udaje. A Ministrowie i doradcy biorą za swoje stanowiska duże pieniądze...
Zgadzam się, że to nie tylko o podwyżki trzeba walczyć w szkołach ale trudno o nich nie mówić przy takim poziomie płac. Łatwiej dać kilkaset złotych niż przeprowadzać reformę systemu - zresztą zmiany wprowadzane co kilka lat raczej destabilizują szkolnictwo.
Wypowiadają się tu sami eksperci od oświaty, jak to dobrze, że tylu ich mamy.
Szkoda, że większość z nich nigdy w szkole nie pracowała i ma średnie pojęcie o realiach.
Wasze komentarze pokazują jak bardzo potrzebna jest głęboka reforma oświaty.
Demot pani nauczyciel odbieram jako próbę obrony przed publiczną nagonką.
Temat ziemniaków czy wakacji jest niepotrzebny w tej dyskusji, bo tu nie o to chodzi.
Wypominanie przywilejów jest nie na poziomie, bo każda grupa zawodowa ma jakieś.
Fakty są jednak takie:
1. Nauczyciele jako grupa zawodowa zarabiają niewielkie pieniądze i mają prawo (po raz kolejny) upomnieć się o swoje. Warto by zmienić więcej ale nie da się wszystkiego na raz.
Tym bardziej kiedy proponuje się dofinansowanie zwierząt. Nie wiem czy to celowe działanie Rządu czy jego ułomność ale bez wątpienia jest to polityczna gra przed wyborami.
Potrzebna jest szersza reforma i stopniowy wzrost płac aby wyrównać społeczne dysproporcje.
2. Nauczyciel jest zawodem, który nie cieszy się poważaniem społecznym (w ostatnich 40 latach nastąpił zwrot w tej kwestii i teraz można wręczyć mówić o "hejcie",czego dowodem są choćby filmiki sprzed lat z koszem na głowie nauczyciela).
3. Forma protestu nauczycieli i podział strony związkowej dodatkowo utrudnia sytuację i wzmaga społeczny niepokój, czego wyrazem są prezentowane wyżej komentarze, mówiące o uczniach jako o zakładnikach. Tak na marginesie - jak pielęgniarki, lekarze czy policja strajkowała to całe społeczeństwo było zakładnikiem i jakoś przeżyliśmy...
4. Porównywanie pracy w "budżetówce" z innymi formami zatrudnienia jest jak porównywanie samochodu sportowego z ciężarowym. Nie te parametry. Budżetówka jest specyficzna bo zależy od Rządu i zawsze będzie odmienna od zasad wolnorynkowych. Ma to swoje dobre i złe strony ale tak jest. Praca pedagogiczna to nie budowlanka czy handel. Jest takie słowo, które pewnie wielu oburza i jest im trudno je zrozumieć ale je przytoczę - "misja".
5. W każdym zawodzie znajdą się ludzie który mniej lub bardziej się do tego nadają i tak już będzie.
Pytanie: Czy jak lekarz postawi nietrafną diagnozę i dłużej przez to wracam do zdrowia to po kilku dniach wracam do niego i każę mu zmieniać pracę, bo się nie nadaje?
Jak przyjdzie co do czego to i tak wszyscy zasuwają z kopertą aby ratować skórę...
Trafiają się i lekarze i nauczyciele bez powołania, trzeba wybierać innych.
Inna kwestia - cały rok można psioczyć, że to wina nauczyciela, że dziecko nic nie umie, bo nauczyciel nie umie przekazać wiedzy. To nie Harry Potter i wiedza sama nie przeniknie do głowy.
A na koniec roku jest bieganie bo dziecko ma zagrożenie a to taki bystry chłopak... Warto sprawdzić ile czasu poświęcił na naukę a ile na TV, Internet itp. i wtedy się zastanowić...
To uczeń ma przyswajać wiedzę a szkoła i również rodzice mają mu w tym pomagać. Mentalność rodziców jest jednak inna.
"Czego się Jaś nie nauczy tego Jan nie będzie umiał".

Na koniec prośba/rada: Dajcie spokój nauczycielom.

Niech każdy robi swoje i stara się jak może najlepiej to

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R radzik2485
-1 / 1

Skoro tak źle, to może zmiana pracy i po problemie. Nikt nikogo nie zmusza. A jak praca jest pasją to nic ci nie przeszkodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R reevoreev
0 / 0

nie mogę zwiedzać świata kiedy chcę tylko wtedy kiedy reszta buractwa też ma urlopy...tak to trochę brzmi. ja zarabiam tak choo yo we pieniądze że wogóle mnie nie stać na wakacje. ale niestety moja branża nie ma szans na strajk bo jak się nie podoba to wypad. argumenty nauczycieli są tak słabe że wogóle chyba na nikim nie jest robią wrażenia. zadajecie tyle zadań że nie raz przed nocną zmianą musiałem siedzieć po 2 , 3 godziny z dzieciakiem i mu pomóc żeby ogarnąć. 4 strony z historii, 2 strony z anglika, zaprogramować jakiegoś ludzika na informatykę żeby chodził i coś budował w programie, zadanie z matmy i Polaka i dodatkowo na drugi dzień sprawdzian i kartkówka . dziecku można pomóc w domu a nie odwalać robotę za nauczyciela. nie popieram strajku nauczycieli. większość z was nie ma pojęcia co to ciężka praca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem